zalapalam strasznego dola

planujemy zjazd rodzinny ale stwierdzilam ze nie jade tam bo nie mam po co. mam 33 lata nie mam faceta, ani dobrej pracy, moje zyie jest smutne i monotonne, nie mam kasy prawie na nic zyje z dnia na dzien no i ta samotnosc dobijajaca. wiem ze na tym zjezdzie bylabym taka sierota. wszystkie moje kuzynki maja rodziny, kuzynowie tez. maja dobre prace, fajne wyksztalcenie itp

ja też mam mega doła . jestem sama i jak na razie nie dostałam się na żadną uczelnię. jest zajebiście :o

ale przynajmniej mloda jestes a to duzy atrybut

ciesz sie, ze masz rodzine, nie każdy ma ten luksus

33 lata i nie miec faceta to juz lekka przesada,w tym wieku nikt cie juz nie zechce chyba ze tez stary kawaler,rozwodnik i jeszcze z dzieckiem,no lub jeszcze jakis ktory bedzie potrzebowal cipki do seksu,kobieto wejs sie za siebie bo juz masz swoje lata i co dalej?znajdz sobie chlopa i ozen sie a nie masturbujesz sie pwnie po 10 razy na dzien bo nie masz pewnie z kim tego zrobic

mialo by wyjdz za maz a nie ozen sie :-)

wiesz to nie jest jakas bardzo bliska rodzina. przy pomocy naszej klasy ktos zkrzyknal rodzine i dawne kontakty zostaly ponownie odnowione. wiem ze na takich spotkaniach generalnie ludzie lubia sie troche pochwalic jedni wiecej drudzy mniej. ja stwierdzam ze nie pasuje do tego grona bo jestem typowym nieudacznikiem :-(

pisze do mnie taki jeden koles ale nie wiem czy mnie podrywa czy sobie robi ze mnie jaja, juz kiedys mialam z nim taką akcje i skonczylo sie na tym ze musialam o nim zapominac przez dwa tygodnie teraz chyba sie to samo zapowiada a ja tak bardzo bym chciala z nim byc, a nie wiadomo o co mu chodzi korva

facetom czesto nie wiadomo o co chodzi :-(

Cześć ;) ja tez mam 33 lata i lipa jeslichodzi o facetów.Teraz naprawdę cięzko trafić na wartościowego człowieka, Swiat się na tym nie kończy.Powiem Ci szczerze, ze też bym sobie odpuściła ten wyjazd, bo moze byś przykre dla ciebie wysłuchiwanie pytań na temat pracy czy zycia uczuciowego, a takie tendencyjne pytania zawsze padają przy takich okazjach.Ale nie myśl o sobie ze jesteś nieudacznikiem,brak pracy czy własnej rodziny nikogo nie skreśla.Pozdrowionka

A może tak psycholog? 33 lata to już sporo. Trochę za dużo na to, żeby nie mieć ułożonego w miarę życia. A spotkania rodzinne niestety mają to do siebie, że stają się licytacją tego komu lepiej się w życiu powiodło. Zepsujesz sobie tym nastrój i zgnębisz całkowicie, więc odradzam branie udziału w tym. Ale swoją drogą powinnaś wziąć się za siebie. Ludzie zaczynąją życie na nowo i po 40stke i 50latki wiążą się ponownie i szczęśliwie. Więc tak na prawdę nigdy nie ma tak, że jest już za późno i w żadnym momencie nie jesteś na spalonej pozycji.

masz rację, nie jedz! Po tym spotkaniu będziesz się czuła jeszcze gorzej. Ja też bym nie pojechała.

a kto powiedzial ze ja nie probuje sobie ulozyc zycia?????? probuje ale mi nic nie wychodzi :-(