Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zaniepokojona Pani Doktor

Boję się wracać do pracy bo studenci to co raz gorsze muły

Polecane posty

Gość Zaniepokojona Pani Doktor

Podczas wykładu mówię wolniej, bo wiem, że większość studentów ma problemy z przyswojeniem podstawowych informacji. Standardem są też dziś błędy ortograficzne w pracach zaliczeniowych, a poprawne i zrozumiałe zdania stały się rzadkością. Coraz częściej stosowany jest zapis fonetyczny, świadczący o tym, że studenci w ogóle nie czytają. No, może zerkną czasem do Wikipedii i spytają o coś Google'a. Najgorsze jest jednak zachowanie: przenoszenie wzorców z gimnazjum, z wojska, a nawet z poprawczaków na uczelnie! Dawniej na uniwersytecie nie było tyle panienek wygladających jak dziwki ani ich chlopaków w dresach! Nie wiem czy warto wracac na uczelnie w październiku? Może lepiej emigrować albo szukac posady w PANie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani doktor niby
taka inteligentna "ą", "ę", ale ocenia ludzi po wygladzie i wedlug stereotypow. na szczescie nie wszyscy wykladowcy sa tacy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Święto slowa PaniDoktor
Nie uważam się za jakąś super-wybitną studentkę, choć z nauka nigdy problemów nie miałam, jednak różnica między moim rocznikiem, a rocznikiem który przyszedł w momencie opuszczania uczelni przeze mnie, jest widoczna gołym okiem. Tamte sprawiają wrażenie, że nie bardzo wiedzą gdzie są, ani po co. Poziom ćwiczeń też poleciał zauważalnie w dół (trzeba dużo mniej umieć, by zaliczyć kolosa czy uzyskać wpis na koniec roku). Największa chyba różnica wystepuje w przypadku łaciny - ja po 2 semestrach nauki MUSIAŁAM przetłumaczyć dowolny tekst z łaciny średniowiecznej na łacinę antyczną, grekę, polski i angielski, a teraz pod koniec trzeciego semestru ludki płci obojga zaliczają na poprawkach jeszcze proste koniugacje, a niektórzy mistrzowie trzecią deklinację! Szok 😡

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani doktor niby
moze na pierwszym roku wygladalas dla kogos tak samo jak oni dzisiaj dla Ciebie. poza tym swiat idzie do przodu i wielu rzeczy juz sie nie wyklada bo sa najzwyczajniej niepraktyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedyne rozwiązanie
Ostra selekcja i dyplom dla 10% Wtedy będzie to elita intelektualna. Pozostałe 90% powinno odpaść. A szanownemu gronu profesorskiemu nie wstyd, że dają dyplomy debilom ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niestety muszę się zgodzić
z tezami zawartymi w artykule. Sam wykładam ekonomię i zarządzanie od 1995 roku i muszę powiedzieć, że z roku na rok poziom studentów jest coraz niższy. I nawet nie chodzi o fakt nieumiejętności poprawnego ortograficznie i stylistycznie pisania. Zatrważającym jest postempujący analfabetyzm intelektualny. Młodzi ludzie najzwyczajniej w świecie nie potrafią myśleć ani wyciągać wniosków z oczywistych faktów czy zdarzeń. Ja już nawet nie tylko mówię wolniej, ale przygotowałem dla studentów skrót moich wykładów w formie prezentacji ppt. I nawet te skrótowe treści bywajom nie zrozumiane przez słuchaczy. A już z wiedzą i umiejetnosciami matematycznymi (niezbednymi w ekonomii) jest po prostu tragicznie. Brak matury z matematyki stworzył całe pokolenie "rachunkowych analfabetów". Do niedawna polskie szkolnioctwo było uważane za bardzo dobre choc niekoniecznie przystające do potrzeb rzeczywisttosci. Teraz juz nie tylko do niej nie przystaje, ale samo w sobie stało się jakościowo złe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przecież to jest wklejka
z artykułu z gazety.pl wykładać to wy możecie - papier toaletowy w kiblu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadnijcie co robią ludzie którzy znają język i naprawdę cos potrafią? Wyjeżdzają z polski bo podbierają ich zachodnie koncerny farmaceutyczne, salony projektowe, które mają kasę. Państwo szkoli taka osobę i łoży na nią duże pieniądze ale co z tego skoro nie ma zaplecza z prawdziwego zdarzenia dla tych osób?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uczelnia to raj dla oszustów
Piotr z Olsztyna nie jest jeszcze magistrem prawa. Ale już teraz po mistrzowsku potrafi wykorzystywać absurdy w regulaminie oraz luki w przepisach. Piotrek oficjalnie 28-latek (choć wygląda na 30-40) - studiuje na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim. Aktualnie na czternastu kierunkach. Najdłużej - od 1998 r. - na prawie. Tam od czasu do czasu chodzi na zajęcia, niekiedy nawet zalicza ćwiczenia. Na pozostałych kierunkach nie zaprząta sobie tym głowy. W poprzednim semestrze wyleciał z sześciu, ale natychmiast zapisał się na nie z powrotem i jednocześnie wstąpil na kilka nowych. Znajduje się m.in. na liście studentów - zootechniki, - energetyki i budowy maszyn, - inżynierii chemicznej i procesowej, - mechatroniki, robotyki i automatyki, - rolnictwa - leśnictwa - filologii klasycznej i kultury antycznej - albarutenistyki i ukrainistyki, - filozofii i socjologii - wychowania obronnego z elementami andragogiki Imponująca wszechstronność, prawda? Tylko, że wszystko wskazuje (ale nie wiemy na pewno - w końcu obowiązuje domniemanie niewinności), że Piotr po prostu naciąga uczelnię, a więc i budżet państwa. Student dysponuje bowiem orzeczeniem o niepełnosprawności i na każdym z kierunków, na które uczęszcza, dostaje stypendium socjalne. Tylko w tym roku uniwersytet wypłacił mu 10,6 tys zł. Nie są to kokosy, ale młody adept prawa dopiero się rozwija. A Polska - słynąca ze spójnych i przemyślanych ustaw oraz uczciwości obywateli - jest dla niego rajem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kora na mchu
Pan "Niestety muszę się zgodzić": "treści bywajom nie zrozumiane" nie mam pytań :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cnjkefj
jak bywajom, to głupio:P::P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Święta racja Teraz
studenci nie potrafią sami odnaleźć chociażby numeru telefonu do prowadzącego zajęcia na stronie internetowej Wydziału, nie potrafią sobie radzić z napisaniem prostego podania o przedłużenie sesji, niejednokrotnie rodzice przychodzą z takimi "sierotkami" i pytają o informacje dotyczące przyjęć na studia, a syn/córka stoi obok i wydukać z siebie słowa nie potrafi. Błędy ortograficzne, to norma. Ale potrafią jedno: wyłudzać pieniądze, ukrywając dochody przy ubieganiu się o stypendium socjalne oraz chamstwem chcą przebrnąć przez studia. NA SZCZĘŚCIE NIE DOTYCZY TO WSZYSTKICH, bo są i wśród nich tacy, którzy mogą być wzorem do naśladowania. I OBY TAKICH JAK NAJWIĘCEJ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Panie wykładowco ekonomii i zarządzania naucz się pan najpierw pisać a potem zajmij się fantazjowaniem. Bo postEMpy u pana bywajOM a u mnie bywają postępy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzięki takiemu...
poziomowi na uczelniach ci którzy kiedyś by zawodówki nie dali rady skończyć mają po trzy fakultety skończone , pracuja w jeszcze innym zawodzie , a psełdouczelnie robią na nich kasę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anty Student
Ja dopiero co jestem po maturze, a już założyłem razem ze znajomym własną firmę informatyczną. Wyników w LO nie miałem najlepszych z jednego powodu - olewałem. Uważam, iż 90% z tego co starano mi się przekazać mi się nie przyda. Co prawda wyników najlepszych nie miałem, jednak wiedza łatwo mi przychodzi przez co jestem napakowany niepotrzebnymi informacjami. Mimo, iż z Polskim problemów nigdy nie miałem, to uważam, że jest to przedmiot typu "sztuka dla sztuki", bo po co mi analiza wiersza jakiegoś Włocha przez 45 minut ?! Gdyby to jeszcze logiki uczyło, ale niektóre rzeczy były wyssane z palca, autor mógł mieć milion innych rzeczy na myśli, ale nie! Oni wiedzą lepiej, co miał autor na myśli. A co do mojej firmy, to nawet nie jest źle ;) około 3000 zł na jednego/miesiąc to całkiem niezły wynik jak na start, a przy tym spełniam swoje marzenia. Studia ? A na ch***j mi one?! Przeca pobór zniesiono :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No cóż polscy studenci
znani są z tego że piją, gwałcą, podpalają (tzw. juwenalia), kradną, ćpają, biją Murzynów i swoje dziewczyny, a nawet rozprowadzają narkotyki i oczywiście nagminnie ściągają pirackie pliki.Nic dziwnego że ten kraj tak wygląda jak wygląda skoro tak zachowuje się jego przyszła elita.Stąd potem jest właśnie korupcja, nepotyzm, kolesiostwo i łapownictwo. Moja rada : za każde przestępstwo i nawet poważniejsze wykroczenie student powinien mieć dożywotni zakaz studiowania. (Analogiczne zakazy trzeba wprowadzic dla innych grup społecznych: dla polityków za każdą złą ustawę dożywotni zakaż zajmowania się polityką, za każdego poległego żołnierza dożywotni zakaz służby w wojsku dla oficerów i podoficerów, za każdego zmarłego pacjenta dożywotni zakaz leczenia dla lekarzy i pielęgniarek itd.) Tylko w ten sposób oczyścimy elity tego kraju z szumowin.A to że są debilami to nic dziwnego, od kiedy o tym kto zdobędzie wykształcenie decyduje tylko i wyłącznie kasa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie ma to jak studia
za Jaruzela w latach 80.To był poziom!!!!!! Teraz to jakieś warunki, poprawki i czort wie co jeszcze.Nie umiałeś, burzyłeś się, warcholiłeś w Solidarności to szedleś w kamasze na 2 lata (albo na 3 do marynarki lub wojsk radiotechnicznych) i na tym koniec!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam uraz zarówno do studentów , studentek (pustaki !) jak i wykładowców. te panie doktory wszystkie oraz profesorki są butne i zacietrzewione. mają tak wąskie horyzonty jak facecik na galerach parostatku :/ A jak zapytać o byle coś spoza ich dziedziny to NIC! nic nie wiedzą o świecie. WSTYD!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gimnazjumi podstawówkę kończy
już każdy nawet najgorszy kretyn czy rozrabiaka, który juz ma problemy z prawem. W liceum już jest tak samo wystarczy przychodzic na lekcje i przepuszczają a jeśli nie przepuszczą to zaraz nagonka na nauczyciela i nauczyciel traci pracę. Powinno się wrócić do dawnych czasów. Ludzie, którzy nie przyepadali za nauka nie musieli zdobywać wyższych wykształceń konczyli podstawówkę, ale wynosili z niej wszystkie najważniejsze informacje potem szli do zawodówki robili zawód i szli do pracy. Tacy ludzie teraz są o wiele bardziej przydatni niż obecni studenci z wyższym wykształceniem którzy tak naprawdę nic nie umieją( wynik reformy edukacji). Potem dziwić się że studenci mają problem z pracą. Kiedyś tylko z 10% społeczeństwa miało wyższe wykształcenie ale byli to naprawdę wykształceni obywatele, ambitni i nadawali się na kierownicze stanowiska. W tamtych czasach Polska była krajem gdzie edukacja była na naprawdę bardzo wysokim poziomie a teraz schodzimy coraz bardziej na psy niedługo będziemy bardziej głupi niż Brytyjczycy albo Amerykanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i nie mówmy już o elicie, bo jaka to elita jak teraz każdy KAŻDY może studiować, sprzeda krowinę, przyjedzie do Wawy i już jest uczonym. albo te wszystkie zaoczne, wieczorowe czy prywatne uczelnie...kiedyś szło 27 % osób na studia i się kształciło teraz idzie 80 % i nic nie robią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam wrażenie że jest jeszcze
jeden problem, którego nie podejmujecie: poziom nauczycieli akademickich. Mam 50 lat i studiuję dyscyplinę, którą solidnie i systematycznie zajmuję się od 11 lat, jednak z wolnej stopy przez większość tego czasu. Obecnie jestem na czwartym roku studiów - bo postanowiłam zrealizować się formalnie w ważnej dla mnie dziedzinie. Część moich nauczycieli akademickich (wcale nie mała) umie mniej ode mnie. I nie dlatego, że ja jestem tak światła, tylko dlatego, że oni są tak ciężko niedouczeni. Często sami nie rozumieją słowa pisanego, tak jakby byli mentalnymi analfabetami - bo samą umiejętność czytania posiadają... Ich wymagania - w wielu przypadkach - są żałosne, głównie dlatego, że sami niewiele mają do zaproponowania, "bawią się w 'bycie naukowcem'". Jest to straszne: posługują się fatalną polszczyzną (humaniści) i zajmują się głównie "promowaniem siebie" jako fachowca (a czynią to na ogół poprzez poniżania i obrażanie studentów). Skądinąd wiem, że moja uczelnia (znana, państwowa, z dobrą opinią) nie stanowi wyjątku, "że teraz tak jest wszędzie". Wygląda na to, że wszechobecne chamstwo znalazło się na uczelniach także. I pomyśleć, że jeszcze ćwierć wieku temu do profesorów na uczelni czuło się głównie szacunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×