Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość a ja jestem ciekawa

Problemy z mężem odnośnie bezpieczeństwa dzieci.

Polecane posty

Gość a ja jestem ciekawa

Jeszcze trochę a oszaleję z tym moim mężem.Wszędzie widzi zagrożenie,niebezpieczeństwo czyhające na nasze dzieci.Rowery-nie,bo wpadną pod samochód(mieszkamy na spokojnym osiedlu,gdzie nie grasują rozpędzone BMW)albo rozbiją sobie głowę czy coś innego złamią,trampolina -nie bo skręcą kark,zabawy z dziećmi z sąsiedniej ulicy-nie,bo jeszcze pobija nasze.I tak w kółko Macieju coś.Dzieci to już nie maluchy w wieku 3-5lat ale w granicach 10. Ja mu zarzucam nadopiekuńczość,ze przez takie postępowanie one nie nauczą się samodzielności,będą strachliwe i zniszczy im dzieciństwo.On mi-że w ogóle nie troszczę się o nie,co jest bzdurą.Martwię się tak jak on ale nie chcę im narzucać takich ograniczeń.Zawsze gdy wychodzą się bawić,mówię na co mają uważać.Sama w ciągu dnia wychodzę kilkadziesiąt razy sprawdzać czy wszystko ok.Kto ma rację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234567....
no oczywiście że Ty masz rację kiedy Wasze dzieci mają przejść dzieciństwo jak będą miały po 18 lat ? nie da się uchronić dziecka przed całym złem tego świata co najwyżej mówić mówić ostrzegać i tak w kółko ....chowanie dzieci pod kloszem do niczego dobrego nie prowadzi przecież zbite kolano nie doprowadzi do traumy u dziecka a co najwyżej nauczy je że trzeba bardziej uważać nie wiem jakich argumentów powinnaś użyć żeby przekonać męża ...może niech on zacznie z nimi wychodzić .... ja swego czasu jak dzieci były małe też zachowywałam się jak kwoka hehe....na szczęście mój maż miał zdrowy rozsądek i jakoś mi to wszytko w głowie po układał .....ale pamiętam jak widziałam na basenie jak uczył ich skakać na główkę matko kochana wychodziłam z basenu prawie ....ale dzięki temu teraz pływają świetnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssqsw2
pogadaj z nim np . co do rowerow kupcie im kaski i ochraniacze itd moze wtedy bedzie mu lzej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja jestem ciekawa
Widzisz,Ty masz normalnego męża.Mój naszemu synowi zabrania wchodzić na drzewo(wiem,że to niebezpieczne)ale przecież my też robiliśmy różne rzeczy w dzieciństwie i żyjemy.Wkurza mnie to,bo wyrosną na jakieś mamałygi,co sobie z niczym w życiu nie poradzą,jak tatuś będzie je całe życie za rączkę prowadził.On sam w dzieciństwie niezłe numery robił ale chyba zapomniał.Nie mam już siły mu tego tłumaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja jestem ciekawa
Tak właśnie mówiłam-o tych kaskach.To usłyszałam a co jak złamie rękę,ochraniacze przed tym nie ochronią.I gadaj tu z takim:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam identyczny problem
u mnie wynika on z tego, ze moj baz chyba jest dosc strachliwy... W lunaparku sie boi na mlota wsiasc, czy na smiglo, rowerem jedzie tak wolno, ze robie kolka w okol, bo ja tak wolno nie potrafie. Na rolkach to nie ma szans zeby zaczal, a ja lubie. Ze o nartach nie wspomne. Aaaaaa i woda tez odpada :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam identyczny problem
baz=maz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×