jestem zla,a jednoczesnie mi smutno

Zaczne od poczadku.Od kad zaczelam spotykac sie z X moja pseudo przyjaciolka zaczela byc o mnie chorobliwie zazdrosna,czasem mialam wrazenie ze chce zrobic wszystko aby nas rodzielic.Fakt mialam mniej czasu dla niej ale to chyba normale ze chce sie spedzac wiekszosc czasu ze swoim chlopakiem.Ona tego nie rozumiala byc moze dlatego ze nigdy wczesniej nikogo nie miala.Z czasem zrozumialam ze moze faktycznie przesadzam i chcialam z nia spedzac wiecej czasu ale ona cigle byla zajeta.Wszysto co dzialo sie w jej zyciu docieralo do mnie na koncu mimo iz ja zawsze mowilam jej o swoich problemach i wiedziala ze na mnie moze liczyc.Odwrocila sie ode mnie a jak mowilam ze nie wierze w przyjazn obrazala sie:/ Teraz ona wreszcie kogos znalazla a ja dla niej sie juz nie licze nawet nie napisze glupiego smsa nic zero.Mnie chociaz na to bylo stac.W dodatku po prawie 15 latach przyjazni dowiedzialam sie ze nie moze sie ze mna dogadac. Moja siostra gdy wspomnialam o mojej ex przyjaciolce cos zlego naskoczyla na mnie ze ja siedze w domu i tylko z facetem.Zrobilo mi sie przykro bo do cholery ja na sile nie bede sie nikomu narzucac:( Tak chcialam sie wyzalic,zwyczajnie mi smutno:(

prawdziwych przyjaciol sie nie olewa... zrobilas to pierwsza.. ona ci sie odwdzieczyla porozmawiaj

lepiej teraz?

wiem pierwsza popelnilam blad ale chcialam to naprawc chcialm spedzac z nia duzo czasu,zwierzalam sie jej a ona jak sie okazalo oklamywala mnie zeby zrobic mi na zlosc i teraz tak sie zachowuje.Zawsze to mi dogryzala mimo ze jic jej nie robilam:(

olej taka przyjaciólkę, gdyby ia była nie zachowałby sie tak

ja zawsze mimo wszystko dzielilam sie z nia swoimi rtadosciami i smutkami a ona?wszystkiego dowiadywalam sie albo na koncu albo od osob trzecich.

cz\y ktos mnie tutaj rozumie?:(