uśmiechow i serc

może nie ma czasu pomyśleć,zastanowić się nad tym,cy spełnia się jako ojciec,czy jest szczęśliwym tatą a napewno chce takim być:) na siłę:(

nie ma i nie miał stresujacej pracy, to po prostu toksyczny człowiek

miał(ma)toksycznych rodziców myślę,że problem tkwi w dzieciństwie możemy krzyczeć,że jet dorosły,odpowiedzialny za siebie i rodzinę ale jego to przerasta

tak, on zwsze mówi, że chciałby mieć takiego ojca jakiego oni mają no to wniosek , że jego to chyba był dewiantem

poproszę o kilo - to dlaczego z nim jesteś? nie zależy ci żeby on się zmienił? np. postawić ultimatum, albo terapia, albo rozwód? czy żal ci stracić połowę majątku? może się mylę, ale mam wrażenie, że ty masz go zupełnie w dupie i musisz pokazać, jaką jesteś superwoman. :)

on do tego nie dorósł to,że między Wami tli się jeszcze jakieś uczucie to piękne na prawdę i to może mieć przyszłość trudno jednak walczyć o nią w pojedynkę ty tez potrzebujesz pomocy może idź do psychoterapeuty?

Mylisz sie, gdybym miała go w dupie to bym z nim nie byla, ale Twoje prawo tak sądzić

poproszę o kilo - z mojej perspektywy tak to wygląda. piszesz jaki jest zły, niedobry, jak traktuje dzieci, że się "nie udał"... twierdzisz, że nie masz go w dupie, bo z nim jesteś? a będąc z kimś nie można go mieć w dupie? ;) po prostu zastanawiam się, co takiego zrobiłaś i robisz, żeby zmienić tego toksycznego człowieka, wiesz, żeby było normalnie, żeby dzieciaki nie myślały, czy tatuś się wkurwi czy będzie fajnie i tak dalej.

a czy dzieci mówią(mówiły)mu,że go kochają? czy On Je czegoś nauczył, czymś zaimponował?

Tak, pewnie wizyta u psychologa bylaby przydatna, ale myśle, że tylko razem. Pytanie z kim, przeciez on nie widzi problemu.

z zazdrości - jesteś psychologiem czy domorosłym amatorem? poproszę o kilo - zawsze możesz wpierw wybrac się sama i zapytać, jak postąpić z mężem, aby zechciał przyjść. podobno skierowanie problemu na siebie pomaga, ale ja nic w tej kwestii nei doradzę.

możesz pójść najpierw sama i jeśli się zdecydujesz,to będzie milowy krok w kierunku ratowania Waszego małżeństwa ,obyś tylko trafił na kogoś "z duszą" :)

Do do auuutooorki --->to nie jest temat o mnie

nie nigdy tego nie słyszałam, by mu to mówily kiedyś młodszy syn , gdy rozmawialiśmy o miłości, powiedział ty mni kochasz, ale tata nie.To dziecko bardzo dużo przeszło. Często , gdy wychodziło z tatom wracało trzęsące sie, bo nie sprostało wymaganiom tatusia Co zrobiłam, żeby to zmienić, pewnie nic, bo nie wiem jak można zmienić kogos, kto nie umie kochać. Kocham dzieci za dwóch i zawsze staram sie im wytrłumaczyć, ze ojciec miał dobre intencje, ale to pewnie nic

dzieci czasem tak jakby bezwiednie wypowiadają "kocham Cię" podczas zabawy czy spaceru,znasz to przecież,sama słyszałaś od swoich pociech,w najmniej spodziewanym momencie czasami można tego pozazdrościć to dziwne,że On nigdy tego nie usłyszał,to smutne i niepokojące

z zazdrości - ależ oczywiscie. już nawet odpowiedzi nie musisz udzielać poproszę o kilo - kurczę, więc może jednak nie zależy ci na nim na tyle, żeby zmieniać, skoro do tej pory nie próbowałaś? a "nie wiem jak" jest wymówką? to już ty tylko możesz wiedzieć. nie mniej gratuluję stworzenia dzieciom ciepłego "gniazdka" :)

pamiętas z pytania dzieci o to,jak poznałaś tatusia,jak się zakochaliście w sobie?dzieci zadają takie pytania

Dziekuję kobitki za rozmowę w czasie ktorej mój zal troche się zmniejszył, na pewno gdzieś w tym wszystkim byla moja wina. Może czul, że dzieci odbieraja mu moją miłosc, bo z kazdym kolejnym dzieckiem było gorzej Pamiętam, że gdy sie poznalismy on tez mi nie mówił, że mnie kocha, mówiliśmy to razem ko-cham i czesto jak jest dobrze nadal tak mówimy. myslę, że tylko odemnie słyszał to słowo i dlatego tylko mi je mówił. ale tak trudno życ patrzac jak dzieci są smutne. Z chęcią porozmawiam sobie jeszcze z Wami. jeszcze raz dzieki i dobranoc.

poprosze o kilo - hej, tylko nie wpedzaj sie w samoobwinianie :) prosze: kilo spokoju na dobry sen

No to jeszcze odpowiem, tak, najmłodszy do dzis zadaje takie pytania. Nawet pytal sie czy jeszcze moze mieć młodsze rodzeństwo.

Ty musisz naprawdę kochać męża dzieci mają problem,ja znam dzieci,które wręcz nadużywają słowa "kocham" winna? :O życie jest trudne,awłaszcza takie świadomie przeżyte Dobranoc.

kurcze, poryczalam sie, taka ze mnie mamuśka Ale wiecie co, gdyby on nie był ich ojcem to nie byłyby te same dzieci.Pa!

okrutna, dlatego lepiej nie kochać, wtedy wszystko widzi sie na trexwo.