Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość JML

daleka podróż z 5 miesięcznym bobasem

Polecane posty

moze jestem przewrazliwiona nie wiem, ale ja tez nie wyjmuje nigdy malego z fotelika. moj maz jest nawet gorszy ode mnie i na wszystko patrzy z podejrzliwoscia czy bezpieczne itd. w przypadku gdyby sie darl i nie dalo sie go znowu wlozyc do fotelika predzej pewnie bysmy spali w samochodzie (gdyby nie bylo nigdzie motelu - chociaz o motel znalezc az tak trudno nie jest) niz jechali z malym na kolanach. mielismy stluczke jak maly mial z 10 miesiecy. bylismy na pasie do skrecania w prawo, jechalismy bardzo wolno bo tuz przed samym skrzyzowaniem. samochod z lewej nagle wjechal w nas w przedni bok samochodu dokladniej w kolo (strona po ktorej byl fotelik, tylko ze fotelik z tylu). coz chcial tez skrecic w prawo ale nas nie zauwazyl :O prawie wjechalismy w drzewo bo stracilismy panowanie nad samochodem bo przednie kolo bylo praktycznie w srodku :O niby jechalismy wolno i tamten samochod tez dosc wolno a mimo wszystko ja mialam wielkiego siniaka na nodze, bolaly mnie plecy przez kilka dni i kolano przez miesiac (moja wina bo nie zapielam pasow, siedzialam z tylu). malemu nic nie bylo tylko sie wystraszyl. wyobrazacie sobie jak przy takiej niewinnej stluczce moglby on oberwac jesli ja mialam kolano obolale przez miesiac? i widzialam sile uderzenia po swoim siniaku ktory byl dodatkowo wypukly :O a w foteliku skonczylo sie na strachu. a co do tematu to ja bym pojechala tylko wlasnie albo noca i postoje albo z postojem w motelu. dobry pomysl z jechaniem w nocy polowe i postoj w ciagu dnia i znowu w nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emejlowa ama
lasidora-zgadzam sie z Tobą w 100procentach.Jestem mamą i gdy córa miała 6miesięcy ,pojechaliśmy 500km nad morze wielkiem,nowym samochodem z klimą.Nie odważyłabym się pojechać gdyby moje dziecko było nadpobudliwe.Było spokojnym aniołkiem,które przespało większość drogi.Nie było mowy o wyjmowaniu z fotelika-choć były kryzysowe momenty.Ale jeśli ktoś,twierdzi,ze dziecko nie jest kotwicą i postawi na swoim wyjezdzając na wakacje w b.odległe miejsce jednoczesnie wiedząc,że mogą być problemy bo dziecko ma taki temperament-to wydaje mi się,ze jest egoistą.Ja w tym roku na wakacje nie jadę-mam 3mies.niemowlę oprócz starszej córki.Trudno.Przezyję jakoś.Pojade za rok w jakieś fajniejsze miejsce.Dla mnie ważniejszy niż ładna opalenizna jest komfort dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kromka chleba ze smalcem
Ja jechalam z 3 miesiecznym dzieckiem okolo 500 km, podroz trwala ok 8 godzin bo niestety autostrady tylko ok 30 km mielismy na trasie. Piszesz ze w aucie macie klimatyzacje, i podroz zajmuje wam okolo 10 godzin, to nie jest dlugo, ja bym jechala, przeciez nie jedziesz z noworodkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam nadzieję, że temat nie upadnie - Panie, które olewają kwestie fotelika jakoś się zmyły ;) swoją drogą ciekawe ile osób dba o bezpieczeństwo dziecka i w trakcie jazdy zapina je w foteliku a może znajdą się tutaj takie osoby, które nie zapięły dzieciom pasów i później tego żałowały? dla przestrogi dla innych mogłyby takie osoby się wypowiedzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak w ogole skoro juz mowa o dalekich podrozach to ma moze ktoras z Was doswiadczenie co do dlugich lotow z malymi dziecmi? moj ma niecale 17 miesiecy. za miesiac lecimy do Polski. spedzimy wiele godzin w samolocie i boje sie tego. o ile lotu do Polski boje sie mniej bo lecimy pozno i mam nadzieje ze bedzie spal o tyle powrotny bedzie rano i nie mam pojecia jak przetrwamy. bedzie chcial latac po samolocie pewnie i niewiadomo co jeszcze :O jakies rady na dlugie loty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja staram nie jezdzic sie w dalekie podroze autem.bardzo lubie jezdzic pociagiem- tam mozna dziecko wziac na kolana, pospacerowac po korytarzu, przewinac czy nakarmic.i przede wszystkim jest o wiele bezpieczniej. ja tez zawsze zapinam dziecko w foteliku.uwazam tak jak kilka z Was tu pisało, że lepiej być na miejscu nawet kilka godzin pozniej ale bezpiecznie niz narazac zdrowie dziecka zeby byc troszke wczesniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej lasiodora podtrzymuje temat :D moge wam sie podzilic kolejnymi doswiadczeniami podrozy z malym dzieckiem w foteliku :D wczoraj jechalismy 450km z 1,5 rocznym synkiem i to byl co najmniej koszmar :/ zaluje ze pojechalismy... nie spieszylo sie nam wcale wiec robilismy postoje na zwiedzanie zamkow itd.. ale te 450km jechalismy uwaga : 11 godzin! a mimo to maly byl rozwscieczony w foteliku i poza standardowymi 2 drzemkami w ciagu dnia zero snu :/ nie wyobrazam sobie 1000km :(( nawet bez fotelika :/ i powiem wam jeszcze raz ze wiele zalezy od sytuacji, wczoraj kiedy moglam sobie pozowlic na postoje, karmienia, spacery itd.. maly spedzil cala droge w foteliku pomimo jego wrzskow zlosci i placzu czasami ale to byly zupelnie rozne warunki, polska droga, dzien itd.. ja swoje zdanie podtrzymuje aczkolwiek nie wybieram sie z moim dzieckiem w zadne trasy 1000km tylko samolot, na szczescie moje dziecko w samolocie spi jak aniolek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vilkakora
Do kluski serowej na pierwszej str jest mój post leciałam z malenka córka na wczasy do tunezji i wszystko było ok .lot był krótki nieco ponad 3 godz ale do lotniska dojeżdżaliśmy 200 km i tam troche zeszło.Nie wiem jat bedzie z takim troche wiekszym dzieckiem proponuje założyc nowy topik ew.zapytac lekarza a najlepiej miec wiadomości z pierwszej reki czyli od osługi samolotu? Jeśli ktoś ma taki kontakt wykorzystaj to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
duzo zalezy od samolotu, ja neidawno lecialam 2godz z malym i spal jak aniolek ale gdyby nie spal to pewnei byloby ciezko bo samolot byl tak ciasny ze nawet nei bylo go jka na kolanach trzymac a co dopiero sie ruszyc, jedyna nadzieja ze na lot z USA to lepsze samoloty lataja, ale dlugo faktycznie moze daj dziecku viburcol lub cos tego typu na uspokojenie i bedzie spac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyny nie wiem
czy to dobry pomysł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjkytryy
podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Firmy turystyczne oferują teraz mnóstwo ofert dostosowanych do wymagań klientów. Znajdzie się coś i dla rodzin z małym dzieckiem. Niektórzy uważają, ze nie warto się wybierać z bobasem w dalekie podróże, ale wcale tak nie jest. Bez problemu można wybrać się w dalszą podróż i nie martwić niczym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jechalabym tak daleko samochodem. Tesciowa ma racje. To nie noworodek, ze tylko je i spi w podrozy. Polecialabym samolotem. Nawet gdyby podroz lotnicza tez zabrala caly dzien. Jechalam z 7 miesieczna corka 350 km i mielismy wszyscy dosyc. mimo przystankow, dziecko bylo bardzo zmeczone jazda w foteliku. Na autostradzie nie mozna sie zatrzymac byle gdzie na postoj. Nie wiem jak was, ale mnie bardzo dekoncentruje dlugi placz dziecka, gdy prowadze samochod, zwlaszcza na dlugiej, nieznanej trasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×