czy jak dajecie facetom kosza to oni sie obrazaja?

ok zeby nie bylo nie jestem miss, raz na jakis czas ktos jednak prubuje mnie gdzies zaprosic, ja wole byc jednak sama,wiec odmawaim i tu szok faceci staja sie jakby poddenerwoani albo nie przyjmuja slowa "nie" i dalej prosza, w skutek czego to ja staje sie opryskliwa tylko 2 razy faceci zareagowal normalnie na zasadzie ok nie ma sprawy mam lustro i widze ze jestem taka normalna dziewczyna "z sasiedztwa", moze im sie wydaje ze ja powinnam byc im wdzieczna ze wogole chcieli sie ze mna umowic zastanawiam sie jak to u was jest?

nie wiem u mnie nie znaczy nie a tak to tak

to swiadczy o ich kompleksach

"nie przyjmuja slowa "nie" i dalej prosza, w skutek czego to ja staje sie opryskliwa tylko 2 razy faceci zareagowal normalnie na zasadzie ok nie ma sprawy" podziekuj tym idiotkom, ktore twierdza, ze trzeba byc niedostępną i facet ma 10 razy prosic o spotkanie.