Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dario_z

jak rozegrać tę sytuację? do pań

Polecane posty

Gość dario_z

Witam wszystkich (głównie zwracam się do Pań) Kilka dni temu spotkało mnie coś czego bym się w życiu nie spodziewał. Pojechalem z moim zespolem na taką mini trasę koncertową na pomorze, do trójmiasta z miejscowości oddalonej o 500 km. Akurat zdarzyło się tak, że mój ojciec dowiedział się że moja jakaś tam kuzynka (ciotka, ktora widzialem raz w zyciu) ma domek ktory wynajmuje turystom, wiec zadzwonilem do niej. Ok zgodzila sie. Okazala sie byc bardzo sympatyczna. Dowiedzialem sie od niej ze w najblizsza sobote sa imieniny jej mamy, wiec pomyslalem ze sie wybiore, to spotkam sie ze wszystkimi na raz i nie bede musial wszystkich odwiedzac (w sumie z braku czasu tak kombinowalem). Ok, ide na imieniny, w sumie bez wiekszych nadziei. Że cos zjem, jakiejs wódeczki sie napije... no nic, kupilem ciotce kwiaty i wbijam. W pierwszym momencie zyczenia solenizantce gdzies w korytarzu i tak sie witam po kolei, wchodze do pokoju... szok... za stolem siedziala rewelacyjna dziewczyna, piekne czarne oczy, sliczna buzia, wlosy, figura. Jednym slowem wszystko jak nalezy:) Ona jest w jakims tam bardzo malym stopniu ze mna spokrewniona (jestesmy 8 stopniem spokrewnienia, gdzie juz od 4 mozna sie pobrac:)), to jednak nie byl najwiekszy problem, gdyż byla tam z chlopakiem:/ No ale nic, wyczułem jakas nutke sympatii z jej strony, wiec pomyslalem jest dobrze:) Podstepem zdobylem do niej nr telefonu i zaczelismy sie kontaktowac (jakies smski, telefony zupelnie neutralne). Pewnego dnia zaprosilismy Ja i Jej chlopaka na impreze do naszego domku. Popilismy troche, ja wiecej niz Ona, a jej chlopak byl dobrze wstawiony i zgadal sie z naszym klawiszowcem, ze on bedzie sie teraz uczyl grac na klawiszach i zaczął tam coś brzdąkać:) Wiec my z Asia wyszlismy na dwor, niby na papieroska i ktos zaproponowal spacer. Akurat niedaleko bylo male jeziorko:) Idziemy sobie na ten spacer (godzina 4 rano) ja oczywiscie za nia wodze wzrokiem, gdzies tam rosly kwiaty, wiec oczywiscie zerwalem je dla niej. Doszlismy nad to jeziorko i zaczelismy rozmawiac, zaczela mi opowiadac bardzo osobiste rzeczy, tajemnice rodzinne tak na prawde co mnie bardzo zaszczycilo, ze mi zaufala na tyle. Ja tak na Nią patrze, chciałem ją wtedy przytulić i pocałować, ale myślę sobie... Ona ma chlopaka, poza tym moze mysli ze jestesmy zbyt spokrewnieni, chociaz praktycznie nie jestesmy. Spoko, pogadalismy z godzine, wracamy... W pewnym momencie Ona mowi do mnie tak: "Zrobie coś czego nie powinnam, co moze nam zaszkodzic itd" rzucila mi sie na szyje i zaczela mnie calowac. Ja oczywiscie wniebowziety, odwzajemnilem pocalunek rownie namietnie, pozniej jeszcze to powtorzylismy i wrocilismy do domku:) Jej facet oczywiscie zdenerwowany, gdzie bylismy tyle czasu, ale byl na tyle pijany ze uwierzyl w bajke o rozmowach na temat naszych wspolnych korzeni itd:) Nastepnego dnia smski juz bardziej czule, spotkalismy sie tez sam na sam, na powitanie czule buziaki i przytulance na pozegnanie takze:) Jak sie pozniej okazalo ja tez sie Jej spodobalem. Rozmawialismy o tym jak by to bylo jak bysmy byli razem. Zastanawia sie nad tym czy zerwac z chlopakiem... Nadszedl koniec trasy koncertowej i ja wrocilem do domu. Uzgodnilismy ze sie zastanowimy, ze damy sobie troche czasu i podejmiemy jakas decyzje. Nie ukrywam ze jest trudniej jak sie nie widzimy, ale mi na niej zalezy i chcialbym z nia byc. Ja jestem na 5 roku, ona na 2. Mowilem jej ze ten rok mozemy sie przemeczyc, bede do niej jezdzil raz na tydzien czy dwa, a po studiach sie przeprowadze do Gdanska. Powiedzcie mi jakie ona jeszcze może miec obawy? Co moge jeszcze zrobic zeby poczula, ze to wszystko ma sens. Jak mam sie zachowywac, co pisac. Czy podkreslac na kazdym kroku ze mi na niej zalezy czy tez tego za bardzo nie demonstrowac, zeby poczula ze tez musi coś dzialać zeby mnie nie stracic? Na pewno do niej pojade niedlugo... Prosze o porady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dario_z
nie znam na tyle natury kobiety, czego ona moze sie obawiac... dlatego prosze o wskazówki;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość botwinka
dziewczyna może się obawiać,że zerwie z chłopakiem a Wasza znajomość nie rozwinie się.Odległość robi swoje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atlantycka
musisz często jezdzic do niej :) ona musi uwierzyc ze ci zalezy.... A i zabierz ja w trasy koncertowe.... Bo inaczej moze tez myslec ze zostawisz ja dla innej poznanej tym razem w gorach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dario_z
:) sluchajcie ja znam siebie, mialem do tej pory jedna dziewczyne przez 4 lata (mam 23), nie skacze z kwiatka na kwiatek. Jak juz sie zdecyduje z kims byc, to po calosci:) a z Nia chcialbym byc, takze nie wchodzi w gre jakas krotka zabawa.Tylko musze jej to uswiadomic, cenna rada, dzieki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atlantycka
Musisz musisz bo to najważniejsze... A może zechcesz zabrac głos w temacie "nie umiem inaczej"... tez czekam na cenne rady:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×