Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mieszkamy razem

Mam nietypowe pytanie. Co zrobić aby facet mnie rzucił ?

Polecane posty

Gość mieszkamy razem
Ja nigdzie nie napisałam że nie zerwałam bo mi go żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co twoje zachowanie przypomina zachowanie 14-15 latków... nie masz odwagi zerwać? Chcesz żeby to on zakończył ten związek,żebyś ty mogła powiedzieć jaka to ja jestem nieszczęśliwa,zostawił mnie,jak on mógł? Skoro twierdzisz że ten,kto został porzucony jest górą to pewnie tak myślisz... chcesz zrobić z siebie ofiarę losu nie gotować, nie chodzić do pracy tylko po to aby z Tobą zerwał??? Nie rozumiem dlaczego nie możesz mu powiedzieć tego wprost skoro tak się z nim męczysz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grenadinne
mysle, ze nie powinnas zastanawiac sie jak spowodowac, zeby on cie rzucil, tylko jak zmienic swoje myslenie, zeby wydostac sie z tej chorej sytuacji. w takich sytuacjach, kiedy zwiazek umacnia rutyna zwykle wlasnie czeka sie na krok drugij osoby, bo nie chce sie przejmowac odpowiedzialnosci za cale rozstanie. zdrada nie wchodzi w gre z oczywistych wzgledow (szacunek do siebie, niechcec do krzywdzenia drugiej osoby itp). nie bez znaczenia pozostaje kwestia ewentualnej pomylki w tej decyzji - ten, kto porzuca jest w gorszej sytuacji, bo w razie, jakby okazalo sie, ze jednak chce sie byc z ta osoba, jest sie uzaleznionym od decyzji osoby wczesniej porzuconej. moze sie przeciez okazac, ze bedzie sie myslalo o tym, zeby zejsc sie spowrotem i co wtedy? kajac sie musi ten, kto porzucil, bo on jest odpowiedzialny za rozstanie. a co, jesli porzucona osoba nie bedzie chciala wrocic? mozna sobie niezle kuku zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja Ciebie trochę rozumiem
osądzacie moją moralność a proponujecie zdradę... tyle w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grenadinne
ups.... :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>>>>>>>>>>>>..wtedy będę musiała przyjąć do wiadomości, że w on na swój sposób jednak mnie kocha. Wtedy jednak nie będę mogła już odejść, bo nie będę mieć na niego haka, nie będę mogła mu k**wa nic zarzucić. Będę musiała rodzić mu dzieci i trwać przy nim aż do usranej śmierci. :O dziwna jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezznadzija
/a ja cie troche rozumiem/ chyba nei czytasz dokładnie bo wiekszosc sugeruje by autorka powiedziala prawde. ty tez jestes zalosna. Ktos tu dobrze napisał - egositki jestecie i nie widzicie nic wiecej poza czubkiem swojego nosa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam duperele
Ja chyba mam schizę bo nie rozumiem co to znaczy, iż osoba PORZUCONA MA LEPIEJ? Koorwa, mnie porzucono w ciąży dla innej, dziecko urodziło się martwe a ja do dziś kiepsko sobie z tym porzuceniem radzę. A ten który mnie porzucił żyje jak pan! Czy Ty wiesz o czym Ty mówisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grenadinne
duperele - punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. prawda stara jak swiat. twoja sytuacja ma sie zupelnie nijak do tej, ktora tu jest przedstawiona. przyjmij do wiadomosci, ze czasami owszem, osoba porzucona jest w o niebo lepszej sytuacji. (znam z autopsji)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezznadzija
autorka jak i inne wspierajace je 'kolezanki' maja za dobrze w dupie. poprzewracalo im sie we lbach bo inaczej sie tego wytlumaczyc nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pieluszka tetrowa
No coz: 1.Kup sobie cos drogiego i nie zapomnij poinformowac ile kosztowalo, nawet zawyz cene 2.W domu nie rob totalnie nic, ma byc burdel 3.Wychwalaj innych facetow, np. ogladacie TV mow jaki ten a ten jest meski 4.Ubieraj sie jak dziwka 5.Powiedz ze jego matka jest zerem 6.Przewalaj oczami jak do Ciebie mowi 7.Wymysl mu nowe imie typu Pan Tyci 8.Narzekaj na wszystko i kazdego 9.Rozkwitaj w towarzystwie innych facetow 10.Zrob mu obiad z..wlosem loniakiem najlepiej 11.Barz opryskliwa i aspoleczna 12.Zabraniaj mu wylazic z kolegami 13.Schowaj kabel do playstation Mysle ze nie wytrzyma tego nikt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość canet
Ja mysle, ze njwieksza krzywde robisz mu mowiac o problemie za plecami- tutaj na forum, oklamujac go i udawajac ze cos do niego czujesz, bo wkoncu jestescie razem. W tym momencie ponizasz czlowieka. Ty i on zachowasz twarz, jesli szczerze powiesz mu o tym, co cie nurtuje. Ja czulabym sie fatalnie, gdybym dowiedziala sie od osoby trzeciej, co moj facet czuje do mnie naprawde mimo 7- letniego stazu z zwiazku. Brakuje ci odpowiedzialnosci i zdecydowania, aby zrobicpierwszy krok...skoro mowisz, ze wasze zycie sypialniane nie istnieje- juz dawno go nie pociagasz, wiec tak bardzo zal mu chyba nie bedzie. Moze zniesie to lepiej, niz ty???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkamy razem
Wiem. Masz racje. Jestem szmatą że tu o tym piszę. On nie zasługuje żeby problemy związku wywlekać na jakimś głupim forumie przed obcymi ludźmi, ale już założyłam ten topik i sie nie wycofam. Może przynajmniej mi wylejecie kubeł zimnej wody na łeb. Chociaż to pewnie i tak nic nie da. Mogę tylko napisać, że mi przykro, że życie jest tak zjebane i nikt nigdy nie może być do końca szczęśliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkamy razem
Ja już mu kiedyś wygarnęłam w kłótni, że już nie mogę go słuchać, że nie mogę na niego patrzeć, że go już nie kocham. Ale on mimo, że sobie zapamiętał te słowa to wziął na przeczekanie i nic z tym nie zrobił. Być może uznał, że powiedziałam to tylko pod wpływem emocji i może myśli, że nie mówiłam tego serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czuikulinka
podeślij mu jakąs koleżankę,albo inna babe iech go w sobie rozkocha wtedy on bedzie chcial odejść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moze on jest typem faceta, który nigdy nie zerwie związku? Bedzie cierpiał, ale trwał dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pieluszka tetrowa
Powinnas z nim porozmawiac. Napisalam Ci w punktach to czego nienawidza faceci bo o to prosilas ale...nic nie zastapi szczerej rozmowy. Mysle ze gdyby on zachorowal-czego nie rzycze-wtey bys go moze docenila.On Cie musi b kochac skoro wzial na przeczekanie po tych sowach ktore mu kiedys powiedzialas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja Ciebie trochę rozumiem
przecież ja nie generalizuje. Napisałam tylko o swoich przeżyciach i jak było u mnie. Czy w którymkolwiek zdaniu w moich wypowiedziach obraziłam kogoś, pojechałam po kimś albo obrzuciłam wyzwiskami tak jak Wy mnie? Opanujcie się kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja Ciebie trochę rozumiem
takie tam duperele -> ja przeżyłam porzucenie przed ślubem, po 5 latach bycia w związku więc mam prawo wypowiadać się na takie tematy. I po tym co przeszłam uważam, że gorzej być na miejscu osoby rzucającej związek. Więc nie krzycz na mnie bo nie wypisuje rzeczy wyssanych z palca tylko coś, co sama doświadczyłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapytałaś gdzie
Nie porównujcie sytucji kochającej dziewczyny w ciąży porzuconej przez chłopaka bo to całkowicie inna sytuacja. Tutaj dziewczyna kocha i ma wielkie nadzieje a zostaje zraniona, pokrzywdzona. Ja pisze o sytuacji kiedy uczucie z obu stron wypaliło się a mimo to dwoje ludzi trwa w tym dalej i oszukuje siebie i wszystkich wokół że wszystko jest ok, a w rzeczywistości są ze sobą już tylko z przyzwyczajenia ale żadne nie chce oficjalnie odejść bo musiałoby stawić czoło negatywnej reakcji rodziny, otoczenia, odpowiadać na mnóstwo niewygodnych pytań, narażać się na oskarżenia, potępienie rodziny, znajomych itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapytałaś gdzie
no i zasadnicza sprawa że w tej sytuacji przed partnerem i otoczenien zachowuje twarz ten kto zostaje porzucony, a ten kto zrywa dostaje etykiete skurwysyna, suki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do ja ciebie troche rozumiem \"gorzej być na miejscu osoby rzucającej związek\" Jezeli jestes osoba uczuciowa, odpowiedzialna i martwisz sie losem innych, zwlaszcza bliskich i niegdys bliskich, to owszem moze Ci byc ciezko rzucic zakochanego faceta - ale na pewno nie ciezej niz jemu. Jesli natomiast jestes egoista, ktory gdy na horyzoncie pojawia sie nowa intrygujaca osoba, traci wszelkie uczucia i resztki przejawow zyczliwosci w stosunku do zakochanego partnera, z cala pewnoscia nie czujesz nic procz radosci z pozbycia sie czegos niewygodnego i krepujacego. Zatem totalne bzdury gadasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja Ciebie trochę rozumiem
dokładnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja Ciebie trochę rozumiem
dlaczego bzdury? Przecież mogę być tą pierwszą osobą, o której pisałaś. I porównując dwie sytuacje jakie miałam w życiu uważam , że przeżywałam bardziej gdy ja chciałam odejść. Przecież piszę o swoich uczuciach teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i zasadnicza sprawa że w tej sytuacji przed partnerem i otoczenien zachowuje twarz ten kto zostaje porzucony, a ten kto zrywa dostaje etykiete sk**wysyna, suki.. A wiesz, ja znalam sytuacje gdzie mezczyzna zdradzil i zostawil narzeczona, a to ona dostala etykiete podlej baby. Tylko dlatego, ze gdy go zobaczyla po kilku miesiacach w objeciach nastepczyni na jakiejs imprezue, nie chciala mu pogratulowac szczesliwego zwiazku, tylko wygarnela prosto w twarz, acz bez wulgaryzmow, ze nie ma do niego szacunku, poniewaz zdradzil i nie ma za grosz odwagi cywilnej. Nie wiem jak on to zrobil, ale wkrecil wszystkim, ze nie zdradzil jej wcale, a ona biedaczka molestowala psychicznie. Dodam, ze kiedy ja zostawial byla w ciazy i wyniku stresow poronila. Znam rowniez drugi wypadek gdzie maz lat 35 zostawil zone z dwojka dzieci dla 16-latki, poniewaz, jak stwierdzil, zona byla wampirem emocjonalnym :) Otoczenie potepia zone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisalas to tak, jak gdyby w kazdym przypadku osoba pozostawiana byla w lepszej sytuacji. A bzdury dlatego, ze osoba pozostawiana - jesli kocha - naprawde nie czuje sie ani troche lepiej niz Ty. Poza tym gadamy o sytuacji Autorki. Autorka jest infantylnym tchorzem, tak przynajmniej wynika z przedstawionych przez nia powodow z ktorych nie chce wykonac pierwszego kroku jak i z propozycji metod ktorymi chce to osiagnac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja Ciebie trochę rozumiem
tak jestem egoistką, bo męczyłam się przez kilka tygodni jak najłagodniej zerwać, tak jestem egoistką bo nie przespałam wielu nocy myśląc jak ten ktoś to przetrwa, tak jestem egoistką bo powinnam po prostu przespać się z innym i dać tej osobie zdjęcia z naszej nocy, tak jestem egoistką bo powinnam bez drgnięcia powieki powiedzieć już cię nie kocham, spadaj, tak jestem mega egoistką bo chciałabym żeby osoba, która mnie kocha miała świadomość tego, że to ona jest tym wygrywającym (rzucającym), jestem egoistką bo chciałabym, żeby ta osoba miała nadal do siebie szacunek a nie myślała, że jest nikim skoro dziewczyna mnie rzuca. Boże jestem tak straszną egoistką, że nie mogę spojrzeć w lustro..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja Ciebie trochę rozumiem
przepraszam już więcej nie będę się wypowiadać bo widać nic nie można już napisać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mał_żonka
Droga Autorko, a może spróbuj z nim szczerze porozmawiać, zapytaj jakie ma oczekiwania wobec Ciebie i związku, przedstaw swój punkt widzenia. Może wspólnie zdecydujecie o rozstaniu i nikt nie będzie "górą" ani "dołem". Oczywiście nie jestem idealna, ale to naprawdę infantylne. Większą krzywdę wyrządzasz mu będąc z nim, mimo że go nie kochasz. Szczera rozmowa to podstawa. Zdaję sobie sprawę, że to trudne, ale dzięki temu będziesz umiała spojrzeć sobie w oczy :) powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łatwo
obejrzyj sobie film pt . ` Jak stracić chłopaka w 10 dni ? ` i od razu Cię olśni ; ] .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×