Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MaryMaryMary

Zazdrosne dziecko mojego partnera

Polecane posty

Gość MaryMaryMary

Witam. Jestem juz prawie 2 lata z rozwiedzionym mezczyzna, ktory ma 4,5 letnia corke z poprzedniego zwiazku. Okolo miesiac temu zamieszkalismy wreszcie razem. Wczesniej mialam bardzo rzadki kontakt z jego corka, tylko od czasu do czasu jak przyjezdzalam do niego, bo mieszkalam w innym kraju. Od czasu zamieszkania razem to sie zmienilo. Wspolne wakacje, mala jest czesto u nas, takze nocuje u nas, srednio raz w tyg. Moj problem polega na tym, ze nie wiem jak mam z nia budowac relacje. Czasem mala przyjdzie do mnie i mnie przytuli, a czasem robi sceny zazdrosci, udaje, ze placze, ucieka do pokoju i porownuje sie do mnie, czemu ja moge cos tam a ona nie. Na poczatku staralam sie nie stresowac ta sytuacja, bo wiadomo, poczatki zawsze sa trudne, ale mala zaczela mnie ignorowac. Czesto jak do niej cos mowie, albo prosze by cos zrobila albo nie (podkreslam - prosze) udaje ze mnie w ogole nie slyszy i robi swoje, co mnie bardzo stresuje i denerwuje i boje sie ,zeby na nia kiedys nie nakrzyczec, bo moj partner, ktory wychowuja ja tzw \"lekka reka\" prawdopodobnie by mi tego nie wybaczyl. Ale za to mala jest dosc glosna i czesto krzyczy, tak tez robi, jesli chce zwrocic na siebie uwage swojego taty. Generalnie jak jest z nami tata poswieca jej praktycznie caly czas, a jesli akurat rozmawia ze mna czy cos ja od niego chce, mala znowu krzyczy albo go odciaga. Rozmawialam z partnerem, stara sie mnie zrozumiec, ale tez oczekuje ode mnie ze sie z jego corka zaprzyjaznie i ja pokocham, oraz, ze bede z nia szczesliwa. Tego nie mozna przeciecz oczekiwac i uszczesliwiac kogos na sile czymkolwiek. Takze w tym naszym nowym wspolnym domu nie czuje sie jak pani domu, a partner niebardzo rozumie moja potrzebe takiego poczucia, bycia wazna we wlasnym domu, wyrzuca mi to, zlosci sie i mowi, ze to moja glupia duma. Mowi, ze moge jego corce zwrocic uwage, ale mala i tak mysli i mowi, ze to taty dom i tata tutaj rzadzi. Macochy i ojczymowie, jak nawiazac kontakt z dzieckiem partnera, aby nie ranic dziecka, ale tez samemu nie czuc sie odrzuconym? Zazdrosna mala, ktora chce tate tylko dla siebie zaczyna we mnie wzbudzac zazdrosc i zlosc, a to sa uczucia tylko destruktywne.Poradzcie cos. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 4 l.
To charakterystyczne zachowanie dla 4 latka. Wykaż więcej cierpliwości, zrozumienia i zaakceptuj humory typowe dla tego wieku. Reaguj tylko w ekstremalnych sytuacjach. Myślę też,że dziecko ma trudną sytuację skoro pochodzi z rozbitej rodziny i jej życie podzielone jest pomiędzy dwa domy. Ty jesteś dorosła i tylko od Ciebie zależy jak będą wyglądać Wasze relacje w przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssssssssssama
nic nie zrobisz....ojciec dziewczynki musi z Toba wspolpracowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 4 l.
najlepiej poczytaj dobra, fachową literaturę na ten temat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak jeden dzień
dobrze ze tatuś jest dorosły bo byś miała przejebane gorzej to przedstawia się z kobietami i ich synami one ponad cały swiayt wybiora seks z własnym synem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssssssssssama
tak,teraz trzeba akceptowac humory bo dziecko w tym wieku..... dzieci moga wszystko,wchodza rodzicom na glowe,sa wychowywane bez-stresowo,a potem zakladaja nauczycielom kosze na glowe-BO TO PRZECIEZ TAKI WIEK... Prawda jest taka,ze jesli teraz,od samego poczatku nie nauczysz jej szacunku do siebie,nie ustalisz co moze a czego nie...to pozniej mozesz juz sobie tylko o tym pomarzyc.... I nie ma co zwalac winy na wiek,bo dziecko ma humory,,,,oczywiscie ze moze je miec....ale musi wiedziec co jej wolno a czego nie....i ojciec powinien z nia duzo o tym rozmawiac skoro dziewczynka cie ignoruje.... Mam corke,dzis ma 11 lat. Kiedy weszlam w nowy zwiazek ,corka miala 5lat. Potrzeba bylo jakies pol roku,zeby bylo NORMALNIE>>>> a zazdrosc byla ogromna,i sytuacja taka sama jak ty opisujesz....i wiem,ze beze mnie moj nowy partner nic by nie wskoral....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mary posłuchaj.
Temu dziecku jest bardzo trudno. Przez jakiś czas miało mamę i tatę, co prawda oddzielnie, ale czuło się ważne. Owszem, pewnie co jakiś czs dziewczynka nocowała u taty, ale wtedy miała go tylko dla siebie. I nagle w domu taty, który był również w jakimś sense domem tej dziewczynki, pojawia się jakaś obca kobieta, zajmuje miejsce, czas, po prostu według dziecka przeszkadza. I to zupełnie normalne, ona jest jeszcze mała i chce być w życiu rodziców najważniejsza. Poza tym nocowanie w innym domu , nawer jesłi dziecko jest przyzwyczajone, to stres dla dziecka, co byśmy o tym nie mówili. Nie do końca mają rację ci, którzy uważają, że takiemu małemu dziecku łatwo to zaakceptować, takie rozdwojenie życia, dwa domy, obce osoby w otoczeniu rodziców. A poza tym dziecko wie, że gdyby nie te obce osoby, rodzice byliby razem, cokolwiek by dosrośli sobie nie myśleli, dziecko to wie, tak właśnie czuje. Więc może zastanów się, czy warto być zawadą na drodze do wspólnego życia tych dwojga ludzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie masz raczej za dużo do gadania i zrobienia w tej sprawie- to czy dziecko będzie Ciebie szanowało czy nie zależy od Twojego pratnera. To On powinien z nią porozmawiać bo toOn jest autorytetm dla tego dziecka, nie Ty. Sama nic nie wskórasz a dobre chęci nic tutaj nie dadzą. Myślę, że to z nim jest problem nie z Tobą. On \"tylko\" wymaga żebyś Ty bezgranicznie pokochała jego dziecko mimo wszystko a sam nie robi kompletnie nic w kierunku poprawy sytuacjii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Mary posłuchaj. Ale zdaje się, że ten związek to jest związek JEJ i OJCA tej dziewczynki i autorka sama się do ich życia nie pchała... To nie jest rozwiązanie, bo w takim razie każda rozwiedziona osoba nie może mieć nowego partnera bo dziecko go nie akceptuje... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssssssssssama posłuchaj
Nie masz racji, że trzeba dziecko nauczyć szacunku do nowej partnerki męża. Za co? Że odbiera dziecku ojca? Za to się ludzi nie szanuje. Niech ludzie szami zaczną siebie szanować, nie zakładają nowych związków, gdy już mają małżonka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani Karo.
Jak to nie pchała? Weszła do domu ojca dziewczynki, nawet specjalnie z zagranicy przyjechała żeby razem zamieszkać. Więc pchała się i to bardzo nachalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeżeli ojciec dziewczynki tego chciał?? Dlatego, że jego córeczka jest zazdrosna to ma być do końca życia sam? :o no chyba nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssssssssssama
niestety,zycie sie czasem tak uklada,ze ludzie sie rozchodza.... i mysle ze lepiej zbudowac nowy zwiazek niz tkwic w jakism gdzie nie ma milosci,a dziecko musi patrzec jakrodzice rania sie nawzajem i sa nieszczesliwi...,niekiedy okladaja sie razami! A Ty kobieto radzisz autorce ze ma sie wycofac...-przeciez tam jest juz po rozwodzie....a o przyczynach rozpadu malzenstwa nie bylo mowy..Nie z nia,to bedzie z inna...ale na pewno nie z matka dziewczynki.Ten zwiazek juz istnieje,a od problemu sie nie ucieka,tylko go rozwiazuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj bo wy
patrzycie przez pryzmat chciesjtwa dorosłych. A dziecko wie swoje. I nie ważne kto chciał, dziecko wie, że miało dla siebie przez cały weekend czy ileś czasu swojego tatę, a nagle zjawiła się oba kobieta i dziecko już nie jest jedyną i najważniejszą osobą. Możecie mówić co wam się podoba, ale dziecko ma prawo tak myśleć, ono nie rozumie, że tatuś czy mamusia chce swoje życie układać na nowo. Dziecko traci poczucie bezpieczenstwa i przynależności. Tak już jest psychika dziecka. A rodzice albo to uszanują, albo kierują się zachciankami własnymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ejbisi
Zdarzaja sie tez i tacy rodzice co dla dobra dziecka nie wchodza w nowe zwiazki po rozwodzie. A potem dziecko ma 18 lat, mówi baj baj wyprowadzam sie i taki rodzic zostaje sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssssssssssama
a dziecko ma szanowac ta kobiete dlatego ze jest WAZNA OSOBA dla jego ojca,dlatego ze ojciec tej dziewczynki ja KOCHA. I tak samo jak dla dziecka jest cos WAZNE i ojciec tego nie bagatelizuje,szanuje cos,tak samo dziecko musi uszanowac,ze ojciec moze kogos kochac. dziecko nie musi jej kochac,ale szanowac. Wiadomo ,nie jest to latwa sytuacja dla dziewczynki.Ale jakos trzeba zyc dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssssssssssama
nie przesadzajmy....to ze ktos chce ulozyc sobie zycie to nie jest jakas tam ZACHCIANKA! nie mozna zyc zyciem dziecka! Tylko swoim! To ze mamy dzieci nie znaczy ze trzeba sie im poswiecac i rezygnowac ze swojego zycia. Dzieci trzeba KOCHAC ,A NIE SIE IM POSWIECAC! Bo kiedys one beda dorosle i beda mialy swoje zycie,a my zostaniemy toksycznymi rodzicami,i bedzie nam sie dziala wielka krzywda,ze dziecko chce sie od nas UWOLNIC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szacunek na rozkaz
? Jak to możłiwe żeby dziecku KAZAĆ szanować obcą kobietę w domu ojca? Na szacunek to trzeba zapracować, nawet u takiego małego dziecka. Czy ta kobieta zasłużyła to ja nie wiem. Tak samo nie wiem jak ona trajtuje to dziecko, może wrzeszczy, może bije, a może lekzeważy i udaje że nie zauważa? Niec nie wiemy, możemy sobie gdybać. A i tak dla dziecka jest lepiej być z jednym rodzicem, niż mieć jakieś dziwaczne układy machochy, ojczymów i inne patologie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama autorka napisała
że nie można kogoś uszczęsliwiać na siłe. Partner czyli ojciec dziecka oczekuje, że dziecko zaakceptuje tę sytuację. A niby z jakiej racji? Dlaczego jest uszczęśliwiane na siłę? Dziecko ma prawo do ojca i matki, nie do kochanek i innych partnerów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssssssssssama
AUTORKA PISZE na samym poczatku jakie ma relacje z Dziewczynka. To prosze mi powiedziec,jak sie pani odniesie do szacunku dziecka do nauczyciela np??? dziecko powiedzmy go nie lubi,przykleja mu gume do zucia na czolo,bo ma taki kaprys! Tez pani powie nauczycielowi,ze NIE ZASLUZYL NA SZACUNEK BO DZIECKO GO NIE LUBI??? ZE NA SZACUNEK TRZEBA ZASLUZYC??? jakas paranoja! Pozniej sie dziwimy czemu malzenswa sie sypia...jak sie dzieci nie potrafi wychowac,to pozniej w dorosylym zyciu maja wszystko gleboko w dupie...bo po co przeciez szanowac drugiego czlowieka.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssssssssssama
droga autorko,mysle ze wszystko sie ulozy,dzieci sa czasem madrzejsze od niektorych doroslych... trzeba poprostu duzo z nimi rozmawiac,sercem... zycze powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widze ze
niektore osoby zostaly kopniete w dupe przez swoich mezusiow.....Mezusie ulozyli sobie zycie na nowo,a wam zal dupe sciska.....:) Dziecko predzej czy pozniej zaakceptuje ta sytuacje czy to sie mamusi podoba czy nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tia, kobiety zawsze oczekują, że facet pokocha jej dziecko z innego związku. Same z tym zaś nigdy nie wyrabiają :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaryMaryMary
Witam ponownie. Dziekuje za odp, choc prosilam o rady, a nie o opinie mojej osoby. Samaaaaaa dziekuje Ci za wparcie, masz duzo racji. Tez uwazam, ze dzieci to absolutnie nie koniec wlasnego zycia. Znam taka kobiete, co to "poswiecila" dla dziecka kariere, by sie jedynym dzieckiem zajac i potem to dziecko musialo wysluchiwac cale zycie do dzis (ma 37l) ze mama sie tak poswiecila i co ma w zamian. Moim zdaniem takie podejscie to totalna bzdura i nieszczesci dla rodzicow jak i dla dziecka. Dzieci nie ma i nie wychowuje sie po to by cos z nich miec w przyszlosci. Dzieci sa wazne, ale wychowywujac je nie powinnismy sami przestac zyc i sie dalej rozwijac, to moje zdanie i ciesze sie,ze wiele osob je podziela. Natomiast do niektorych - nie jestem "obca baba, ktora sama sie pcha". Ja sie nigdzie nikomu nie pchalam. Poznalam mojego mezczyzne we wspolnej pracy za granica, kiedy juz pare lat nie byl ze swoja ex, bo praktycznie pare miesiecy po urodzeniu dziecka sie rozeszli, wiec dziecko wlasciwie nigdy nie mialo domu gdzie byli oboje rodzice. Zwiazek ich rozpadl sie bo sie nie kochali ani nie rozumieli, a nie z powodu osob trzecich. Kiedy zaczelismy sie spotykac z moim partnerm, jego ex juz miala partnera. Po okolo roku, albo nawet wczesniej zamieszkala z nim, czyli ja nie bylam pierwsza osoba, ktora jak tu niektorzy twierdza brzydko "wepchala sie" dziecku do domu. Mojemu partnerowi konktrakt wygasl i postanowil wrocic do swojego kraju, aby byc blizej dziecka. To nie byla nasza decyzja, tylko jego, dlatego zwiazek nasz przezywal duz upadki. Moj wyjazd za nim, do kolejnego obcego kraju oznaczal zrezygnowanie z dotychczasowego zycia i wszystkiego na co zapracowalam i zbudowalam. Trwalo to kolejny rok, zanim sie zdecydowalam wyjechac. Wiec moi drodzy, to ze "nawet do obcego kraju" za nim wyjechalam to nie bylo moje "widzimisie" tylko najpowazniejsza decyzja mojego zycia, a zrobilam to bo kocham tego mezczyzne a on kocha mnie. Wynajelismy dom i tu sobie probuje budowac zycie na nowo, mam na mysli zycie zawodowe i towarzyskie, a lekko nie jest. Takze, to moje krotka historia, dla tych, co to podjeli sie oceniania mnie i mojego postepowania. Jeszcze raz prosze o rady, nie o opinie, poza tym, zwrocilam sie do macoch i ojczymow, podzielcie sie prosze swoim doswiadczeniem. Macie racje, to moj partner powinien pewne rzeczy wyjasnic dziecku i pomoc mi. Rozmawialam z nim 3 dn temu i przyznal mi calkowita racje. To on powinien pokazac dziewczynce, ze kocha nas obie i ze obie jestesmy wazne , ale ze ja jestem dorosla osoba, dzielaca zycie i dom z nim, dlatego moje zdanie w tym domu tez sie liczy, a to mozna pokazac jej t

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaryMaryMary
Macie racje, to moj partner powinien pewne rzeczy wyjasnic dziecku i pomoc mi. Rozmawialam z nim 3 dn temu i przyznal mi calkowita racje. To on powinien pokazac dziewczynce, ze kocha nas obie i ze obie jestesmy wazne , ale ze ja jestem dorosla osoba, dzielaca zycie i dom z nim, dlatego moje zdanie w tym domu tez sie liczy, a to mozna pokazac jej t

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaryMaryMary
Problemy z wklejeniem posta! :/ Macie racje, to moj partner powinien pewne rzeczy wyjasnic dziecku i pomoc mi. Rozmawialam z nim 3 dn temu i przyznal mi calkowita racje. To on powinien pokazac dziewczynce, ze kocha nas obie i ze obie jestesmy wazne , ale ze ja jestem dorosla osoba, dzielaca zycie i dom z nim, dlatego moje zdanie w tym domu tez sie liczy, a to mozna pokazac jej t

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaryMaryMary
Problemy z wklejeniem posta! dokoncze pozniej! sorki! :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaryMaryMary
pokazac jej t

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość so pot
Piszesz, ze mala nocuje u was razy w tygodniu, wiec mysle, ze mozesz przez ten jeden dzien odsunac sie w bok i pozwolic ojcu i corce spedzic razem czas. Jestes z nim w zwiazku, ale nie ma co sie oszukiwac, to jest jego corka i bedzie nia do konca zycia. Partnerke mozna zmienic(co twoj facet poczynil), corki nie. Nie oczekuj, ze tylko dlatego, ze jestes "pania domu" to dziecko bedzie cie szanowac i sluchac. Na szacunek dziecka trzeba sobie zasluzyc. Nie probuj odciagac faceta od dziecka, bo gwarantuje ci, ze przegrasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×