Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MaryMaryMary

Zazdrosne dziecko mojego partnera

Polecane posty

Gość so pot
*na bok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak też myślę że jedyne wyjście to wytłumaczyć Twojemu partnerowi że córkę to on powinien wychowywać a nie hodować i to on jako ojciec powinien określić granice swojej córce. Musi facet zrozumieć że dorośli mają inne role w życiu a dzieci inne (dorosły człowiek a tego nie rozumie) i tą wiedzę wpoić swojemu dziecku. Inna sprawa że oczekiwania Twojego partnera są zbyt duże, on może oczekiwać że będziesz jego dziecku życzliwa, że będziesz go w sprawach z nią związanych wspierać ale to jak ułożą się Wasze stosunki od niego zależy, od tego jakie wyznaczy granice i czy będzie ich przestrzegać. A co do bycia panią domu we własnym domu - on może tego nie rozumieć ale to normalna rola dorosłej kobiety (dlatego takie spięcia są między mieszkającymi razem żoną a teściową ;)) więc ma Ci to umożliwić i już. wybacz ale jeśli facet pozwala by w domu rządziła córka a nie partnerka to niedobrze to wróży. Jeśli chodzi o zwracanie dziecku uwagi to on jest od tego i nie daj się wrabiać w przepychanki z małą ani zwalać na swoją głowę jego obowiązków wychowawczych ta dziewczynka ma rodziców i oni mają prawo ale i obowiązek wychowywania swojego dziecka. Gdy ojciec przedstawi dziecku kto jest kim w domu, przekaże małej jakie są jej prawa i obowiązki (i konsekwentnie będzie to egzekwował) to nie będziesz miała żadnych problemów z nawiązaniem pozytywnego kontaktu z dziewczynką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssssssssssama
taaaaa,nastepna ....... to moze my wszyscu dorosli chylmy czola przed dzieciakami....ZEBY SOBIE ZASLUZYC NA SZACUNEK..... jeszcze troche i wejda nam na glowe...... Kazdy czlowiek zasluguje na szacunek,i kazde dziecko powinno byc tak WYCHOWANE BY SZANOWALO DRUGIEGO CZLOWIEKA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssssssssssama
to bylo do SO POTU..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssssssssssama
mam takie samo zdanie co Pani wyzej....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaryMaryMary
A wlasnie, masz racje, wazna sprawa. Moj partner czesto wlasnie traktuje 4,5 corke jak dorosla osobe, jak ona mowi, ze cos nie chce zrobic a on jej kaze, to nie musi robic, np ubranie czapki czy dlugich spodni, bo uwaza, ze nie bedzie blokowal rozwoju jej charakteru, a tu przeciez nie o to chodzi, bo jak 4,5 letnie dziecko moze wiedziec co jest dla niej dobre czy nie, wiec chcac czy nie chcac, musze mu zwrocic uwage...i przypominam, ze to on jest rodzicem,a mala jego corka, a nie kumpela. On potrzebuje mojej pomocy przy malej, wie jak sie z nia bawic ale nie zawsze wie jak sie nia zaopiekowac, wiec nawet jak nie chce sie wtracac, to czasem musze - instynkt :) Ale tak jak mowisz, powiedzialam mu, ze nie moze byc tak, ze to jest jego i jej dom i zwiazek, a ja jestem tylko gosciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KARALUCHHHH
Również jestem partnerką faceta, który ma dziecko. Chłopiec 10letni a zachowuje się dokładnie tak, jak przedstawiona 4letnia dziewczynka. Na początku było ok, chlopiec słuchał co mam do powiedzenia i moje zdanie było tak ważne jak zdanie ojca, ale po czasie się to zmieniło. Jest potwornie zazdrosny, każda moja propozycja (nieważne, czy dobra dla chlopca czy nie), zanim skończę mówić jest z miejsca negowana. Z tym, że chłopiec nie krzyczy, a obraża się (przestaje się odzywać bo "nikt się nim nie interesuje"). Nie mogę w jego obecnosci porozmawiac z partnerem bo chlopiec musi byc w centrum zainteresowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaryMaryMary
Czy ktos wie dlaczego moge miec problemy z wklejeniem posta???? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nigdy nie chcij zastapic jej matki, bo nigdy ci sie nie uda. nie mow zle o mamie tej dziewczynki, podkreslaj ze jest bardzo dobra itd. unikaj despotycznego tonu i staraj sie z nia zaprzyjaznic. no i poki co ograniczlabym wylewnosc co do ojca przy dziecku, dopoki sie nie oswoi z sytacja, to jest taka mala apokalipsa w zyciu dziecka kiedy ich rodzice nie chca byc juz razem.ona sama nie rozumie swoich uczuc , bedzie sie na tobie wyzywac przez pewien czas a moze nawet nienawidzic, intensywnosc owych uczuc zalezy od postawy rodzicow- czy dolewaja oliwy do ognia (szczegolnie matka) czy raczej chca aby to wszystko przebiegalo spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaryMaryMary
Macie racje, to moj partner powinien pewne rzeczy wyjasnic dziecku i pomoc mi. Rozmawialam z nim 3 dni temu i przyznal mi calkowita racje, z tym tylko argumentem, zebym sama tez probowala znalezc wspolne rzeczy, zabawy z mala. Ja matka tego dziecka absolutnie byc nie chce, tu nie o to chodzi. Jakbym chciala dziecko, to bym juz sie o to dawno postarala. Partner wie, ze to on musi corce pokazac, ze obie jestesmy dla niego wazne, i nas obie kocha, ze nie ma byc o co zazdrosna. Tak, daje im czas na pobycie tylko we dwoje, co moj partner stwierdzil, ze nie jest wcale takie dobre, ze powinnam sie wlaczyc do zabawy. Wiec ja dziecku absolutnie taty nie zabieram, poza tym mala jest u nas prawie codziennie, wiec maja sporo czasu dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaryMaryMary
Ale ostatnia wizyta byla juz duzo lepsza, ja czesto sie krecilam kolo nich, a i tez prosilam partnera by mi troche w domu pomogl, mala sie troche zloscila, wychodzila, obrazala sie, ale zobaczyla, ze to nie ma sensu, bo tata za chwile wraca do niej, wiec zadna tragedia sie nie dzieje. Takze zwrocilam dziecku uwage, zignorowalo mnie, to moj partner powiedzial, ze mam racje - mala probowala wymusic swoje na nim, ale oboje na to nie pozwolilismy, i w koncu zrozumiala. Zadna krzywda sie jej nie dzieje, nie wymuszam zadnego szacunku na sile, ale jak tu juz Samaaaa wspomniala, dziecko sie musi tez nauczyc, ze trzeba innych ludzi szanowac i ich potrzeby tez, a nie tylko co ono chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaryMaryMary
Jesli chodzi o matke dziecka to jest jak najbardziej w porzadku. Nie spotykam sie z nia i nie rozmawiam, ale nie mamy zadnych problemow. Nawet rozmawiala z moim partnerem i zwrocila mu uwage, by nie godzil sie robic wszystiego co corka sobie zazyczy. Po pierwsze, bo musza oboje wspolpracowac i konsekwentnie te same zasady utrzymywac, choc to cholernie trudne dla dziecka, jesli dzieli dwa domy. Po drugie, powiedziala, ze absolutnie nie powinien ignorowac mnie na rzecz malej, ani tez swoich wlasnych potrzeb. Poradzila mu, zeby pokazal corce, ze ja jestem wazna, ze musi czasem cos innego zrobic, porozmawiac ze mna, czy przez tel, czy popracowac, no to co w zyciu trzeba robic. Nie mozna przeciez caly dzien non stop biegc za dzieckiem, co on wczesniej niestety robil, dlatego fakt ze mala jest czasem zazdrosna o mnie to niestety lae jego wina. Takze jestem w sumie wdzieczna ex, ze to powiedziala mojego partnerowi. Zaczyna sie ukladac na tyle fajnie, ze mala nawet mi powiedziala, ze bedzie za mna tesknic, wyjezdzajac n wakacje. Moj partner zrozumial tez, ze to od niego bardzo duzo zalezy i na szczescie pomaga mi, takze mam nadyzieje ze bedzie dobrze. Karaluch, a jak myslisz, skad ta nagla zmiana w zachowaniu dziecka? Mowisz, ze wczesniej bylo grzeczne i nie ignorowalo cie, a nagle zaczelo? Czy macie problemy z jego matka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×