Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

**julcia**

CEL - SZCZUPLEJSZE JESIENIĄ! - zapraszam!

Polecane posty

witajcie moje drogie :) ostatnio weszłam na wagę i załamałam się, kiedy zobaczyłam tą okropną dwucyfrową liczbę z siódemką na początku... postanowiłam zacząć odchudzanie :) ale nie jakieś super szybkie, mimo że wyjeżdżam niedługo na wakacje na tydzień, ale takie, które da mi wieloletnie efekty :) chciałabym wyglądać szczuplej we wrześniu, może w październiku... a jeśli nie wyjdzie to w listopadzie ;-) moim celem jest schudnąć do 58kg! a mam... o 12 za dużo:O Czy jest tu ktoś wytrwały, często siedzący na necie, nie uśmiechający się zbytnio patrząc na wałeczki tłuszczyku w lustrze, chcący podjąc wspólną walkę z własnymi słabościami i wygrać piękną sylwetkę?:) pozdrawiam i zapraszam, Julcia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomoze! nie sluchaj ladaco! Ja juz jestem na innym topicu, ale moge tu wpadac tez. waze 57a chce 52, moze 50 i rowniez wole wolniej i zdrowo sie odzywiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
spróbuje:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey ja tez jestem już na kilku tematach, ale mam dużo do zrzucenia:( więc mogę do Ciebie się dołączyć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Julcia! mój topik podupada, więc ja również chętnie się do Ciebie dołaczę. Co prwada ja zaczynałam z 70 kilogramami i w zasadzie jestem już na finiszu. Osiągnęłam swoje wymarzone 60 kilo (aż w 9 miesięcy!!), ale teraz mam ochotę dobić do 58, tak jak Ty:) Na moim przykładzie widac, że można schudnąć, wystraczy się trochę ograniczyć i poruszać. napisz coś o sobie. Ile masz wzrostu i co zamierzasz jeść? Będziesz ćwiczyć? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey :) Ja również się podłączam pod temat :) W grupie raźniej, ja ważę 54kg.. a chciałabym poniżej 50, minimum to 45kg :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dasz rade osiagnac cel.. kazda da jak naprawde sie postara... ja juz zgubilam w 2 miesiace 10 kg..... i teraz chce kolejne 10 zgubic... a idzie mi to jak po masle bo cwicze i w sumie to jest najwazniejsze zeby cwiczyc diet nie robie bo nie chce efektu jojo tyle ze ja nie potrzebuje diety bo nie jem duzo.. jem 5 posilkow dziennie i z niczym nie przesadzam ;) a jak mam na cos smakaka to to wcinam ale nie w porcji XXL ... i tez zaczynalam od wagi 70 kg ... teraz 60 i znowu kolejne 10 gubienia w trakcie i juz 2 tygodnie cwicze i... 2 kg za mna i co najleosze jak przestaje cwiczyc to waga sie juz utrzymuje ;) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pebi - cieszę się, że jesteś i gratuluje osiągnięć dotychczasowych :) mam nadzieję, że nie szybko zrezygnujesz z pisania na kafeterii :) złośnica - 170cm to właśnie tak fajnie :) ja mam trochę mniej... jak dawno temu robiłaś zdjęcie na nk? Karolinita - super, jesteś moim pocieszeniem :P ja jednak chciałabym troszeczke szybciej... hehe :) mam osiemnastkę w grudniu i chciałabym juz miec te 58kg:P BlackNice - 45kg? matko boska hehe po co Ci to? ile masz wzrostu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
julcia--- fajnie, że jesienią, bo prawie wszystkie tematy związane z naszym zimnym latem:) BlackNice--- nie za mało chcesz ważyć? ile masz wzrostu? ale oczywiście powodzenia życzę i wytrwałości:):* oj, Śpiąca Królewana89---- ale dobrze, że to napisałaś..ja również jem teraz małe posiłki, ćwiczę codziennie i aż miło czyta się Twoją wypowiedź:) strasznie mnie podniosłaś na duchu, naprawdę, dziękuję:):* aż chce się żyć! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
śpąca Królewno, nie wiem jakim cudem dokonałaś tego, że w dwa miesiąc schudłaś 10 kilo. Mi to zajeło ponad pól roku!!! A robiłam i robię dokładnie to co Ty. jem 5 małych posiłkow, ćwiczę 4 razy w tygodniu. Mam dobra przemiane materii, więc nie wiem gdzie tkwi ten haczyk?;) Normalnie, aż trudno mi uwierzyć, że bez drastycznych cięc w jadłosipisie straciłas aż tyle kilogramów!!! Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Raczej nie zrezygnuje, bo pisanie tutaj mi pomaga, bo wiem że inni tez walczą tak jak ja:) Miałam swój topik, ale już prawie umarł, dziewczyny chyba się poddaly:( Ja do końca roku chciałbym zejść do 77kg, więc w sumie w tym czasie co ty jakieś 10kg:) Po mnie nie widać aż tylu kilogramów, jak chcesz zobaczyć to w moim temacie są moje zdjęcia z przed odchudzania:) mysle że 70kg mi wystarczy no może 65kg:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ja schudłam 15kg etapami dziś moja waga to 57kg wzrost 160cm lat 45 i jestem szczęśliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karolinita pisze prawde moze dlatego tak szybko mi sie udalo ze ja nigdy nie bylam gruba tlyko ostatnio mialam ciezki okres i przybralam wiec przybralami syzbko spalilam.... i to nie tak ze wiesz bez zsdnych drastycznych rzeczy... cwiczylam codziennie na nogi uda brzuch talie i tylek 2 odizny dziennie.... 5 posilkow dziennie zero alkocholu itp itd... nie jadlam slodyczy i tlustych rzcezy.. tylew ze dla mnie to nie byl super rygor bo ja nie jem duzo i nigdy nie jadlam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaaa, no to całkiem zmienia postać rzeczy.... ja zawsze wazyłam trochę więcej niż powinnam i pewnie dlatego mój organizm tak się wzbraniał przy traceniu tych kilogramów. Poza tym jesteś ode mnie młodsza o pięc lat i myślę, ze to tez ma jakiś wpływ na dietę, bo pewnie masz szybszy metabolizm, chociaż nie ma na to reguły. No coż, najważniejsze, że obie odniosłysmy sukces- nieważne w jakim czasie:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojej dziewczyny ale sie rozpisałyście :P hehe Spiąca Królewna - 10kg w dwa miesiące to wychodzi średnio ponad kilogram na tydzień ... i nie miałaś t.zw. zastoju?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurczę, powiem Wam Dziewczyny, że moją największa bolączka podczas diety były słodycze. najlepszy sposób, żeby jednak jakos przetrwać dietą (tą długotrwałą- jak w moim wypadku) to robienie sobie, jak ja to naw=ywam, dnia jokera w ciągu tygodnia. Dla mnie to niedziela. Chodzi o to aby przez sześc dni jeść według zaplanowanej diety, a siódmego dnia pozwolić sobie na pewne odstępstwa. Od razu zaznaczam, że nie leciałm w każda niedzielę do Mc Donald's i zjadałm pięc zestawów na raz tylko serwowałm sobie jakiś jeden słodki posiłek albo szłam na jakiś fajny obiad do kanjpy. Ni utrudniało mi to dietowania, a dawało wielką przyjemność. Myslę, że gdyby nie ten jeden dzień przyjemności w tygodniu to rzuciałabym dietę w cholerę;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolinita--- :) ja też kiedyś postanowiłam sobie, że w niedzielę będę miała taki dzień wolny, ale niestety w poniedziałek też zaczęłam robić, wtorek itd;) zależy do silnej woli. ja miałam dawno temu taki plan, już o tym nie myślę:) dzisiaj jadę do rodziny i jak to na takich spotkaniach jestem mega dużo jedzenia, nawet jakbym chciala nic nie jeść, bo nie lubię takich typowych ciast i typowego uroczystego jedzenia.. no wiecie;P to i tak wszelkie ciotki i nie ciotki będą mi wmuszać wszystko... :/ nie cierpię tego strasznie. albo jak koleżanka częstuje i wyśmiewa, że co się będziesz odchudzać:/ oj, mam nadzieję, że nikt nie wepchnie mi dzisiaj nic na siłę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobry pomysł z tym dniem jokera hehe :) jesli o mnie chodzi to od jutra zaczynam... łatwo nie będzie, bo ja po prostu KOCHAM SŁODYCZE... zesrałabym się za czekoladą że tak powiem :D za tydzień was na tydzień opuszczę bo wybieram się nad morze, ale potem na pewno do was wrócę i będziemy dalej dietować :) kurcze... dla mnie najgorsze będą słodycze i alkohol... należę do osób towarzyskich i alkohol mocno utrudnia mi dietę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
julcia to u mnie zupełnie inaczej, kocham takie rzeczy jak świeże pieczywo, wszelkiego rodzaju kluski czy pierogi (tylko nie z owocami bo nie cierpie;P) alkohol dla mnie mógłby nie istnieć, za często jestem kierowcą;P słodycze- hmhm raz na jakiś czas :) u mnie problem polegał na tym ze słodyczami, że umilałam sobie nimi życie mieszkając sama:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×