Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaplakana klara

kocham sie w nim od liceum - on ma juz zone i mnie nie zauwaza

Polecane posty

Gość zaplakana klara

Wie, ze to beznadziejne z mojej strony:(( ale nie potrafie inaczej. urzekl mnie na studiach: falowane wlosy, brazowe oczy, wyglad taki poetycko-lobuziarski. nie byl jakims typem mistera ale dla mnie mial w sobie to cos. studiowalismy razem na wydziale choc nie na tym samym kierunku pare razy zdarzylo, sie ze wyklady byly wspolne. pare razy udalo mi sie usiasc obok niego. caly wyklad siedzialam wtedy na wstrzymanym odddechu przezywajac kazdy moment gdy np przypadkowo mnie dotknal, otarl sie czy poprosil o powtrzenie slow profesora. Nigdy jednak nie udalo mi sie nawiazac z nim dluzszej rozmowy. po obronie zrobilismy wydzialowa impreze: jedzenie z tancami w knajpie i jakos wtedy stwierdzilam, ze to moja ostatnia szansa. zrobilam sie na bostwo, troszke wypilam na dodanie odwagi i jakos udalo nawiazac sie z nim kontakt. gadalismy przez duza czesc imprezy i mialam naprawde wrazenie ze cos mogloby sie nami kroic. nie raz sam przysiadal sie do mojego stolika, pytal o to czy o owow czy zapraszal do hrupowego tanca. potem wymienilismy sie o dziwo nie tylko mailami ale i domowymi adresami. niestety nie odezwal sie a mi bylo smutno choc mialam nadzieje, ze moze i on sie wstydzil. tak sie zlozylo, ze akurat wyjezdzalam na pare miesiecy za granice wiec postanowilam napisac mu list: nie jakis milosny tylko taki neutralny typu co slychac, o tym co robie za granica eccc. odpowiedzi nie dostalam. za to po powrocie lezalo zawiadomienie o jego slubie z jakas pinda!:((((( Od tego czasu minely juz dwa lata a ja dalej o nium mysle. wiem, ze to chore ale wiem, ze to on jest moja miloscia. niestety on mnie nie widzi, nie zauwaza, ma ta swoja zone ktora na dodatek teraz jest w ciazy. probowalam sie juz z niego leczyc, ale nic z tego. poradzcie mi co moge zrobic bo ja nie moge tak dalej zyc. swego zycia nie mam, facetow odsuwam, bo wydaje mi sie, ze zdradzam "mojego", wyobrazam sobie, ze zostaje on porzucany przez zone i znajduje we mnie ukojenie. prosze pcieszcie, poradzcie cokolwiek bo ja wariuje z milosci!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ASDASDADDS
to platonik...trudne do wyleczenia, ale możliwe. Lepiej o nim zapomnij, bo zostaniesz sama/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaplakana klara
tylko prosze, nie najezdzajcie na mnie bo juz sama sie czuje okropnie. poradzcie mi cos konkretnego please.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostaw go
przecież on ma żonę, która jest w ciąży Po co ci pakować się w kłopoty? Czy dla ciebie nie jest to sięganie po zabawkę - bo ma ktoś inny? Dziewczyno. Daj spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaplakana klara
ASDASDADDS - juz pare lat sie" lecze" niego i nie moge sie wyleczyc. ja go kocham i nie potrafie przestac. zastanawiam sie wciaz w czym lepsza jest jego zona ode mnie bo ani z niej pieknosc nie jest i sposob prezenrowania tez najlepszy nie jest. probowalam wchodzic w zwiazki z facetami, ale nie moge, wydawalo mi sie, ze go zdradzam. wiem to beznadziejne i chore, ale ja go kocham i juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaplakana klara
zostaw go - to nie jest zabwaka, ja sie w nim kocham od poczatku studiow, prawdopodobnie o wiele wczewsniej niz on JA poznal. takze mozna powiedziedziec, ze to ona zabrala mi jego tym bardziej, ze byl moment iz wydawal sie byc mna zainteresowany. dlaczego zycie jest takie niesprawiedliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostaw go
Według mnie właśnie tak się zachowujesz - jak rozwydrzony dzieciak, który sięga po zabawkę i nie przyjmuje odmowy. Ona ci go nie zabrała, on wybrał ją. A jego zainetresowanie tobą tylko się tobie wyobrażało. Nie był zaineteresowany. A jeśli uważasza, że sobie nie radzisz, idź do psychologa. Przestań żyć cudzym życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po 1 - nie znasz tego kolesia. NIC o nim nie wiesz. po 2 - mialas swoja okazje ale jej nie wykorzystalas po 3 - nie niszczy sie cudzego związku tylko dlatego ze sie kiedys bało powiedziec co sie czuje - swoja szanse juz straciłaś po 4 - on ma zone i dziecko a Ty myslisz ze je zostawi zeby byc z Toba skoro i tak sie do Ciebie nie odzywał? obudz sie bo skonczysz z reka w nocniku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaplakana klara
zla zla zla - znam go, studiowalam z nim i rozmawialam z nim, poza tym kazda znajomosc damsko-meska musi sie zaczac od tego, ze trzeba sie poznac. Okazji nie zmarnowalam, napisalam list, ale on nie odpisal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wybacz ale rozmowa na studiach to nie jest to samo co chodzenie na randki. Nie wiesz jaki on jest, jak sie zachowuje, jak caluje, jaki jest w łóżku. Nie znasz jego rodziny,przyjaciół... tak naprawde ten facet jest dla Ciebie obcy. A to, ze nie odpisał Ci swiadczy tlyko o tym, ze nie jest zainteresowany jakąkolwiek formą rozmowy z Toba. Ma zone, dziecko i nie potrzebna mu jest kolezanka. Zreszta moze facet jest po prostu w porzadku dla swojej kobiety. Tak wiec lepiej odpuśc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A-ta
ja przeżywam mniej więcej to samo; z małą różnicą; platoniczna ( kiedyś chyba nie) miłość trwa od szkoły średniej; to ja w międzyczasie miałam męża i mam dziecko; a on jakimś zrządzeniem losu nadal sam, tyle że zbyt daleko, aby stało się cokolwiek; poza tym - co może oferować baba pod czterdziestkę takiemu facetowi, jakim jest on :o więc sobie siedzę w kąciku i wzdycham; i żyję; i tyle;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niepotzrebnie to uczucie podsycasz. To nie to że Ty szansy nei wykorzystaąłś próbowałaś pzrecież ale on nie był zainteresowany, teraz już naprawde sie nic nie da zrobić. Żona dziecko - chyba że chcesz to niszczyć..Tylko czy wtedy bedziesz szczęśliwa. Dziewczyno on Cię nie kocha, nie dawał Ci nawet powodów sądzić że on jest Tobą zainteresowany....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lynne
Zastrzel żonę, porwij dziecko, poderwij go na pogrzebie żony :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×