JAK ZAREAGOWAC

witam kochani. mam taki maly problemik z moim instruktorem jazdy...... wiele tu czytalam jak to niektore chca ich podrywac i takie tam, a ja z kolei jestem chyba podrywana .... chyba ze zle to odczytuje... grrrrrrrrrrrrrr i wlasnie nie wiem jak zareagowac bo on w sumie na mnie nie krzyczy a jak zrobie cos zle to obraca to w zart i jest ok.... ale boje sie ze jak zwroce mu uwage to juz nie bedzie sie tak fajnie jezdziło...... :/ a wiec przy jakiejkolwiek okazji i bez powodu kladzie mi reke na mojej czasem przed zmiana biegow (podkresle ze umiem juz to robic dlatego mnie to zastanawia o co chodzi) jak nie moge sie wyrobic na zakrecie to gdy pomaga mi nią skrecic tez lapie mnie za reke a nie obok.......... ostatnio trzymal reke na tym zaglowku na fotelu i cos minie laskotał po szyi... kurde ja sama nie wiem czy na tym sie skonczy czy on chce czegos ode mnie normalnie dramat!!!!!!!!!!!

Postaw sie :P ja sie wkurzylam na swojego isntruktora i sie skonczylo, bo przepisal mnie do innego :D

dodam jeszcze ze nie chce zmieniac instruktora bo to juz beda niektorzy dociekliwi "a dlaczego czemu tak" tym bardziej ze on bardzo dobrze uczy naprawde....

ale tacy instruktorzy za duzo sobie pozwalaja, bo walsnie ida takie naiwne myslac, ze z nim naucza sie jezdzic... zareaguj kobieto!! niech zadna juz nie cierpi :)

jutro mam jazde z rana i jak znowu bedzie mialo miejsce cos podobnego to pewnie tak zrobie grrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr :/ ale troche boje sie jego reakcji

gorzej jak wtedy mnie wysmieje zebym to ja sobie czegos nie wyobrazala.... masakra normalnie.. a moze jeszcze przeczekac troche..?

dziwna jestes malolato:"nie chce go zmienic bo dobrze uczy", to sie zastanow czy tolerujesz te jego oblesne zachowania, bo dobrze uczy czy go zmeiniasz. masz beznadziejne dylematy. dla mnie jest jasne ze jak cos mi sie nie podoba, to z tym koncze. prezentujesz dziwna postawe:"nie zmienie, bo beda dociekac", ale to on ma sie wstydzic a nie ty.

ja cholerka nie bylam jeszcze w takiej sytuacji a instruktora mialam polecanego i jak go zmienie to kilku osobą musze powiedziec dlaczego ... a mi zwyczajnie jest glupio o tym gadac z innymi dlatego tutaj napisalam... taki moj charakter i co poradze

Mowisz, ze sobie nie zyczysz takiego czegos... placisz - wymagasz, a jak cie wysmieje, to grzecznie zjezdzasz na pobocze, gasisz silnik, wysiadasz z samochodu i mowisz: "Dziekuje za nauke, jutro ide do kierownika, milego dnia". Kazdy instruktor ma swoje grzeszki i temu nie raz sie za molestowanie kursantki oberwalo :)

dobrze ze mnie podtrzymujesz na duchu a nie wysmiewasz :) dzieki :) jak cos to faktycznie cos powiem .... a moze wystarczy powiedziec ze jeszcze raz takie cos i walne w słupa??? czy to zbyt banalne??

Dziewczyno, miej troche honoru... jakby mnie stary palant choc raz dotknal, to nastepnego razu juz by nie bylo... wiec radze ci zmienic instruktora :)

facet ma we łbie poprzewracane i za dużo sobie pozwala. Dla mnie to nie był żaden problem się przepisać do innego instruktora. Po prostu mówiłam że tym razem chce z tym czy tamtym i nikt się mnie nie pytał dlaczego tylko zapisywał. Tam była tak duża rotacja, ludzie tak czesto zmieniali godziny więc było to naturalne. Ja generalnie raczej się z czymś takim nie spotykałam, żeby facet posuwał się do dotykania, aczkolwiek jeden taki wyjątek od reguły był że facet mi normalnie położył rękę na udzie, a w dodatku był on kierownikiem tego ośrodka, ale ja wtedy w ogóle na to nie zareagowałam tylko się śmiałam. Młodziutka wtedy byłam i strasznie głupiutka, a facet był bardzo przystojny więc tylko się śmiałam głupio bo mnie to bawiło. Ale tobie nie radze się śmiać. Zmień instruktora po prostu i nie tłumacz się przed nikim że chcesz zmienić bo nikomu nic do tego.

Ty tez byłas w podobnej sytuacji??? bo pisalas ze zmieniłas instruktora... i jak on zareagowal jak mu zwrocilas uwage?

dzieki:) w tym problem ze ja sie zapisalam u prywatnego takiego z zadnego osrodka

Zaczelo sie tak samo jak u ciebie, a pozniej chcial mi wlozyc reke do spodni, pod pretekstem, ze mu sie pasek podoba :/ wiec radzilabym tego nie negowac

o kurde.... to mi teraz troche oczy otworzyłas..

dziwna sytuacja, jak ja robiłam prawko to w czasie kursu ani razu mnie nie dotknięto.. bez przesad - nie ma takiej potrzeby, przecież wiadomo, że jeździsz jak menda na początku, a więc sytuacje ekstremalne to rzadkość (raz, dwa razy przez te 30 godz.) potem jak dokupiłam godziny już w innym ośrodku z innymi instruktorami też spokój i łapki przy sobie. Dla mnie kosmos, na który trzeba zareagować :O