zapowiedzi -- czy mieliscie jakies problemy??

dzis poszlismy dac na zapowiedzi, kazal nam przyjsc w polowie lipca, ale wedlug niego dzis bylo za pozno , 15 lipca a nie 20- tak nam powiedzial , moj M jest jest z innego miasta , oddalonego o 120 km, pracuje , nie mial czasu wczesniej przyjechac ,powiedzial , ze na zapowiedzi powinnismy sie umowic dokladnie w polowie lipca na konkreta date i godzine , szkoda , ze tego miesiac temu, jak bylismy u niego nie powiedzial, malo go to intersesowalo , ze moj M. jest z daleka , kazal z powrotem przyjsc za tydzien, boje sie , ze znow nic nie zalatwimy...ehh

a nie możesz iść sama dać na zapowiedzi u siebie w parafii? Jeżeli protokół już macie spisany to nie widze powodu po co ciągać Twojego narzeczonego te 120 km.

tak w ogóle to te całe zapowiedzi to na co komu potrzebne? Tylko zawracanie głowy! No i problem dla was, szczególnie dla Twego narzeczonego.

Nie mamy spisanego protokolu, kazal nam przyjsc w polowie miesieca spisac protokol i jednoczesnie na zapowiedzi. Malo go to interesuje, ze moj M . pracuje i ze mieszka 120 km ode mnie. Zreszta gdy mu o tym powiedzial , to powiedzial , zeby sie zwolnil. Bo to nam ma zalezec na slubie , nie jemu.

a poza tym powiedzial :zapowiedzi sa w gescie narzeczonego...Slowa ksiedza, ktory jest strasznym nerwusem .