Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 3 lata po ślubie

czuję,że moje małżeństwo się.......kończy

Polecane posty

Gość 3 lata po ślubie
Załamana --> 6 lat to długi okres czasu. Ja też się starałam, zabiegałam, walczyłam. Ale co teraz mam? Męża, który nawet nie potrafi przytulić, tylko pyta się: co na obiad? Albo czy mu wyprasuje koszule? I co to ma być ja się pytam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3 lata po ślubie
Komiczne, a weźcie Wy z tym dzieckiem dajcie spokoj. Dziś jak nigdy chwale niebiosa, ze mnie żadnym potomstwem nie obdarzyły. We dwójkę nie potrafimy sie dogadać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli tak jak pisałem - autorce nie zalezy na ratowaniu związku - dlatego cieszy sie z braku dziecka... jak tak sobie czytam jej wpisy, to cos mi sie widzi, ze jest juz jakis facet, ktorego ma na oku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3 lata po ślubie
Komiczne, chciałabym :) Może ułatwiłoby to sprawe. Nie narzekałabym tu, że mąż mnie nie przytula :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana zdołowana
A nie myślisz o rozwodzie skoro męczy Cię ta sytuacja ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może ułatwiłoby to sprawe. Nie narzekałabym tu, że mąż mnie nie przytula jasne, narzekalabys, ze wprawdzie kochasz meza, ale juz cie nie pociaga, nie przytula, jednak boisz sie odejsc, bo co jesli ten drugi okaze sie dupkiem:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3 lata po ślubie
Jeszcze nie: - ponieważ mam nadzieję (być moze głupią) ze jakoś to się da wyprostować - szkoda mi razem przeżytego czasu (tak jak pisałam wcześniej to byl fajny czas) - boję się samotności (nie potrafie zyć sama) - cały czas mówię sobie, że nie wychodziłam za mąż po to, aby się rozwodzic Rozwód jest ostatecznym rozwiązaniem. Ale pomimo oporów z nim związanych, nie wykluczam go tak zupelnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3 lata po ślubie
Zawsze szczery - to nie jest kwestia tego, ze mnie nie pociąga. Po prostu nie jestem z tych kobiet, które wiszą facetowi na szyi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana zdołowana
Też nie chciałam rozwodu na początku ale po co się męczyć? Po co się starać skoro ta druga osoba tego nie robi? I również tak jak Ty nie potrafię być sama ale do wszystkiego można się przyzwyczaić. Jeśli masz nadzieje porozmawiaj z mężem może coś to da...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mężatka 29
Czesc. Jesli chcesz znac moja opinie to powinnas walczyc. Moim zdaniem te wakacje Wam dobrze zrobia, ale.... osobno!!! Niech On poteskni itp. przed wyjazdem wyłóż karty na stół i powiedz ze Ty sie męczysz i ze chcesz zeby bylo jak kiedys. Ze brak Ci jego pieszczot itp. Powiedz ze dajesz mu czas do namyslu co chce zrobic z Waszym zyciem i ze ma ten urlop na zastanowienie. Mysle ze po 2 tygodniach bycia samemu na wakacjach deceni to co ma w domu i ze ma Ciebie i zaczniecie nowy rozdzial. W kazdym malzenstwie sa lepsze i gorsze chwile takze nie zalamuj sie. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- ponieważ mam nadzieję (być moze głupią) ze jakoś to się da wyprostować tak, jakos :-) - szkoda mi razem przeżytego czasu (tak jak pisałam wcześniej to byl fajny czas) brzmi rozsadnie - boję się samotności (nie potrafie zyć sama) naturalnie, dlatego kochanek w niczym by nie pomogl oprocz oczywiscie zaspokojenia kobiecej proznosci - czytajac to co piszesz to pewnie go wkrotce znajdziesz - cały czas mówię sobie, że nie wychodziłam za mąż po to, aby się rozwodzic powtarzaj tak odpowiednio dlugo to latwiej przyjdzie zdradzic i nie mowic o tym by nie ranic uczuc meza :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moze to pierwszy kryzys małżeński? A kryzysy są po to żeby je pokonywać. Moze czas na "reformę" w związku? Na poczatek chyba jednak przydałaby sie szczera rozmowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3 lata po ślubie
Zawsze szczery - daj sobie na wstrzymanie z tą zdradą i kochankiem. Kolejny facet to ostatnia rzecz, której mi sie zachciewa. Skoro masz doświadczenia (zdrady i kochanki),to twoja sprawa. Ja kochanków nie mam i nie chce mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3 lata po ślubie
Nie mam reform. I nie wiem czy mam ochotę na jakiekolwiek reformy. Musze wyjechać, zdystansowac się i pomyśleć jak to rozegrac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morsztynn
moje małżeństwo też kona powolną śmiercią... uswiadomiłam to sobie wczoraj kiedy po kolejnym czułym smsie wysłanym do niego pofatygował sie po raz kolejny tylko na krótkie \"pa\"... kiedy juz mamy okazje pogadac na skypie np wiecej jest spięć i dąsania niz przyjacielskiej rozmowy... tylko my jestesmy daleko od siebie... to nas pociąga na dno... zajebiscie mi ztym źle...bo kocham go bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3 lata po ślubie
Morsztynn - jedziemy na tym samym wózku :( Mało pocieszająca perspektywa- wiem :( :O :O Najbardziej mnie boli, że nawet jeśli poskładamy to wszystko do kupy, to całość nigdy nie bedzie tak ładna jak nowa. Myslę, ze zostanie uraz.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana zdołowana
Jak tam czytam sama zaczynam się zastanawiac nad ratowaniem tego małżeństwa... rozum mówi, żeby dać sobie spokój a serce coś innego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze szczery i komiczne nie pomyśleliście czasem, że ludzie, którzy tu przychodzą być może nie mają wsparcia gdzie indziej, że mają realne problemy i cierpią? że przeżywają, że ich coś boli? Naprawdę to taka zabawa każdego wyśmiać i wyszydzić? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3 lata po ślubie
Myślę, że jeśli jest choćby cień szansy na uratowanie czegokolwiek, to trzeba się tego podjąc. Choćby dla spokoju sumienia, ze zrobiło się wszystko co bylo w naszej mocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że jeśli jest choćby cień szansy na uratowanie czegokolwiek, to trzeba się tego podjąc. Choćby dla spokoju sumienia, ze zrobiło się wszystko co bylo w naszej mocy. taaaa, a na sugestie o poradni jak zareagowalas?? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana zdołowana
A teraz juz zupełnie nie wiem co robić... właśnie dostałam sms, żebym wybaczyła, że wie, że źle zrobił, że przeprasza i czy może wrócić No i co tu zrobić? Tak bardzo się tego bałam... że tak będzie a ja nie wiem czy tego chce :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana zdołowana
Tyle przykrych słów usłyszałam :( a to boli, bardzo boli. Przepraszam raz jeszcze ze pisze w Twoim topicu ale na prawdę nie wiem co mam robić :( nie mam z kim porozmawiać bo nie chce mieszać w to bliskich osób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana zdołowana
Boje się, że nic się nie zmieni... że przez chwile będzie dobrze a później znów to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam z kim porozmawiać bo nie chce mieszać w to bliskich osób to odpowiedz na twoja watpliwosc to tylko ja_22 jesli lalka nie chce mieszac w to bliskich osob, ktore ja znaja i tym samym latwiej jest im pomoc tylko uskutecznia internetowy ekshibicjonizm, to coz poradzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3 lata po ślubie
Zawsze szczery, nie obraź się, ale twój udział w tym temacie sprowadza się do kopiowania wypowiedzi poprzedników i komentowania ich w sposób, który nic do tematu nie wnosi. Nie wyjeżdżaj mi tu z poradnią, bo nie jest mi potrzebna. To tak jakby kogoś jednorazowo zalanego w trupa wysyłać na kurację antyalkoholową. Załamana, ja bym nie odpisywała, dałabym sobie 2-3 luzu, aby tak naprawdę odpowiedzieć sobie na pytanie, czy TEGO CHCESZ. Poza tym niech Twój mąż nie myśli, że jak jego nie ma, to Ty nie żyjesz, nie oddychasz, nie funkcjonujesz. Pokaż jak doskonale dajesz sobie radę SAMA. Choćby miało to trwac tylko 4 dni. A potem jesli pozwolisz mu wrócic, to nie wraca, ale na TWOICH warunkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3 lata po ślubie
Szczery, nie jestem dla Ciebie żadną laską !! Spadówa z mojego topiku, pojęcia nie masz o tych rzeczach, więc sie nie wypowiadaj! Jak sie dorobisz męza i będziesz miał problemy malżeńskie, możesz zajrzeć. Nos w sos!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×