Zakochalam sie od siebe w nizszy facecie

Wiem ze problem bardzo pospolity, ale... Ja mam 176 cm, jestem troche przy kosci, a ten moze a jakies 170 cm i jest chudziutki... Masakra Najgorzej, ze nie potrafie o nim zapomniec. Na zadnego nie potrafie tak patrzec jak na niego... ciagle o nim mysle... Czy ja usze miec takiego pecha... Jak by cos z tego wszystkiego wyszlo to bysmy wygladali jak Flip i Flap...

he he he to nie jest dla mnie smieszne:(:(

na poczatku ci sie tak wydaje,ze jest super a potem to bedzie dla ciebie problem-tez przez to przeszlam;)

Pustactwo się szerzy

dzieki za pomoc:(:(:(

"Zakochalam sie od siebe w nizszy facecie" skad sie takie tłuki biorą?? :o:o:o

coż za urocza składnia zdania:-)

Niekoniecznie. Ja mam 176, mój przyszły mąż 170, nie zamieniłabym go na żadnego wyższego. W ogóle mi ta różnica wzrostu nie przeszkadza, a kocham go niezmiennie od kilku ładnych lat i wciąż jestem zafascynowana nim i jego wyglądem. Tylko u mnie wygląda to tak, że ja jestem bardzo szczupła, zgrabna, a on jest dobrze zbudowany, optycznie nawet wygląda na wyższego niż jest, a mnie spokojnie może nosić na rękach. Mimo to różnica wzrostu to różnica wzrostu, dla innych w tym tkwi największa tragedia. A ja w tym przypadku miałam czystą sytuację, gdyż nie lubię wysokich mężczyzn, raczej takich średniaków, ponieważ sama nie lubię swojego wzrostu i nie chciałabym się wiązać z kolejną żyrafą. Ale co kto woli, w każdy razie nikt nigdy nie zwrócił nam uwagi, a wszyscy wręcz uważają, że mam świetnego faceta. No ale to Twój wybór.

a to ciekawe... :) ja chyba bym sie nie mogła w niższym facecie zakochać :) nawet bym na takiego uwagi nie zwróciła... chyba żebym poznała go jako kumpla.. i z czasem w trakcie poznawania go by mnie trafiła "szczała" amora :D ale wątpię... :)

osttanio na weselu ui brata widzialam malzenstwo-ona o wiecej niz pol glowy wyzsza od niego,w zaawansowanej ciazy,on malutki i z brzuszkiem...ale byli wsobie tak zakochani,tak sobie naskakiwali,ze az zazdrosc brala :D

Wiem że to inna sprawa ale ja np. mam 160 cm a mój facet 190 cm, wyobraź sobie jak razem wyglądamy, to jest dopiero różnica :D i mamy to gdzieś jeśli kochasz to nie jest ważne ogarnij się :)

Ja nie mogłam oderwać wzroku jak zobaczyłam swojego pierwszy raz. Byłam nim tak zafascynowana, że nie potrafiłam powiedzieć słowa. Nie mogłam nie zauważyć jego cudnych oczu... I cudnych, dużych dłoni z szalenie zgrabnymi palcami. Był taki cudowny, że na samo wspomnienie mam gęsią skórkę, a co ciekawe codziennie gdy na niego patrzę zalewa mnie fara gorąca :D Ale kiedyś to mdlałam na jego widok, więc to jest nic ;)

*fala :)

taka z ciebie Lolita jak z koziej dupy trąba :D

popierdolone to wszystko...

Jak go kochasz to przeciez nie wazne czy jest wyzszy czy nizszy od Ciebie.

:o lepiej omijac jakich szerokiem łukiem, nie chodzi o to ze znajomi i rodzina będą sie nabijać ale niski facet to przede wszystkim kompleksy, które szybko wyjdą i bedzie ciebie poniżał żeby sobie to jakos odbić.UCIEKAJ!

w którym lesie spotkałaś tego krasnala?:p

:D

dzieki za rade:):)

>Czy ja usze miec takiego pecha... jebana dzifka! :D >ja chyba bym sie nie mogła w niższym facecie zakochać ta, to fizycznie niemozliwe :D

facet niższy niż 180 cm to porażka totalna, a niższy od kobiety to kabaret niskich lotów buahaha, anomalia jakaś i patrzeć się na to nie da, ale jak ktoś lubi czuć się jak ochroniarz przy swoim facecie to powodzenia hie hie hie :D

lepiej omijac jakich szerokiem łukiem, nie chodzi o to ze znajomi i rodzina będą sie nabijać ale niski facet to przede wszystkim kompleksy, które szybko wyjdą i bedzie ciebie poniżał żeby sobie to jakos odbić.UCIEKAJ! Ale teraz wymysliles. Nie jestem wysoki, nie mam kompleksow i nie bede ponizal kobiety ktora kocham. Nie sadz po sobie.

OMg skoro cos do niego czujesz to nie powinnas sie rpzejmowac tym. Ja tez bylam znizszym od siebie facetem i jakos zylam z tym, owszem poczatkowo tez sie z tym gryzlam ale jak sie kogos kocha to sie kocha za to jakim jest czlowiekiem anie jak wyglada. a tym co mowia inni sie nie przejmuj, ludzie od zawsze mieli podla nature, jeb** to :D

nie wiem co juz kurwamam myslec..:(:(

Mam takie małżeństwo za sobą,zdecydowanie nie radzę!

Jak sie za niego brac nie sprobujesz to bedziesz zalowac.

pozyjemy, zobaczymy...

i mysle, ze nic z tego nie wyjdzie chociaz ja nie mam problemu, raczej on. nie jestesmy para, on sie czasem czai ale naprawde wyglada to nieciekawie bo on jednak ma na tym punkcie kompleksy. on jest taki sliczny, tylko ten cholerny wzrost.

Jezu ty go podobno kochasz a patrzysz na to co powiedza inni ???