Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Sexy Flexy Jolly

WYJEŻDŻAM, ZACZYNAM ŻYCIE OD NOWA, ALE JAK MU TO POWIEDZIEĆ?

Polecane posty

Hej, Mam 20lat. Jestem z chłopakiem od 2lat. Przed oficjalnym złączeniem się w parę byliśmy bliskimi przyjaciółmi przez pół roku. Przez te 6miechów moje życie z nim było jak bajka, rozpieszczał mnie, ciągle mnie czymś zaskakiwał, wiele się działo w naszym życiu. Ale wiadomo - nie byliśmy parą, to była raczej przyjaźń lub wolny związek. Ja robiłam co chciałam, z kim chciałam i on tak samo. Po 3 miesiącach tej \"przyjaźni\" okazało się że mnie oszukiwał - miał narzeczoną z którą był 4lata! A ja byłam tak głupia, i w niego zapatrzona że stwierdziłam że mi to nie przeszkadza i możemy dalej się spotykać. Po 3 miesiącach z nią zerwał, stwierdził, że nie umie z nią być, że ich związek to porażka, że kocha mnie a nie ją. Od kiedy staliśmy sie oficjalną parą, zaczeliśmy się spotykać codziennie, spędzać ze sobą każdą wolną chwilę wszystko się zepsuło. On chciał mnie mieć na własność...Wcześniej wychodziliśmy ciągle do kogoś, czy do baru na drinka, gdy stalismy się parą - wszystko się skonczyło. On dużo pił, wyzywał mnie, z czasem zdarzało mu się mnie uderzyć, przez niego wszyscy moi przyjaciele się ode mnie odwrócili - sprawił że się z nimi pokłóciłam, manipulował mną. Wpadłam w toksyczny związek. Rok temu chciałam wyjechać do dużego miasta, zacząć szkołę, pracę, wyrwać się od niego. Bałam się go zostawić, wyjechać, bałam się tego co mnie czeka, dużego miasta, tych wszystkich ludzi. Zrobiłam błąd - przez rok bił mnie, wyzywał, zdradzał, oszukiwał, a ja nadal z nim jestem i sama nie wiem czemu nadal go kocham. W tym roku znowu podejmuję próbę ucieczki...chcę wyjechać do Poznania. Boję się mu to powiedzieć, boję sie jego reakcji :( czy mi zrobi krzywdę, czy może zareaguje spokojnie? boję się! A nie chcę robić jak gówniara i kończyć 2-letni związek przez sms\'a albo na gadu gadu. Proszę poradźcie co mam robić, bo ja mam znowu wątpliwości. Studia już załatwione, i mieszkanie a ja chcę się znowu wycofać. Boję się wszystkiego co było, jest i będzie. POMÓŻCIE 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlepiej dla
Ciebie będzie, jeśli po prostu wyjedziesz, no sorki, ale on Cię traktował w taki sposób, że nie zasługuje nawet na słowo "spadaj", a co dopiero na jakiekolwiek wytłumaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiec wprost ze go nie kochasz, bo jakbys kochala to nie wyjechala ... nie chce mi sie czytac bo zaduzo napisalas- odpowiadam tylko na temat :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorsze jest to, że on już chyba coś podejrzewa, i przez ostatnie dni jest taki słodki i kochany jaki był kiedyś. Ciągle mnie przytula, mówi że mnie kocha - aż sama byłam zdziwiona jego zachowaniem. Ale on dobrze wie że właśnie czymś takim mnie przekonuje do siebie :( tak samo zrobił w tamtym roku i mu uległam. Ja go tak bardzo kocham. Przez całe życie rodzina i faceci z którymi byłam źle mnie traktowali, aż nagle znalazł się jeden jedyny ktory mnie traktował jak ideał kobiety, jak kogoś wyjątkowego, widział we mnie zalety które inni traktowali jak wady. Zakochałam się, oddałam mu swoje serce, a gdy już się w pełni zaangażowałam on zmienił się w potwora :( a jeżeli już nigdy nikomu nie zaufam, nie zakocham się? :( tak bardzo boję się samotności 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kredens
olej go cieplym strumieniem. pakuj sie i wyjezdzaj. on nie zasluguje na to zebys sie przed nim tlumaczyla. kto wie co ci jeszcze na odchodne zrobi. pakuj sie i jak tylko bedziesz miala mozliwosc uciekaj jak najdalej. jak ci go bardzo szkoda to napisz mu list, zostaw na stole i juz. mozesz go w nim objechac od gory do dolu i powiedziec dlaczego nie odwazylas sie na rozmowe twarza w twarz. powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedź ja tez wyjechałam do poznania, nie bylo to dla mnie latwe, nowe mieszkanie, studia, praca zero znajomych itd ale teraz nie zaluje jest to calkiem inny swiat, wszystko sie z czasem ulozylo, problemy znikly( nie wszystkie ale te sercowe) naprawde taka przeprowadzka dziala na korzyść a jesli masz juz studia załatwione to nie ma sie nad czym zastanawiac Głowa do góry :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kredens
tak, traktowal ale juz nie traktuje! nie marnuj sobie zycia! jestes mloda, dopiero zaczynasz przygode. wyjedziesz i poznasz mnostwo nowych ludzi, nim sie obejrzysz a zapomnisz o tym palancie. ja tez mowilam ze bede pamietac a teraz jak slysze imie mojego eks to mi to zupelnie zwisa i powiewa! uciekaj mowie ci, i nie daj sie nabierac znowu na te czule slowa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no rzeczywiście
traktował Cię jak ideał :/ Spotykał się z Tobą, gdy sam nie zakończył poprzedniego związku - ??? - ideał?? Bił, poniżal - ??? Ty sie go boisz... Co to za ideał?? Pakuj manatki i wsio do Poznania, bez słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem pełna obaw :( wolałabym zostać w moim małym, kochanym miasteczku, ale chcąc z nim skończyć muszę wyjechać. Bo znowu sytuacja się powtórzy - będzie mnie prześladował, naciskał, ciągle pisal sms'y , dzwonił, przychodził do domu i w końcu znowu do niego wrócę. Nie rozumiem jego postępowania - mówi że mnie kocha, że chce abym została z nim na całe życie, że gdy tylko wyjdzie na prostą (tzn. znajdzie stałą pracę) od razu się mi oświadczy bo nie wyobraża sobie życia beze mnie. A po kryjomu spotyka się z innymi laskami, podrywa je na czatach, wysyła im swoje nagie foty, gada przez kamerkę internetową - ogólnie zdradza mnie fizycznie i emocjonalnie. Czy ktoś umie wytłumaczyć takie zachowanie? Bo ja poradziłam mu ostatnio udać się do psychiatry (za ten komentarz musiałam znosić tydzień fochów, marudzenia i nie zwracania na mnie uwagi)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kredens
tak ja potrafie to wytlumaczyc: facet to imbecyl i palant. ale ty widze jestes miekka i nawet swiadomosc ze masz przed soba nowe lepsze zycie nie jest wystarczajacym argumentem zeby go olac. jezeli tak ci pasuje to ok. ale kazda szanujaca sie kobieta juz dawno wzielaby nogi za pas i ukladala swoje zycie od nowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheey
ale jestes dyrna. masz 20 lat przed Toba cale zycie a Ty chcesz spedziec je z takim glupim chujem ktory traktuje Cie ajk sciere??? skoro jestes z nim dopioero 2 lata to pomysl co bedzie za 1 2 albo za 10 czy 15, im szybciej z nim zerwiesz tym lepiej, poza tym studia najwazniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety już taka jestem. Zakochałam sie i zaangażowałam. Serce nie sługa. Poza tym mam depresje i nerwicę lękową to też przeszkadza w kontakcie z ludźmi i sprawia że szybciej przywiązuje się emocjonalnie do niektórych osób, a szczegolnie do takich którzy dobrze mnie traktują. Niestety on wykorzystał moją słabość - przez pół roku mnie czarował, żeby później rzucić klątwę. Moja psychoterapeutka stwierdziła że jest to poważny toksyczny związek. Toksyczny związek jest jak nałóg, jak np. alkoholizm. Facet jest jak alkohol - wiem że psuje i zatruwa mi życie, że przez niego ludzie tracą do mnie szacunek i się ode mnie oddalają, że przez niego są same problemy, i że psuje mi zdrowie ale mimo tego nie umiem go zostawić. Ale zakasam rękawy i biorę się za siebie ostro :( muszę. Nie mogę znowu się poddać i czekać rok na kolejną szansę ucieczki. heheey - ostatnio właśnie nad tym myślałam - jeżeli on po 2 latach mnie bije, zdradza i wyzywa od najgorszych, manipuluje mną, to co będzie za kilkanaście lat. Można przypuszczać że może zmądrzeje, chociaż w to wątpie, bo po tylu latach picia, ćpania, imprez, posuwania różnych lasek, brania sterydów i innych dopalaczy on ma już naryte w głowie. Nie wspomniałam jeszcze że on ma 24 lata, i nadal mieszka z rodzicami, którzy go utrzymują finansowo, kupują mu drogie prezenty jak komputer, telewizor, itd., ma wykształcenie podstawowe i uparcie twierdzi, że nawet jest ono lepsze od wyższego i szybciej dostanie prace bo liczą się umiejętności. Niestety twierdzi również że to nie on wybierze pracę, tylko praca jego...Koleś ma tak wiele talentów, ale jest zbyt głupi żeby to wykorzystać - przepięknie rysuje, robi wspaniałe portrety, tworzy własną muzykę (hip-hop), sam pisze texty do piosenek, ma również zdolności budowlane - umie zrobić takie rzeczy o których nie śniło się najwspanialszym inżynierom budowlanym. Ale nie umie tego wszystkiego wykorzystać...jest strasznie leniwy. Uważa, że poza piciem z kolegami i seksem nie ma nic ciekawszego w życiu do roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podbijam, chcę poznać więcej opinii na ten temat, może ktoś był w podobnym związku co ja, miał podobny problem, jak sobie z tym poradzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafelalalalala
kuzwa, czy Ty glup[ia jestes czy co? kolezka Cie bija, wyzywa, zdradza a TY sie zastanawiasz?? nigdy w zyciu!! kobieto przejrzyj w koncu na oczy.. i spier od niego.. moze za ktoryms razem jak znow podniesie na Ciebie reke nie opamieta sie i stanie sie krzywda? nie pomyslalas o tym?? rany, masz 20 lat a zachowujesz sie jak dziecko.. jak czytam takie rzeczy to noz w kieszeni sie otwiera!MYSL MYSL MYSL napisz list czy cos i wyjezdzaj.. nie jest wart nic wiecej.. moze byc nawet sms. a on Ciebie szanowal ze zastanawiasz sie jak mu to powiedziec?? NIE!! wiec nei zastanawiaj sie tylko spadaj stamtad i wyslij sms.. nic poza tym!!!! OBUDZ sie dziewczyno NIM NIE BEDZIE ZA POZNO!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzę że naiwność kobiet na kafeterii nie zna granic. Zauważcie że zazwyczaj kobiety są poniżane, cierpią, są bite, wykorzystywane, zdradzane i tym podobne. I tak siedzą i narzekają - ale tego wstrętnego potwora nie opuszczą bo przecież go kochają !! To pytam - skoro Ci źle - to po cholere przy nim siedzisz ? Skoro kochasz - to po cholerę jęczysz ? Gdyby moja żona mnie uderzyła to byłby to pierwszy i ostatni raz - pokazałbym jej drzwi. Są inne metody rozwiązywania konfliktów niż wzajene nap...dalanie się. Raz spróbowałą mnie uderzyć ale chwyciłem ją i powiedziałem że jeśli uderzy to jej oddam - a jestem silniejszy od niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stroopek - jeżeli kobieta uderzy mężczyznę, nawet lekko, to nie po to aby zadać mu ból tylko poniżyć, aby zrozumiał, że zszedł na tak niski poziom, że ktoś musiał go obudzić - a kto zrobi to lepiej niż żona. Jednak w takim wypadku oddanie kobiecie to już lekka przesada. Facet nie ma prawa uderzyć kobiety, to nie worek treningowy!! Nawet jeżeli kobieta mocno cie uderzy, to przecież nie aż tak mocno jak ty ją. Nie ma aż tyle siły. A co do naiwności - poczytaj sobie o toksycznych związkach, psychicznym molestowaniu w związkach, manipulacji ze strony partnera. Ja poznałam to na własnej skórze, i wiem co to znaczy, a ty żeby mnie zrozumieć i krytykować powinieneś poznać moje problemy chociaż od teoretycznej strony, bo twoja wypowiedź w pełni pokazuje, że nie wiesz nic o takich problemach par. Poczytaj sobie a może sam niedługo zauważysz błędy w swoim związku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja byłam w toksycznym
związku, ale facet wyniszczał mnie "tylko" psychicznie, zakazy, nakazy, zakazy... jak w wojsku.... i nic tu nie da, że napisze Tobie z doświadczenia - WIEJ!! Niestety, zostaniesz... Musisz naprawde sięgnąć dna, żeby nie tylko chcieć się odciąc, ale żeby w ogóle się odciąć, na zawsze. Oby tylko tym dnem dla Ciebie nie była obita twarz i obdukcja w szpitalu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ufff...w końcu chociaż jedna osoba się znalazła wtajemniczona w temat i rozumiejąca w pełni co czuję. On ostatnio mniej pije, o tyle dobrze dla mnie bo na trzeźwo nigdy nie podniósł na mnie ręki. Chyba nadszedł czas że jego organizm nie wytrzymuje wieloletnich imprez i szaleństwa. Nadal mu nie powiedziałam o wyjeździe. Przychodze do niego, siadam, chce to powiedzieć i zatykam się... :( Serce zaczyna mi mocniej bić, cała się pocę, trzęsę...okropnie się boję :( A co do nakazów i zakazów - ostatnimi dniami jest już coraz gorzej - zaczął kontrolować co robię na telefonie, muszę dokładnie mu czytać to, co ktoś do mnie pisze i to co odpisuje, zaczał kontrolowac też moje WŁASNE pieniądze. MOJE, ciężko zarobione, które często ode mnie pożycza. Niedawno skończyłam płatny staż, i pieniędzy teraz brakuje więc upomniałam się, żeby mi oddał dług który ma u mnie. To z wielkim oburzeniem odparł co ja zrobiłam z całą kasą jaką miałam odłożoną ze stażu. Zaczęłam oszczędzać, a on tego nie rozumie. Nie chcę wydawać pieniędzy które odłożyłam na "czarną godzinę", muszą mi starczyć dopóki nie znajdę kolejnej pracy, więc szukam każdej możliwości zebrania większej sumy, na dodatek nadal muszę dopłacać rodzicom do rachunków. Niestety dla mojego faceta oszczędzanie nie jest wystarczającym powodem do ściągania z niego długu. Ehh.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja byłam w toksycznym
ja mogę Tobie co najwyżej napisać, jak widze to po latach... Przede wszystkim, pewnego dnia dojdziesz do wniosku, że jesteś z nim dlatego, że boisz się samotności, układania życia z innym partnerem "od nowa". Teraz masz cokolwiek, niby jakaśtam miłośc, pare ciepłych słowek, a reszta to:wyzywanie, poniżanie. Ale te słowka wystarczą, żebyś tkwiła w tym nadal. To nie jest Twój ostateczny krok. Mój był wtedy, gdy powiedziałam "odchodzę" i nie musiałam szukac aprobaty, czy to u znajomych, czy po forach internetowych. Po prostu koniec i już. Przyjeżdżał jeszcze potem parę razy, nie mógł uwierzyć, że jednak zdecydowałam się odejść, ale jego obecność nie robiła na mnie wówczas żadnego wrażenia. Wtedy dopiero będziesz na 100% pewna, gdy po 1. bedziesz w stanie mu o tym powiezieć prosto w twarz, a po 2. nawet, gdy zacznie prosić, błagać, "rozumieć swój błąd" i mówić, jak to on wielce się nie zmieni dla Ciebie - Ty bedziesz wiedziałą, że to nieprawda. Póki co, to niestety, widze u Ciebie to wahanie. U Ciebie jeszcze nie jest koniec. A cokolwiek Tobie bym nie powiedziała, to i tak zrobisz swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę że znasz mój problem na wskroś. Właśnie tymi ciepłymi słowkami, gestami, obiecywaniem że się zmieni zawsze podbijał mi serce i nie potrafiłam odejść :( Ale ja na prawde teraz chcę a nawet muszę. Wszystko jest załatwione, Poznań tylko na mnie czeka. Czy chce czy nie czy się waham czy nie...Musze to zrobić 😭 Na dodatek dowiedziałam się dzisiaj, że znowu flirtował z laską z którą mnie zdradził 4miesiące temu. I to walil takie texty, jakby dosłownie zapraszal ją do łożka 😭 ta laska ma 16lat!! a on 24!! I on właśnie w takich siksach gustuje. Jedna moja znajoma stwierdziła że może uznał że jestem za stara dla niego, w końcu ze swoją eks zerwał gdy miała 20lat! A ja wtedy miałam 17lat i wybrał mnie zamiast niej. Może on lubi niedojrzałe, nie myślące o niczym laski pragnące tylko seksu ze starszym od siebie? Nie wiem co siedzi w jego głowie, ale musi to być koszmar :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To lepiej dawac się lać,niz sprobowac sobie zycie ulozyc? Masz dopiero 20 lat,wszystko przed Tobą.Jaka to miłosc,ze twoj ukochany Cię bije,sama sobie odpowiedz czy tak cchesz spedzic kolejne kilka lat albo cale zycie? Dziewczyno a gdzie szacunek do samej siebie? On Cie bije,ma Ty na to pozwalasz,wybacz ze tak dosadnie,ale zrozum,ze On sie nie zmieni,skoro ma twoje przyzwolenie! Wiecej wiary w siebie,znajdz w sobie siłe dla samej siebie,no chyba ze chcesz by nie daj Boze Cie kiedys zatłukł na smierc albo wykonczył psychicznie,obłęd totalny obłęd :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu nie chodzi o to, że ja się daję lać i nie chcę lepszego życia. Pragnę lepszego traktowania, ale przeczytaj jeszcze wpisy \"ja byłam w toksycznym\" i zrozum że nie jest tak łatwo wyrwać się z takiego związku. To jest jak nałóg. A na dodatek boję się że już nigdy nie znajdę sobie faceta, nie zakocham się, boję się samotności, pustki :( uwierz mi że to nie jest taka prosta rzecz jak myślisz, powiedzieć \"Koniec, spadaj\" odwrócić się i mieć wszystko głęboko w dupie. Z tym facetem wiązałam wiele nadziei, planowałam przyszłość, myślałam, że znalazłam w końcu tego na całe życie. A tu takie rozczarowanie :( Trudno przestawić się na myślenie, że jeszcze nie zakończyłam poszukiwań tego jedynego, że znowu będę musiała zaczynać od początku, a może nigdy już nikomu nie zaufam i zostanę sama :( boję się tego , bardzo 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalallalala
szkoda strzepic sobie klawiature, autorka i tak zrobi swoje i zostanie.. nie ma co .. kazdy jej doradza dobrze a ta dalej swoje.. chce skonczyc jako ciezarna z limem pod okiem u boku psychopaty to ok, zycze szczescia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja byłam w toksycznym
Ja juz Tobie pisałam, Ty go tak szybko nie zostawisz i nawet to, że masz juz nagrane "drugie życie" w Poznaniu nic tutaj nie da. Zastanawiam się tylko, co może być u Ciebie takim punktem zwrotnym, ale nie potrafie dojśc do jakiegoś sensownego wniosku. U mnie punkt zwrotny to była własnie zdrada, jedna jedyna ( o której mi powiedział, bo ile ich mogło być to tylko on wiedział :P), ale wystarczyło, żeby powiedziec 'żegnaj". Ale ty nawet jego zdrady tolerujesz. Poza tym, mam koleżankę, ktora aktualnie tez jest w podobnej sytuacji (zdrada, poniżanie, itp.) i tez za plecami "uzłożyła" sobie życie poza miejscem ich wspólnego zamieszkania. Też zapisała się na studia. Trwało to CAŁE 2 tygodnie. Wróciła, bo ją omamił chęcia zmiany(rzekomo na lepsze). Niedawno ją spotkałam - NIC się nie zmieniło. Ja zdaję sobie sprawę z tego, że widzisz problem, ale w przypadku takich związków to za mało!! Tu nie wystarczy samo "widzenie", tylko działanie. I to takie bez odwrotu. Jest tutaj na kafe taki topik o molestowaniu psychicznym przez partnera, długi, ale warto poczytać. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do ja byłam w toksycznym: Chyba jednak masz rację :( Nie potrafię go zostawić. Czuję, że nie dam rady 😭 Staram się walczyć z tym uczuciem, przezwyciężyć je, ale nie potrafię 😭 Co ja mam zrobić? :( Czuję się taka bezradna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolejna glupia
Ciekawi mnie jak autorka rozwiązala swoj problem i jak dzis wyglada jej zycie. Ja mam podobny problem. Bylam z facetem o 6 lat starszym i na początku był cudowny,kochany, dbal o mnie, sex z nim byl nieziemski czulam sie wyjątkowa i nagle klops... Pił codziennie i tygodniami dochodzil do siebie, wydawal na alkohol ostatnie pieniadze. Wyzywal, szarpal i bił, dusil i twierdzil,ze to moja wina. Uciekalam kilka razy i wracalam. Scenariusz byl taki sam. Gdy znow odchodzilam to prosil,blagal,mowil ze kocha,przepraszal itp. Gdy to nie skutkowalo grozil,wyzywal łapał mnie po miescie i lal. A potem pisal,ze sie zabije. Zawsze wracalam. Dzis mija ponad rok odkąd ucieklam. Mam meza,ktory pomogl mi wyjsc z tego. A ja... I tak mysle o tym potworze i mam sporadyczny kontakt z nim. Kocham go dalej,bardzo i boje sie siebie. Ostatnio go widzialam. On przez ten rok ciagle przepraszal i prosil i pisal jak mnie kocha, nie mial zadnej innej dziewczyny. Taki zwiazek to gorzej niz uzaleznienie. Kazdego dnia walcze ze soba by do niego nie wrocic. Nie wiem co bedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolejna glupia
Nawej teraz jestem na tym forum i szukam wsparcia. Walcze ze sobą,zeby do niego nie zadzwonic, nie napisac. Ciezko mi... Najgorsze jest to,ze tych zlych chwil juz nie pamietam i mam tylko obraz cudownego faceta i czasem mysle,ze to moja wina,ze moglam to wytrzymac a on moze by sie zmienil. Wiem,ze to chore ale nie umiem inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolejna głupia
Dzis 5 rano, mój mąż wychodzi do pracy a ja sięgam po telefon i pisze temu potworowi, ze nadal go kocham... On ma wylączony tel. Do teraz spalilam ponad pol paczki papierosów. Nie wiem jak mam zyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Sexy Flexy Jolly" - PRZYZNAJĘ, ŻE NIE PRZECZYTAŁEM WSZYSTKICH TWOICH WPISÓW. Ale, pierwszy TAK. I to wystarczy. "WYJEŻDŻAM, ZACZYNAM ŻYCIE OD NOWA, ALE JAK MU TO POWIEDZIEĆ?" - jeżeli podjęłaŚ taka decyzję, to tak ZRÓB. Jeżeli zastanawiasz się JAK mu to powiedzieć, to znaczy, że NIC NIE ZACZYNASZ. "wyzywał mnie, z czasem zdarzało mu się mnie uderzyć, przez niego wszyscy moi przyjaciele się ode mnie odwrócili" - marzysz tylko o tym, aby MU SIĘ NIE ZDARZAŁO. To jest ZŁUDNE.... Twoi przyjaciele odwrócili się od kogoś KTO JEST NORMALNY INACZEJ. Nie chcą przyjąć do wiadomości faktu o istnieniu MASOCHISTÓW.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sitko
Nie ma to jak odpisywać na topik sprzed dwóch lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×