WKURZONA NA FACETA!! OBRZYDZA MNIE!!

co do dzieci to też na razie nie mogę ich mieć wiec jak widzisz nie jesteś jedyną kobietą na świecie z takimi problemami, ale żyć trzeba...czasem mój też mnie wk..ia że mam ochotę mu chlastnąć ale hamulce są...mija frustracja i już następnego dnia jest najbardziej Kochany, uwielbiany na świecie...

spoko, ale ty chociaz masz ta psdychiczna ochrone-mieszkasz U SIEBIE. Ja mieszkam U NICH i sa tego konsekwencje. Np bylam baaaaaaaardzo zmeczona po pracy chcialam isc spac i pospac dluzej to nie, MUSZE WSTAC BO JEST OBIAD i MUSZE I TYLE. NO CO MUSZE??????????????????? NIC NIE MUSZe!!! Widzisz teraz ?

zołza a gdzie masz swoją rodzine? żadnej pomocy? a znajomi? dwie, trzy noce poza domem, wolny weekend od pracy, nie da się? zawsze to coś da i nie trzeba się od razu wyprowadzać...czasem jest fatalnie, wiem...ale nie może tak cały czas być...

JEStem za GRANICA, JESTEM SAMA,NIE MAM NIKOGO. Rodzicow nie stac na nic, ledwo wiaza koniec z koncem.

jestem zdesperowana. w nastepnym tygodniu ide do zieleni miejskiej. Musze.Nie vwiedzialam ze tak skoncze p o5 latach studiow

NO dobrze a jeśli mieszkacie u Jego rodziców to już Wam na pewno jakieś opłaty odpadają itd...a skoro masz ten obiad to masz gotowy, tak na to możesz spojrzeć że nie musisz gotować ale masz podane...czemu tylko złe strony widzisz wszystkiego?

nie nie nie!!!!! ja ZAWSZE robilam obiad,przed praca, jednak kiedy pracowalam do 3 nad ranem i potem znowu do pracy na 15 to chyba mam prawo pospac a nie gotowac prawda?

ja robilam obiad bo jasnie pan hrabia jego ojciec pr

to nie idz do zieleni miejskiej, musisz? nie ma innej alternatywy? Może w końcu On się zmobilizuje, będzie widział że jesteś wykończona, nie masz już siły i sam weźmie sprawy w swoje ręce?

ja robilam obiad bo jasnie pan hrabia jego ojciec pr

ja robilam obiad bo jasnie pan hrabia jego ojciec pr

ja robilam obiad bo jasnie pan hrabia jego ojciec pr

zołza a dlaczego Ty jeszcze nie śpisz? złośliwie tego nie mowie...jeżeli byłas taka zmęczona i brakuje Ci energii to może lepiej odpuścić i pozwolić w końcu sobie odpocząć, szkoda życia na takie frustracje i rozpatrywanie co kto robi a czego nie robi...

ja robilam obiad bo jasnie pan hrabia jego ojciec pr

nie spie bo czekam na jedna osobe z ktora chce porozmawiac przez skypea. musze z kims pogadac.

no widzisz już się zaczynasz zacinać :)

ja robilam obiad bo jasnie pan hrabia jego ojciec pr

kurwa nie wchodzi ja robilam obiad bo jasnie pan hrabia jego ojciec pr

jego ojciec przyjezdzla na 13 i o 13 mial BYC PUNKT OBIAD.MIAL BYC. nie, ze nie ma, ze jestem zmeczona p o pracy do 2, do 3 w nocy i robilam:):):):) obiadzik.

no i co? czekasz na kogoś żeby dalej wylawać złości? żeby dalej to samo przerabiać? a nie lepiej zamknąć już ten dzień, zostawić...powiedzieć sobie jutro będzie lepszy dzień...wstać rano i chociażby na siłe zrobić sobie banana na buzi i chociaż sztucznie się do siebie uśmiechnąć? A może ten prawdziwy i szczery uśmiech w końcu tez przyjdzie...

praca byla od rana do nocy i tak w koleczko ladnie sie wszystko krecilo.teraz bylo podobnie, bo kurs potem praca i spalam p o3 godziny.

JA CODZIENNIE TAK SOBIE MOWIE, jestem uwazana na kursie za mila, serdeczna osobe, nikt nie wie co kryje w sercu.

radze nie drąż już tego co było, bo to było i nic już z tym nie zrobisz....idz na zasłużony odpoczynek bo Ci się należy, bez snu jak sama mówisz ani energii ani ochoty do życia nie masz...a jeszcze sobie bardziej tą energie wypalasz...a jutro postaraj się nie popełniać tych samych będów.

nie przejmuj się, masz po prostu paranoję z przepracowania (ja np. mam myśli samobójcze), a ty masz monomanię dotyczącą jakiegoś zachowania twojego faceta - ale to typówka; najedz się magnezu i witaminy B i wyluzuj :-)

moze to westia przepracowaznia, jednak jak bylam bez pracy tez mialam podobnie. wiec w sumie juz sama nie wiem. mam straszny chaos w glowie. metlik.nie wiem, zawsze bylam pewna swoich dzialan ,a teraz... zaczynam sie poddawac, czy cos w tym stylu. zaczyna mi byc wszystko jedno...bo pewnie wychodze na materialistke ze chce miec kase i zabezpieczenie finansowe, bo w razie czego to nie wiem co zrobie... nie mam NIC A NIC...

ja myśle ze musisz zwyczajnie sie z tym przespac bo i tak niczego na sile zmeczona nie wymyslisz ;) bedzie dobrze. porozmawiaj z mężęm i powiedz mu co Ci pasuje a co nie ;) powodzenia ;)

to nie moj maz...

przeciez ja nie moge sie go non stop prosic o pieniadze:/ jak bylo na poczatku tutaj to mialam 5 euro bo go poprosilam o to a potem mialam spowiedz co kupilam i byl zly, bo kupilam sobie 2 lody i podpaski

upierdliwa menda, rzeklbym, zadna tam zolza mala.. twoj facet musi byc oaza cierpliwosci, ja juz dawno bym cie w dupe kopnal za takie fochy.

Więc wygląda na to że facet po prostu Ci nie leży...a będzie Ci posował jakikolwiek inny? Może warto tez trochę nad sobą popracować...poluzować i zahamować pewne fochy...machnąć na to ręką, w życiu z kimś potrzeba dużo kompromisów a mnie się wydaje że Ty sama z sobą nie potrafisz żyć :( Sama tez trochę sie zmień a będzie dobrze :) Główka do góry...