Kobiety panów wojskowych! zapraszam na ploty!

ja rozumiem, że nie każdy psycholog to w dzisiejszych czasach cudotwórca, ale sama idea otworzenia się i powiedzenia o tym, co kogo gnębi jest zbawcza w jakiś sposób. z relacji mojego byłego wynika, że na misjach nikt się nikomu nie żali, bo trzeba być zajebiście twardym, a wtedy pojawia się frustracja, która u niego urosła do takiej rangi, że zaczęło się chlanie, wyzywanie, przeklinanie i rękoczyny. spadanie na dno w imię twardości, to chyba zakrawa o jakąś psychozę. sim salabim, ciesz się, że masz takiego faceta i życzę Wam jak najlepiej :) CoRobićCCCC, nie wiem czy jest sens się szarpać, jeśli facet wyraźnie daje Ci do zrozumienia, że to już nie to, co kiedyś. ludzie rozstają się i po piętnastu latach, więc długość związku to nie argument.

bope... mi czasem przeszkadza ,ze moj facet rozkleja sie i placze jak to mu zle... wkurza mnie to dlatego ,ze za chwile mowi, ze on sobie da rade etc. po co skamle...? ja wiem ,ze kazdy ma gorszy dzien... ale ona ma 2 twarze. w jednostce boja sie go...powazna mina, spojrzenie pelne milosci...jest jednym z szesciu ludzi dowodcy...dawni koledzy juz tylko czekaja az mu sie noga powinie ,zeby zajac jego miejsce...a w domu potrafi sie rozkleic.... :( choc czasem jest nieustepliwy nawet w relacjach ze mna... ( a i tak zawsze stawiam na swoim ) :D czy kazdy ma dwie twarze???

Sim salabim, to dobrze że taki jest. Ważne żeby w domu przy Tobie był sobą i umiał okazywać czułość. A nie pokazywać jaki to z niego hojrak. Gdzie Ty czujesz że coś jest nie tak a on Ci mówi że ok. A potem będzie dzień kiedy wybuchnie... Ciesz się że masz takiego mężczyznę:)

może nie każdy ma dwie twarze, ale większość pewnie tak. mój były przed misją też taki był, uczuciowy bardzo, wylewny jak cholera, opiekuńczy i rodzinny, kumple z wojska byli w szoku widząc go po cywilnemu, bo w robocie to inny człowiek. a z drugiej strony, gdzie Twój ma się rozklejać i pokazywać słabości, jeśli nie w domu, przy Tobie? lepsze takie skamlenie niż postawa, którą prezentuje w wojsku.

do konca nie jest takim misiakiem przy mnie :D ja mam hardy charakter i nie cackam sie z nim... wtedy czasem na zarty gdy jestesmy u znajomych mowi sucho "porozmaiwamy w domu! ". znajomi glupieja...a ja w srodku pekam ze smiechu. na powaznie tez potrafi wyjsc z niego trepiszczak. wiem ,ze lepiej gdy nie wloczy sie z kolegami, nie pije litrami, nie wyzywa mnie i bije.... ale czasem moglby az tak sie nie rozklejac . gdy rozmawia ze mna potrafi sie piescic :D zdrabnia wyrazy...czasem mnie to wkurza... eh ;/

a moj mezus wojskowy po 12 latach malzenstwa odszedl do mlodszej... przedtem pil i byl nie do zniesienia... teraz niby sie zmienil... ale to juz nie moja brozka

moj maz jest zolnierzem od 5 lat. byl na 1 misji. na szczescie wciaz jest taki sam jak wtedy gdy go poznalam, moze za malo czasu spedzil w woju... boje sie ,ze kiedys tez bede plakac....

Mój sie staje nie do zniesienia. Za każdym razem, jakiś rozkaz. Gdy mamy gdzieś iść to mówi np. za 5 min na dole!!

moj czaem dla zartow mowi do mnie trybem rozkazujacym...albo podczas gry wstepnej :)