Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ona119

Ktora z was uwaza, ze nie jest stworzona do jazdy samochodem?

Polecane posty

ja zdalam za pierwszym razem, zawsze bylam chwalona, moj pierwszy kontakt z prowadzeniem samochodu byl na pierwszej lekcji - zadnego doswiadczenia wczesniej, bylo to z 10 lat temu. jezdze tak naprawde od dwoch, ale kurcze no nie czuje tego. Denerwuje sie, ze cos zrobie zle, a jak ktos na mnie zatrabi, to mnie szlag trafia. Jak jest jakas \"konfliktowa\" sytuacja na drodze, to ja z zalozenia uwazam, ze to byla moja wina, potem se dopiero dowaduje, czyja byla tak naprawde. ja chcialam tak sobie zycie ulozyc zeby tym autem nie jezdzic, ale zycie tak wymusilo. Generalnie jestem zadowolona, ze potrafie poprowadzic samochod, bo to sie przydaje, ale kiedy tylko moge byc pasazerem, pojechac autobusem, pojsc na piechote to samochod zostaje w garazu :) jedni to lubia drudzi mniej :/ ja niestety mniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie sie juz odeccialo uczyc, niestety bardzo latwo sie zrazam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgnhder
kafezdzira orencz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tak uwazalam o sobie dopoki nie poszlam na kurs - tak mi sie to spodobalo i za kolkiem czuje sie jak ryba w wodzie - od pierwszej lekcji instruktor mnie zachwalal (a wczesniej nie jezdzilam) i zdalam prawko za 2im razem - ateraz jezdze codziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafezdzira orencz
🖐️:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce w koncu prawko
No nie ma sensu sie przymuszać. Jak ktos tego nie lubi, męczy sie za kierownicą, boi się jeździć albo po prostu uwaza ze to nie dla niego - nigdy nie bedzie dobrym kierowcą i nie ma sensu żeby robił coś na siłę. Nie kazdy ma obowiązek posiadania prawa jazdy. Chociaz moja prywatna opinia jest taka że są sytuację kiedy warto mieć prawko, nawet jezeli na codzien sie nie jezdzi. Jakies sytuacje kryzysowe, komuś się coś dzieje itd, i wtedy czlowiek moze sobie tylko pluć w brodę że nie potrafi prowadzić samochodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chce w koncu prawko, tez tak uwazam... Nie czuje sie jakos wyjatkowo zle za kolkiem, raczej normalnie, jak na fotelu pasazera, ale ja chyba mam zbyt malo samozaparcia ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ej, ale to ma swoje dobre strony, nigdy nie bede miala dylematu, czy moge sie nachlac czy nie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hyhy ja na 1 jeździe sru na miasto :) po 8 powiedział że jazda nie sprawia mi trudności i będe nieźle popylać :D i jak tu sie zrazić :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce w koncu prawko
A ile razy juz zdawalas? I na czym poległas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie zdawalam jeszcze ani razu, caly czas ucze sie jezdzic i nie widze sensu poki co zapisywac sie na prawko, przeciez nie bede sie osmieszac, jak ja sprzegla dobrze puscic nie umiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liliankaa12345
i tak każdy samochód ma inne sprzęgło więc tego nauczysz się na kursie na danym samochodzie, a potem i tak na każdym innym będziesz od nowa się uczyć:-)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no name ...........
Drogie panie po pierwsze trzeba mieć odpowiednie nastawienie: nigdy się czegoś nei polubi i jak się z góry założy, że to nie dla mnie. Po drugie każdy się kiedyś uczył i jeździł samochodem ślamazarnie :) i nikt mi nie wmówi, że już w pieluszkach był mega kierowcą :). Oczywiście jedni uczą się szybciej inni wolniej inni nigdy ale jak się założy że na pewno nie no to nie ma opcji i się dobrym kierowcą nie będzie :). Dziewczyny podejdzie do sprawy na spokojnie i z nastawieniem: "wszystko jest dla ludzi najwyżej potrzebuję więcej ćwiczeń" powinno być łatwiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ona, nie zrazaj sie, nie od razu krakow zbudowano, kazdy kiedys zaczynal, tylko niektorzy wyparli juz z pamieci trudne poczatki i rzna mistrzow :P z tego, co piszesz, wynika, ze jeszcze nie zapisalas sie na kurs, tylko ktos Cie uczy \"nielegalnie\", tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Osiedlowa Piękność
Madzie maja to coś :D Ja kocham jazde samochodem,kreci mnie wszytsko co sie w nim kręci i naprawie duzo rzeczy w samochodzie ,szczegolnie tych starszych jak np golf 2 czy takie...ostatnio wymeinialam chlopakowi linke od recznego i zmienialam mechanizm do otwierania szyby ,to wymienialam wężyk od plynu hamulcowego...i daje rade a w środe bede 3 raz stawać do egzaminu...wiec wiesz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaniołekkk
Ja jestem stworzona :) Za kólkiem czuję się jak rybka w wodzie :) Mó ojciec śmieje się ze mnie, że się za kierownicą prawie urodziłam i dwa razy uczyłam się jeździć, bo moja mamuśka robiła prawo jazdy jak była ze mną w 8-9 miesiącu ciąży :) zdałam za pierwszym razem - jeżdżę jż 8 lat :) ( mam 25, a prawko robiłam w wieku 17 lat, kiedyś tak można było ) nawet jak nie znam miasta to jeżdzę bez problemu, za granicą również mam mnóstwo kolegów - facetów, którzy każdy jak jeden mąż twierdzą, że nie ma takiej drugiej kkobiety za kólkiem jak ja i że jeżdżę lepiej niż niejeden facet - hihi - w tej kwestii mogę się śmiało pochwalić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oszczedna, tak, na razie ucze sie nielegalnie ;) Wole tak poprobowac, choc juz spooooro tych prob bylo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaniołekkk no nie doluj mnie :P Ja za to tez bede jak moja mama, (choc ona od razu umiala jezdzic) pewnego dnia w pole wjechala i juz jej za kolkiem nie zobaczyli :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja uwielbiam prowadzić! moze Kubicą nie jestem ale dobrze czuję sie za kółkiem i często jezdzę. moim zdaniem wystarczy sie przełamac. zacząc jezdzicz czesciej a juz bedzie to łatwiej przychodziło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce w koncu prawko
Onaa - a ja ci powiem tak - skoncz z jazdą na własną rękę, zapisz się na kurs, i tam ci dopiero wszystko wytłumaczą co i jak. Nie ośmieszysz się, bo kazdy kiedys zaczynał. Jak ja poszłam na kurs to to był mój pierwszy raz w zyciu kiedy siedzialam za kierownicą. Na kursie jest łatwiej - instruktor tez ma pod nogami sprzęgło i hamulec, wiec w razie duzych problemów bedzie ci pomagał. Jak jeszcze nie zaczęlas kursu to nie ma sensu mówić ze sie nie nadajesz, tak to bedziesz mogla mowic po 8 niezdanych egzaminach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
racja, jak sie nie sprobuje to nie można się od razu skreślać . zupełnie inaczej jeździ się z mężem czy bratem niż z instruktorem, któremu nic co z nauką jazdy jest związane nie jest dziwne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, tylko chodzi o to, ze ja idac na kurs jednak chcialabym juz cos umiec... W przeciwnym razie przeciez beda to stracone pieniadze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce w koncu prawko
Co ty opowiadasz. Jakie stracone pieniądze. Właśnie na kursie cię wszystkiego nauczą. Typowy kurs trwa 30 godzin także spokojnie, zdążysz się wszystkiego nauczyc. Ja nie miałam pojęcia ani o biegach ani o pedałach, no i niczym, i poszłam na kurs całkiem "zelona" i wszystkiego się nauczyłąm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zastanowie sie, ale chyba poki co, zostane przy takich cwiczeniach... A za ktorym razem zdalas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to dziś znowu
Ona--- idź na kurs i nie stękaj :) na pierwszej lekcji instruktor Ci wszystko wytłumaczy co i jak... on wie jak uczyc laików, łopatologicznie wszystko pokaże :) ja na początku zwlekałam z kursem, twierdziłam, ze nie ciągnie mnie do auta, na kursie wręcz przeciwnie -nie chciało mi się wychodzic z samochodu i do dziś uwielbiam jeździc i mówię sobie jaka ja byłam głupia, że wcześniej nie poszłam :) Idź, szkoda czasu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to dziś znowu
i nie załamuj się, jak za pierwszym razem się nie uda, to zdasz za drugim. Egzamin na prawko to jedna wielka loteria, to wielokrotnie łut szczęścia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce w koncu prawko
Dokłądnie tak. Ja zdawalam 1 raz w piątek. Przede mna zdawala laska ktora: - nie umiala otworzyc maski - meczyla siechyba z 5 minut, w koncu egzaminator sie zlitował i jej otworzyl - nie umiała przejechac łuku, zgasło jej auto od razu na starcie, a pozniej prawie wjechala w pacholek ale ponownie jej zgasło wiec kazal jej powtarzac - cudem wyjechala na miasto, a dodam ze byla w tym miescie po raz pierwszy w zyciu - zdała. A ja mialam obcykany placyk, maskę, płyny, światła, miasto było mi równiez obce ale jezdzilam po nim z ojcem w kółko przez 3 dni zeby wiedziec co i jak i nie zdałam. Strasznie duzo zalezy od szczescia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×