Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zakrecona23

czy znacie osoby, ktore..

Polecane posty

Gość zakrecona23

pracuja za granica i dojezdzaja na studia zaoczne do polski?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakrecona23
biedroneczko, mozesz doradzic jak to robilas? powiedz mi czy jest mozliwosc na studiach aby nie byc na wszytskich zjazdach, jak to zalatwilas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dogadalam sie z kazdym wykladowca/prowadzacym osobno. Powiedzialam, ze studiuje i pracuje rowniez dziennie w Londynie i kazdy z nich poszedl mi na reke. Nie bylo oficjalnego zalatwiania tego przez dziekanat. Umawialismy sie na zaliczanie materialu itp. Jesli na wykladach nie bylam, to po prostu mialam zdobyc material. To bylo po 3,5 roku studiow, a wiec 3 ostatnie semestry, kiedy juz nie bylo tak duzo zajec. Na 1,2 czt 3 roku by to nie przeszlo, bo mialam za duzo zajec/wykladow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakrecona23
a powiedz mi co z cwiczeniami, zwykle mozliwe 2 nieobecnosci czy wykladowcy rowniez z tym szli na reke? czy pisalas moze jakies przedluzenie sesji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakrecona23
co studiowalas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Studiowalam Filologie. Tak z cwiczeniami tez szli mi na reke. Umawialam sie indywidualnie zaliczyc material z np co 6 tygodni. Ale to byl juz 4 rok jak pisalam wczesniej i nikt nie robil problemow. Poza tym na 4 i 5 roku wielu studentow pracuje albo studiuje drugi kierunek, wiec kadra szla nam na reke. Zaznaczam, ze byla to dobra uczelnia a nie jakas filia czegos w malej miejscowosci. Sama bylam zdziwiona, ze tak latwo udalo mi sie z kazdym dogadac. Ale jednak praca w UK i studia w Polsce to dwa rozne swiaty i bylam naprawde zmeczona tym. Zarowno psychicznie jak i fizycznie. Dlaczego nie chcesz studiowac tam gdzie mieszkasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakrecona23
Ja studiuje w duzym miescie, dojezdzam na uczelnie. Nie chce siedziec w Polsce, w mojej miejscowosci nie ma pracy, mam wrazenie ze czas przecieka mi przez palce. Chcialabym wyjechac za granice, pracowac, podszkolic dany jezyk a do Polski wracac na zjazdy ale nie wiem czy starczy sil..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co ile zjazdy i ktory to rok? Duzo masz zajec? Ja na poczatek wzielam dziekanke, znalazlam prace w UK i dopiero po roku wrocilam na studia. Wtedy juz bylam w stanie jakos to wszystko ulozyc. O jakim kraju myslisz? Bo w UK to roznie jest z praca w tym momencie. Jesli studiujesz w miescie, do ktorego mozesz bezposrednio leciesz samolotem to juz jest duzy plus. Gorzej jak jeszcze bedziesz musiala dojezdzac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakrecona23
zjazdy co 2 tygodnie (rzadko co 3 tyg), 3 rok, zajecia od pt do niedz., ale duzo jezykowych, ktore moglabym zaliczac po uzgodnieniu z wykladowcami. Dziekanki nie chce brac bo zostal mi 3 ostatni, rok. Jezeli chodzi o kraj to jest Holandia. Nie ma miedzy hol a pol polaczen samolotowych (tanich), wiec to odpada, zostaja tylko autokary badz busy. Powiedz, ty po dogadniu sie moglas np opuszczac co drugie zajecia, jak to mniej wiecej wygladalo? Inni studenci nie buntowal sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pamietam, zeby ktos sie buntowal. Np na moim seminarium (bo ja robilam studia 5 letnie) w ogole bylo tylko 6 osob, bo studenci bali sie tego profesora. I ci, ktorzy do niego chodzili tez czesto nie przychodzili. Ja np jeden caly semestr nie bylam, przylecialam dopiero przed sesja na zaliczenia i pozniej egzaminy. Ostatni semestr (10) bylam pol na pol w Uk i w Polsce, bo duzo bylo terminow, podan, sprawdzania pracy mgr. Musisz albo pogadac z wykladowcami albo sie dowiedziec, czy mozesz wziasc indywidualny tok. Skoro jednak zostal Ci rok tylko, to moze nie warto przewrcac wszystkiego od gory nogami i poki co poszukac pracy w miescie, w ktorym studiujesz? Albo probuj cala sesje letnia zrobic w terminie 0 i jakas bardzo szybka obrone? te podroze czy to tanie linie czy nie - i tak sporo kosztuja, jesli musisz czesto sie przemieszczac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakrecona23
wiesz, ja chcialabym wyjechac chocby na 3-4 miesiace i w miedzyczasie wracac na zajecia. Nie wiaze swojej przyszlosci z Polska, tutaj na miejscu sie mecze a dziekanke na ostatni rok szkoda. Gdybym wyjechala od polowy wrzesnia do konca roku byloby ok. Pozniej wrocilabym na czas pracy licencjackiej do pl, po obronie na dobre moglabym wyjechac. Obrona mysle okolo czerwiec/lipiec. Wiem, ze dojazdy sporo kosztuja, ale ja wole wyjsc na 0 niz bez sensu siedziec w pl. Zawsze pozna sie nowe miejsce, nowych ludzi, podszkoli jezyk...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakrecona23
czy indywidualny tok jest tylko dla osob z wysoka srednia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przypuszczam, ze to zalezy od uczelni i pewnie nie kazda w ogole ma taka mozliwosc. Proponuje, zebys poszla do dziekanatu i sie dowiedziala jak to wyglada. Ja od pojscia do dziekanatu zaczelam, tam mi powiedziano, ze nie ma indywidulanego toku oficjalnie, ale jesli sama sie dogadam z wykladowcami i oni sie zgodza, to powinno byc ok. Proponuje wiec od wizyty w dziekanacie zaczac, dowiesz sie, jakie w ogole masz opcje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakrecona23
ok dzieki, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakrecona23
bywasz na tym forum? dalabym znac jak mi poszlo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×