dziecko 2-letnie - ucieka, ucieka i jeszcze raz ucieka

sluchajcie... nie wiem co juz z tym robic... wyjscie na dwor z moja corcia to koszmar :( boje sie sama wychodzic z nia bo wracam padnieta... teraz wrocilysmy ze sklepu zajelo nam to 2 godz a sklep pod domem :) z poczatku idzie grzecznie, jest zadowolnona, ale kiedy juz wracamy to zmienia kierunek i leci przed siebie, do piaskownicy albo obcych ludzi zaczepia a ja lece za nia z reklamowkami :/ i wogole nie zamierza wracac do domu... tu jest problem bo nie wiem jak sie zachowywac... ostatnio poprostu wzielam ja na rece (oczywiscie krzyk, placz, bicie, szczypanie i do tego gryzienie mamy) i szybko zabralam ja do domu... sasiadki sie patrzyly na mnie jak na morderczynie... ale przewaznie latam za nia i prosze zeby poszla do domu... to jest straszne... doradzcie mi cos bo nie wiem jak reagowac na takie zachowanie, do tego to gryzienie i bicie, placz... pomozcie!!

uciekanie to norma w tym wieku :) co do reszty to ignoruj płac dziecka bo pewnie chce zwrócić Twoja uwagę.

norma czy nie, jak reagowac?

pewnie większość mnie skrytykuje ale kup jej szelki i "smycz" - jeśli ucieka Ci w "niebezpiecznych" miejscach a na placu zabaw niech lata - sie zmęczy bedzie spokój. Płacz i krzyki ignoruj. A jak robi awantury to do domu (najpierw ją uprzedź że jak nie przestanie to wracacie bez słowa) i niech siedzi tam - krzywdy sobie nie zrobi i niech sie drze ile chce. Nauczy sie że to nie pomaga i przestanie. Jak ją prosisz, podnosisz, szarpiesz to tylko robisz co ona chce - czyli całą uwage poświęcasz jej. Przed wyjściem z domu porozmawiaj z nia tzn, ustal że jak bedzie niegrzeczna to wracacie od razu i bądź konsekwentna.

biedne dziecko :( czuje się źle to ucieka, normalna reakcja obronna :(

Mam niespełna dwuletniego buntownika, u nas sprawdza się chodzenie z zabawką na sznurku, ładnie wtedy idzie zwracając uwagę aby się nie przewróciła, jest po prostu zajęty. Jeszcze mamy takie koło na kiju, ale ostatnio odkrył że można nim walić w telewizor więc zniknęło na pewien czas a też ładnie z nim chodził. Też czekam kiedy wyrośnie i ignoruje płacze i inne lamenty.