Czy jestem na mloda na slub? co rodzice na to...

Mam wspanialego faceta, kochamy sie oboje bardzo i chcemy wziac slub, ale nie wiem jak rodzice zareaguja na taka wiadomosc bo jeastem jeszcze troche za mloda na slub...

Ja mam 18 lat a moj facet 23

skończ studia, zasmakuj życia a jak nadal będziecie razem to weźcie ślub.

wszystko zależy jak stoicie z kasą czy ty pracujesz czy się uczysz?? czy twój chłopak pracuje?? czy macie gdzie zamieszkać?? co zamierzacie dalej robić?? bo jeżeli wisieć na garnuszku rodziców to troche mija sie to z celem

ja sie ucze, a moj facet pracuje. chcemy byc juz razem.

a mieszkac to narazie u rodzicow, ale utrzymywac sie sami. Chcielibysmy poprpstu byc juz rodzina, wzac slub pozniej dzidzie.

a takie śmieszne pytanie mieszkasz na wsi czy w mieście?

a mieszkalam w miescie ateraz za miastem , to tak jak na wsi niby. a czemu takie pytanie?

Ty nie pracujesz (ok zdarza sie), Twój faceta tak (ale pewnie nie dużo - wystarczy na dwie osoby i dziecko?), chcecie mieszkac u rodziców? No to gratuluje :o Może będziecie dzielić jeden pokoik a kuchnia i łazienka wspólna z rodzicami? :D Będą was żywic i płacić rachunki? :D Nie rozśmieszaj mnie - idź do pracy, znajdzcie mieszkanie i wtedy myślcie o przyszłosci.

A ile jesteście razem?

i kto wg Ciebie zapłaci za ten ślub? skoro rodzice nim nie beda zachwyceni :D

nie, noo taka czysta ciekawość.. :) a nie bedzie ci trudno pogodzić szkoły i całego tego napiecia związanego ze slubem, w tym roku chyba bedziesz pisac mature?

mam duzy dom on tez, mozemy mieszkac u jednych lub u drogich, zywic i racchunki bysmy placili sami, facet zarabia wystarczajaco na to. a jestesmy rok ze soba.

nei wiem co rodzice na to, bo sie nie pytalam ich o zdanie bo sie troche obawiam. A slub jak bysmy mieli brac to po maturze za rok.

najpierw zapytaj sie rodzicó "czy bedziecie mogli" :D może oni sobie tego nie życzą :O po za tym to płacenie rachunków zwykle sie kończy tak że pewnie rodzicom głupio bedzie upominać sie o czesc opłat ;) A kuchnie dwie w tym dużym domu to masz? Bo jak nie to bedziesz używac ich sprzetów i jesc rzeczy z ich lodówki albo dzielic lodówke na czesc wasza i ich :D Znam pary co mieszkały z rodzicami - albo juz nie sa razem albo sie wyprowadził y;)

wiesz co, o zggode to ja sie pytac nie musze, jestem dorosla i moge robic co chce, ale poprstu chcialabym zeby nie mieli nic przeciwko. i nie mowie ze chcemy tak mieszkac z nimi przez caly czas, do czasu.

I odrazu uprzedzam jezeli maja sie pojhawic takie komentarze..NIE CHCE SIE BAWIC W DOM TYLKO CHCE GO MIEC.

wiesz co, o zggode to ja sie pytac nie musze, jestem dorosla i moge robic co chce, ale poprstu chcialabym zeby nie mieli nic przeciwko. i nie mowie ze chcemy tak mieszkac z nimi przez caly czas, do czasu. Póki nie macie mieszkania, Ty nie masz własnych pieniedzy i nie masz za co zrobic wesela i ślubu TO musisz sie pytac o zgode dziecko.

nie mówiąc o mieszkaniu w ICH domu :D

nIE MUSZE sie pytac bo nie jestem dziecko.

jestes skoro chodzisz do szkoły, utrzymują Cie rodzice a Ty nie zarabiasz :) Z czego zrobicie wesele?

poweidzialam juz ze facet zarbia. a rodzice zawsze pomoga.

dorosła to nie pytaj się ich, ustalcie datę ślubu, załatwcie wszystkie formalności i a swoim rodzicom wręcz piękne zaproszenia ślubne. w między czasie znajdzie sobie własne 4 ściany, nawet wynajmowane. Po ślubie albo nawet przed wprowadźcie się do niego. Jeżeli zakładasz że weźmiesz sobie ślub , urodzisz sobie dzidzię i będziesz mieszkać u rodziców, to sorki, ale ty chcesz się bawić w dorosłość. slub jest pewnym etapem w życiu, symbolicznym momentem usamodzielnienia się. Bądź doroposła a nie gadaj, że jesteś. Bo przypominasz tylko rozhisteryzowaną zbuntowaną nastolatkę - "ja chcę i tak ma być"

"zawsze pomogą"??? Nawet jak nie będą chcieli bys wychodziła za mąż:D? Obyś sie nie przeliczyła skoro sama masz obawy co do ich reakcji :D Oni nie mają takiego obowiązku :) A myślisz że ten Twój facet z tej pensji odłoży ze 20 tys na wesele?

"a rodzice zawsze pomoga. " fajne masz podejście, nie mówię, że nie pomogą, ale twoje podejście powinno być prędzej: damy sobie radę, nie potrzebujemy pomocy. widzisz? już na starcie się poddajesz. Robisz się załosna.

z rodzicami to oni dyktują warunki dizecino...jak ci cos nie pasuje to sie wyprowadz i wtedy bedziesz mogla sobie mowic, że nie musze sie pytac o zgodę.:O

do po pierwsze jeżeli jesteś ale widzisz autorka CHCE, jej sie należy ale kaski nie ma - bo rodzice pomogą :P

moze nsajpierw się po prostu zaręczcie, co?