Konfrontacja z rzeczywistością... Ból.

Witam z rana. Podejrzewałam, że mnie okłamuje, że zdradził, albo prynajmniej jest na świetnej drodze ku temu. Nigdy do niczego sie nie przyznał. Do niczego. Aż kilka dni temu na własne uszy z pewnego źródła usłyszałam co robil mój facet ... Dostałam potwierdzenie ego czego sie tylko domyślałam. Fatalne uczucie. Niedowierzanie, zawód straszny, że tak bliski Ci człowiek wypierał się Ciebie i łgał notorycznie. Oczywiście odeszłam i muszę dać radę. Oby mu się wiodło tak beztrosko już zawsze. Pzdr.

Dasz radę. Trzymaj się dzielnie.:)

http://change.menelgame.pl/change_please/9788003/

Nie widzę inaczej. Nie wiem czym ten człowiek się kierował i zapewne kieruje nadal, postępując w tak obrzydliwy sposób. Najgorsze jest to,że to facet z syndromem psa ogdrodnika, nęka mnie, aż musiałam nr zmienić...

Przerabiałam to, koszmar. Żyję :)

Takie jest życie :) niestety Każdy przeżywa w życiu kilka zawodów uczuciowych... Kilka lat później będziesz się z tego śmiać uwierz :) Życzę dużo uśmiechu i cierpliwości :)

dla mnie to też jest niepojęte... jednego dnia mowia tylko ty... żadna inna a drugiego widzisz go z jakaś baba... :) tez to przezyłam, tez bolało ale coż :P nie warto tracic czasu bo nigdy nie wiadomo kiedy pozna sie kogoś lepszego :) głowa do góry :)

Chcę już zapomnieć. Jest mi ciężko, bo minęło nam wspólnie 7 lat, ale ile lat z tych siedmiu żyłam w zakłamaniu tego nie wiem i chyba juz wiedzieć nie chce...