Zwariuję o ile juz nie zwariowałam !!!!

Mój problem polega na tym że wmawiam sobie ciąże tzn. Ostatnią miesiączkę miałam 11 lipca kolejna gdzies koło 7 sierpnia. W tym czasie miałam 3 stosunki bez zabezpieczenia...No i od niedzieli mam świra i wkręcam sobie że jestem w ciąży. Moja podświadomość uparcie wmawia mi że coś tam rosnie... Do okresu 10 dni , a mnie już bolą jajniki ... Zwariuje po prostu... Z jednej strony wiem że na teście wyjdzie jedna krecha z drugiej naiwnie chcę dwóch... Najgorsze jest to głupie uczucie że coś tam jest :o Dziewczyny naprawdę podziwiam te które starają się miesiącami...Ja bym chyba zwariowała... Wiem że to co napisałam jest bez sensu ale musiałam się gdzieś wygadać :o

schizujesz i tyle

Jezu, mam to samo! i wiem co czujesz :( ja sie modlę o okres jak nigdy :(

Jeśli od 11 lipca miałaś 3 stosunki bez zabezpieczenia, to powinnaś być w ciąży. Ja już bym była, kilka razy. :)

tzn, Ty chcesz miec dzidzie czy nie? :) ja sobie tez tak wkrecam, ale jeszcze za wczesnie zeby byc mama... biore regularnie tabletki anty, w poniedzialek kochalismy sie bez gumki, a w zeszlym tygodniu pilam powerade i sobie wkrecam ze skoro gastrolit koliduje z tabletkami to powerade tez obniza ich dzialanie :/ i juz schizuje...

ja przestalam brac tabletki a podobno jak sie zapomni to mozna zajsc w ciaze a ja przerwalam po 4 tabletce z kolejnego opakowania a pozniej dostalam krwawienie po 3 dniach i wtedy uprawialam seks bez zabezpieczenia i dzisiaj mnie caky dzien cos kłuje w jajniku... czy to moze byc ciąża???

W sumie bym sie cieszyła nawet :)