Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość echadora

Wielki problem z ciotka mojego narzeczonego....doradzcie prosze

Polecane posty

Gość echadora

Otoz w te wakacje ja i moj narzeczony zdecydowalismy sie poleciec do pracy na inny kontynent, prace zalatwila nam ciocia i wujek mojego narzeczonego. Narzeczony niby smiechem przed wylotem ostrzegal mnie, ze na pewno miedzy mna a ciotka dojdzie do ostrej wymiany zdan, bo obie mamy "charakterki". Po przylocie tydzien czasu spedzilismy w ich domu, nie moge im nic zarzucic poniewzaz zapewnili nam fajny czas, pokazali wiele miejsc za wlasne pieniadze itp AlLE.... no wlasnie jest jedno ale.... ciotka traktuje mojego M jak male dziecko... rozlicza go z tego na ktorym jest roku studiow, krytykuje jego wybory zwiazane z uczelnia ( moj M chce isc na studia uzupelniajace magisterskie zaoczne) a przy tym dogryza mi.... kiedy tam pojeechalismy ciagle mi w czyms dogryyzala, szala goryczy przelala sie gdy zrobilam sobie pranie, potem wysuszylam i rzucialam rzeczy wyjete z suszarki na lozko . uslyszalam komentarz " co z ciebie za dziewczyna, skoro tak rzucasz pranie, to ty nie wiesz ze trzeba odrazu skladac w kostke?" i zaczela mi je skladac!!!! na co ja odpowiedzialam " to jest nasze pranie, to my bedziemy rodzina i bedziemy je skladac tak jak my uwazamy za stosowne". Obrazila sie naturalnie. Na kazdym kroku podkresla ze potrzeba mi wiecej pokory, ze nie licze sie z jej radami. Wczoraj nas odwiedzili ( w miedzyczasie przeprowadzilismy sie blizej naszej pracy) i oczywiscie zajrzala do wszystkich szafek, poukladala ubrania M bo wg niej sa zle zlozone i co "ze mne za zona bedzie, zebym nie byla taka pewna ze nia wogole bede"...Krytykuje nasza decyzje o tym, ze chcemy slubu tylko cywilnego, zapytala mnie o moj stosunek do Kosciola- powiedzialam ze nie zamierzam placic 1000zl na nierobow w kosciele- reakcja byla jej oczywiwscie taka, ze sprowadzam M na zla droge.... powiedzcie mi jak sobie radzic? czy ja cos zle robie....POMOCY! DODAM, ze nie chce stawiac narzeczonego miedzy mlotem a kowadlem ale nie potrzebuje ja-23 letnia kobieta-rad starej ciotki, ktora do 40 roku mieszkala z mamusia....;/ Otrzmalismy propozycje pracy na dwa tygodnie, w ktorwej mielibysmy szanse zarobic wiecej niz w miesiac pozostajac przy starej pracy. Ale wiazaloby sie to z tym, ze skonczywszy po 2 tyg ta prace, musielibysmy zamieszkac w ciotki do czasu wylotu do polski ( 2 tyg). Z jednej strony kusi mnie wizja wiekszych pieniedzy, z drugeij wiem ze psychicznie nie wytrzymam z ta kobieta pod jednym dachem.... zadepcze mnie, zblazni, pokaze ze jestem nikim.... przypomnialo mi sie cos jeszcze, jakis czas temu dowiedzialam sie ze nie zdalam jednego egzaminu i zmuszona bylam przebukowac bilet, rozanielona ciocia stwierdzila ze powinnam sama wracac do polski, a "synus" powinien zostac i pracowac dluzej, zeby niby zarobic pieniadze. tak naprawde jestem pewna, ze sciagnelaby go do siebie do domu, skladala majeteczki i koszulki w kostke i bawila sie w mamusie... wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr PPPPOOOOOOOMOOOOOOOOOOOOOOOOCCCCCCCCCCCYYYYYYYYYYYY!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a twoj facet to co marionetka...? czyli wcale nie masz faceta tylko dziecinke do prowadzenia za raczke...? co on o tym mysli? rozmawialiscie o tym co cie denerwuje? o tym co on uwaza na teamt rad cioci? o tym zeby wyrazil swoje zdanie w waszej (twojej i cioci) obecnosci? zby zrobil cokolwiek??? to w koncu jego ciocia i ty bedziesz poki co zawada poki on nie da do zrozumienia ze jestes dla niego najwazneijsza... wazneijsza od wyprasowanych majtek przez ciocie i poskladanych przez ciocie rzeczach w kosteczke... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewewe
Nie dziwie sie ciotce... ma swoje nawyki i moze nie podoba jej sie ze jestes z jej siostrzencem (?) poza tym jestes w JEJ domu wiec siedz cicho i nie marudzibo laske ci robi. Na pewno kocha twojego narzeczonego i chce jak najlepiej dla niego a nie panny ktora zrzuca ubrania sciagniete z suszarki na lozko... Nie dosc ze sie nie uczysz to jeszcze nie potrafisz zadbac o dom i nazywasz innych nierobami... Mozesz byc niewierzaca ale powinnas szanowac wiare innych. Ty bys chciala kogos takiego w swojej rodzinie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echadora
jak to sie nie ucze? studiuje dziennie dwa kierunki i dorabiam korepetycjami !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewewe
To moze zrezygnuj z czegos zamiast miec poprawki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no właśnie ja się zastanawiam
co na to wszystko Twój narzeczony? Jak on widzi całą sytuację? Popieram, że jak się jest w czyimś domu to troszkę trzeba się dostosować, ale z drugiej strony uważam że twoja ciotka przesadza. Niektórzy są pedantami i mają na tym punkcie obsesje - na siłe ich nie zmienisz, uwierz ich to męczy tak samo, jesli nie gorzej niż otoczenie. Porozmawiaj z narzeczonym, bez tego ani rusz. Kobieta nie musi byc idealna panią domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a więc takkkk
Do ewewe: a dlaczego dziewczyna ma z czegoś rezygnować? Bo pranie nie jest zlożone równo? Na litośc boską, jak oboje sa zadowoleni to o co chodzi? A jesli chodzi o wypowiedź co do ksiezy, to tez uważam, że płacenie za ślub 1000 zł to przesada, bo niby z jakiej racji w ogóle płacić? Sakramenty powinny być darmowe, jedynie dobrowolna ofiara prosto do skarbonki dla ubogich, tyle ile kazda para uważa. A tak w ogóle żeby nie było - mam ślub kościelny, nie zapłaciłam za niego ani grosza, ksiądx nie chciał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
popieram ciotkę . dlaczego masz odciągać chłopaka od kościoła ? te tam dwa kierunki o niczym nie świadczą, o zaradności życiowej, a składać nie umiesz? to masz skłonności do bałaganiarstwa :o ciocia chce dla niego jak najlepiej a ty zamiast choćby udawać dobrą i porządną robisz na opak ...ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a więc takkkk
A co to chłop własnego zdania nie ma? To ich wspólna decyzja! Jak jest wierzący i chce kościelny to niech dziewczyne zostawi. Co kajdankami go skula i zabrania chodzić do Kościoła?? Durne tłumaczenie że go odciaga:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echadora
hmmm nie skladalam ubran z prostego powodu- przed zalozeniem je prasuje. I tyle... jego ciotka nie wyobraza sobie jak to mozliwe zeby po wyjeciu ubran z suszarki odrazu ich nie zlozyc. Ok ja szanuje ze ona swoje ubrania sklada natychmiast ale ona wg mnie powinna uszanowac ze MY robimy to inaczej. Moj M stoi za mna murem, mowi jej zeby przestala sie mnie czepiac, ze ciagle jej cos nie pasuje na co w odwecie ona rzucila sluchawka.... Co do wypowiedzi wyzej, nikogo nie odciagam od kosciola, to nasz swiadomy wyybor, nie potrzebuje slubu koscielnego ani ja ani moj narzeczony- jej sie to w glowie nie miesci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echadora
ale czy ja powiedzialam ze ukonczenie dwoch kierunkow swiadczy o zaradnosci zyciowej? odpowiedzialam tylko na czyjs zarzut, ze sie nie ucze/nie pracuje. pozatym jak dla mnie ta kobieta przegrala sobie jednym krotkim sformuowaniem " nie badz taka pewna ze bedziesz jego zona". Problem w tym, ze tego pewna jestem a jesli ona zachowuje sie w ten sposob, to nie bedzie sie widywac z M ani z naszymi dziecmi....proste.... Staralam sie byc dla niej bardzo mila, wiele razy nie komentowalam jej zaczepek, przelykalam to wiedzac ze jestem u niej gosciem. Ale jej tekst o skladaniu ciuchow skreslil ja dla mnie na calej lini. pozatym czy to normalne, ze ona przyjezdza i owiedza nas a pierwsze co robi to sklada jego ubrania? zaglada do szafek? ja sobie tego nie zycze!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! on jej powiedzial, niby zartem "ciocia a ty moje rzeczy skladasz? sam sobie umiem zlozyc" /na co ona stwierdzila "widoznie nie ma ci kto skladac"" Kiedy zarzucila mi to odpowiedzialam jej, ze ja nie jestem gejsza i ze my tworzymy zwiazek partnerski, w ktorym obowiazki dzielimy po rowno. To tez jej sie w glowie nie miesci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co, ta ciotka powinna się w głowe puknąć z tym składaniem. Kurde, ewewe jest beznadziejna w swoich komentarzch więc ją pomijam. Autorko-wrzuć na luz. No bez jaj-dajesz sobie wejśc na głowe babie, która wyraźnie ma ze sowją coś nieteges? Uważasz, że NORMALNA osoba robi afery o czyjeś pranie, robi wyrzuty o studia, dokucza, tłamsi i poniża niby niewinnymi tekstami? Przeciez to już zakrawa o to, żeby to wszystko smiechem zabić :) A Ty się jeszcze tym babskiem przejmujesz i utrudniasz sobie życie tylko dlatego, że ktoś miał zapewne trudne dzieciństwo skoro nie umie normalnie traktowac ludzi? No dja spokój :) Tez bym się przejmowała jakąś-tam- ciotką. Ty lepiej z narzeczonym pogadaj- niehc on Twoją stronę bierze, niech Cie wspiera, coś powie. Z ciotką się nie żeni (-sz).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...p.s. a jak chce składać to lepiej dla Ciebie przecież!!! Zrób porządne 3 prańska na raz i jak "ciocia" przyjedzie to niech składa, skoro ma takie hobby :) W żadnym wypadku się tym nie denerwuj bo nie warto, no bez jaj :) Chce składać- prosze bardzo, zrób jej tyle prania, żeby na nastepny raz miała dość :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echadora
sekata :-d poprawilas mi humor :)))))))))))))) dziekuje!!!!!!!!!!1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
echadora - no absurdy po prostu zabija się smiechem :) Nie warto sobie zmarszczek na czole robić :) I to jeszcze z takiego phi-powodu :) Zabij klin-klinem :) Grzecznie i uprzejmie ale tak, by i tak na Twoje wyszło :) W życiu bym nie rozpaczała z tego powodu, że ktoś, kto mi koło nosa tak naprawde lata, ma jakieś tam swoje wydziwmisie. A niech ma. Może wymaga jakiegoś innego-troskliwszego podejścia? Może ma uraz i przelewa swoje żale i zgorzknienie na innych? Musisz byc wyrozumiała, takim osobom jest jeszcze trudniej niż Tobie :) Trzeba im współczuć a nie się na nich denerwowac, to nie ładnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewewe
Widze ze sekata nie dojsc ze ortografii nie zna to jeszcze taki sam nierob jak autorka. brawo, zrobcie kolko wzajemnej adoracji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewewe - a wiesz, że jak ktoś za wysoko nos zadziera to mu kiedyś tam mucha wpadnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echadora
ewewe---czy moglabys mi odpowiedziec dlaczego Twoim zdaniem jestem "nierobem"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leokadial
Z przykrością stwierdzam, że ciotka narzeczonego ma rację - nie dość ze brak ci pokory, to jeszcze jesteś niewdzięczna. Może ciotka jest jakąs dziwaczką i ma głupie zasady, ale to jej dom i Ty jako gość powinnaś te zasady szanować. Powinnaś najpierw się dowiedzieć, jakie u nich normy obowiązują i potem zdecydować czy tam zamieszkać czy nie. Przecież nikt Cię tam na siłę nie ciągnął. To Ty tam za kasą poleciałaś. Ja przykładowo, jakbym miała stworzoną taką możliwość jak Ty, to siedziałabym cicho, przygryzała język i składała majtki 8razy w kostkę, jakby gospodyni tego wymagała. Albo kibel myła szczoteczką do zębów. Jesteś rozbuchanym dziewczyskiem, a ciotka to pewnie wyczuła i chce swojego 'synusia' obronić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leokadial
Normy sobie można ustalać we WŁASNYM DOMU. A jak sie mieszka u kogoś to trzeba sie dostosować. Nawet jeśli gospodarze cuda wymyślają i jedzą zupę widelcem. Czyz nie tak piszecie w wątku o mieszkaniu z teściami? Niemal zawsze twierdzicie, że raczej synowa nowych porządków u teściów nie zaprowadzi, bo to ich dom. Tutaj sytuacja bardzo podobna, a jak zamiana frontu///

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
leokadial , to Twoje "Ja przykładowo, jakbym miała stworzoną taką możliwość jak Ty, to siedziałabym cicho, przygryzała język i składała majtki 8razy w kostkę, jakby gospodyni tego wymagała. Albo kibel myła szczoteczką do zębów." OMG, to bardzo Ci współczuję, że dałabys sobą tak pomiatać :o Przeciez autorka nie pisze tutaj o imprezach całonocnych w czyims domu, nie pisze o zapraszaniu koleżanek nie do swojeog mieszkania, nie pisze tutaj do cholery o tym że łamie jakiekolwiek ZASADY DOMOWE! Dla mnie smieszny przymus smiesznego składania ubrań NIE JEST zasada domową IDIOTYZMEM CIOTKI, a to sa dwie różne sprawy, to, jak sobie autorka pranie zorganizuje to jest TYLKO I WYŁĄCZNIE JEJ SPRAWA, chyba nie wala tych wszytskich ubrań po całym domu tylko po ściągnięciu ze sznurka ma se w swoim pokoju, do którego ta ciotka nie powinna się wtrącać. skoro już użycza im jakiś pokój to czy to oznacza, że ma pełne prawo robić z cudzymi rzeczami, co jej się żywnie podoba? NIE. I nie wciskajcie tutja kitów, że skoro ktoś jest u kogoś to oznacza, że ma się stać słuzbą czy kimś do pomiatania. Nie pierdolcie głupot ludzie, bo słabo się robi, gdy się czyta niektóre teksty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tu nie widze problemu: zostancie przy starej pracy i u siebie. zarobicie mniej ale pieniadze nie sa w zyciu najwazniejsze, szkoda sobie psuc zdrowie psychiczne. Ciotka nie jest normalna ale nie przesadza sie starych drzew; nie zmienisz jej podejscia i dlatego nie warto zebys miala wobec niej jakies zobowiazania, a korzystajac w jej gosciny sobie takie zrobisz. Grzebanie w waszych szafkach w pokoju u niej jestem jeszcze w stanie zrozumiec, aczkolwiek nie popieram takiego zachowania. Niektorzy ludzie tak maja a jedyne wyjscie to nie korzystac z ich domu. Natomiast to ze rzadzi sie w waszym mieszkaniu jest niedopuszczalne i musisz to ukrocic. Jesli bedziesz miec wobec niej dlug wdziecznosci to nie uda ci sie postawic tej granicy waszej prywatnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też uważam że z jednej strony
nalezy się dostosować. Są zasady które będąc u kogoś nalezy przestrzegać. Ale co jak co składanie własnych ubrań do nich nie należy. Jakby składała ubrania ciotki to ta owszem moglaby miec wymagania, ale własne ubrania? Nie mówiąc juz o tym, że ciotka krytykowała tez ubrania w domu młodych a nie własnym, zagładala do szafek itd - co jak co ale to już przesada nie jej dom w którym nalezy się dostosować... I nie bardzo rozumiem zarzuty względem autorki że jest nierobem... O co chodzi bo nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leokadial
Sękata, może w Twoim domu składanie prania nie jest zasadą. Al e widocznie w domu ciotki jest. Nawet jeśli dla Ciebie to idiotyzm. A gdyby pewne zasady nie były dla mnie do przyjęcia i wydawałoby mi się, że stosując je daję sobą pomiatać, to zwyczajnie z 'gościnności' bym nie skorzystała. Brak Wam laski pokory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
leokadial - nie umiesz czytać ze zrozumieniem? Dla mnie nie jest idiotyzmem składanie ubrań (gdy nie mam czasu sama je składam pobierznie ale przeważnie zaraz prasuje i potem składam lub wieszam), dla mnie idiotyzmem jest ZACHOWANIE CIOTKI, i pokora nie ma tutaj nic wspólnego z zaistaniałąsytuacją, kiedy to w końcu zrozumiecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echadora
A wiec na tym polega mieszkanie z tesciami? Jesli kobieta wprowadza sie po slubie do tesciow slucha swojej tesciowej jak wyroczni? szoruje toalete szczoteczka i sklada ubrania na 7?.... Sory dziewczyny ale moze i nie jestem pokorna, staralam sie byc z ta kobieta w bardzo dobrych stosunkach-ze wzgledu na M, wielokrotnie przygryzalam jezyk slyszac jakie glupoty wygaduje, jakie ma pojecie o roli kobiety w zwiazku. Ale jesli ja kogos do siebie zapraszam, uzyczam mu swoj pokoj to do glowy by mi nie przyszlo by narzucac komus jak ma skladac pranie, pouczac go, moralizowac. Niestety ale wg mnie ona jest beszczelna i zrobi wszytsko by nas rozdzielic, ale niestety jej sie nie uda bo tu spedzamy tylko wakacje, a potem wracamy do siebie....Roznica jest ta, ze ona z wlasnej glupoty juz stracila kontakt z M. Chyba myslala, ze on stanie po jej stronie, ze bedzie jej sluchal....ale to typ strasznej despotki, ustawia wszystkich i wszytsko, sadzi ze na wszytskim sie zna i jest najmadrzejsza, ale ja nie zamierzam wlazic w dupe osobie jej pokroju. Bo nie bede przytakiwac jak ges, tylko dlatego ze jest starsza pozatym jej tekst" nie badz taka pewna ze bedzieszjego zona" utwierdzil mnie w przekonaniu ze z niej kawal moherowej suki! ale sie zdenerwowalam............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leokadial
Nawet jeśli zachowanie ciotki jest idiotyzmem, to te idiotyzmy u siebie odstawia. Chyba ma do tego prawo? A jak gościom się nie podoba i się czują źle, to jaki problem, żeby się wynieść? Trzeba mieć zero pokory i honoru, żeby ciotkę krytykować i jeszcze zastanawiać się, czy z nią nie zamieszkać. Ludzie to chyba w ogóle godności nie mają, dla kasy zrobiliby wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do leokadial
A czy Ty umiesz czytać ze zrozumieniem? Ona pisała że ta ciotka u nich w domu im do szafek zagląda i krytykuje jak ma pranie złozone, w ich domu, nie swoim! I co to tez jest normalne? Tez ma to przełknąć, we własnym domu, a nie u ciotki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×