Przeszkadza mi że moj chłopak ukończył tylko szkole zawodową

Mam chlopaka od 4 lat. on ma 23 lata a ja 20. bardzo go kocham lecz z biegiem lat zaczyna mi przeszkadzac to ze moj chlopak nie skonczyl lepszej szkoly jak technikum czy L.O. marze o chlopaku bardzo inteligentnym, mądrym a moj chlopak tym za bardzo pochwalic sie nie moze. oczywiscie w porównaniu do jego kolegów ze szkoły jest o wiele lepszy jednak brakuje mi czegos w tym zwiazku.... czy któras z was ma podobny problem?

zmien chlopaka . Chyba,z chlopak się zmieni.

świadectwa z czerwonym paskiem?

to raczej z tobą jest coś nie tak, bo po pierwsze inteligencja to nie wykształcenie, wykształcenie to nie gwarancja dobrego związku :(

jeszcze dodam ze z zawodu jest cukiernikiem:/ jakis czas temu zaprosilam do siebie znajomych z którymi pracuje w urzedzie. jak wiadomo sa to madrzy i wykształceni ludzie a mój chlopka pochwalil sie ze " bardzo dobrze umie piec placki bo jest z zawodu cukiernikiem i ze bardzo duzo zarabia pieniedzy bo pracuje przy kostce jako brukarz" nie pytajcie jaka mialam mine...

jak go naprawde kochasz to nie powinno ci przeszkadzac ze ukonczył zawodowke..np ja ukonczyłam zawodowke ..i chłopak powiedział przyjaciołom ze skonczyłam technikum ja nie wiedziałam ze on im tak powiedział..ale jak bylismy obydwoje z jego znajomymi to sie pytali co robie ..itp..to w tedy sie dowiedziałam ze on przed wszystkimi ukrywał ze ja ukonczyłam zawodowke..bardzo mi było przykro i smutno...wiem ze t jest inna sytułacja ale ci mowie bo jego tez tak moze zabolec to ze tobie to przeszkadza..przeciez kochasz człowieka za to jakim jest a nie jakie ma wykształcenie

hahaha przynajmniej ma pocuzcie humoru:P

żeby pasowało do tych "wykształconych" ???

fr>>>> dokladnie tak samo jest u mnie... mój chlopak jest przystojny i bardzo odstaje od reszty klasy (oczywisci w dobrym tego slowa znaczeniu) jednak czasem jest mi sie wstyd przyznac przezd kolezankami czy rodzina. tym bardziej ze moje kolezanki wszystkie maja chlopakow z l.o czy studiow

Przypomina mi to ,,Daleko od szosy''.

jak to cie podbuduje, to pokręć zadkiem pod UJ to może jakiś mądry inteligent przed dyplomem cię wyrwie :)

wstydzić się partnera mogłabyś gdyby Ci naubliżał w tym towarzystwie,ale w tym przypadku wstydź się za siebie że sodowa uderza ci do głowy i zapominasz że człowiek to nie wykształcenie

"moje wyroby cukiernicze wprost zadziwiają swą kwintesencja smaku, idealnym dobraniem skłądników jak i ich adekwatnymi proporcjami, natomiast wykładanie kostku brukowej to zajęcie wymagające zaaranżowania wielu umiejetności, zarówno wykorzystania wiedzy matematycznej jak i umiejętnośc otwarcia swej imaginacji. "" byloby lepiej;d?

klasy?? coś kręcisz ma 23 lata jest po zawodówce więc co robi teraz w szkole?

moze przyjebał kibel :D :D :D ?

ja naprawde bardzo go kocham ale czasem jego poglady sa tragiczne. twierdzi ze jego praca jest lepsza niz moich zajomych urzedasow ze z tej pracy mial kokosy i jest mi w stanie zapewnic dobry byt... i wiele innych glupich gadek wysłuchuje na temat jego pracy

jak tak mowi to najwrazniej ma juz jakis kompleks na tym punkcie. uwierz, to sie rozwali, dwa swiaty

a pro po, urzędniczki może i "wykształcenie" mają (większość ledwie licencjata-zaocznie"), ale większość pozbawiona jest kultury osobistej i mimo innych reali dalej zachowują się w pracy jak "święte krowy"

chodzi mi o to ze bardzo odstaje od reszty jego kolegow z klasy do ktorej chodzil kilka lat temu... niestety do dzis z nimi sie kumpluje...:(

moze z tymi urzednikami masz racje. ja tam jestem tylko na stażu ale wlasciwie wiekszosc ludzi jest tam po znajomosci a starsi ludzie maja tylko ukonczone technika bo dawniej nie bylo wiekszych wymagan. mimo to zawsze beda lepsi niz osoby pracujace na chodniku

skoncz to, to nie przetrwa

nie mozesz zrozumiec ze człowiek nie zaleznie od wyksztacenia ma np.charakter i osobowosc...to pomysl ze ty jestes po zawodowce i z tego powodu twoj facet ma sie ciebie wstydzic ...to bez sensu....

wstyd mi tez troszeczke za to ze czasem daje mu poznac po sobie ze mi to przeszkadza bo wiem ze go tym urazam. kiedy sie klocimy zdarza mi sie mu wypomniec to ze jest nie mądrym głupkiem po zawodówce, a na drugi dzien zaluje tego co mówie.

po co jestes z nim lamiesz mu serce zwoc uwage o czym mowi napewno nie o glupotach szkoda mi cie moj maz matechnikum 1 sierpnia otwiera swoja firme jest za to glupi bo ma technikum?moj szwagier po zawodowce otorzyl firme z antenami an wiezowcach i z zakladaniem netu tez jest malo intyeligentny?ja mam LO skonczone z kolezanka mamy na wspole fryzjertwo i kosmetyke i co chciec wiecej zyc nie umierac szkoda mi tego chlopaka nie przeszkadzalo ci 4 lata ze nie ma szkoly !!!!!!??????? hipkrytka!

dzis np. przyjechał do mnie w trakcie pracy ze swoim kolega po grill. przyjechali samochodem mojego chłopaka, mimo to kierował jego kolega i kiedy zapytałam go dlaczego kolega kieruje jego autem sklamal mnie ze chcial sie przejechać bo myslal ze nie poczuje od niego alkocholu. w jego pracy chlopcy mysla tylko o piciu i dobrej zabawie i wiem ze gdyby mial porzadna prace cos takiego ni byłoby tolerowane.. nawet cos takiego mi w jego pracy przeszkadza... wiem jest to przykre

"moich znajomych z Urzędu" no trzymajcie mnie... sama pracuje w urzędzie i wiem że większość osób tam to debile do sześcianu mający prace tylko przez znajomości i rodzinę , przykro mi taka prawda, nie ukrywam ze zawodówka to troszkę mało ale jak tylko jest w stanie was utrzymać to o co Ci chodzi? wolałabyś żeby pracował w Urzędzie jak Ty i zdychalibyście z głodu? większość moich koleżanek ma facetów po technikum albo tak jak ja po lo (teraz robi technika zaocznie) praktycznie wszyscy pracują fizycznie, nie wiem czemu szukasz problemów

to jak całe zycie bedziesz mu wypominac ze tylko jest po zawodowce...tym go ranisz..sama to przechodziłam bo facet mnie sie wstydził...ze mam tylko zawodowke..

kiedy sie poznalismy mialam 16 czy 17 lat. to jest taki wiek w ktorym nie mysli sie jeszcze o zyciu. zmienia sie chlopakow jak rekawiczki i mysli sie o imprezach. teraz juz planujemy ze bedziemy juz razem i za kilka lat wezmiemy slub jednak boje sie z nim zycia ze wszystko bedzie na mojej glowie...

ale chodzi o to ze on sobie w tym zyciu ie za bardzo radzi. niepotrafi nigdy zalatwic sam dobrze sprawy. do wszystkiego potrzebna jestem mu ja. nawet jesli potzreba gdzies zadzwonic umowic sie na wizyte... prosi o to mnie bo twierdzi ze ja lepiej sie dogadam.

a ty jesteś na stażu za 670zł i uważasz się za lepszą?