Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wystraszna przyszła mama

porod i co dalej??

Polecane posty

Gość wystraszna przyszła mama

Jak to jest zaraz po porodzie szyją i co dalej prosze o jakies inf jestem w 37tc i bardzo się boje i nie wiem jak wygląda to juz po

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rodzisz dziecko. jesli jest wszystko dobrze kładą ci je na chwile na piersiach, a potem zbieraja na ważenie mierzenie i badania. w tym czasie sprawdzaja jak odchodzi łożysko. jeśli już jest ok i mozna je urodzić czeka cie kolejny poród ale o niebo lżejszy od pierwszego- poród łożyska. potem sprawdzają czy nie ma zadnych krwotoków. nastepnie cie zszywają. U mnie było tak ze przez godzine leżałam razem z dziekciem na porodówce i położne pokazały mi jak przystawic malucha do piersi. Nastepnie zabierano dziecko na kolejne badania a ja kobieta na oddzial położniczy. Po jakimś czasie znów przywożono maluszka i już byl z mamą aż do wyjscia ze szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie po porodzie szycie bylo wlasnie ostatnia czynnoscia. malutkiego zabrali mi z piersi i polozyli pod lampa na ogrzanie, a ja wreszcie moglam odpoczac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ago-for-it nie kojarze Cię, ale zapewne znam Cię pod innym nickiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
urodzisz dzidziusia i potem jeszcze musisz urodzić łożysko ( to juz jest bezbolesne ) jeśli zostałaś nacieta to zszyją cię w tym czasie maluszka lekarz zwarzy zmierzy itp . potem bedziesz musiała polezeć ok 2 godz juz na sali wtedy najlepiej się przespać chociaż z tych emocji to zasnąć nie mozna . potem przyjdzie połozna i powie ci że np możesz iść wziąć prysznic wtedy bardzo pomocny jest mąż by pomuc ci . a nastepnie przyniosa ci maleństwo które najprawdopodobnie juz cały czas będzie przy tobie . a i jeszcze może cię boleć podbrzusze do macica sie odkurcza ale spokojnie pielęgniarki dadzą ci coś brzeciwbólowego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki topicu
Nie daj sie pociąć :o http://www.rodzicpoludzku.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=373 http://www.rodzicpoludzku.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=200 http://www.rodzicpoludzku.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=147 "Już w 1985 r. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) uznała, że zabieg ten (nacięcie krocza!) ma zdrowotne uzasadnienie, np. gdy zagrożone jest życie dziecka, tylko u 10-20 proc. rodzących. Badania naukowe dowodzą, że w pozostałych przypadkach nie daje on żadnych korzyści, a wręcz jest szkodliwy."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehe teraz sie zacznie
Mamani, ale tu za Tobą tęsknili :P i zmień linka w stopce, bo nie działa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kunuska
Ja mam rodzić za tydzień. Powiedzcie mi, a co z lewatywą?Jak to jest?Brrrrrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do pani wyżej
czy wy wogóle znacie swoje prawa?? jak nie wyrazisz zgody nikt Ci lewatywy nie zrobi :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale dno
teraz często czopki dają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kunuska
No tak, ale wtedy mogę się wypróżnić przy porodzie:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale dno
no to fakt ale im to podobno nie przeszkadza ;) bo to normalne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak już będziesz na oddziale położna zapyta się cieie czy chcesz lewatywę wcale nie musisz się na nią zgadzać ja np. powiedziała żę nie chce bo przed porodem miałam biegunkę a na naciecie musisz podpisać zgodę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy jaak
juz poleze te 2 h to sama mamprzejśc na sale z porodówki czy mnie przewiozą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kunuska
Ok dzięki dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w zaleznosci od twojego smaopoczucia. jesli bedziesz na tyle silna zeby przejsc sama to mozesz isc na nogach moga cie tez przewiesc na wózku lub łóżku jesli bedziesz sie źle czuła. mysle ze to zalezy od szpitala bo w moim szpitalu chyba nikt nie złyszal o podpisywaniu zgody na naciecie krocza. proponuje zadzwonic z tymi pytaniami na porodówke w szpitalu w którym bedziesz rodziłą i tam udziela ci wszystkich informacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ja rodzę za kilka tygodni...Ale też nie słyszałam o podpisywaniu zgody na nacięcie; w większości szpitali u mnie w mieście nie pytają o pozwolenie, tylko INFORMUJĄ,że będą nacinać,często bez podania przyczyny nacięcia (jak jesteś pierworódką,to słyszysz,że własnie dlatego....). Podobno teoretycznie musi być twoja zgoda na takie rzeczy jak lewatywa czy nacięcie,ale po 1) wiele kobiet nie zna swoich praw,to akurat jest fakt,a po 2)lekarze i położne chętnie korzystają z tej "niewiedzy" i nie fatygują się jakąś tam zgodą pacjentki... No niestety,w takim kraju żyjemy. I nikt mnie nie przekona,że w dzisiejszych czasach poród bez znieczulenia albo nacinanie jest absolutnie konieczne i inaczej być nie może; no przykro mi,może personel medyczny mamy jeden z najlepiej wykształconych na świecie,ale co do reszty jesteśmy gdzieś na granicy XVIII wieku....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze
zapomnialyscie dodac,ze naciete krocze leją jodyna,a zszyte czyszcza specjalnym patyczkiem.Ale to oczywiscie nic w porownaniu do porodu wiec sie nei martw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dla mnie
samo szycie było dużo gorsze od porodu... Serio. Byłam nieźle wkurzona na lekarkę, że kazała mi "to" zrobić. Rodziłam w niby świetnym szpitalu, gdzie ważna jest pacjentka i takie tam... Wszystko było super do momentu, aż przyszła lekarka i kazała ciąć. A ja, mimo że pierwotnie nie wyraziłam zgody, teraz nie miałam nawet siły się sprzeciwić. Byłam dobrze nastawiona do porodu, współpracowałam z personelem, poród przebiegał książkowo, a dziecko nie było duże. Jak ja nienawidzę naszych szpitali... A łożyska nie rodziłam... Po prostu je ze mnie wypchnięto. Lekarka mało delikatnie ponaciskała brzuch i łożysko wyszło. Szycie było największą masakrą. Jestem wytrzymała na ból (nigdy nie korzystałam ze znieczuleń, również w czasie porodu), ale nigdy też nie przeżyłam czegoś takiego. Pierwszy raz w życiu klnęłam jak szewc i byłam w stanie wstać i uciekać (zaraz po porodzie...). Nie zmienia to faktu, że już chcę kolejne dziecko. Bo cud narodzin to coś wspaniałego (pomimo paru nieprzyjemnych wspomnień)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz co chciałaś
to dlaczego zgodziłaś się na szycie na żywca, wystarczyło poprosić o znieczulenie miejscowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×