Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jafahriska

Ma dosyć tego całego ślubu!

Polecane posty

Gość jafahriska

Jestem załamana, mam już dosyć tego całego ślubu!!! Zamierzenie było takie: Skromny ślub kościelny potem obiad dla najbliżeszj rodziny i na kilka dni do Krakowa - moja wymarzona opcja. Tak było pół roku temu... Rodzina została powiadomiona o naszych planach i uznali rację, że skoro tak chcemy obędzie się bez wesela. W międzyczasie wypadły nam dwa sluby u bliskich znajomych. Ciągle od nich słyszeliśmy ze mają nadzieje zatańczyć na naszym weselu choć uprzedzaliśmy że będzie tylko obiad dla rodziny. Zamówiliśmy 3 stoliki w restauracji i myśleliśmy ze wszystko idzie zgodnie z planem. Teraz został miesiąc do slubu i Rodzina nie potrafi zrozumiec że wesela nie ma. My mówimy że obiad a oni pytają się jaki zespół będzie grał!!! No ludzie... Doszło do tego że nie wypada nie zaprosić znajomych u których na ślubie byliśmy tylko do Kościoła no bo przeciez sie obrazą..na nic zdają się tłumaczenia że mamy ograniczone miejsca w resytauracji i nie ma sensu się gnieśc. Ciągle słysze pytania a jaki kamerzysta, jaki fotograf, jakim autem jedziecie? Nie bądzie żadnego kamerzysty ani fotografa a autem pojedziemy własnym. Czy my tacy dziwni jesteśmy czy to otoczenie nie potrafi czegoś zrozumieć. Wszyscy się na nas obrazają, strzelają fochy, nie tak sobie to wymarzyliśmy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to współczuje
Ja też miałam skromny ślub, z tym, że cywilny, najpierw do urzędu, a później do restauracji na obiad. Przed ślubem nikt poza moim ojcem foch na szczęście nie strzelał - bo specjalnie nic nie mówiliśmy (wiedziała tylko częśc rodziny ze strony mojej mamy i akurat oni zrozumieli), ale pewnie jak się rodzina dowiedziała to strzelali. Z moją przyjaciółka poszlam na wino przed dzień slubu. Nie była zaproszona. Dla mnie to co zrobiliście jest najzupełniej normalne. Gadanie że znajomi sie obrażą to głupota. Moim zdaniem mieli by powody gdybyś robila wesele i ich nie zaprosiła. Ja osobiście bym zrozumiała gdybym byla Twoją znajomą. Moim zdaniem olej ich wszystkich i tyle. Ja na wesela nic chodzę i przynajmniej nie usłyszałam że byłam to wypada dane osoby zaprosić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyno,nie przejmuj sie!My planujemy dokladnie taki sam slub i uroczysty obiad i w nosie mam,czy sie to komus spodoba czy nie.Gdybyscie urzadzali wesele i nie zaprosili tych znajomych,mieliby prawo czuc sie pominieci,ale w tej sytuacji absolutnie nie masz czym sie przejmowac.Chyba kazdy wie,co oznacza termin 'najblizsza rodzina'.Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja uważam że przyczepić
się mozna tylkodo tego że nie zapraszasz osób u których Ty się bawiłaś...zero taktu! skoro nie miałaś zamiaru ich prosić trzeba było nie iśc do nich i po krzyku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olej. To jest Wasz dzień i macie prawo zorganizować go tak, jak to sobie wymarzyliście. Ja też planowałam coś w ten deseń, ale koniec końców poszłam na kompromis i mamy mini wesele w restauracji. Niemniej jednak zapraszam tylko i wyłącznie osoby, które chcę mieć przy sobie tego dnia. Nikogo z kręgu "bo wypada", choćby i najbliższa rodzina. Fochy pewnie będą, ale nie mam zamiaru się przejmować. Nie będzie żadnego DJ'a, tylko muzyczka z płyt, żadnych zabaw i pierwszych tańców, rzucania welonami i macania świadków po jajach :P Kto będzie chciał, ten potańczy, kto nie będzie chciał, będzie mógł pogadać i pojeść ;) Nie mamy fotografa, nie będzie sesji w plenerze, jedziemy autem kuzyna, nie przybranym. Czytając różne wypowiedzi na tym forum ze zdumieniem zauważyłam, że większość z was uważa, że na wesele zaprasza się "po coś". Albo dla prezentów (trzeba dać tyle żeby się zwróciło i jeszcze trochę), albo żeby było jak najwięcej ludzi, albo żeby sobie później potańczyć na innym weselu. Ja zapraszam najbliższych mi ludzi i nie liczę na nic w zamian.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jafahriska
no właśnie... to że poszłam na wesele przyjaciół ( oba ponad stuosobowe) tzn. że mam ich zapraszać do siebie na rodzinny obiad?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhhhhgs
współczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja uważam że przyczepić
Ja bym zaprosiła nawet jeśli byłby to tylko obiad.Dlaczego ? --Bo czułabym się jak pasożyt,gdybym zrobiła inaczej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autora ***
A ja uważam że przyczepić się mozna tylkodo tego że nie zapraszasz osób u których Ty się bawiłaś...zero taktu! skoro nie miałaś zamiaru ich prosić trzeba było nie iśc do nich i po krzyku! -------------------------------------------------------------------------------------------- Zero taktu?! bez przesady na pewno dali prezent lub pieniądze za swoją obecność,wcale nie muszą się rewanżować tym bardziej ,że nie robią wesela tylko obiad dla rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego zapraszacie
to w końcu po co się zaprasza gości na wesele? żeby się cieszyć swoim szczęściem w gronie bliskich/przyjaciół czy żeby za rok czy dwa też się na wyżerkę załapać? zaprosili Cię- ich decyzja. Twoją decyzją jest zorganizowanie obiadu dla najbliższej rodziny. tego się trzymaj i nie daj sie wpędzić w durne poczucie winy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie rozumie
dlaczego nie bedziecie miec fotografa...wszytko inne tak ale tego nie-przeciez zdjecia sa dla was pamiatka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaa jak
pasożyt? założe sie ze autorka na wesele swoich znajomych nie poszła z pustymi rękami! wiec jaki pasożyt?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaa żałosne gadki
z tym rewanżowaniem się...mowiac twoim jezykiem: zrewanżowala sie bo zapewne dała prezent znajomym u ktorych byla na slubie. Ona nie robi wesela wiec nei ma obowiazku zapraszania wszystkich u ktorych sie bawiła. Co za głupie myslenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolka ta od bolka
na wesele nie chodzi sie z pustymi rekami, prezent, czasem dojazd gdzies z daleka, hotel, sukienka wiec taka impreza sporo czasem wynosi. Nie wiem o co chodzi z tym pasozytem skoro prezent autorka dała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogadają pomarudzą i ...
przestaną !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma sie czym przejmowac
nigdy nikomu nie dogodzisz. Jak ktos bedzie czul sie poruszony tym, że nie został zaproszony na przyjecie weselne dla NAJBLIŻESZEJ rodziny to tylko o nim swiadczy skoro nei moze pojąc tego, że nie kazdy ma ochotę robic huczne wesele na 150 osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolka ta od bolka
autorko doskonalewiem co czujesz, sama za 4 tygodnie mam slub i czasem mam tego serdecznie dosc, ciagle ktos cos nowego wymysla, ale jeszcze tylko 4 togodnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja miałam serdecznie dość, tym bardziej, że rodzice zaoferowali się sponsorować wesele i z małej imprezy zrobiła się wielka (zbyt wielka jak dla mnie)... no ale teraz sprawę olałam totalnie (brzydko mówiąc) i mam w nosie co będzie do jedzenia, kto będzie grał, ile będzie gości... mi zależy na ślubie... wesele mogę sobie darować - na razie takie nastawienie się sprawdza, zobaczymy jak będzie potem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlenka453
ja mam wesele za 2tyg.na 220osób,mase ludzi obrażonych że nie są zaproseni,ale kij z nimi,pogadają se troche i zajmą się kimś innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wszystko od a do z
zorganizowałam sama z mezem i serdecznie mnie waliło co na to rodzina i znajomi...rodzina to sie upomina o przyjecia weselne itd a jak trzeba to ich nie ma-niech sie wszyscy pocałują!! Masz prawo przezyc ten dzien po swojemu i Tobie ma odpowiadac a jak ktos sie obrazi to tylko lepiej dla Ciebie-bedziesz wiedziec jakich masz "znajomych" i "rodzine"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietki
moim zdaniem to, ze ktos zaprosil nas na swoj slub nie obliguje nas do tego, by rowniez zaprosic ta osobe. zwlaszcza, gdy jedni robia impreze na 150 osob, a drudzy tylko obiad dla rodziny. powody zapraszania gosci sa rozne. jedni zapraszaja "bo wypada", a inni tylko najblizsze sercu osoby. dlatego, ze ktos byl na wielkim weselu np. u dalekiego kuzyna, ktorego widzi raz do roku (nie utrzymuja kontaktow, a zaprosil, bo rodzina i "wypada") to ma zapraszac go na swoj slub, na ktorym ma byc max 20 osob? przeciez to bezsens. olac, olac i jeszcze raz olac. nie ma innej rady autorko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no bo zamiast normalnie zrobić jakieś okrojone wesele to teraz macie same problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×