Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość strasznie zmartwiona999

mój kot ma przewlekłe zapalenie nerek, jest na dializie

Polecane posty

Gość kooralina
oddam za darmo na terenie krakowa preparat impakitine oraz karme dla kotow chorych na nerki. Kotkowi ktory jest na prawde w potrzebie. wiecej informacji przez gg 662708

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strasznie zmartwiona999
Witam Was. Po przebojach z moją kicią jestem już prawie wykończona. W grudniu miała mocznik 236 i kreatyninę 3,86. Nie chciała jeść ani rubenalu ani ipakitine. Oczywiście jakiejkolwiek karmy dla nerkowców również nie je. Jadła surowe mięso z ręki. Ze względu na tak wysoki mocznik zaczęłam jej podawać ipakitine ze strzykawki, na siłe. Nawet dobrze to znosiła. Dwa tygodnie temu przestała całkiem jeść. Wszystkim wymiotowała, no może wodą, bo tylko ją piła i lekarstwem. Była strasznie słaba, nawet nie chodziła, tylko leżała w łóżku pod kołdrą. Byłyśmy dwa razy na kroplówce z glukozy i soli mineralnych. Dostała zastrzyki i tabletki przeciwwymiotne. Kroplówki strasznie ją stresują i dziczy okropnie, więc postanowiłam ją karmić na siłe ze strzykawki. Na początku podawałam jej kaszke manne i zmielony royal renal. Część wypluwała ale część zjadała. Na dzień wychodziło tak z 25ml. Odzyskała siły. Na badaniach wyszło, że mocznik spadł po ipakitine - z 236 na 178, ale kreatynina wzrosła ogromnie - z 3,86 na 5,88. Lekarka kazała mi podawać Rubenal 75. Próbowałam jej to podawać rozpuszczone w wodzie ze strzykawki, ale za nic nie chce tego jeść, pieni się okropnie i pluje. Nie mam już pomysłu jak podawać jej ten cholerny rubenal. może jest jakiś inny specyfik o podobnym działaniu? Jakim jeszcze lekarstwem moge zbić tą kreatyninę? Obecnie kicia zjada około 40ml ugotowanego z marchewką kurczaka i dużo pije, oprócz tego dwa razy dziennie dostaje po 1ml ipakitine. Prosze pomóżcie mi z tym rubenalem? Może jest ktoś kto podawał to swojej kici. Jeśli tak to w jaki sposób. POMOCY!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Danabanana
No jak ma ponad 13 lat to nie dziwota, nerki też się starzeją niestety i niedługo zdechnie i tak chocbyś nie wiem jak się nią opiekowała może trochę przedłużysz jej życie ale śmierc jest już blisko i nadejdzie nieuchronnie...Takie prawo natury:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strasznie zmartwiona999
Nieprawda!!! Ona ma dopiero 14 lat, a kocurki żyją średnio około 17lat. Jest piękna, ma wszystkie zęby i piękną sierść tylko te pieprzone nerki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem czy posłuchasz
mojej rady, ale zacznij podawać kotu alveo, ja mam kotka z wrodzoną niewydolnością nerek i któremu weci wróżyli góra 3 miesiące życia. teraz kot ma 3,5 roku i jest pięknym dorodnym kocurem. Alveo dawałam mu codziennie przez 2 lata, 2-3 strzykawki po 5 ml prosto do pyszczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też kocica
Pisałam o mojej kotce na poprzedniej stronie, ma 13 lat i mimo że zeszłego lata było ciężko udało mi się ją odratować. W grudniu była ospała i bardzo się martwiłam, ale jest znowu lepiej, biega po domu i zaczepia nas by się z nią bawić. Cały czas jest na diecie Royal Canin Renal naprawdę jej pomaga. Najbardziej lubi saszetki z tuńczykiem. Nie trać nadziei, zmartwiona, będzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też kocica
Skoro nie lubi tego lekarstwa to może zamiast je rozpuszczać odłamuj po kawałeczku i podawaj z czymś dobrym, czymś co lubi. Moja kicia przez jakis czas dostawała tabletki moczopędne, musiałam łamać je na kawałki i wkładać w kawałki pasztetu (lekkie odstępstwo od diety), ona uwielbia pasztet więc pożera go od razu nawet z tabletką. No chyba że te tabletki nei da rady łamać i kicia nadal nie je samodzielnie. Nie wiem jak lekarze leczyli Twoją kicię, mojej po kroplówkach i tych środkach moczopędnych wrócił apetyt i przestała wymiotować. Też przeszliśmy drogę przez mękę bo jeżdziliśmy na kroplówki przez tydzień, ale już bodajże po 3 była jak nowonarodzona. Przestała mieć wstręt do jedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też kocica
Będę trzymać za Was kciuki, pisz jak się czuje futrzak... czy udaje Ci sie podać leki no i cz zaczął jeść sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strasznie zmartwiona999
No niestety sama nadal nie je, ma chyba z 6 miseczek z jedzeniem, ale zero zainteresowania. Dziś karmiłam ją zmiksowaną piersią z kurczaka i marchewką z dodatkiem wywaru, na którym gotowałam pierś i marchewkę. Zjadła 39ml tego musu. Do wieczornej porcji dodałam jej ipakitine i tabletkę rubenalu. Oczywiście wyczuła i połowe wypluła, ale i tak zjadła więcej, niż wtedy gdy podawałam jej sam rozpuszczony w wodzie rubenal. Na rano zostało jej troche kurczaka i ugotowałam indyka, też zrobiłam z niego coś w rodzaju musu. Nie rozumiem dlaczego ona nie je sama!? A jeszcze jedno, od tygodnia w ogóle nie wymiotuje, a wcześniej to pare razy dziennie, najczęściej po tym jak wypiła dużo wody. Ma ktoś pomysł jak zbić kreatyninę? Czy rubenal obniża jej poziom? Wiecie czym go można zastąpić? Jakie lekarstwa podajecie swoim nerkowcom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem czy posłuchasz
alveo to jest gotowa mikstura do picia składająca się z 26 ziół, w dużym skrócie powiem, że działa oczyszczająco na organizm, usuwa toksyny, wzmacnia serce, oczyszczony organizm radzi sobie z chorobami, które go trapią, przywraca mu funkcję samoleczenia . Wklejam ci fotkę mojego "chorego" kocurka, to ten na pierwszym planie, w głębi jest jego mama, powiem ci że to nie jest jedyny przypadek uleczonego kotka, zresztą ja i moja rodzinka też pijemy te zioła. http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/5621d51024c7b985.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem czy posłuchasz
wiesz, że dzisiaj światowy dzień kota?:) głaski dla twojego pupilka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porady funerskie
wgląda mi to na początki zejścia Twego kotka. najlepiej zwolnij sie z pracy na ten czas. Niektórzy pracodawcy dają dni wolne na opiekę nad chorym członkiem rodziny. Tak mi przykro, ale teraz pora na znalezienie odpowiedniej utylizacji bo martwy kot jest źródłem chorób i gdy dowie sie Sanepid to moze być kosztowne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strasznie zmartwiona999
To nie są żadne początki zejścia, czytałam o kiciach w gorszym stanie, które czują się dobrze. Na pewno ją wylecze. A pracuje tylko do końca przyszłego tygodnia, niestety wcześniej nie ma mnie kto zastąpić. A że jest dzień kota, to wiem. Już do mnie dwoniło pare osób i pare wysłało SMSy z życzeniami. Dzięki za głaski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też kocica
Dla kota grożniejszy jest mocznik, bo to on zatruwa organizm. Kreatynina jest jedynie wskaźnikiem który pokazuje na ile nerki kota są zniszczone, więc "zbijanie" poziomu kreatyniny nie ma sensu, pokazuje ona tylko w jakim jest stanie kociak. Z tego co wiem zdarzało sie że bywały koty ktore miały strasznie wysoki poziom kreatyniny a mimo zdziwienia wetów całkiem dobrze z nim funkconowały. Mocznik natomiast wpływa na samopoczucie kota, jego aktywność, apetyt. Pod wpływem podwyższonego we krwi mocznika orgaznizm wytwarza więcej kwasu solnego w żołądku i biedny zwierzak cierpi na podrażnienie układu pokarmowego (refluks, zgaga, nadkwasota, zagrożenie wrodami żołądka, krwotokami wewnętrznymi stąd ryzyko anemii) Kwas z żołądka ma też wpływ na stan śluzówki w "paszczy" i uzębienia. Kotu mogą się robić ranki w pyszczku i nadżerki no i ból z tym związany powoduje niechęć do jedzenia. Dobrze że kociak je już coś, kreatyniną się nie przjmuj. Kroplówka od czasu do czasu zbije nadmiar mocznika. Rubenal to chyba dobry lek bo z tego co czytałam wzmaga apetyt, ułatwia trawienie i zapobiega rozwojowi choroby nerek. Moja kotka go na razie nei bierze ale myślę o tym by zacząć stosować u niej ten lek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też kocica
Nie wiem jak Twój kociak ale mój przepada za surowym mięsem, gdy wyczuje "surowiznę" to wyzwalają się w niej dzikie instynkty, aż jej nie poznaję.... wczoraj zrobiłam odstępstwo od diety i dałam jej surowy filet z piersi kurczaka, (1/4 mniej więcej) pokrojony w drobniutką kostkę cm na cm musiałabyś widzieć jak wymiatała to z talerza, lubi też surową wołowinę nie daję jej tego często, ale tylko wtedy gdy widzę że już wybrzydza z dietetyczną karmą, jej się od razu poprawia nastrój, aż serce rośnie jak się patrzy jak je z apetytem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strasznie zmartwiona999
Chciałabym, żeby moja tak jadła. Też uwielbiała surowe mięso. Teraz zero zainteresowania. Tydzień temu źle się poczuła. Zawiozłam ją na kroplówkę dożylną. Była dwa dni pod tą kroplówką i w piątek około 18,00 zbadali jej poziom mocznika i kreatyniny. W tydzień, pomimo kroplówki i systematycznie podawanych lekarstw, mocznik wzrósł ze 178 do 289, a kreatynina z 5,88 do 7,15. Weterynarz powiedział, że to koniec, że jej nerki już nie pracują i nie da się nic więcej zrobić. Że nie ma sensu męczyć jej kroplówkami. Gdy przyjechałyśmy do domu w piątek miała bardzo dobry humor, widać było, że się cieszy. Jedzenie wąchała i była nim zainteresowana, ale niestety sama nic nie zjadła. Podaję jej nadal Ipakitine, Lotensin, Rubenal, Metoclopramid - czy jakoś tak, na wymioty - oraz Ranigast. Karmie ją ze strzykawki zmiksowanym kurczakiem. W nocy źle się poczuła. Leciało jej z pyszczka i ciągle mlaskała. Dziś rano pojechałam z nią do weta. Dał jej Famitydyne w zastrzyku i to przeciwwymiotne oraz 250 ml kroplówki z glukozą i witaminami. Powiedział, że ma w buzi okropne nadżerki. Dał jej kompleksowe krople witaminowe i wypisał receptę na Famogast, co mam jej podawać zamiast Ranigastu. Moja kicia u weterynarza zaczęła strasznie wymiotować, w domu w ogóle nie wymiotowała. I co dziwne osłabła i przewróciła się, nie mogła stanąć na nogi. Nie potrafiła się podnieść ani ustać na nogach. Weterynarz powiedział, żebym się nie martwiła, że to ze stresu. Nie wiem co o tym myśleć. W domu zaczęła troszkę chodzić, ale przewracała się. Położyłam ją na łóżku. Kicia leży teraz na kołderce, przepłukałam jej buźkę wodą, żeby jej tak nie piekło. Znacie może jakieś lakarstwa, które pomagają w ochronie i regeneracji błony śluzowej i zapobiegają powstawaniu nadżerek? Bardzo proszę o pomoc. Jak jeszcze mogę jej ulżyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Niestety ja również mam kocurka z niewydolnością nerek , wiem o tym od 10 dni i nie jest mi łatwo sie z tym pogodzić,wiec rozumie twój ból i żal. Proszę napisz co z twoim kotkiem ,bo ja jestem w nowej dla mnie sytuacji i będe potrzebowała pomocy jeśli mogę na nią liczyć.,,,,,na razie jest na diecie renal i mam tabletki Rubenal 75 których oczywiście nie chce jeść nawet z jedzeniem ....jak wyczuje to koniec nie ruszy ,ale wet. powiedział że najważniejsze jest zeby jadł ,a tabletki mogę sobie podarować....tylko mam nadzieję że sie stan nie pogorszy😭 Ten kotek jest z nami od Listopada 2008 r.i przyszedł pod nasz dom bardzo chory i wychudzony nie przeżył by zimy gdybym go nie wyleczyła i zabrała do domu.....wet. dał mu wtedy jakieś 1,5 r więc nie jest to stary kotek ,ale niestety schorowany przez zycie na wolności i walkę o byt. Ja mam duzy ogród więc moje koty sa wychodzące .....bo oprócz tego chorego mam jeszcze 3 szt. dwie kotki i jednego kocura ,które były pierwsze,ale nie mogłam pozostać obojętna na koci los i takim sposobem mój nerkowiec zyskał dom pełen kotów i teraz wiem ze dobrze zrobiłam ,bo w takim stanie ,bez odpowiedniej diety nie pożył by na wolności długo. Może na początek tyle o sobie i mojej kociej gromadzie. strasznie zmartwiona 999 daj znać co tam u twojej kotki .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaale
do strasznie zmartwiona, kochana, wiem, co przezywasz. ponad miesiac temu tak umieral moj psiak, te same objawy, ta sama choroba, wymioty, bezruch. Strasznie dlugo walczysz, nie wiem czy kotek nie meczy sie za bardzo. Ja walczylam prawie dwa miesiace. Przyszedl potem dzien, ze pies nie jadl juz totalnie nic od 4 dni zadna sila, nie ruszal sie, wymiotowal krwia a kupy jesli robil to tez krew. To byl koszmar i ja tez zadawalam sobie pytanie jak mu pomoc, ale nie dalo sie juz. Pozwolic mu umrzec w moich ramionach to byla najlepsza decyzja. Trzymalam go przy uspieniu i potem przy tym drugim zastrzyku, czulam jak przestal oddychac i jak serce mu przestalo bic. To nie boli, boli zycie jakie im w tym stanie fundujemy. Zastanow sie czy naprawde nie lepiej podjac w tej sytuacji taka decyzje, dla dobra kotka. Bardzo ci wspolczuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
strasznie Ci współczuję z powodu utraty pieska.....wiem ze taka decyzja jest jedna z najtrudniejszych do podjęcia jeśli chodzi o życie NAWET zwierzaka......ale jeśli jest szansa to trzeba walczyć o każdy dzień jego życia.....mam nadzieje ze długo nie będę musiała podejmować takiej decyzji i mój nerkowiec będzie walczył z chorobą i tak szybko sie nie rozwinie .....na razie ma się dość dobrze....bawi się ,psoci innym kotą i choć je nie dużo to jednak je i oby tak dalej .... zmartwiona odezwij się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaale
czesc serum, oczywiscie, ze nalezy walczyc ile sie da, ale po pierwsze kiedy zwierze ma szanse na wyzdrowienie, a po drugie, kiedy nie cierpi bez sensu. Nie wolno przedluzac egoistycznie agonii, tylko tyle.ja przez ostatnie dwa dni wiedzialam juz na pewno, ze dobrze robie, koszmarem bylo trzymac mojego psa przy zyciu. Mial tylko 11 lat, nie wiem ile dokladnie, bo go znalazlam na ulicy jak byl jeszcze mlody. Jesli twoje, serum, zwierzatko bawi sie i psoci, to w ogole nie mysl o zlych rzeczach, jest dobrze. gdy zobaczysz, ze nie jest w stanie sie ruszac ani jesc, ze wymiotuje krwia mimo ze nie je, ze "zgasl", i oczywiscie po konsultacji z lekarzem - nie ma co ciagnac takiego bolu. zmartwiona, odezwij sie, rzeczywiscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też kocica
zmartwiona, też myślę że Twojemu kotu nie da rady już pomóc jeśli dobrze zrozumiałam zostawiłaś go na jakiś czas w lecznicy na kroplówki... to bardzo stresuje koty a w wypadku niewydolności nerek stres jest bardzo niewskazany pogłębia chorobę... moja kicia dostawała kroplówki ambulatoryjnie, spędzałam z nią prawie 2 godziny codziennie w lecznicy, też się stresowała ale potem gdy była w domu już wypoczywała i czuła się lepiej martwią mnie te wymioty i osłabienie, wyniki faktycznie są nieciekawe ale najgorsze jest to że kroplówki nei pomagają i kto nie ma apetytu, gdyby chociaż jego stan się polepaszał po kroplówkach i miałby ochotę jeść samodzielnie... czy lekarz dawał Wam jakieś sugestie ? czy widzi sens w dalszym leczeniu ? rozumiem że to dla Ciebie bardzo trudne ale jeśłi kot nie je sam i słabnie to nie widzę sensu go męczyć i narażać na stres kolejnymi kroplówkami itp jeśli to faktycznie zbliżajacy się koniec powinnaś mu ulżyć w cieprpieniu i zdecydować się na uśpienie go w lecznicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też kocica
Zupełnie nie wiem co radzić...kicia miała dwie kroplówki czy wiecej ? moja miała kroplówki przez tydzień, codziennie Twoja kicia wymiotowała tylko u weta czy w domu też ? Je coś teraz czy nadal jest taka osłabiona ? To przewracanie się to albo z osłabienia albo raczej z zaburzeń elektrolitów, tak podejrzewam. Nie wiem co dostaje Twój kot w kroplówkach, samą sól fizjologiczną czy glukozę ? Może ma za mało potasu, przy chorych nerkach to może się zdarzać... jeśli kot ma chęć na jedzenie jest nadzieja cały czas mam nadzieję że jednak się polepszy, trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radził ci tu ktoś aby podać
kotu alveo, oczywiście to zignorowałaś, szkoda :( na pewno by mu to nie zaszkodziło, jestem pewna, że kot na nowo odzyskałby siły i powoli wracał do zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kota chyba już nie ma
:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneta 1757
znam problemy związane z karmieniem i podawaniem leków kotu choremu na nerki, właśnie to przechodzę. Ja podaję rubenal ze strzykawki rozrobiony z małą ilością wody plus parafina(płyn doustny)W takiej postaci nie wyślinia. Dodatkowo parafina oczyszcza jelita z zalegajacej sierści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do hehefff czy jak mu tam
Porównanie do dziecka wcale nie bylo głupie- przecież po co leczyć kogoś kto jest chory (obojętne czy czlowiek czy zwierzę), najlepiej zabić, prawda? Kto jest nieludzki dla zwierząt ten jest nieludzki i dla ludzi- taka niestety jest prawda. Dzis wyrzuci do smieci psa czy kota a jutro dziecko- tez małe, piszczy i chce jeść. Smutne że są tacy ludzie jak ty. Życzę ci żeby jak będziesz stary ktoś ci powiedział- po co cię leczyć, i tak niedlugo zdechniesz. Wiem że to okrutne ale ty tez jesteś okrutny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do hehefff czy jak mu tam
i jeszcze jedno- jeden wydaje kasę na kota, drugi na dziecko a trzeci na wódkę. Wszyscy mają do tego prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani norris
Po wypowiedzi hehehehefffff już wiem dlaczego niektórzy wolą mieć kota niż męża/żonę. koty są po prostu bardziej... ludzkie od ludzi- nie tak okrutne, zawistne i złośliwe. przykre to ale prawdziwe. hehehehefffff życzę żeby go myszy zeżarły, o ile go strawią:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×