Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gargulina

samotność w małżeństwie - motyle odleciały

Polecane posty

Gość kokardka...
jestem prawie rok po ślubie ale wcześniej mieszkaliśmy 2 lata. Bardzo bardzo bardzo sie bałam tego ślubu właśnie ze względu na jakieś zmiany takie o jakich wspomina storczykowa2. Wiele razy mu powtarzałam że się tego boje, że coś się zmieni na gorsze i wydaje mi się że jednak najlepszą metodą jest rozmowa. Przecież to właśnie dzięki niej wciąż mamy ten kontakt ze sobą i jesteśmy przyjaciółmi. Dziewczyny wiem że teraz pewnie ciężko nadrobić przerwe w szczerych rozmowach ale musicie spróbować i powiedzieć wszystko co was boli bez ogródek ale tez podkreślając jak byl cudownie wcześniej i że tesknicie za tym dawnym ukochanym, moze ich to ruszy?? Ale jeśi to nic nie pomoze to czy ja wiem czy warto tak się męczyć?? może wtedy warto pomyśleć o jakis racjonalnych zmianach... Czasem nie ma tego złego, sama się o tym kiedyś przekonałam. Tym bardziej jak się jest młodym i życie przed nami nie ma co sie zamykać w domu, w swych smutkach! Życie jest tylko jedno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokardka...
Mr T, a może ona poprostu taka jest? nie wszyscy są wylewni i posiadają zdolność empatii... hm..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie tak jest... taka jest jej cala rodzina... ale wiesz, zastanawiam sie, czy bycie z nerwusem, ktory jest egoista ma sens? wlasnie widzisz, co to za zycie gdzie zamiast sie wspierac - klocisz.... gdzie, zamiast podtrzymywa cna duchu, okazywac milosc, nie gada sie tydzien, bo poklocilismy sie o cos glupiego.... mi sie wyjdaje z eona jeszcz enie dorosla do pewnych spraw... to tez sie ludze ze zrozumie w koncu co robi zlego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokardka...
Mr T podziwiam cię za wytrwałość, ja na twim miejscu już dawno pewnie bym była bliska poddania. Dla mnie największą karą są właśnie ciche dni, albo brak przytulenia przed snem przyznam się że nie mogłabym z kimś takim żyć bo bym nie dała rady sie z tym uporać. Samotność obok kogoś moim zdaniem jest sto razy gorsza niż normalna samotność, na prawde. Skoro masz nadzieje, to pewnie warto poczekać tylko pamietaj nie zapominaj o sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz.. ja wierze.. wiem ze jestem przegrany, ale łudze sie... spotkal mnie straszny zawod, tym wiekszy ze ona nie chce si ezmienic i uwaza ze z nia wszytsko ok.. a ja nie moge spac... nie potrafie byc z nia w ciszy... nie potrafie udawac ze wszystko ok... a ona... jak sam reki nie podam moglaby nie gadac dwa miesiace... :( coz... ale z drugiej strony znajde inna to zdradzi albo wogule nie wiadomo co...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mrT
Kolego, myślę, że popełniasz jeden zasadniczy błąd. Jeśli wiesz, że taka już jest, to albo to zaakceptuj, albo spróbuj porozmawiać, co Ci nie odpowiada. Nie możesz żyć w przeświadczeniu, że ona robi coś złego, a Ty ponieważ kochasz, to czekasz łaskawie, aż ona się zmieni i doceni Twoją miłość i nauczy się Ci swoją okazywać. Nic bardziej mylnego, Ty będziesz miał poczucie krzywdy cały czas, a ona dzień za dniem będzie wpadać we frustracje coraz większą, bo będzie miała poczucie, że nie kocha Cię w odpowiedni sposób i w ogóle jest złą i niedobrą, a nie o to w związku chodzi. Jeśli już na samym początku nie odpowiada Ci sposób okazywania uczuć przez drugą osobę, to lepiej nie będzie i próbuj tego zmienić, bo ona kiedyś i tak pójdzie do człowieka, który zaakceptuje ją w pełni i dopiero wtedy będziesz miał uzasadnione poczucie krzywdy, bo teraz Ty krzywdzisz ją również. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm.. no tak moze krzywdze, ale ona krzywdzi to wszystko co jest... A niestety pracowac nad soba nalezy.. bo nikt nie jest idealnym... uwazam ze jesli ja pokocha cala jaka jest, to nie bedzie ten zwiazek szczesliwy... no chyba ze ja robie z siebie nie wiadomo kogo i nei wiadomo co sobie mysle.. moze przesadzam, ale ja poprostu chce czuc sie kochany... a co to za zwiazek gdzie, nie gada sie przez tydzien???? czemu to sluzy? moze klikniecie: http://change.menelgame.pl/change_please/9364228/ dzieki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mrT
To znajdź sobie kobietę, przy której będziesz się czuł kochany, bo póki co, to kochasz chyba nie swoją kobietę, a wyobrażenie o tym, jak by to mogło być z nią cudownie, gdyby była inna, ale nie jest. Oczywiście, że związek, to praca, ale żeby pracować, trzeba sobie jakieś podwaliny zrobić. Poza tym, mówisz, że jak się pokłócicie, nawet o pierdołę, to ona się przez tydzień odzywać nie potrafi. Może dla Ciebie to jest pierdoła, a dla niej sprawa na tyle poważna, żeby się śmiertelnie obrażać, tak samo, jak dla Ciebie przytulenie się. Jeśli będziesz patrzył jedynie na to, co Ty chciałbyś uzyskać i skupiał się na tym, że tego nie dostajesz, to dupa z tego. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zachowujesz sie jak ciota a nie jak facet... Nie szanujesz sam siebie, wiec partnerka tez Cie nie szanuje.. Żenujące jest to co piszesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mrT
No a z drugiej strony komieczne ma racje. Żeby nie przegiąć. Po prostu, jak Ci się nie podoba, to zostaw, znajdź inną, a jak inna zdradzi, czego się tak boisz, to będzie następna, aż se znajdziesz taką, co Cię będzie miziać za uszkiem i tylko Ciebie, a nie wszystkich swoich kolegów :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość storczykowa2
no i sobie porozmawiałam.....powiedziałam, co mnie boli...i jest jeszcze gorzej...on odebrał to jako atak i twierdzi, że jestem niesprawiedliwa. On ma swoje argumenty i wytłumaczenie na każdy mój zarzut...Nie wiem jak mam postepowac...wszystko wisi na włosku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×