Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość megan222

Po kazdej kolejnej klotni ogarnia mnie coraz wieksza znieczulica...co za tym

Polecane posty

Gość megan222

idzie czuje ze przestaje go kochac...kiedys zawsze plakalam,przezywalam i chcialam rozmawiac,wyjasniac...teraz zauwazylam ze juz przestaje mi zalezec-kazda klotnia rani coraz mniej i wycofuje sie z tego ukladu. ciezko mi w to uwierzyc bo jeszcze pare miesiecy tak strasznie kochalam i zawsze walczylam o ten zwiazek-czy to mozliwe aby w tak krotkim czasie poczuc az taka rezygnacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie dziwie sie. Zadna klotnia nie rozwiaze Waszych problemow. Ona powoduje jedynie narastanie wrogosci i oddalanie od siebie. Oboje nie macie cierpliwosci do spokojnej rozmowy. Jesli rodzi sie konflikt i powstaja klotnie, taki zwiazek ze "znieczulica", to juz nie zwiazek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megan222
najgorsze jest to ze po tych klotniach on zachowuje sie naturalnie-jakby nigdy nic...nawet nie widzi jak ja sie powoli wycofuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megan222
nie w pelni ta znieczulica ale zauwazylam ze coraz bardziej sie oddalam od tego zwiazku i kazda nastepna stawia jakby kropke nad i

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwqqwww
bo to facet jest, oni mniej emocjonalnie podchodza, jak rozstaniecie sie to tez pewnie za bardzo nie bedzie przezywal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tiramissu
Rozumiem Cie doskonale.Ja takze od pewnego czasu coraz mniej walcze,oraz mniej czuje.Milosc umiera.Ale moze to pozwoli rozstac sie bez cierpienia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megan222
wiem ze to glaupie ale tez na to licze...wiem ze juz sie mecze w tym zwiazku przestaje widziec jego sens ale nie jestem jeszcze gotowa odejsc i jakby czekam na kolejne zranienie ktore jeszcze bardziej mnie utwierdzi w tym ze to dobra decyzja. Jestem idiotka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty sie "oddalasz", "on zyje sobie jakby nigdy nic", wiec wlasciwie niczego nie rozwiazujesz i siedzisz dalej w tym blocie. Czekasz chyba, ze ktos za Ciebie to wszystko poskleja, zeby bylo Ci dobrze. Nie ma tak lekko. Skoro Ci na nim zalezy, i chcesz dalej z nim byc w obawie przed samotnoscia nie musisz niczego robic. Ten "zwiazek" i tak po jakims czasie sie rozleci, a to dlatego, ze kobiety sa wrazliwsze i nie splywa po nich jak po kaczce kazda krytyka w ich kierunku i chamskie zachowanie "wybranka". Uwazam jednak, ze mozna ratowac zwiazek jesli takie klotnie niie sa stalym repertuarem, codziennoscia. Jesli, jak piszesz,czujesz, ze sie od niego "oddalasz" i nic do tego nie robisz, nie oczekuj cudu. On zdarza sie rzadko. Z drugiej strony - nagromadzona niechec do partnera po klotni i brak checi rozmowy na ten temat jest wyrazem ucieczki. Najlepiej nic nie wiedziec, niczego nie rozumiec, samo sie rozejdzie po kosciach. ;) Postaraj sie porozmawiac na spokojnie z partnerem o tych klotniach i o tym, ze jesli tak dalej pojdzie nie bedziecie razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megan222
Probowalam tak robic-wyjasniac,ostrzegac ze mam juz dosc.Dla niego wszystko jest ok. To nie jest codziennosc ale srednio raz na 2 tyg. schemat sie powtarza-on naprawde jest typowym facetem-staram sie to brac pod uwage ze jest duzo mniej emocjonalny itp. ale ilez mozna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czuję dokładnie to samo
:( nawet ostatnio jakoś bardziej niż wcześniej. Mój związek z nim to kwestia czasu :( bez przyszłości... a Ty autorko ile jesteś z nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie bedziecie razem
wic polega na tym, zeby dbac o wspolne sprawy. wy tego nie potraficie. ty jestes za malo konsekwentna w swoich "obietnicach odejscia", on to wie i olewa. to nic dobrego jesli facet nie ma do ciebie szacunku. to przeciez najwazniejsze w zwiazku. a tego nie ma bo nie bierze pod uwage mozliwosci rozmowy i rozwiazania czegokolwiek. odejdz i nie uzalaj sie wiecej. zycze milosci ta, gdzie ona jest rzeczywisciw. wy ja zgubiliscie i gubicie jej marne resztki 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megan222
rok zwiazku z tego 7 mcy mieszkamy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli częstotliwość kłótni narasta skończy się na tym, że w ogóle nie będziecie umieli normalnie rozmawiać a skoro coraz mniej Cię to boli, za jakiś czas przestanie obchodzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego zaraz
Zanm to, moje małzeństwo już istnieje tylko na papierze. Na szczęście własnie już gada nie kocham, ani troche. nawet nie zauważyłam kiedy przestałam, po którejś z kolei kłótni właśnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powtorze moje ulubione w tym wypadku pytanie: - dla jakiej idei z nim jestes, dziewczyno ? ;) Tylko nie pisz, ze go kochasz bo to w zestawieniu z Twoja "znieczulica" i "oddaleniem" raczej sie kloci . ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megan222
Nie wiem jak odpowiedziec bo pare miesiecy zaledwie temu moglam smialo powiedziec-baaaardzo kocham. Teraz jeszcze cos sie tli-nie napisalam ze mam calkowita znieczulice tylko ze ogarnia mnie coraz wieksza ktora chyba prowadzi do nieuniknionego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwazam ze jesli w zwiazku nie ma wspolnego INTERESU, tj.POROZUMIENIA, a co za tym idzie ROZMOW i checi ZBLIZENIA sie ponownie do siebie, taki zwiazek to raczej patologia. Klotnia raz na jakis czas jest potrzebna [oczyszcza ;)]ale jesli zdarza sie czesto, a przy tym osoby w niej uczestniczace niczego nie robia dla siebie, nie wyciagaja z niej wnioskow, nie probuja o tych wnioskach rozmawiac, to wowczas dochodzi "paralizu emocjonalnego" czyli tzw.olewania z obu stron, i w konsekwencji albo bycia ze soba [bo co ja zrobie sama] albo rozstania na zawsze i poszukania sobie kogos bardziej kontaktowego albo[bo i taka mozliwosc istnieje :D- szczerej wspolnej rozmowy i wspolnego dopatrzenia sie bledow jakie popelniacie oraz wspolnego ich naprawiania. Inaczej ten zwiazek to zamek na wodzie bez trwalych fundamentow. Utopia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megan222
Serce mi peka czasem ze to sie tak wypala bo wbrew wyobrazeniom tak naprawde to jest dobry facet-na codzien szanuje mnie,liczy sie z moim zdaniem ale te klotnie wlasnie-za bardzo mnie rania za daleko ida a najgorsze ze on tego nie rozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×