nie wiem co mam zrobić...czy odejść od niego?

Na wstępie chciałabym zaznaczyć,że prosiłabym o radę ...wiem ze najlepiej sie kierowac wlasnym sumieniem,ale czesto bywa tak ze uczucia biorą górę nad rozumem. Jestem z facetem od 2 miesięcym,znamy sie od trzech.Mam 23 lata,on jest ode mnie 2 lata straszy.Skonczyl walsnie studia i nasze drogi sie w tym momencie rozchodza...Dopoki studiowalismy w teym samym miescie bylo ok,chociaz tez czulam sie jakbym byla na 2 miejscu. Teraz mieszkamy do siebie daleko,na tyle daleko ze twierdzi ze nie mzoemy sie widywac bo jego tryb pracy nie pozwala na to.Przeprasza,zapewnia ze nie moze nic z tym zrobic,czyli iez mna zobaczyc...Telefon milczy od 4 dni...Czuje sie ze oddalamy sie od siebie.. Odpowiedz chyba narzuca się sama??

a czy on już Cię nie rzucił?

mylsle ze jemu poprostu nie zalezy na tobie, wierz mi jak facet kocha lub pragnie to zadna odleglosc nie jest mu problemem moj mial 1000 km do mnie i jezdzil co tydzien! Olej go ! Poszukaj sobie naprawde kogos na kogo zaslugujesz! Napewno on nim nie jest!