Nawyki Waszych partnerów, które wybitnie Was denerwują.

Witam! Chciałam tutaj poruszyć temat nawyków Waszych życiowych lub obecnych pratnerów, które w sposób wybitny Was denerwują. Temat zakładam zmotywowana tym, że dziś mój mężulek znów popełniając swój nawyk doprowadził mnie do ....... no powiedzmy lekkiego zdenerwowania. Wpisujcie nawyki Waszych partnerów, ja dodam coś od siebie później.

A Ty oczywiście pewnie go rzucisz, bo się przecież nie zmieni...

oooo nie, nie rzucę go na pewno. Skąd taki durny pomysł? Zresztą piszesz nie na temat.

obgryzanie paznokci. masakra

założycielko topiku -> nie napisalas jaki to nawyk tak bardzo Cie drazni

pije mleko w kubku po smietanie

przerywa mi wspol zdania i idzie sprawdzic interesy.

przemieszcza np. połoze spinki na komodzie w sypialni ten leci z tymi spinkami do łazienki, połoze poduszke na fotelu bo za chwile bede czytac ten leci z poduszka na miejsce i tak milion razy na dzień wkoooorwia mnie tym niemiłosiernie

wszystko mnie w nim wkurza a może mam go już dość, wkurza mnie jego zazdrość ,poobiednie drzemki,jego stanowczość mimo ,ze nie ma racji, podważanie moich zdań i wiele, wiele innych rzeczy.

Je chińskie żarcie... Gombao w sosie słodko kwaśnym podane u Chińczyka przebija wszystko, nawet moje dewolaje. Wyjście na miasto bez chińskiego żarcia nie ma prawa bytu...

mnie denerwuje jego wybuchowosc i nerwowosc:) i to ze jak zdejmuje wieczorem brudne skarpetki to ZAWSZE zostawia je pod łóżkiem bo nie chce mu sie ich wyniesc do łazienki , walcze z tym, ale chyba coś nieskutecznie...:o :(

Moj czesto po stosunku onanizuje sie w lazience.

Skarpetki wyrzucalam.pomoglo

mój nie kontroluje swoich procesów fizjologicznych, że też to się dzieje gdy się kochamy, albo w nocy budzi mnie przykry zapach, bo on akurat ... :O on rzadko się myje w imię oszczędzania wody na rzecz krajów trzeciego świata, kąpiel raz na kwartał, a prysznic raz w tygodniu

smutna madlejne piękna i pachnąca pozwalasz mu na to.

przecież nie napisałam, że jestem piękna i pachnąca

no kurde, też się tak "często'' myjesz?

mnie denerwuje nie zawsze spłukana wanna po kąpieli , muszę latac i sprawdzac a jak brudna to az mnie szlag trafia...i jeszcze jedno tak jakby mu rąk Bozia nie dała zrób mi kawke , pościel łożko , przynies papierosy , otworz piwo niesługo będe musiała mu przytrzymać do sikania.. wybitnie mnie to denerwuje

to właściwie co zrobisz?

ja co zrobie?

ale jak ono brzmi ?

w zadnym wypadku trzymac nie bede , a slużącą tez nie jestem ręce do dupy nie przyrosły w zwiazku z tym musi usługiwac sobie sam.Ale nie poddaje sie i codziennie probuje od nowa

i za to was kochamy.

No i o to właśnie chodziło :) Mnie też wkurzają takie właśnie pierdoły, ale jak się to co chwilę powtarza to taka pierdoła może mnie maksymalnie wyprowadzić z równowagi. Mnie najbardziej wkurza: -Jest u nas jedno miejsce w całej kuchni na kubki i szklanki, takie po wypiciu czegoś. To jest taka kratka, żeby bezpośrednio na blat nie dawać. No a mój mąż ZAWSZE ale to ZAWSZE daje obok tej kratki. Albo co gorsza nalewa sobie czegoś do picia w kuchni, chodzi z tym pijąc po mieszkaniu, dochodzi do sypialni, atawia tam na parapet a do kuchni wraca bez kubka. No głupota.... - zawsze zostawia porozwalane po całej łazience ręczniki, ja je po nim składam, po czym raz wytrze ręce i znów leżą porozwalane. - zawsze gdy pościeli łóżko daje kołdrę guzikami na górę. Tak to brzydko wygląda a nie potrafi zapamiętać, żeby dawać odwrotnie. - zawsze zostawi coś na talerzu. No zawsze. Byle kawałek czegoś ale musi. Czy to u gości czy w domu. To mnie wkurza strasznie. Teraz nie mam czasu, ale później jeszcze kilka rzeczy dopiszę.

a ty zamiast wychowywać - sprzątasz. On żyje w niewiedzy bo wszystko jest poukładane na swoim miejscu.

ladyeees - mój mąż też robi to samo. Codziennie wieczorem skarpetki daje pod łóżko. za każdym razem gdy odkurzam jest ich tam cała szuflada. Masakra. Też z tym walczę i nic.

- zawsze gdy pościeli łóżko daje kołdrę guzikami na górę. Tak to brzydko wygląda a nie potrafi zapamiętać, żeby dawać odwrotnie. I guzikami drapać się po stopach ?? Zgłoopiałaś ?? Twój pan i władca ma rację :P

ja np trochę wychowałsm sobie :) ale to czasochłonne i trza cierpliwości której mi brakuje.A wychowac maminsynka to nie lada sztuka.

właśnie zawsze tak było - układałam za nim wszystko i było ok. Trochę się powkurzałam i tyle. Ale ostatnio nie mam na to tyle czasu. Mam malutkie dziecko i czasem nie poporawiam za nim i jeszcze bardziej mnie to wkurza.