Jestem młody, doświadczenia brak i chyba ...

dochodze przed swoja partnerką. Zastanawiam sie czy to juz choroba czy tylko brak doswiadczenia. 5-10 minut i po sprawie. Kilka razy udało mi sie wytrzymac odpowiednio długo i moja partnerka doszła, ale nie zdarza sie to czesto. Zuwazyłem że gdy sie staram to masturbujac sie potrafie wytrzymać spokojnie nawet 30 minut bez zatrzymywania sie. Wczoraj kochałem sie ze swoja dziewczyną i dałem rade wytrzymac tylko jakies 15 min (ale robilismy to nad zalewem i niedaleko chodzili ludzie-nie wiem czy nas ktos nie widział) i w ciagu tych 15 min kilka razy prawie doszedłem. Sam nie rozumiem-z reka wytrzymuje, z partnerka nie potrafię-jestem wtedy straszliwie napalony i po prostu w odpowiednim momencie zamiast troche zwolnic nie przestaję, bądz zwalniam za poźno by sie powstrzymać. co robic? Trenowac? Uzywac prezerwatyw przedłuzajacych stosunek? nie chce brac zadnych leków na razie-wstydze sie isc do lekarza i mam nadzieje ze uda sie bez tego.

za bardzo śię stresujesz

moze to i stres bo bardzo chce przed nia wypaśc jak najlepiej. Cóż-przy niepowodzeniach jest jeszcze gorzej

A jak często uprawiasz seks? Może zbyt rzadko i jesteś zbyt podniecony? Jak nie możecie codziennie, to może onanizuj się dzień przed (lub kilka godzin przed).

mieszkamy w akademiku i nie zawsze jest wolny pokój, na wakacjach to w ogóle szkoda słów. Rzeczywiscie seks jest nie za czesto, choc ostatnio kazde nasze spotkanie nim sie kończy.

nie przejmuj śię 34letni prawiczek czytajćię 34 letni prawiczek z zasadami.