Chcemy rozpocząć współżycie...

:O

Dziecko, dziecko, popełnisz grzech śmiertelny i jeśli nie zdążysz się z tego wyspowiadać, bo powiedzmy coś ci sie przytrafi( kara za grzech) będziesz sie smażyć w piekle. Jestem wróżka zapamietaj sobie.

O mikroporach też słyszałam że mogą byc ale weź pod uwagę że ta mikropora żeby cię zaciążyć to musi byc w odpowiednim miejscu i mieć odpowiednią wielkość. Druga sprawa to taka że większość przypadków z ciąży przy używaniu gumek to pęknięta guma albo jak się zsunęła a nie jakies mikropory. Jak chcesz mieć większa pewność przy gumkach to zacznij używać środków plemnikobójczych albo chociażby taka umiejętność jak rozpoznawanie dni płodnych i niepłodnych jest przydatna (rozpoznawanie a nie wyliczanie). Jeśli bardzo boisz się sytuacji że ci gumka peknie to idź do lekarza od razu na ściemniaj że ci gumka pękła powiedz że jesteś w 13 dniu cyku (bo słyszałam że niektóre konowały czasem ignorują sytuacje jeśli wylicza sobie że kobieta nie powinna byc w danym czasie płodna) i niech ci przepisze Postinor żebys w razie wpadki z gumką mogła szybko zakupić i nie martwić się niczym (tylko nie łykaj tego jak cukierków).

a muszę isć z mamą do gina? czy moge sama albo z chłopakiem?

to jestem za, a nawet przeciw....

świetna rada ;p

Może i prezerwatywy mają mikropory większe niż wielkość plemnika, ale trzeba wiedzieć, że składają się one z kilku warstw (pojedyncza byłaby zbyt cienka i rwałaby się), co powoduje, że ani plemniki nie przedostaną się przez te pory, ani też nawet cząsteczki wody! Widział ktoś, żeby prezerwatywa przepuszczała wodę? A cząsteczki wody mają o wiele mniejszą wielkość!

casanowa, dzięki jeden problem rozwiązany ale co z resztą?

..a słyszałaś o Zasadzie Podwójnego Holendra? ..Poczytaj... :)

no to uzyj gumki i globulke dopochwowa dostepna w aptece bez recepty wklada sie do pochwy na kilka minut orzed stosunkiem i zabija plemniki w razie pekniecia gumki to jest tak uzupelnienie do gumki samej jej raczej nie stosuj..

mozesz isc sama ale bez zgdiy rodzica nie przpeisze ci tabletek ani nic na antykoncepcje

szwagierka słyszałam,że tego typu rzeczy niszczą prezerwatywe :o

a o tej zasadzie nic nie moge znaleźć :P

nic nie niszczy ja tak robilam na poczatku zreszta tylko sie naczytasz i nasluchasz i nic z tego nie masz moze sprobuj sama a nie sluchasz innych ktorzy jaja sobie robia a tak poza tym to jestes guwniara i idz sie lepij ucz a nie ruchac ci sie chce jeszcze cie przeruchaja ze nawet gumki nie zdaza zalozyc:Pi wtedy bedzie problem haha

dzieci wakacje maja i swiruja a potem łaza te 17stki z brzuchami co za wstyd

a tabletki nie niszcza? jeszce gorzej niszcza organizm i cala reszte

jak bedziesz sie tak srac i skupiac czy dobrze gumka zalozona czy dobrze to i tamto to nic z seksu miec nie bedziesz

jak ktos chce to to robi a nie ryje innym na forum widocznie nie ejstes gotowa

Posłuchajcie audycji bardzo dobrego seksuologa Andrzeja Depko a dowiecie się skąd ta "naukowo dowiedzione" mikropory. To wymysł prokościelnych naukowców, którzy chcą odstraszyć ludzi od prezerwatyw. ŻADNA MIKROPORA NIE JEST WIĘKSZA OD PLEMNIKA!!! Polecam audycje (wpiszcie w google) "Kochaj się długo i zdrowo"

Jak chcesz rozpocząć współżycie to wystarczy rozłożyć nogi albo wypiąć dupę i już a nie zawracać poważnym ludziom głowę!!!

to idz po globulki wkladasz w pochwe 10 min przed seksem jak sie zaczyna pienic to do dziela,po co na pierwszy stosunek chcesz soe faszerwoac tabletkami?

:D

A ja czytałam jeszcze często o tym że jeden samotny plemnik nie jest w stanie zapłodnić komórki jajowej, bo musi ich być więcej żeby osłabić otoczkę jajeczka, jednak nie interesowało mnie to na tyle żeby tego dociekać. Ja jeszcze chciałam o mikroporach i o kościelnych artykułach. Podczas jednego wytrysku z faceta wychodzi jakieś 5 mln plemników, jakieś 400 z nich dotrze do komórki jajowej i jeden może ją zapłodnić, reszta ginie. Oczywiście zakładając że facet przez ostatnie 3 dni nie miał wytrysku (bo plemniki na dojrzenie potrzebują 3 dni). Plemnik w śluzie płodnym żyje do 7 dni a w niepłodnym większość ginie praktycznie w ciągu kilku godzin, nie wiem dokładnie ale nie ważne. Ale przy tych liczbach jaka jest szansa że plemnik przeciśnie się przez jakąś mikroporę. Dodając do tego moją poprzednią wypowiedź że mikropora musi byc tez w odpowiednim miejscu na gumie i wypowiedź Casanovy o warstwach z jakich jest gumka zrobiona jak się przeciśnie taki plemnik i zapłodni to ja bym od razu puszczała totolotka :D. Więc zgodze się że istnieją ale żeby bardzo to zwiększało możliwość zajścia w ciążę to też uważam za wymysł kościelny. Jak czytałam kiedyś właśnie te artykuły kościelne na temat mikropor w gumkach, to zauważcie że jesli artykuł jest oczywiście z jakiegoś pierwotnego źródła, to nie jest napisane że to grozi ciążą, tylko jest wiadomość że sa mikropory czasem większe od plemnika i że plemnik sie może przedostać i cos na temat HIV. Większość osób, także i ja, czytając taką informację, dopowiada do tego ideologię że skoro plemnik sie może przedostać to może zapłodnić, bo przecież żeby zapłodnić komórkę jajową wystarczy jeden plemnik, a szansę tego plemnika na zapłodnienie przedstawiłam wcześniej, więc nawet jakby się ich 1000 przedostało przez tą mikroporę to szansa na to że zapłodnią będzie bardzo bardzo nikła. Tyle w temacie mikropor.

Acha i jajeczko żyje 24 godziny w czym tylko przez 12 jest zdolne do zapłodnienia.

o matkoooo... ręce mi opadły, jak przeczytałam wszystkie wypowiedzi !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! moge Ci opisać, to co przeżyłam w tym miesiącu i bedziesz znala odpowiedź na wszystkie nurtujące Cie pytania. otóż... 18-naście lat skończone mam, z chłopakiem prawie rok (znamy sie z 7 lat) i 8 lipca nasz związek został 'skonsumowany' ;) było cudownie.tak więc na jednym razie się nie skończyło (4-5?) i miałam takie samo podejście jak Ty.. ...że po co mam sie truć tabletkami ...że prezerwatywy powinny wystarczyc i wogóle wogóle. i takim oto sposobem przez ostatnie dwa tygodnie nie spałam z nerwów, o normalnym funkcjonowaniu nie wspomne... niby gumka ani razu nie pękła, nie zsunęła się, była zakładana w odpowiednim momencie, a tu okresu ani widu, ani słychu. normalnie mam bardzo nieregularny cykl, więc na początku się tym nie przejęłam, ale później... wybrałam się do ginekologa.najgorsze minuty mojego życia iii... co się okazało? otóż.w ciąży nie byłam, a okres mam taki nieregularny, ponieważ na lewym jajniku zadomowiła się cysta wielkości pomarańcza o.O tiaaa... i tego typu schorzenia leczy się wyłącznie hormonalnie (antykoncepcja właśnie) + antybiotyki. nawet gdyby tej cysty nie było to i tak zdecydowała bym się na tabletki.uwierz... lepiej spać spokojnie, a tych schizów jakie nachodzą człowieka nie da sie opisać (po wizycie u gin mija tydzień, a tu dalej nic.nawet brałam pod uwage, że mógł sie pomylić, na szczęście od wczoraj jestem spokojna;) co do samej antykoncepcji - co Wy do cholery piszecie?! plastry?! yh. mówi się, iż antykoncepcja jest szkodliwa z powodu hormonów itp. itd. (chociaż nikt tego nie potwierdził), ale teoretycznie im większa dawka h, tym bardziej 'trują'. sama zapytałam sie gin o plastry, a wyszło na to, że przeznaczone są one włącznie dla kobiet, które mają większy staż, ponieważ jest to środek z największą dawką hormonów i nie poleca się go młodym dziewczynom. mnie osobiście przepisał tabletki o najmniejszej dawce, tak więc jak narazie skutków ubocznych brak i spokój... błogi spokójjjj... ^^.

wyjaśnie to prosto i jasno, nie chce stosować antykoncepcji hormonalnej ponieważ mój chłopak często wyjezdza na miesiąc ,półtora i niepotrzebne jest żeby antykoncepcja była stała ;/ Ja chce tu się poradzić o stosowaniu prezerwatyw, jak poznać czy chłopak dobrze ją nakłada i używa bo jestem zielona ;/

Skuteczność prezerwatyw zależy od przestrzegania kilku ważnych zasad. Oto one: 1. Kupujemy prezerwatywy tylko w aptece, aby mieć pewność, że produkt jest dobrej jakości i spełnia wymagane normy. 2. Przechowujemy je tak, by ich nie zniszczyć – i nie za długo. Aby uchronić je przed uszkodzeniem, lepiej nosić je w portfelu niż w tylnej kieszeni spodni. 3. Stosujemy je zawsze, przy każdym stosunku, nie próbując szczęścia z kalendarzykiem obliczanym na oko ani nie zdając się na los szczęścia. Warto jeszcze wiedzieć, jak posługiwać się prezerwatywą. 1. Należy nakładać prezerwatywę dopiero wtedy, gdy członek jest całkowicie wzwiedziony. 2. Zakładamy prezerwatywę ostrożnie, by nie uszkodzić jej paznokciami. Nie wolno rozrywać opakowania zębami! 3. Prezerwatywę wkładamy, rozwijając ją na członku od czubka do nasady (warto najpierw sprawdzić, w którą stronę kondom został zwinięty). 4. Przy nakładaniu prezerwatywy należy ściskać palcami pojemniczek znajdujący się na jej końcu, tak by nie dostało się doń powietrze. 5. Zakładamy i zdejmujemy prezerwatywę, unikając kontaktu nasienia z narządami płciowymi kobiety. 6. Należy wprowadzać członek do pochwy dopiero wtedy, gdy jest ona odpowiednio zwilżona. Nie wolno stosować przypadkowych środków zwilżających. Większość oliwek i kremów może uszkadzać prezerwatywę. Jeżeli potrzebujemy dodatkowego nawilżania, możemy kupić specjalny preparat (np. K. Y. Jelly) albo jakiś środek plemnikobójczy. 7. Członek należy wyjąć z pochwy zaraz po wytrysku, gdy jest jeszcze całkiem sztywny. Należy to zrobić, przytrzymując prezerwatywę u nasady – dzięki temu nie wydostanie się z niej nasienie! 8. Ostrożnie z resztką nasienia pozostałą na członku. Spermę należy natychmiast zmyć. Resztka nasienia mogła pozostać również w cewce moczowej i jej wydzielinie. 9. Przy następnym stosunku trzeba założyć nową prezerwatywę! Warto wiedzieć, że nieprzestrzeganie tych prostych przecież zasad powoduje więcej niepożądanych ciąż niż takie dramatyczne wypadki, jak pęknięcie prezerwatywy. Dla dodatkowej ochrony warto łącznie z prezerwatywą stosować dopochwowe środki plemnikobójcze.