Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nawet płakać nie mam sił

Zdradza mnie, a miało być tak pięknie...

Polecane posty

Gość morze łez
wynajmojemy razem pokój, ja dopiero zaczęlam tą pracę,robię od tygodnia, wiec nawet nie mam pieniędzy zeby sie wynieść i zamieszkać osobno .... jestem w takim szoku aż się cała trzese

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość depresyjnatrzydziestka
Jestes od niedawna u niego...bez sensu,skoro Cie zdradzał to po co Ciebie sciagał ,mógł powiedzieć prawdę,zerwac...a nie grać podwójne karty.. Posłuchaj,moze jakoś zle zinterpretowałas to co przeczytałas??? uzył słowa "sex" co konkretnie było napisane ? no nie łam się..zawsze jest jakies wyjscie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morze łez
no wlaśnie, mógł mnie tutaj nie ściągać .... a umawiali się konkretnie, że zrobią to w jego aucie, na parkingu co jest po drodze z pracy do domu i na dzisiaj .... co ja mam zrobić jak on wróci z "pracy" ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość depresyjnatrzydziestka
NO wymiękam....czyli to chodzi tylko sex???,przeciez ma Ciebie!!!! jest az tak bardzo potrzebujący... wiesz co,zapytaj sie kiedy wróci z pracy zeby Ci poiwedział szczeze patrząc prosto w oczy co do Ciebie czuje... kiedy usłyszysz odpowiedz... pokaz mu tylko to gg...bez słowa... w tej sytuacji nie potrzeba mówic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość depresyjnatrzydziestka
a jakim był człowiekiem dla Ciebie??? jak długo sie znacie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morze łez
znamy sie od maja, to taki wybuch miłości był, ja sie zakochałam, ona jak móil tez ..... cholera jak to boli ..... mogł mnie meić kiedy tylko miał ochotę,mnie nie "boli głowa" .... Pracuję, piorę, sprzątam, gotuję .... no żesz kurwa mać , naprawdę nie wiem czego mu jeszcze brakuje ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna kuleczka
Chyba moge sie dopisac do Was drogie Panie:( Jestem w wielkiej czarnej kropce..:( jestem w 9 msc ciazy za tydzien mam termin...facet o mnie niby dba interesuje sie mna i dzidzia tuli mowi ze kocha itd..pozornie powinnam sie cieszyc ale..no wlasnie :( 2 msc temu miala miejsce sytuacja ktora do dzis nie daje mi spokoju.Moj facet wyszedl na spotkanie ze znajomymi ktorych znam i swoim bratem(gej)ja nie mialam ochoty to zostalam w domu.jego brat przyjechal z nim kolo 2 w nocy,o cos tam sie poklocilismy malo istotnego ale oki.nastepnego nia rano przy herbacie rozmawialam z jego bratem jak tam wczoraj bylo..mowil ze wszystko oki itd tylko zaniepokoila go jedna sprawa moj F wyszedl niby do lazienki i przez dluzszyczas go nie bylo wiec brat zaczal do niego wydzwaniac i szukac wyszed na dwor i widzi ze telefon swieci sie w krzakach w oddali!!!mowilze nic konkretnego nie widzial ale sam fakt!byl tam z nasza dobra wspolna znajoma ktora ma meza i 4 letnie dziecko!bardzo ja lubilam czesto sie odwiedzalysmy a tu zonk!mnie zamurowalo..wiem ze mam wielkie oparcie w jego bracie bo naprawde moge z nim rozmawiac jak z przyjaciolka:)chcialam odejsc.zrobilam awanture o ta sytuacje a on mi na to ze nie byl w krzakach tylko PRZED NIMI!lepszego tekstu nie mogl powiedziec to ja mu ze to tak samo jak bym mu powiedziala kochanie ja sie z nim nie bzykalam tylko robilam mu loda!nie wiedzial co powiedziec:/ awantura byla ostra bronil sie no ale co innego w tej sytuacji mial zrobic..powiedzialam ze nie chce go znac sama wychowam to dziecko i niech spier**ala z mojego zycia.jego brat mowil ze tak chyba bedzie lepiej ze dam sobie rade i zawsze na niego i jego rodzine moge liczyc i ze zycie sobie jeszcze uloze..za to on nie dawal mi spokoju dzwonil przyjezdzal itp mowil ze zerwie ze wszystkimi znajomymi jestesmy dla niego najwazniejsi a tam nic nie zaszlo poplakal sie i mowil ze odnas nie odejdzie nie da za wygrana.troche to wszystko trwalo zanim mu dalam druga szanse ale to juz nie jest to..nie mam do niego zaufania czuje ze sie nim bawie teraz bo widze jak sie stara ideal doslownie:/powinnam miec satysfakcje ale caly czas mnie to dreczy mysle ze gdybym nie bylla w ciazy to odeszalbym a tak chyba sie obawiam ze bede sama z dzieckiem;( Przyznam sie dzidzia byla wpadka gdzie ja nie chcialam urodzic (wstyd sie przyznac)tylko ze on powiedzial ze nie ma takiej opcji bardzo sie ucieszyl ze bedziemy mieli dziecko.chwala mu za to bo teraz nie wyobrazam sobie zecia bez tej kruszynki kopiacej mnie w brzuch:) boje sie tego kroku ,mam nawet mysli ze jak urodze i dojde do pelni formy to mu sie odwdziecze i moze te dreczace mysli znikna.ale co to da?jak to bedzie wygladac nasze zycie!ehh:( dodam ze nie jestesmy po slubie on ma 27 ja 23 lata. co byscie zrobily? moze cos poradzicie ..przepraszam ze sie rozpisalam ale to i tak duze streszczenie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość depresyjnatrzydziestka
To wszystko wyjasnia-wy sie w ogóle nie znacie...od maja do teraz-co to jest???? jednak ryzykowałas wyjazdem do niego,czy nikt Cie nie ostrzegł,ze to za szybko i ze tak naprawde nie znasz tego człowieka??? Posłuchaj jezeli on teraz Cie zdradza ,a w/g mnie to sa poczatki,po prostu bierz nogi za pas i zmykaj do Polski,szkoda zycia,szkoda zdrowia dla takiego palanta... trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość depresyjnatrzydziestka
do smutnej kuleczki w Twoim przypadkumjest zupełnie inaczej...tak naprawdę nikt go za rękaw nie chwycił,mozliwe ze zdradził ale tylko fizycznie-wiem jak to odbierzesz,ale wierz mi zdrada emocjonalna jest po stokroc gorsza.Przepraszał Cię i zapewniał ze chce byc z wami-sądze ze kocha tylko Ciebie,a tamto..cóz moze tamta kobieta do sprowokowała moze troche za duzo wypił...ale jedno jest pewne ze kocha tylko Ciebie. Wiem,ze zdrada jakakolwiek jest bardzo bolesna...ale naprawde sadze ze powinnas dac mu szanse,on zdał sobie sprawe co mógłby utracić,dlatego jestem pewna ze nigdy wiecej tego nie zrobib,a jak urodzi sie dzidzia bedzie jeszcze lepiej-zobaczysz.. Czas leczy rany,zobaczysz zapomnisz o tym Głowa do góry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silniejsza
Smutna kuleczka Ja trzy miesiące temu urodziłam, w dniu porodu on szukał kochanki na czacie. Praktycznie zawsze było źle między nami, bo jak wyszły jego zdrady na jaw to straciłam całkowicie zaufanie i na każdym kroku podejrzewałam. No i okazuje się, że nie bezpodstawnie. Zostałam sama z dwójką dzieci (pierwsze dziecko mam z małżeństwa). I teraz napiszę do Morza łez: też była wielka miłość, dla niego definitywnie rozstałam się z mężem, a po czterech miesiącach wspólnego mieszkania (a sześciu miesiącach związku)dowiedziałam się, że jestem jedną z wielu. A również pod każdym względem zaspokajałam jego potrzeby. Przyznał się, że to tylko sex, że tylko mnie kocha. Dziwna ta miłość, bo ja na innego nawet bym nie spojrzała. Także moja rada-uciekaj gdzie pieprz rośnie. Skoro tak szybko Cię zdradził to będzie to robił nadal patrząc Ci prosto w oczy i mówiąc, że jesteś miłością jego życia. Zaufaj doświadczonej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morze łez
ostrzegali mnie , ale serce nie sługa ..... ale ja się tutaj na siłę nie pchałam, on mnie wrecz błagał zebym przyleciała, wszystko miedzy nami od początku było super, jakbyśmy się znali od ho ho dawna..... A tu taki numer, dlatego jestem baaardzo zaskoczona. Bo gdyby się nam nie układało to ok, ale tak ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna kuleczka
do depresyjnejtrzydziestki napisalas cos co on sam powiedzial kiedy ktoregos tam dni lezelismy przytuleni przed tv bo nagle mnie mocniej przytulil i zaczal plakac zapytalam sie co sie stalo a on ze zrozumial co mogl stracic i ze nie wyobraza sobie zycia bez nas i jeszcze mocniej nas przytulil.bylo to bardzo mile na swoj sposob ale utwierdzilo mnie ze jendak cos konkretnego mialo miejsce w tych krzakach..zdrada zdrada i to glupie myslenie w kolko o tym...nie rozumiem dlaczego nie daje mi to spokoju a chcialabym:( mam to glupie mniemanie ze jak on mogl to ja tez:/jak wierzyc ze kocha jak mogl zrobic takie cos?chcialabym myslec jak facet..w jakim sensie mam zrozumiec zdrade emocjonalna??Przeszlas owa zdrade?jak to znioslas i co zrobilas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna kuleczka
do sijniejszej ja od tego czasu tez stalam sie podejrzliwa i wszedzie wesze jak jakas psychopatka..poprostu mu juz nie ufam...stalam sie chlodna i oschla czasami bo inaczej nie potrafie,,z jego strony jest ladnie pieknie ale z mojej wszystko nabralo innej barwy. juz nie chce zeby byl przy porodzie a on natomias tego chce.jestem w cholernej rozterce bo czuje ze odejscie jest najlepsza opcja ale sie boje..tak poprostu:( kocham go ale tez nie potrafie juz z nim tak zyc jak wczesniej. Silniejsza naprawde twarda babka z Ciebie lub poprostu sytuacja wymagala tego zebys taka sie stala podziwiam Cie:)Jak sobie teraz radzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silniejsza
Kuleczka no właśnie że sobie nie radzę. Chciałabym zerwać z nim kontakt definitywnie, ale ze względu na dziecko się nie da. Jak sobie pomyślę, że poświęciłam mu dwa lata, był miłością mojego życia, a on odpłacił mi za to zdradami to szlag mnie trafia. I po prostu nie rozumiem, jak można tak kłamać. Dlatego ostrzegam Morze łez, bo u mnie też było jak w bajce. A Wy myślę, że macie szansę. Ale musisz być czujna dla dobra swojego i dzidziusia. Już dawno nikt mi nie powiedział, ze twarda ze mnie babka. Dziękuję. Tak to może wygląda na zewnątrz, bo wewnątrz, szkoda gadać, ruina. Czas pokaże, czy sobie poradzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morze łez
faceci to świnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilkana
a gdzie Nasza Autorka sie podziewa ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawet płakać nie mam sił
Jestem, jestem i jak widzę jest nas tu więcej, ale chyba nie ma się z czego cieszyć, że to wszystko tak się pieprzy. Ja nadal sama i nic nie wiem, nie odezwał się jeszcze, już pięć dni ciszy i już jestem prawie pewna, że to koniec. Ona już na pewno wróciła z tego wyjazdu i jak jej facet wyruszył w trasę, bo jeżdzi tirem, to on jest u niej. Pewnie nawet nie ma zamiaru zjawic się w domu i cokolwiek wyjaśniać i nie zjawi się tak długo jak to tylko będzie możliwe. Bo i co miałby mi powiedzieć? Pewnie czeka, aż ja sie odezwę. Tak myślę, że nie spodziewał się , że jego zdrada wyjdzie na jaw, a teraz się cieszy, bo chciał ode mnie odejść tylko nie wiedział jak to zrobić, a tak sytuacja sama się rozwiązała. Jak mi strasznie żle, smutno i pusto! Nie wiem co mam dalej robić? Czekać? Czekać aż on się odezwie? Jak długo? Jak długo można nie spać po nocach? Bo w dzień jeszcze jakoś daję radę, wynajduję sobie coś do roboty i tym choć rozpraszam myśli. Najgorsze te noce i ta pustka. Rosną mi skrzydła? Ale ja nie chcę tych skrzydeł! Może nie powinnam mu mówić, że nie chcę go więcej widzieć, tylko dać te wydruki bez słowa i odjechać? A tak on myśli, że już całkiem nie ma szans, więc się nie odzywa? Nigdy nie umiał przepraszać, to ja go przez te dwa lata tego uczyłam, jak widać nie wyszła mi ta nauka, albo jest mu to na ręke i sam nie chciał być ze mną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawet płakać nie mam sił
Nie, no to niemożliwe! Nic na to nie wskazywało, a jego zachowanie wręcz przeciwnie, mówiło, że mnie kocha i bardzo dobrze mu ze mną. Dwa miesiące temu, jak rozmawiał ze swoją bratową na gg odpowiedział jej na pytanie, czy planujemy dziecko, że JESZCZE nie bo remont, to znaczy, że poważnie nadal myślał o wspólnym dziecku, choć ja mu mówiłam, że nie chciałabym juz dzieci i co? tak mu się nagle odmieniło? bez pamięci zakochał się w innej? przekreślił to co nas łączyło? A może tak się zachowywał, bo widział, jak ja go kocham i nie chciał mnie ranić? nie wiedział co zrobić? Nić nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość depresyjnatrzydziestka
Autorko,wiem,ze przezywasz dramat..nikt nie znajdzie panaceum na Twoje problemy,musisz wsłuchac sie w swoje serce... Przepraszam że zapytam.Od męża odeszłaś dlatego,ze poznałas tego obecnego faceta???Byłaś nieszczęsliwa z mężem? czy zakochalas sie w tym drugim i zdecydowałas sie na drastyczny krok w swoim zyciu? ... ja nie chce abys mnie zle zrozumiała,ale jest takie powiedzenie,że wyrządzona krzywda drugiemu wraca do nas w dwójnasób...nie mam pojęcia,czy zyjąc z męzem bylas nieszczesliwa,ale jezeli było ok a Ty zauroczyłas sie w tym drugim i postawilas wszystko na jedna kartę,nie patrząc na krzywdy moralne swojego męża,to teraz los Ci odpłacił.. to tylko moje gdybania,moge sie bardzo mylić... Mimo wszystko nie trać nadziei,może to całe zdemaskowanie romansu w konsekwencji ma Ciebie przed czyms uchronić... Trzymaj się i proszę nie odbieraj moich słów jako ataku na Ciebie,jestem daleko od tego i bardzo Ci wspołczuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawet płakać nie mam sił
---> depresyjnatrzydziestko, Twój post skierowany jest chyba do mnie, bo to ja jestem autorką tego topiku, ale ja nie odeszłam od męża. W małżeństwie byłam szczęśliwa, choć nie wszystko było OK, ale z tego zdałam sobie sprawę dopiero po rozwodzie. Ja nie potrafię zdradzać, jeśli zdarzyłoby się tak, że chciałabym być z kimś innym, najpierw zakończyłabym związek, uczciwie, a nie zdradzała, oszukiwała. Nikomu nie wyrządziłam krzywdy. Gduby tak było, może teraz byłoby mi lżej. Dziś on musi iść do pracy, koniec urlopu, więc może zadzwoni, przyjdzie choćby po ubranie do pracy. Co mam mu powiedzieć jak zadzwoni i spyta, czy może przyjść? A co jak będzie chciał przyjść tylko po ubranie i laptopa, jak nie będzie chciał porozmawiać? Umrę, jak on tylko wejdzie, zabierzę trochę rzeczy i bez słowa wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko - a co chcialabys od niego uslyszec?? ze to wszystko nieprawda, albo ze to byl blad, ze Cie przeprasza i ze ze zaluje?? i ze tylko Ciebie zawsze kochal..? dziewczyny, czemu sobie to robicie..? przeciez wszystko istotne zostalo juz powiedziane - tzn napisane na GG. nic dodac, nic ujac.. ja bym te jego rzeczy osoniscie spakowala do wora i nie czekala, az on po nie przyjdzie. W nadzieji, ze mnie przeprosi i moze zechce wrocic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uwazam, ze powinnas cofnac sie o kilka stron i przypomniec sobie jak sie czulas. albo sprobuj sobie wyobrazic, ze mu wybaczasz i on do Ciebie wraca. wyobrazasz sobie, jak by to mialo wygladac? jak bys sie czula kiedy on bylby gdzies poza zasiegiem? naprawde chcesz to sobie zapodac? dlaczego czekasz na jego telefon?? sorki, ale jak oczekiwac szacunku ze strony faceta, jesli sie go nie posiada w stosunku do samej siebie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sherry ann
... nawet płakac nie mam sil... rozumiem Cie... to znaczy twoje uczucia, to ze sie miotasz, chcialabys wiedziec na czym stoisz, bo przeciez nie mozna tak "wisiec w prozni " w nieskonczonosc... ile mozna sie domyslac ? ciagla niepewnosc... to straszne-ta niewiedza :( nie gniewaj sie ale uwazam ze zylas te dwa lata z facetem bez ambicji, bez charakteru... nie mozna tak bagatelizowac czyichs uczuc... sadze ze sprawe powinno sie postawic jasno - albo albo - albo koniec albo... nie mozna tak kogos zostawic bez jednego slowa wyjasnienia... ja nie mialam podobnych przezyc, moj maz jest w porzadku ( przynajmniej ja nie wiem nic o ewentualnej zdradzie ) ale jestem pewna ze zdrada nie bierze sie z powietrza...i na pewno staralabym sie znalezc przyczyne... jesli dla niego to tylko romans to moze powinnas mu wybaczyc...moze bedziesz miala szanse...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sherry ann
...a jezeli wejdzie i zabierze rzeczy bez slowa to tez bedziesz miala odpowiedz na wszystkie gnebiace Cie pytania i watpliwosci... i zaczniesz zycie na nowo :) kobieta po 40. to mloda piekna kobieta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiciamicia 43
Corula ty pewnie nigdy nie przezyłas zdrady i dlatego łatwo jest ci dawac takie rady widac ze autorka topiku chciałaby pogadac i wyjasnic dlaczego on to zrobił.. sherry ann popieram twoje stanowisko, nie mozna tak wisiec w próżni, mysle ze to ją jeszcze wiecej dobija nawet płakać nie mam sił jesli on nie zadzwoni ty odezwij sie do niego, jest ci chyba cos winien,chocby pare słów wyjasnienia,nawet zeby to miało bolec jeszcze bardziej lepsze to niz niepewnosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam duperele
Dlaczego rozpaczacie po tych gnojkach ??? Szkoda na nich czasu i łez! Wiem co przeżywacie bo miałam takiego męża. Rozwiodłam się i dzisiaj mam normalne życie: bez podejrzeń, strachu, nerwów i awantur. I śmieję się z własnej dawnej naiwności: dawanie drugiej szansy zdradzaczowi to najgłupszy pomysł na świecie; i tak zdradzi kolejny raz i będzie bolało jeszcze bardziej. Za jakiś czas, jeśli się uwolnicie od tych śmieci, przyznacie mi rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
popieram przedmowczynie! nie rozumiem, co tu niby jest do wyjasnienia?? dlaczego zdradzil?? -bo jest dupkiem! dlaczego ona cierpi?? -bo go kocha (-la). dlaczego ona czeka na jakies wyjasnienia?? - bo jeszcze nie wierzy i prawdopodobnie nie ma jeszcze pomyslu na swoje dalsze zycie, bez niego. czesto tak bywa, ze kobiety tkwia w jednym bagnie tlumaczac sie, ze TO bagno znaja i boja sie, w jakie inne bagno mogly by wdepnac, gdyby zdecydowaly sie odejsc.. dla mnie to, ze on milczy, to kolejny argument na to, ze jest dupkiem! Kiciamicia -ja nie daje rad, ja komentuje, bo taki byl chyba zamysl tego watku? uzyskac opinie na temat zaistnialej sytuacji od szerszego grona osob, po to aby moc ja ocenic, sie wygadac, wyzalic i.. mam nadzieje, podjac jakas decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sherry ann
A ja popieram kiciamicia... uwazam ze naleza sie slowa wyjasnienia ! Zdrada ma glebsze podloze, to nie tylko skok w bok i doprawdy-smiesza mnie komentarze typu " kopnij mu w d." czy "zdradzil bo jest dupek i tyle" . Mechanizm zdrady jest zupelnie inny niz by sie moglo komus wydawac. Sama sie przekonalam o zdradzie, i skad sie bierze, gdy zaczelam szukac towarzystwa innego mezczyzny bo maz nie dawal mi tego czego pragnelam, a rozmowy nie chcial... Nie zdradzilam, ale wiem skad sie bierze zdrada. Moze dupkiem to on jest bo zwinal ogon i uciekl i ,ilczy, ale nie dlatego ze zdradzil. Ja nie potepiam zdrady, no chyba ze jest tylko i wylacznie zwierzecym instynktem zaspokojenia. Sadze ze autorka powinna skontaktowac sie ze swoim partnerem chocby po to by to z klasa zakonczyl. I nie zyc w ciaglej niepewnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawet płakać nie mam sił
Nie wiem co chciałabym usłyszeć, na pewno chciałabym, aby cofnął się czas i to nigdy sie nie wydarzyło, ale to niemożliwe. Nie czekam na jego przeprosiny, choć na pewno wtedy byłoby mi lżej. Nie wiem, czy potrafiłabym wybaczyć, zapomnieć, bo nawet gdyby przepraszał, a ja mu wybaczyła, nie wyobrażam sobie jak wyglądałoby nasze wspólne razem, po tym co sie stało, nie wiem czy w ogóle dałoby się to odbudować, naprawić. To co czuję, o czym myślę nie znaczy, że nie mam szacunku do siebie. Bardzo cierpię, jestem rozdarta, nie wiem co mysleć, co robić. Momentami wpadam w panikę, że to koniec, a po chwili dociera do mnie, że wszystko się skończyło nieodwracalnie i ja już nic nie poradzę, nie zmienie, bo nie mogę. Czy żyłam przez te dwa lata z człowiekiem, którego w ogóle nie znałam, a stworzyłam sobie jego wyidealizowany obraz? Tak czasami myślę, bo zupełnie nie rozumiem jak mogło się tak stać.Zdrada nie bierze się z powietrza, niby tak, ale naprawdę nic nie wskazywało na to, że coś jest nie tak. Zawsze usmiechnięty, miły, czuły, kochający, snujący plany na przyszłość i tą dalszą także, liczoną w latach, nie w dniach, czy tygodniach i nagle taki grom. Nie tak łatwo pogodzić się z czyms takim, machnąć ręką na to wszystko, powiedzieć sobie : szkoda czasu i łeż, bo przecież uczuciom nie można rozkazywać, co byłyby one warte, gdyby uczuciami kierował rozum???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie jest znacznie lepiej
gdy twoimi uczuciami kieruje penis mężulka: gdzie wsadzi tam miłość kwitnie :D może dziś wsadzi akurat tobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×