Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gościuwa

Czy to prawda?!

Polecane posty

adaskot sorki, ale posiadanie dzieci przez siostrę inne osoby to nie to samo co miec samemu ten obowiązek i osbiście to finansowac i zapitalać przy dziecku... Ja tez uwielbiałam bobasy znajomych, oj jakie to rozkoszne, dopiero jak sama powiłam dziecie, a byłam przygotowana do tego choćby teoretycznie i praktycznie z racji wykształcenia i tak dostałam w d... i wiem, ze to nie to samo:-) Celowo pisze zapitalac, bo ja np. 5 rok z rzedu sama z dzieciakiem spędzam urlop i nie narzekam, mój eks wyjeżdza na urlopy wyłacznie ze swoją pania- dziecko siup do rodziny, bo przyd ziecku odpocząc nie mozna- jemu akurat się nie dziwie, nigdy za dziećmi specjalnie niebył- w praktyce przynajmniej, bo w teorii to ho,ho... Ale znam super tate, naprawde córe niańczyl jak nalezy i zajmował się wszytski, odkąd jest po rozwodzie tez jeździ ze swoja panią sam, a córa siup do rodziny....bo przy dziecku odpocząc nie można...jak to? Przeciez to zadna praca, dzieciaks ie chowa przy okazji, to i na urlopie przy okazji spędzi czas, a tu taki problem? Pamietam jak eks sie dziwił, ze z wózkiem głebokim i dzieckiem na zakupy nie chce chodzić i prosze go o popilnowanie małego- jaki o problem z dzieciem zakupy...., jaki to problem z dzieciem urlop- on ciezko pracuje a ja sobie bycze się z dzieciem nad morzem...niewdzięcznica...tylko nagle po rozwodzie to dziecko tez się robi takie nieporeczne, niewygodne....dopocząc nie daje. Pierwsza wizyta syna u taty- kometazr po odwiezieniu- jak to farbki dostał i wszytsko dokładnie up.... dookoła i trzeba było sprzatać łacznie z myciem podłogi. Kto ma pszczoły ten ma miód kto ma dzieci ten ma smród....a mówiąc mniej dosadnie obowiązki. Kto dzieci nie ma, nie jest samotną matka i nie zna z autopsji problemów samotnego rodzica nie powinien zabierac glosu-bo nie zna tematu. Sa ludzie i ludzie, obgadujemy autorke watku- nadal uważam,z e pazernosciw niej nie widze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adaskost
No tak nie to samo....ale pomagam jak moge, i ile moge w różny sposób, i finansowy i opieka i.. zreszta nieważne ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adaskost
A tak na marginesie hubba...coś mi sie wydaje że z raci tego że tobie sie trafił nieciekawy exio to jesteś cięta na facetów w takiej sytuacji....nie uogólniaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Absolutnie adaskot ...ja cieta? Ja eksa to nawet obiadkiem podejmuje...co tam - kotlet jeden więcej się zawsze znajdzie....po prostu pracuje wśród samych bab i mam sporo znajomych niestety zasilających szeregi rozwodników podobniez jak ja( swój do swojego ciagnie) i tak sobie obserwuje, słucham i wyciagam wnioski. Panie lenie żerujące na alimentach dziecka są w zdecydowanej mniejszosci w przeciewieństwie do panów sknerusów obrabiajacych na lewo i prawo eksi tyłek...i scyzoryk mi sie otwiera :-( To samo z utrudnianiem kontaktów - 1 znam na 5 , ale ma za swoje, ojca do syna nie dopuszczała, to zlotówki nie widzi na dzieciaka. Staram sie byc obiektywna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszty utrzymania
mam psa i 8-latka pies rasowy, nawet z rodowodem, owczarek, więc spory. 18 kilo karmy z górnej półki kosztuje niecałe 200 zł. wystarcza na półtora miesiąca. plus jakieś dodatki, ewentualnie wizyty u weterynarza, w sumie zamyka się to w 200 zł. nie wiem, co musiałabym zrobić, czym karmić, żeby koszt utrzymania psa wyniósł ponad 500 zł. a teraz 8-latek. je to, co my, tylko ciut mniej. na jedzenie miesięcznie na 3 osoby wydajemy jakieś 1500 zł, czyli syn na pewno nie przejada 500 zł! ubrania, fakt, wyrasta. ale 8-latek nie musi nosić reserved czy innych pierdół, może nosić cherokee. czasem, w ramach fanaberii dostanie jakiś markowy ciuch, ale to od święta. nie dlatego, że nas nie stać, ale dlatego, że nie chcemy go od małego uczuć snobizmu. z tej samej przyczyny nie dostanie "pierwszej komórki" na pierwszą komunię, nie będzie dostawał innych wynalazków tylko dlatego, że koledzy mają. na zajęcia pozalekcyjne chodzi - basen, angielskie i judo. basen to 60 zł, judo 80 zł, angielski 90 zł. dostęp do komputera z internetem posiada (internet to 70 zł miesięcznie). rozumiem, że dziecko powinno mieć zaspokojone wszystkie potrzeby na możliwie najwyższym poziomie, ale nie sądzicie, że czasem przeginacie wychowując w ten sposób dzieciaki zmanierowane, nastawione roszczeniowo? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adaskost
koszty utrzymania... dokładnie :) popieram

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gościuwa
Cheroke, nawet tego nie znam, nie posiadam ani ja ani syn ubran firmowych, chyba nie, nic mi o tym nie wiadomo :) nawet sie na tym nie znam. Mam 35 lat, ja jako dziecko takze nie mialam zadnych luksusow, zawsze chcialam, zeby syn mial lepiej odemnie. Ja latami mazylam o jezdzie konnej lecz z powodu watlych finansow pozostalo to tylko marzeniem. I dlatego zawsze chcialam, zeby syn mogl rozwijac swoje pasje i zainteresowania niezaleznie od kosztow. Robil to podczas gdy jeszcze maz byl z nami, robi to dalej. To nie podrozalo, zmienila sie u nas tylko sytuacja materialna w domu. Bo te 500 zl miesiecznie to nie jest majatek. Predzej bede sobie diete robic i jesc ten przyslowiowy chleb z woda niz on ma ucierpiec i zrezygnowac z rzeczy ktore sa dla niego wazne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszty utrzymnia
Gosciuwo, cherokee to "marka" sprzedawana w Tesco ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nananan
krew mnie zalewa jak to czytam... kobiety po rozwodzie z dziecmi sa całkowicie niewyrozumiałe dla meżczyzn, moj znajomy jest w takiej sytuacji ze ma ustalone sadownie ze nawet jesli dzieci sa u niego jeden dzien to jego eks ma mu oddawac kase za ten dzien i nagle co sie stało okazało sie ze dzieci wogole ojca nie widuja bo ona jest taka pazerna na ta te pieniądze ze na to nie pozwala, a pozniej rozpowiada ze on jej kasy nie daje nie mówiac juz o tym ze jak sie wyprowadzała to zabrała wszystko jakby mogła to by muszle klozetowa sciągła... trzeba brac pod uwage obie strony a nie tylko jedna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie uogolniaj na podstawie
1 przypadku, znasz 1 historie i przypisywac ja bedziesz wszystkim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nananaan
to była jedna historia ale znam wiele i zazwyczaj jest tak ze kobiety niestety ale chca jak najwiecej kasy wyciagnac, nie pisze ze wszyscy ale trzeba pomyslec o innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tępi wstrętni ludzie
A jeśli matka czy to ojciec ( przy którym jest dziecko) przez cały rok wydadzą więcej niż...sukcesywnie parę złotych co miesiąc...to tego tępe rury nie bierzecie pod uwagę...nieraz to co daje tatuś nie wystarcza na wszystkie potrzeby!!!!!!!!!!!! Żygać się chce jak to czytam...prostaki bez serca...nudzi się Wam i nic po za tym. Wyładowujecie się na tych topikach...darmowa rozrywka. Kurwa Nergal ma rację...społeczeństwo polskie to świnie...fałszywe...oczywiście z wyjątkami. Ludzie maja problem i oczekują fachowej pomocy a debile pierdolą swoje frazesy.....fuuuuuuuuuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
Niektóre osoby twierdzą ,że kobiety nie są pazerne.Ja znam sytuację gdy kobiecie zachciało się futra mimo ,że nie stać na nie było.Gdy zaczęło brakować pieniędzy na podstawowe sprawy ,bo futro należało spłacać w ratach to oczywiście pani miała pretensję do pana męża,wcześniej nie pomyślała o takiej możliwości.Futro było dla niej a rodzina mogla z głodu umierać w tym dziecko.Ponieważ pan tatuś założył dziecku lokaty to by reperować budżet domowy ,żądała by te lokaty zlikwidować --tak postępuje matka i żona? Twierdzę jeszcze raz kobiety są pazerne i przy tym mściwe,dziecko zaś najczęściej parasolem.A coś takiego jak honor jest w większości dla nich obcym słowem -TYPOWA LOGIKA KALEGO...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zniecierpliwiony
podałeś przykład baaardzo nietypowej żony....a zastanawiałes się skąd się taka wzięła?...toż to typowa przechodzona kuuurwa pazerna i zła , taka typowa kochanka co złapała żonatego na dziurę i dalej potrafi wymagać i brać dla siebie kosztem wszystkich i wszystkiego..........tylko co za idiota szuka takich kobiet i jeszcze daje im wszystko co one chcą? A może właśnie takie są w waszym guście i tak lubicie??...bo te dobre , kochające i szlachetne kobiety ..to wy olewacie zdradzacie i porzucacie...a lecicie na brzydkie i brudne ścierki przesiąknięte zgniłą spermą różnych szmaciarzy...takie wam smakują macie to co wybieracie...ścierki kosztowne ścierki i dlatego wam szkoda kasy na alimenty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
Dość egzotycznie ale nie do końca prawdziwie.Może ten mąż chciał ratować rodzinę a ,że trafił na złą kobietę jaka jego w tym wina.Jak by człowiek wiedział ,że się przewróci to by się położył.Faktycznie jego wina jest ,nie powinien zgodzić się na zakup futra,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
Ps. nie było w tej rodzinie szacunku dla ojca ,zarowno ze strony dzieci jak i matki.Ale to zostało zauważone zbyt późno,niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a-aśka
Przeczytałam gdzies tu wypowiedż, że można kupić wyprawkę do szkoły dla 3 dzieci za 300 zł. Myślę, ze ta osoba nigdy w życiu nie kupowała czegos takiego, ewentualnie wzięła pod uwagę tylko zakup zeszytów i drobnych materiałow biurowych. Koszty wyprawki dla pierwszaka: - tornister (średniej klasy) 150 zł - książki 220 zł - piórnik, pióro, zeszty (2 szt), kredki itd ok. 70 zł - mundurek 50 zł - tyta z wypełnieniem 70 zł (ale tu zaszaleliśmy, bo można zmieścić się w 20 zł) Do tego dochodzi na wf - dres, buty sportowe, koszulki (białe) i spodenki (granatowe), tenisówki, kapielówki i klapki. Syn to posiada, ale gdyby nie miał, to trzeba liczyć przynajmniej 100 zł. Pewnie zaraz podniosą się głosy, ze tornister można było kupić za 20 zł, a pióra z nabojami są w marketach już za 1,50 zł. Różne są koszty utrzymania dziecka, zależnie od dochodu rodziców. Jeżeli mój ex zamiatałby ulice, nie oczekiwałabym, że sfinansuje dziecku wyjazd na narty do Austrii. Jeżeli jednak jeździliśmy na narty w trójkę, to dlazego nagle dziecko z nart ma zrezygnować? Bo ex sobie tego życzy? Poza tym zastanawia mnie pełne przekonanie wielu osób, że ojciec, który nie widuje dziecka ani nie płaci na nie, nagle ze śpiewem na ustach będzie się nim zajmował 24 godziny na dobę i wydawał kilkanaście (kilkadziesiąt) tysięcy na rok. W każdym razie mój ex jest od tego bardzo daleki. Podczas wakacji widział swoje dziecko aż raz! I nawet poświęcił 10 minut na grę w piłkę nożną! Ale oczywiście to ja jestem ta zła, bo ex dzwoni w piątek i mówi, że być może przyjedzie w sobotę. Ale ja paskudna nie zgadzam się na siedzenie pzez całą sobotę w upale w domu, bo być może tatuś przyjedzie na 1-2 godziny. Więc jest wielka obraza, kiedy go informuję, że nas nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To cały czas powtarzam, a-aska ma racje: Różne są koszty utrzymania dziecka, zależnie od dochodu rodziców. Jeżeli mój ex zamiatałby ulice, nie oczekiwałabym, że sfinansuje dziecku wyjazd na narty do Austrii. Jeżeli jednak jeździliśmy na narty w trójkę, to dlazego nagle dziecko z nart ma zrezygnować? Bo ex sobie tego życzy? Eks mieszka w domu, zmienia 3x do roku auta i jeździ na wczasy za granice- jego praca jego luksus, podobnież żylismy we trójkę, ale dziecko jego róznież ma prawo zyc na przyzwoitym poziomie- wiadomo,ze nie bęzie na tym samym co siostra przyrodnia, ale wypadałoby starać się i nie wynika to z mojej pazerności, chęci rozpieszczenia dziecka i rekompensowania mu braku taty, ale zeby dziecko mimo niepełnej rodziny miał start taki jaki miałby gdybyśmy tą rodziną byli, czy zył na podobnym poziomie...on nie moze być z tego tytułu poszkodowany, ani ja - ze dawaj babo zakasaj rękawy i teraz ty jedziesz z koksem...bo każdy dostarcza srodkuów na utrzymanie dziecka wg swoich możliwości- inne możliwości ma matka, inne ojcec- ja z racji wychowywania dziecka nie moge pracowac od rana do nocy jak eks, bo co z dziekciem jak ma tylko mnie?Kto ma gow ychowywac- daje ile moge- czas i swoja pracę. Zajmowanie się synem przez tate wygląda tak- zabierany do taty- bawi się sam, tata robi swoje- wokól domu sporo zajęc, partnerka eksa zajmuje się siotra przyrodnia zazwyczaj się nie odzywa, chyba ze pyta co u nas w domu!?, wyznaczona godzina dziecko jest odwozone. Syn okazuje się jest chory czeka go seria badan, wyjazdy do lekarza- tata na moje pytanie czy pomoze? - stwierdza -nie mam czasu - wiec jeśli jade do prywatnego lekarza płace za podróz, to mozoe dolożyć się do wizyty. Już nie wspomne, z epraw rodzicielskich mu nikt nie zabrał i skoro ja moge wziąśc wolne z pracy i jechac z dzieckiem to on tak samo....ale tak nie jeste bo ma swoją rodzine i zajęcia, probloemy...wiec płaci, trudno zeby się wymiksował ze wszytskiego, zebym ja i moi rodzice wypruwali sobie falki, a tata potem powie- " to mój syn, ale wyrósł" ( pod warunkiem,z e wszytsko dobrze pójdzie i nie bedzie problemów wychowawczych, bo kto wtedy winny?- no matka....). Nie ma sprawiedliwosci na swiecie i nie było, zawsze będe to powtarzać.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamella
matko boska, uśmiałabym się setnie gdyby nie żałość, która bije z tych postów. Reserved to markowe ciuchy, i jeszcze to podkreślanie, że stać ich, ale nie kupują żeby snobizmu w dziecku nie budzić... matko, to naprawdę lepiej kupić gówno, byle taniej? Reserved to bardzo niska półka, a koszulki tam są na wyprzedaży po 10 złotych, rozumialabym gdyby chodziło o Jackpota, gdzie są po 100... ciekawam, gdzie takie tanie podręczniki są, ja za sam komplet do angielskiego zapłaciłam 80 zł. O reszcie nie wspomnę, dobrze jak się w 500 zł wyrobię na same książki. W kwotę alimentów wlicza się też 1/12 butów na zimę, lekarstw, zielonej szkoły itd. Zapewne tatuś nie sunie z portfelem jak się pojawiają wydatki przekraczające oszałamiającą kwotę alimentów, tylko umywa ręce, bo przecież już zaplacił. Ludzie więcej na psa wydają. alimenty to nie tylko jedzenie w danym miesiącu, matka płaci czynsz nawet jak jest na urlopie, dzieciak goły na wakacje do ojca nie jedzie, więc pitolenie o ponoszeniu WSZYSTKICH kosztów podnosi mi ciśnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
Ta pani myśli bardzo nie racjonalnie,myślę jednak ,że nic i nikt jej nie przekona.Ona już ma i zna swoją bajkę.Kobieto chciałaś alimenty to je masz,czego oczekujesz więcej? Z jakiego powodu ,na jakiej podstawie.Chciałaś mieć uregulowanie prawne to masz,czego więcej ? E tam piszę do kobiety,sorry zapomniałem ,że ta część społeczeństwa ma tylko jedna czynną półkule mózgową , słowo honor jest obce.Niech mnie ktoś przekona ,że jest inaczej ,bo może jest ,jednak ta pani na pewno nie jest tego przykładem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a-aśka
"Kobieto chciałaś alimenty to je masz,czego oczekujesz więcej? " Ona właśnie chciałaby te alimenty, które niby ma. A obrażanie kogoś nie jest sposobem na dyskusje. Lamello, za podręczniki do pierwszej klasy tyle płacisz? U mnie zestaw do nauczania zintegrowanego 162 zł, religia 20 zł, angielski 40 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniecierpliwiony a gdzie się
podział honor facetów porzucających dzieci? W penisie się schował? Kobieta ma wybór - albo znosić kurwiarza w domu albo zyć w nędzy? Gdyby FACECI mieli honor, to nie było by walk w sądach. Trzeba być zerem bez godności, żeby własnemu dziecku żałować każdej złotówki a na koorvy mieć. To z pazerności facetów są te wszystkie wojny. Dobrze że mój eks nie jest takim gnojem jak większość. A pazerne dupodajki niech się lepiej same biorą do roboty zamiast wydzierać każdą złotówkę dzieciom przydupasów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hfghfd
Gównoi ważne są wasze wywody, ukochani tatusiowie albo macochy- PRAWO STANOWI ZE ALIMENTY MAJA BYC ZAPLACONE DO 10-15 KAZDEGO MIESIACA. A Wasze wypociny nic nie dadzą.Jezeli maz ojciec nie chce placic czas do sadu. pzd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
Bez komentarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mau3
Podejmij ten temat na portalu Byłeżony.Alimenty jak najbardziej Ci się należą.A na portalu znajdziesz kobiety w podobnej sytuacji i odpowiedzi na tego typu pytania.Ja znalazłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka i macocha
przeczytałam prawie wszystkie posty. ja jestem po rozwodzie - mam syna obecnie 7 lat ma - mam alimenty 550zł ściągane przez komornika (w końcu), tatuś nie zabiera syna, nie dzwoni do niego nie interesuje się nim już od roku wcale, a wczesniej różnie to było też po 2-3 miesiace nie zabierał go. Syn ma żal do ojca że o nim zapomniał, że jak ma drugiego syna to juz go nie kocha. Tłumaczę mu, że to nie jest jego wina, że to są decyzje i wybory taty i nie mamy na to wpływu. Obecnie jestem w związku, mieszkamy razem, remontujemy, dorabiamy się, planujemy ślub :) Mój Partner dzielnie pełni rolę zastępczego ojca - jest duzym autorytetem dla mojego syna. partner jest tez po rozwodzie - ma córkę 5 lat. - płaci alimenty zasądzone 300zł - do tego kupujemy ubrania, zabawki, książki, wypady z dwójką naszą do kina itp. Ostatnie wydatki pozaalimentami na młodą to około dodoatkowych 200-300 zł miesięcznie. Plus dwa razy w miesiacu zbieramy ją do siebie jak ustalił sąd (a że daleko mamy to na samo paliwo 150zł idzie ale mniejsza z tym). Niedawno byliśmy w sądzie - matka bardzo utrudniała kontakty z młodą, czesto je uniemożliwiała i robiła to celowo, nawet brała lewe zaswiadczenia od lekarza ze dziecko powinno być przy matce. Ale udowodnilismy ze to był pic na wodę, bo młoda albo była z dziadkami albo w przedszkolu a matka w pracy - wiec równie dobrze mogła młoda z nami spędzić weeknd albo dni po weekendzie. Matka dostała nakaz stosowania sie do wyroku i dostała zagrożenie nakazaniem zapłaty w razie kolejnego utrudniania/uniemożliwiania kontaktu. Młoda jest chora na obstrukcyjne zapalenie płu, nadal matka młodej i jej rodzice palą przy niej i czesto młoda dostaje ataków duszności - ląduje w szpitalu i ma leki i sterydy. U nas nikt nie pali i młoda nie ma ataktów. w odwecie za ostatnią sprawę - matka nakładła młodej do głowy kolejnych bzdur - dziecko jak to dziecko oglada rekamy i chce to cy tamto, matka mówi młodej zeby tato jej kupił, po czym wykreca numer do ojca i daje młodą do tel. a młoda prosi ojca o zabawki - ( delfin blublu koszt w smyku 229zł oraz małpka hasbro koszt 326zł). Tata odmówił, powiedział że porozmawiaja o tym a nie wie co mikołaj przyniesie jej. Teraz na pewno matka kładzie młodej do głowy stek kłamst o tym jaki tatuś niedobry jest bo nie chce jej kupić zabawki i jak to niby ją "kocha". Wieczna walka z matką młodej, jej knucie, chore zachowania i chre sytuacje w których stawia swoją córkę jest cholernie męczące. My jesteśmy dorośli rozumiemy że ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka i macocha
na głupotę nie ma leku. Ale co musi czuć młoda? w wiecznej lojalności wobec matki i w wiecznej rozterce bo jednak kocha tatę i mnie? To dopiero jest problem. Jak ona się męczy widząc dwa światy: - u matki - papierochy, śmierdzace ciuchy, alkohol też bo matka lubi sobie strzelić 4-6 piwek dziennie (stad się mój Tz rozwiódł z nia). dziadkowie co mają ją w d***e. i matka która wiecznie płacze ze swait ją skrzywdził, że ona tylko cierpi i jakim ex jest chujem a ja jego paniusią. itp. A przed wyjazdem wpiera córce, że tato jakby ją kochał to by spał z nią podczas weekendów (o zgrozo!) a nie ze mną. i jeszcze buntuje córkę by ta tez tego chciała. - u nas - czysto, robimy ciagle cos razem, jeżdzimy gdzieś, dzieci mają takie same zasady, obowiązki i przywileje, niczego im nie brakuje.) u nas temat M. jest tematem zamknietym, jak młoda coś o mamie powie - (że np. mama ma taki sam pasek albo coś - to mówię o to super, albo że na pewno musiała kupic w tym samym sklepie co ja.) a tak to nie gadamy o niej. chyba że dzieciaki już śpią i jest jakaś afera która znów nakręciła. Dzieci razem sie dogadują, kazde spi w swim łózku i nie ma juz dywagacji kto spi z kim bo normalne jest to u nas że my razem a dieci oddzielnie i że rano mogą do nas wpaść na przytulanki. Cięzko jest być matką samotną -znam to z autopsji. Syna wychowywałam sama czy ex płacił czy nie. Moja ambicja nie pozwoliła mi go prosić , o kase, wolałam sama nie kupić sobie i nie zjeść. I jestem z tego dumna. Bo nie wisaiłam na exie tylko dałam radę sama. Tak że drogie panie - Trochę więcej ambicji!!! samozaparcia też wam życzę. I gwoli ścisłości - pracowałam, zajmowałam się dzieckiem ale na randkę też znalazłam czas :) Jak się wie co się chce od życia i się działa to można duzo! Cieżko jest być też ojcem który stara się dla dziecka stworzyc namiastkę normalności kiedy jego ex uniemożliwia mu kontakty albo ma wiecznie roszczeniową postawę i tego zachowania uczy dziecko. Dlatego wspieram mojego Tz bardzo i nie pozwolę na to by jedna głupia zła kobieta niszczyła dziecko i więzi miedzy ojcem a dzieckiem w imię swej urażonej żle pojetej dumy. Ciezko jest być też taką rodziną jak my - pachtworkową jak to teraz mówią. Bo są inne kłopoty i problemy poza zwykłymi rodzinnymi codziennymi. Tak że życzę i ojcom (tym prawdziwym - nie migaczom jak mój ex dla którego syn nie istnieje) ale takim jak mój Tz wytrwałości i duzo cierpliwowści w walce o wasze dzieci i w walce z zachłannością waszych ex. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×