Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Liilka_80

Mój mąż nie chce dzieci, a ja nie umiem go przekonać!

Polecane posty

Witam Mam 29 lat i jestem w stałym zwiazku od 7. Próbowałam już nie raz przekonać swojego męża do dziecka. Niestety on nie chce. Czasami ma jakieś przebłyski przy stosunku ale potem kończy na zewnątrz. Nie mam już siły nie wiem co zrobić , nie potrafie go w żaden sposób przekonać. Nie umiem kłamać i nie mogłabym uciec sie do wpadki!! Coraz częściej myśle o tym żeby poprostu dać sobie spokój, żeby odejść. Z drugiej strony ja go kocham ale czy to znaczy ,że powinnam zrezygnować ze swoich pragnień?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za link ! W tym rzecz ,że rozmawialiśmy . Nie wiem już czasami naprawde mam dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234567....
jeśli przed ślubem mąż nie miał nic przeciwko dzieciom a teraz się wycofuje to jedyne co możesz zrobić to porozmawiać z nim o tym wprost i na poważnie ....a jakie ma argumenty że nie chce ?....że nie teraz czy w ogóle nic nie mówi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Głowny i używany przez niego na pierwszym miejscu: "Mamy jeszcze czas kochanie !" a inne to albo że "nie damy sobie rady", "a jak się bedziemy kłocić" czasami mam wrażenie że odpowiada mi tylko po to żeby mnie zbyć:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
not o jak zadaje głupie pytania to niech udzieli na nie odpowiedzi. "mamy czas kochanie" - nie mamy czasu. masz prawie 30 lat jesli w nicku masz rocznik, na co tu czekac?? "nie damy sobie rady" - dlaczego nie? co takiego sie stanie ze macie sobie z tym nie poradzic? "a jak sie bedziemy klócić" - po pierwsze czemu mielibyście się kłócić, po drugie - now łąsnie, co wtedy? niech powie :->

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapodaj fotę
Jak na moje oko już po Waszym małżeństwie. Ale aby się przekonać zalicz "wpadkę", tak na niby; okłam faceta, że jesteś w ciąży. Musisz się jednak liczyć z reakcją mężusia, która zwali Cię z nóg :( Potem już będziesz wiedziała co zrobić.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlotowłossaaa
Człowiek to bydle... nażreć się wysrać i rozpłodzić...i tyle, a i jeszcze pogoń za kasą... czy ty słyszałaś o uczuciach wyższych? macierzyństwo, to instynkt który posiadają i zwierzęta... ja tam się cieszę że mój mąż nie widzi we mnie wartości rozpłodowej.A do tematu chwała ci za to że nie próbujesz się uciekać do wpadek planowanych przez ciebie-takim kobietom powinno grozić zesłanie na Syberię lub zamieszkać w arabi saudyjskiej-tam by miały tylko dzieci...Ale postaw mu spraw jasno-albo zrobicie sobie dziecko albo odejdziesz... innego wyjścia nie ma, nie kochasz go chcesz dziecka-odejdź i znajdź takiego który zechce jednak mieć matkę dla dziecka a nie żonę i partnerkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapodaj fotę
złotowłosa-> naprawdę nie masz wartości rozpłodowej? a jaką masz i dlaczego obrażasz kobiety chcące mieć dzieci porównywaniem do krajów arabskich?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to moze zamienimy sie
facetami?? Bo moj wlasnie bardzo chce. A ja nie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem zupelnie wyjatkowa
zlotowlosa ->dobrze powiedziane.No wlasnie uczucia wyższe. Szkoda tylko, że tak niewiele osób wie co one oznaczają a już doświadczanie ich jest znikome. I zajdzie później taka w ciąże z tym mężem, który nie chce ale w końcu się podda i będzie wiecznie niezadowolona, że mąż nie wykazuje entuzjazmu. Mogłabym kontynuować ale wiem,że nie ma to sensu. Czasem ciężko jest widzieć więcej niż inni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlotowłossaaa
zapodaj fote--->przepraszam posrało mi sie:) np.do Bangladeszu lub do Indii, tam kobiety są wręcz zmuszane do małżeństwa i posiadania dzieci-czy chcą czy nie... traktowane są dosłownie jak świnie, można je zatłuc i tak nikt nie zwróci na to uwagi-ale płodzą potomstwo!! Kobiety tam nie mają prawa do decydowania o chęci posiadania lub nie dzieci.Niektóre powinny tam wyemigrować i były by szczęśliwe. Jak nie znają uczuć wyższych-miłości tylko bazują na zwierzęcych odruchach. jestem zupełnie wyjątkowa-pisz ja chętnie poczytam....cieszę się ze sa ludzie którzy myślą sercem i mają własny rozum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlotowłossaaa
a swoją wartość rozpłodowa mam gdzieś-jakby u nas była legalna trwała sterylizacja to bym się temu chętnie poddała. Nie mam instynktu macierzyńskiego i czuje się przez to inna ale i wyjątkowa-szczerze? nie chce dożyc czasów kiedy będę chciała porzucić męża i naszą miłość dla płodzenia i posiadania dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlotowłossaaa
i dlaczego obrażasz kobiety chcące mieć dzieci porównywaniem do krajów arabskich? co innego jak obie strony chcą potomstwa a co innego jak kobieta przekłada rozmnażanie się nad miłość do drugiej osoby.Czy zwierzęta potrafią kochać? nie, tylko my znamy to wspaniałe uczucie. Jak kobieta pozwala żeby jej instynkty i popędy(parcie na pełna macicę) przeważały nad ludzkimi uczuciami-miłością do drugiej osoby,zrozumieniem-to czym się rożni od zwierzęcia? a w takich krajach kobiety traktują mniej więcej jak zwierzęta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem zupelnie wyjatkowa
zlotowlosssa skoro chcesz posluchac... Presja spoleczna na dziecko jest olbrzymia. Kobieta bez dziecka jest traktowana jak zombi. A ja poki co jestem takim zombiakiem. I sobie chwalę. Z moich obserwacji wynka, że ludzie nie są nazbyt szczęśliwi z faktu posiadania dziecka. Oczywiście oficjalnie z wózeczkiem do kościółka, spacerek, obiadek u rodziców i takie tam pierdu pierdu a jak z nimi pogadasz w 4 oczy to mówią, że kochają dzieci ale gdyby mogli jeszcze raz podjąć decyzję to by się nie zdecydowali. Ja się obawiam rezygnacji z siebie. Mam pasje, swoje życie, pracę, którą cenię, własny rozwój intelektulany, zawodowy i emocjonalny. Boję się, że macierzyństwo mi to zabierze i uczyni ze mnie smutną kobietę.Owszem wyobrażam sobie czasem, że będę miała dziecko, ale moje dziecko będzie osobnym człowiekiem jeśli wiesz co mam na myśli. Nie będę mu ciumkała, będę czytała jeśli będzie chciało słuchać ale zrobię wszystko by pamiętać o sobie. Jestem egoistką i co? Co jest złego w egoiźmie. Poświęcenie siebie dla dziecka to porażka życiowa dla mnie. Ale dla wielu kobiet to cel w życiu. Nie krytykuję. Ja mam inne cele i też sobie nie życzę by ktoś to komentował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlotowłossaaa
mądra z ciebie kobieta:) to nie jest egoizm... to jest człowiek i ludzkie uczucia... ja też poświęcam się swojemu rozwojowi...czuję ze widzę i wiem więcej niż inni, mam szersze horyzonty niż dziecko....czuję do męża coś wyjątkowego co nie jest popędem seksualnym... chcę żyć z tym i tylko z tym...poza tym jak ateistka, mam zamiar brać z życia pełnymi garściami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem zupelnie wyjatkowa
zlotowlossa i co nam z tej madrości. Więcej widzimy i więcej analizujemy a jakoś szczęścia z tego więcej nie ma:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z dzieckiem też można ułożyć sobie życie. Pomoże tylko szczera dłuższa rozmowa, aby wyjaśnić wiele sytuacji. Cóż Twój mężczyzna nie jest na to gotowy. Może nie miał styczności z dziećmi. W sumie to nie wie czego się spodziewać. Jeśli czujesz że byłby dobrym ojcem to spróbuj go przekonać, jeśłi widzisz jego wady, przez które możecie się kłócić to tak właśnie może być. |Jeśli pojawia się dziecko zmieniają się nasze wzajemne oczekiwania. Póki dziecko jest małe i dużo płacze to opieka nad nim jest harówką, czy mąż Ci w tym pomoże? Rozumiem Cię autorko bo macierzyństwo jest piękną rzeczą, jesli masz instynkt to i dla Ciebie takąrzeczą by było. Nie ma nic piękniejszego niż wzajemna miłość rodziców i dziecka, choć wiedz że też są problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brajtnik
ja tez siebie nie widze w roli matki i nie chce dzieci (29l na koncowce ;) ) ale wiem, ze sa takie kobiety, jak autorka, ktore naprawde pragna dzieci i nie musi to byc powodowane zadna presja czy cyzmkolwiek innym. trudno, zegar mocniej uderzyl zwlaszcza w kobiete, ktora zawsze o dzieciach myslala i ich pragnela wiec sie nie dziwie, ze czuje potrzebe urodzenia dziecka. a co do meza autorko, porozmawiaj z nim o tym, ze przed slubem chcial, ze ty go kochasz i chcesz miec jego czastke w innej postaci niz w nim samym, dla niektorych 'dziecko to milosc, ktora stala sie wodzialna' i byc moze wlasnie tak jest dla ciebie, wiec to oczywiste, ze chcesz miec wasze wspolne dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie każda kobieta musi koniecznie mieć dzieci. Nie każda potrafi i chce być matką. Instynkt macierzyński (ojcowski także) trzeba czuć w sobie. Jak go nie macie, to dajcie sobie spokój z argumentami przeciw posiadaniu dzieci. Wystarczy w zupełności "nie, bo nie chcę i już". Dziecko to nie nowy gadżet, ciężko go wymienić na inny model albo oddać potrzebującym. Realizujcie się, zróbcie kolejny fakultet albo nauczcie się chińskiego w ramach nowej pasji. Patrzcie tak szeroko na świat aż zobaczycie horyzont z drugiej strony planety. A od dzieci trzymajcie się z daleka. Tak jest lepiej dla wszystkich zainteresowanych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mozna zyc tylko dla meza czy dziecka. trzeba zyc dla siebie. zrobilabym tak jak ktos juz wczesniej napisal - powiedzialabym mu ze jestem w ciazy i zobaczyla jego reakcje. smiesza mnie tez opinie innych ze 29 to juz czas najwyzszy. no k.. przeciez urodzenia kilka lat pozniej dziecka to nie tragedia. im kobieta jest starsza tym pelniej przezywa pierwsza ciaze. a chore dziecko moze urodzic zarowno mlodsza jak i starsza kobieta. po 35r.z tez mozna spokojnie pierwszy raz urodzic, wystarczy odpowiednia kontrola lekarza. mlodosc spedz na korzystaniu z zycia, a maz za rok albo za 2 sam poprosi cie o dziecko!! na bank!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlotowłossaaa
jestem zupelnie wyjatkowa--->niestety swieta racja:) ale cieszę się ze jest ktoś taki jak ja bo juz myslałam ze jestem jedna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jahodka
rozczaruje was, zlotowlosa i kolezanki - wcale nie widzicie wiecej i wcale wiecej nie analizujecie (powiedzialabym, ze nawet mniej, ale to juz odwazna teza) i wcale nie macie szerszych horyzontow, niz inni (zaloze sie, ze znajdzie sie mnostwo kobiet, ktore maja horyzonty duzo szersze niz wasze i sa matkami). mode na "nie bycie matka" nie wy wymyslilyscie, niestety.:) zeby nie bylo - nie mam dzieci i przez jakis czas jeszcze postaram sie ich nie miec, ale chec posiadania lub nieposiadania potomstwa wcale nie zalezy od tego, czy skupiasz sie na macicy, czy na samorozwoju. dla mnie czlowiek, ktory nie zdaje sobie sprawy z istoty swojego istnienia, jest lekko ograniczony. TAK - jestesmy zwierzetami, ale rozumnymi i majacymi wole. TAK - jak wszystkie inne zwierzeta podlegamy instynktom. jesli o tym zapominacie, to wybaczcie - ale gadki o szerokich horyzontach mozecie sobie w buty wlozyc :) to calkowicie naturalne, ze czlowiek, jak kazde inne zwierze dazy do prokreacji i nie ma sensu sie wywyzszac na zasadzie "ja nie chce dziecka, wole sie skupic na sobie,a te, ktore chca sa ograniczone i mysla macica", bo to dziecinada zwykla ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jahodka - horyzont to ty masz zbyt waski, bo nie zdajesz sobie sprawy z tego ze inni moga myslec inaczej niz ty. "dla mnie czlowiek, ktory nie zdaje sobie sprawy z istoty swojego istnienia, jest lekko ograniczony" - kto jest bardziej ograniczony osoba, ktora chce sie rozwijac czy tak ktora dazy tylko do prokreacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlotowłossaaa
jaghotka dziwne rzeczy piszesz, ja tu mówię o wyższości instynktów nad uczuciami wyższymi(człowiek jest zwierzęciem-tak ale nie do końca-ma rozum i może odczuwać rzeczy o których zwierzęta nie mają pojęcia)... ty widzę różnicy nie widzisz co świadczy o twoim "nie ograniczeniu"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jahodka
ciezko stwierdzic. na pewno bardziej ograniczona jest ta, ktora uwaza, ze skoro ktos dazy do prokreacji to jest bardziej ograniczony niz ten, kto dazy do wlasnego rozwoju. nie musi tak byc i czesto tak nie jest. nie mowie o skrajnosciach - kiedy ktos jest opetany mysla o posiadaniu potomstwa i temu podporzadkowuje cale swoje zycie - to jest nienormalne i chyba kazdy zdaje sobie z tego sprawe, wiec tlumaczyc nie trzeba. ale dlaczego od razu najezdzac na kobiety pragnace potomstwa i przypisywac im cechy, ktorych czesto nie posiadaja? ps. swietnie zdaje sobie sprawe z tego, ze inni moga myslec inaczej. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×