mój wiersz, prosze oceńcie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Obudził mnie księżyc, który chamsko wprosił się do mojego pokoju. Oślepił swym blaskiem, lecz nie potrafię wkurzać się na coś tak pięknego jak on. Piękny, dumny, otoczony jedynie małymi gwiazdkami, które jakby mu adorują. Na czarnym tle nocnego nieba dumnie się prezentuje. Nie mogąc oderwać od niego wzroku, podchodzę do okna - lecz to mi nie wystarcza. Wychodzę na balkon, wieje ciepły letni wiatr, jest cicho słychać jedynie szum liści i bicie mojego serca, które z każdą sekundą bije coraz szybciej. Ciągle nienasycona, chcę być bliżej i bliżej. Stoję nieruchomo i patrzę się na niego, jak pedofil patrzy na dziecko. Nagle z mojej zadumy wyrywa mnie on. Dotykając ramienia pyta, czy wracam do łóżka. Nie jestem w stanie wymusić z siebie więcej niż krótkie 'tak'. Ostatni raz zerkam na niego i cicho mówię 'nawet gdy będę z innym, zawsze będziesz dla mnie najważniejszy'. PROSZĘ WAS O OCENE MOJEGO WIERSZA W SKALI OD 0-10. JEST TO DLA MNIE BARDZO WAŻNE, IŻ CHCE TEN WIERSZ ODDAĆ NA KONKURS I SAMA NIE WIEM CZY SIĘ NADAJE. Z GÓRY DZIĘKI.

chociaż ni chuuja tu nie pasuje ta wstawka :o

wierszach, także oceniać nie będę, ale bardzo nie podoba mi się to sformułowanie "które jakby mu adorują"

przeciez to ne wiersz tylko proza. Nie mozna adorowac komus tylko kogos. Za calosc niestety nedzniutka.

brzmi jak kiepskie tłumaczenie i w dodatku w takiej mało estetycznej formie tu jest to zaprezentowane, że trudno pozytywnie ocenić

Ciągle nienasycona, chcę być bliżej i bliżej. Stoję nieruchomo i patrzę się na niego, jak pedofil patrzy na dziecko. Za to daję 100 pkt. A na poważnie: odbiło Ci?

grafomania najwyższych lotów