Chłopak chce wyjechać, pomóżcie!

moze troche zmądrzejesz, a narazie... współczuję głupoty, ty jednak mnie ocenilas, wiec w czym problem? :-)

jaky on umieral ..a on tylko wyjzedza do pracy..... zachowujesz sie jak male dziecko ktoremu jedno z rodzicow wyjzedza..... Powiedziałam mu że nie ufam mu na tyle aby puscic go za granice, on się rozpłakał. Powiedziałam też że jak wyjedzie, nie bedziemy sie kontaktować a ja będę zachowywać się tak, jakbym była wolna. tyle warta jest ta cala twoja milosc..... Zawsze mówiłam mu ze nie zgadzam się na wyjazd, że go nie puszczę, nie pozwolę.. Za bardzo go kocham. - wcale nie chodzi o milosc tylko ze sie boisze ze ci skrzywdzi zdradzajac..... masz zwichneita psychike i sama kiedys z kims takim bylam,niestety zajelo mi to 4 lata zeby sobie to uswiadomic.....wspolsczuje twojemu chlopakowi ze tego jeszcze nie widzi i mam nadzieje ze sie od ciebie uwolni bo marnuje czas,jeszcze bedzie sobie plul w brode ze z kims takim byl...... zreszta co do zdrady to moze sie zdardzi tez w polsce, a skoro wasz zwiazek jest taki slaby to masz racje ... odleglosc go zniszczy.....

wiec jestesmy kwita, a jak mozesz, to używaj słów z zasobu pprawnej polszczyzny, nie wszyscy zyja w internetowym pokoleniu i internetowym slangu

Nie napisałes tez ze pracujesz. No ale ok. A na ile ten wyjazd, 4 miesiące? Belgia nie jest na końcu świata. Zawsze znajdzie sie jakiś weekend czy urlop na który możesz do Niego pojechać. Wiesz mi, że ludzie rozstaja się na dłużej i dobrze to znosza. Jak naprawde sie kochacie tak jak piszesz to taki wyjazd nic nie zmieni.

to znaczy kobieta - bluszcz ( oplata faceta i wysysa soki) :P cóż,ciężka ta Twoja miłość,powodzenia

a jak mozesz, to używaj słów z zasobu pprawnej polszczyzny, nie wszyscy zyja w internetowym pokoleniu i internetowym slangu skoro kobieta bluszcz jest slangiem internetowym to coz....:-)

kobieta bluszcz nie ale przy zabluszczonej trzeba bylo troche ruszyc mózgownicą

Do OnaOnaOna: licencjat to studia wyzsze. Teraz wszystkie uczelnie przeszly na system bolonski (3 lata licencjackich + 2 lata magisterskich) Odnosnie wyjazdu to: 1. Wbrew pozorom w Polsce nie jest tak zle. Jak sie dobrze zakrecisz to mozesz miec swietna prace i wynagrodzenie. Wmawianie sobie, ze tu nie ma perspektyw skutkuje..... brakiem perspektyw 2. Wyjazd, OK. Przeciez mozesz do niego dojezdzac na weekendy np. raz w miesiacu. Bilety lotnicze wcale nie sa takie drogie. Moja kolezanka jest w tej chwili narzeczona chlopaka, ktory pracowal przez 3 lata w UK a ona siedziala w Polsce, studiowala. Widzieli sie tylko na swieta i w wakacje. Poza tym, czesto do siebie dzwonili i uwierz mi, przetrwali to jakos. Teraz sa tam razem:)

Boze, jacy wy jestescie wszyscy mądrzy, każdy wie lepiej niż ja i potrafi ocenić lepiej niż ja. Ja proszę tylko o radę, nie o to co wy myslicie o mojej milosci, Nie oceniajcie tego skoro prawie nic o tym nie wiecie, znie znacie nas ani tej chorej sytuacji, nie macie pojecia o innych za i przeciw i o innych zdarzeniach. To co tutaj opisalam jest w bardzo ogolnym ujeciu tej sprawy. Nie oceniajcie wiec naszego zwiazku i naszych uczuć tylko zrobcie to o co prosze, o rade, a jak macie zamiar wtracac sie i oceniac mnie lub moje uczucie, to lepiej zamilczcie!

dlatego napisalem, ze bystroscia nie grzeszy

To co tutaj opisalam jest w bardzo ogolnym ujeciu tej sprawy. Nie oceniajcie wiec naszego zwiazku i naszych uczuć tylko zrobcie to o co prosze, o rade, a jak macie zamiar wtracac sie i oceniac mnie lub moje uczucie, to lepiej zamilczcie! wdech wydech, wstrzasnac i powtorzyc skoro zakladasz temat na forum, to napisz go tak, zeby nie pozostawial watpliwosci, albo napisz konkretnie co chcesz uslyszec i ktos ci to napisze :-)

09:18 [zgłoś do usunięcia] zuzinaaaaa1a Boze, jacy wy jestescie wszyscy mądrzy, każdy wie lepiej niż ja i potrafi ocenić lepiej niż ja. Ja proszę tylko o radę, nie o to co wy myslicie o mojej milosci, Nie oceniajcie tego skoro prawie nic o tym nie wiecie, znie znacie nas ani tej chorej sytuacji, nie macie pojecia o innych za i przeciw i o innych zdarzeniach. To co tutaj opisalam jest w bardzo ogolnym ujeciu tej sprawy. Nie oceniajcie wiec naszego zwiazku i naszych uczuć tylko zrobcie to o co prosze, o rade, a jak macie zamiar wtracac sie i oceniac mnie lub moje uczucie, to lepiej zamilczcie! Skoro przedstawiłas Waszą historie w ten sposób to tylko na tej podstawie można ocenić. A nie na podstawie tego co Wy wiecie i co się wydarzyło.

no to jak chcesz to prosze- daj mu jechac i nie przezywaj ....bedzie co ma byc,ajak cie nie kocha to cie zdradzi.....

gdybym byla jak ty to nazywasz ZABLUSZCZONA, to musialaby istniec taka sytuacja ze istnieje na koszt swojego chlopaka, tak to rozumiem Niestety pomyliles sie i ty kolego, tak jak kolezanka, ktora napisala mi zebym poszla do pracy, to ze nie napisalam ze pracuje, nie znaczy ze nie pracuje, mam swoje dochody i mam na swoje potrzeby i wydatki, facet nie musi mi w niczym pomagac, takze ty tez zapytaj najpierw, a potem wydawaj sad ;)

dziewczynko, zapewniam cie, nie pomylilem sie :-)

ja Cię nie oceniam,z resztą nigdy nie osądzam nie znanych mi osób. nie miałam takiego przypadku,żeby mój chłopak musiał wyjeżdżać za granicę,bo mu się to nie opłaca z różnych powodów :D ale po znajomych widzę,że ci którzy wyjechali osobno,różnie bywało,nie chcę Cię dołować od rana

skoro zakladasz temat na forum, to napisz go tak, zeby nie pozostawial watpliwosci, albo napisz konkretnie co chcesz uslyszec i ktos ci to napisze skoro są osoby, ktore zrozumialy temat i napisaly co myślą o tym, to chyba ty też bystrością nie grzeszysz skoro nie rozumiesz co w trawie piszczy :))

mam swoje dochody i mam na swoje potrzeby i wydatki, facet nie musi mi w niczym pomagac, A On na swoje potrzeby i wydatki nie ma dlatego chce zmienić pracę. I bardzo słusznie. Nawet jeśli kosztem tego, że musi wyjechać za granice. To naprawde nie koniec świata. Ludzie wyjeżdzali, wyjeżdzają i wyjeżdząc będa i jakby każdy miał taki lament wysłuchiwać to prędzej wylądowałby w rodzimych Tworkach niż w nowej pracy.

Britnej z Pirs wierz mi że ma na swoje wydatki, tymbardziej ze ja mówie mu że pojedziemy oboje, tylko w przyszlym roku, jak obronie licencjata,zeby poczekał te 9 miesięcy... mozemy wyjechac razem i bedzie dobrze, a ten rok spokojnie mozemy przetrwac bez wiekszych klopotow finansowych.

Wiesz może teraz jest lepsza okazja, lepsza praca, lepsza kasa. Będzie pracował z kimś znajomym, a to tez bardzo ważne, bo można trafic na różnych ludzi. Ja jestem w związku z marynarzem i wiem co to sa kilkumiesięczne wyjazdy. Tylko, że jak nie ma mojego faceta to ja sobie nie wsiąde w pierwszy lepszy samolot i nie polece, bo jest 10, 000 tys. km stąd. Nie zadzwonie kiedy mam ochote pogadac, bo czasami przez kilka tygodni nie ma zasięgu. Nigdy nie zabraniałam mu żadnego wyjazdu, bo nie mam do tego prawa. I nie martwię się że może sie cos zmienić między nami. Ale to już kwestia zaufania - ja nie mam z tym problemu. Nigdy tez nie zachowuje się jak Go nie ma, jakbysmy nie byli razem. Jestesmy razem tylko że daleko od siebie. I nikogo to nie zwalnia z przestrzegania pewnych zasad. Moge powiedziec tylko, że czasami warto za soba zatesknić:)

zuzia,chyba 1szy raz zakładasz watek,trochę dystansu :) do tego forum,ci ludzie mają "specyficzne" poczucie humoru,więc trzeba brać to z przymrużeniem oka :P ,zawsze szczery jest po prostu szczery...

To ja skończę,chociaż nie zcząłem czytać,bo za długo pisane. Nie polecam wyjazdowych związków.Ktoś tu musi jasno powiedzieć.

Musicie wyjechać razem.

aDo autorki: jsteś straszną egoistką :O Tylko TY potrzebujesz, TY wymagasz, TY chcesz : O :O

Taaa,najlepiej wszyscy jej wciskajcie bajeczki o wiernym pajacyku.

Taaa,najlepiej wszyscy jej wciskajcie bajeczki o wiernym pajacyku. najlepiej jednak przeczytaj topik, bedzie latwiej :-)

10:09 [zgłoś do usunięcia] facio_1 Taaa,najlepiej wszyscy jej wciskajcie bajeczki o wiernym pajacyku. A co byłeś takim pajacykiem?

Nie jestem za związkami na odległość , bo nie wytrzymam bez sexu,jak marynarze :) Brit,ja też jestem szczery,nie denerwuj się.

ja się niczym nie denerwuje. Skoro nie wytrzymasz to Twoj problem. Sa tacy co wytrzymają:)

Wiara czyni cuda :D P.S. Nie wchodź na topik marynarzowe czy jakoś tak.