Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kamelotka

dziewczyna paląca

Polecane posty

zanim się poznaliśmy, to paliłam 2 lata i teraz trudno mi DLA NIEGO zrezygnować, zresztą lubię palić. on wciąż się o to ze mną kłóci, ale ja staram się przy nim nie palić, a jak chcę zapalić, to pytam się grzecznie, a on mówi, że ok. czy Wasza druga połówka też pali? jak do tego podchodzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój facet pali, palił długo przed tym zanim mnie poznał, jak się poznaliśmy to próbował rzucić, bo tego nie tolerowałam, ale nie miał wystarczająco silnej woli. Po prostu do tego musiałam przywyknąć chociaż nie pozwalam aby palił przy mnie bo nie chce biernie tego świństwa wdychać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a był przez to dla Ciebie mniej atrakcyjny? np gdy poczułaś zapach papierosów od niego, to odechciewało Ci się przytulania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorszy jest obrzydliwy smród
z ust i smak gówna, którego żadna guma nie zneutralizuje. Dla niepalącego człowiek palący ohydnie śmierdzi, szczególnie, jeżeli niepalący wyjątkowo nie toleruje nikotyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona**
Wszystko jedno jakie palisz i tak każde śmierdzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aiydhuiahfiuhtl
ja uwazam, ze kobieta nie powinna palic... ten smrod jak z popielnniczki... bbeeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xymena
kamelotka jakie palisz????bo ja też taniochy nie lubię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieważne co palisz
btw (niedługo żadne papierosy nie będą tanie) to i tak śmierdzisz, nie tylko dla niego, ale dla innych również.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rzuciłam papierosy po części ze względu na mojego chłopaka. Nie namawiał mnie jakoś szczególnie do tego, ale widziałam jak mu to przeszkadza. Nie palę od paru miesięcy i nie zamierzam wracać do nałogu..może Ty też spróbuj rzucić? 2 lata palenia to nie tak dużo. Ja paliłam jakieś 6 lat..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xymena
przybij 5tkę:P ja też,ale czasami djarum black , albo pink elephant,dunhille djarumy trochę za mocne jak dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xymena
tak szczerze to popalam,bo nie chce mi się wtedy tak jeść ale ceny zmuszą mnie chyba do rzucenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xymena ja też zaczęłam palić ze względu na to - by tyle nie jeść... ceny faktycznie idą w górę, ale trudno... dobrze, że jest duży wybór herbat owocowych. zawsze coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przede wszystkim kocham siebie. Jak zaczniesz mieć duszący kaszel, problemy z krążeniem, pustkę w portfelu i będą Cię wyprzedzać dziadki na rowerach, to też pomyślisz o rzuceniu. Policz sobie, ile pieniędzy na miesiąc, rok, spalasz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no widzisz.., a ja siebie nie kocham. a jak pokocham siebie, to wtedy rzucę. :) ale faktycznie papierosy, to świństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zauważyłem dawno
Że rzeczywiście większość palących jest szczupła.Coś za coś-takie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój narzeczony nie pali. Dla mnie zrezygnował, bo mu powiedziałam, że nie będziemy ze sobą jeśli będzie dla mnie kopcił. A całowanie się z palaczem to jak lizanie popielniczki. Obrzydlistwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vicii
Mój palił jakieś 5 lat zanim się poznaliśmy, potem jeszcze około 4 miesięcy w związku, ale bardzo mi to przeszkadzało, więc rzucił palenie, i tak nie pali już prawie 3 lata :) Niby teroryzm, zmuszanie do czegoś, bla bla bla, ale mu to na zdrowie wyjdzie. Dziadek mi zmarł na raka płuc i dośc panicznie reaguje na palenie bliskich mi osob :O (tak, to niezdrowe, wiem). A poza tym śmierdzi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tatiraturam
Ja rzuciłam, po 10 latach jarania. Raczej dla siebie, ale On był bodźcem, bo nie chciałam się zastanawiać czy On jak się do mnie przytula to nie pomyśli sobie w duchu (oj, ale jedzie od niej papierosem). Chciałam być dla niego Jego pachnącą apetyczną kobietką, której może wtulić nos we włosy jak zasypiamy. No i nie palę już 8 miesięcy, ale wcześniej kopciłam jak najęta, a zwłaszcza jak miałam sesję, to nic tylko kawa albo kubal gorącej herbaty i popielniczka w kształcie jeża, namiętnie paliłam vogue menthe eclat. Ale wiecie co? lubię czasem zapach fajek chociaż coraz mniej. Oczywiście jak jara jakieś typu LMy, redwhity to smród jest naprawde odrażający, masakra.. ale woń dobrego papieroska jakoś mnie nie odrzuca (chociaż nigdy nie całowałam się z palaczem sama nie paląc, wiec nie wiem czy to byloby przyjemne) Ale korzyści z rzucenia palenia są, bardzo wygląd się poprawia. pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja paliłam 10 lat. do rzucenia zmobilizował mnie mój obecny mąż. nie żądał tego ode mnie, nie. po prostu kiedys tam poprosil żebym sie zastanowiła nad rzuceniem papierosów, bo on by bardzo chciał żebym była zdrowa. pomyslałam że w sumie czemu nie, mam motywację, mam wsparcie, kiedy bedzie lepszy moment? no i sie udało. choc nie powiem, były momenty kiedy w knajpie musiał mnie za ręce trzymac bobym tego papierocha koledze z gęby wyrwała :P a papierosy śmierdza zawsze, choćby były nie wiem jak dobrej marki i jakiej ceny. i nie wystarczy umyć zęby żeby smród zszedł, bo śmierdzi nie tylko jama ustna. smród zostaje na palcach które fajkę trzymały (umyć porzadnie zimną wodą), w krtani (zjeść coś zabijającego zapachy, natkę pietruszki na przykład), we włosach (umyc, przykrywanie perfumami nic nie da), w oskrzelach (nic się nie zrobi...). fakty że palacze nie czują swojego własnego smrodku i są szczuplejsi bo mniej jedzą są ze sobą ściśle powiązane :) papierochy uposledzają węch. bez węchu nie czuje się własnego zapachu. ale także nie czuje się zapachu potraw, a zapach jest niezbędny przy prawidłowym odczuwaniu smaku. palacz nie rozróżnia smaków tak dobrze, nie wyczuwa większości przypraw, zwłaszcza tych aromatycznych. co za frajda w jedzeniu ktore tak naprawde nie ma smaku?... jak palacz odstawia faje zaczyna lepiej czuc zapachy. dzięki temu jest w stanie prawidłowo oceniac smak potraw. nic dziwnego że apetyt rośnie... trzeba się nauczyć nad tym panowac. przygotowac sobie fajnie, mało jadalne albo mało kaloryczne pachnące rzeczy do wąchania w napadach głodu - ja miałam bukiecik pietruszki na przykład - napadał mnie głód, nos w pietruszkę i małymi łyczkami wodę mineralną ile wejdzie, żeby nie było gdzie wcisnąć żarcia. po początkowym przybraniu 3 kg dosc szybko poleciały one z powrotem. tym bardziej ze okazało się że naprawdę można nie dostawac zadyszki po dwóch rundkach wokół lodowiska czy 10 minutach na rowerze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo pouczające słowa! przy nim, ani przed spotkaniem nie zapalę już na pewno! może częściej będzie się do mnie przytulał? zobaczymy;) postaram się także powoli rzucać. a na brak apetytu będę brać Chrom (może coś da).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie paliłam przy nim do dziś. zdenerwowałam się i wyciągnęłam papierosa. a on? strasznie posmutniał, miał później pretensje - co znajomi powiedzą na to, że mam dziewczynę, która pali?! i na to, że nie potrafię jej ustawić tak, by rzuciła palenie?! i poszedł do domu. czy przypadkiem on nie przesadził?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przesadził i to ostro. Faje to faktycznie świństwo, ale zachowanie Twojego chłopaka żle o nim świadczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frentii
ano właśnie, ale ode mnie tak nie śmierdzi ja nie palę taniochy. Zartujesz sobie prawda?:O Smierdzi od ciebie jak cholera i nie mysl, ze drogie papierosy czy tez mietusy lub perfumy zniweluje ten zapach:O Nie ma nic gorszego niz pocalunek z popielniczka i facet naprawde musi cie kochac skoro to toleruje. Fajnie sie zyje ze swiadomoscia, ze sie smierdzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to pisałam dawno i już do mnie dotarło! frentii - nie paliłam do dziś przy nim. zresztą byliśmy na mieście i nie było w planach całowania, ani kochania się ze sobą. zresztą nie miałam na to ochoty. zapytałam się TYLKO o to, czy on nie przesadził. malignum - dzięki, zastanowie się nad tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarlboroLight
Pale bo lubie ?????????? Nie!!!!!!! Jestem testerem buahahhahhhaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×