Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czekam na ten dzień....

Czemu ludzie tak bardzo zwlekają ze ślubem, chyba że zdarzy się wpadka?

Polecane posty

Gość czekam na ten dzień....

Ostatnio wielu moich znajomych jest ze sobą 5-8 lat, a żyją bez ślubu. Kiedyś ludzie się poznawali i najpóźniej po roku znajomości był ślub, a teraz mamy takie czasy, że ludzie są ze sobą naprawdę bardzo długo, chcą ślubu, ale wciąż zwlekają z tą decyzją. Jak myślicie jakie mogą być tego powody? Moja dobra koleżanka jest z facetem już 4 lata, planują dziecko, a on jeszcze się jej nie oświadczył. Ja jestem z facetem 2 lata, najchętniej już wzięłabym ten ślub, bo i tak mam pewność, że TEN, to TEN jedyny i wiem, że się z nim nie rozstanę, więc po co czekać? Ale on chyba napatrzył się na kumpli: jeden z dziewczyną 7 lat, drugi 4, trzeci 5 i wszyscy bez ślubu, to on chyba też tak chce. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że tylko ona zajdzie w ciążę, to ślub organizują w ciągu pół roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może dlatego że jest
obecnie moda na wesela? I nikomu nie śpieszy się do wydawania kroci na jeden dzień zabawy, a niezrobienie wesela wiąze się z protestami rodziny? Na dodatek w dzisiejszych czasach trudno się dorobić... 30 pare lat temu jak moi rodzice zaczeli pracowac i się pobrali to nawet mieszkanie się dostawało (wynajem w budynku należącym do zakładu pracy - do tej pory rodzice tam mieszkają - budynek przeszedł na własnośc miasta, a rodzice za grosze wykupili to mieszkanie), więc były warunki, na dodatek nie studiowali. Dzisiaj ludzie kończą studia w wieku 24-26 lat, szukanie pracy, mieszkania, bo teraz nikt Ci nie da... Ja mam 23 lata, za mąż wyszłam rok temu po 5 latach związku. Ślub zostal przyśpieszony, choć nie ze względu na wpadke, normalnie planowaliśmy go na rok lub dwa lata póxniej - czyli 6-7 lat związku,..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karinaaaaa
No tak...bo ....przecież teraz nie najwazniejszy slub tylko wesele....a po cholere wydawac na to pieniadze.... zrobisz wesele to bedziesz skrytykowana..bo zespół nie taki, bo jedzienie, bo wódki za mało... nie zrobisz to to samo... a wiesz dlaczego zwlekaja...z wygody....bo tak...jak sie rozstana to nie bedzie żadnego sladu związku a przy slubie...to w razie rozstania...slad w papierach bedzie! A szczególnie faceci...zrobili sie wygodni....najlepiej zamieszkac przed ślubem miec darmową sprzataczke, i kucharke a jeszce najlepiej seks 7 razy w tygodniu po 5 razy...a jak czegos od niego zacznoiesz wymagac...to zwinie troki i wróci do mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tam wesele
to slub jest najważniejszy a nie wesele ale widocznie ludziom w dzisiejszych czasach sie w głowach poprzestawiało.:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No po roku to ja bym
nie wychodziła za mąż ale po 3-4 czemu nie, choć wiadomo róznie to bywa. Tak czy siak po pewnym czasie bycia w zwiazu chciałabym jednak wiedizec na czym stoję i dobrze by było porozmawiać o tym jak widzimy swoją przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może dlatego że jest
Czytając to forum, to jeśli chodzi o sluby i wesela to się ludziom na prawde w głowach przewraca. Ja wesela nie miałam i jestem z tego powodu bardzo zadowolona, rodzina niech mysli co chce, do szczęścia oni mi potrzebni nie są.... Z facetami nie wiem jak jest bo zamieszkałam dopiero po ślubie z moim, ale pewnie macie rację. Ja w ogóle się dziwie, że kobiety czekają na oświadczyny, pierścionek itd. U nas sprawa ślubu wynikła w rozmowie, stierdziliśmy że to byłby dobry krok, kilka miesięcy później był ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My bierzemy ślub za rok, czyli po 2 latach związku i tak uważam, że to późno. Mój partner też by zwlekał w nieskończoność, bo w końcu kumple też się nie żenią, ale porozmawiałam z nim, powiedziałam jakie to dla mnie ważne i doszliśmy do porozumienia. Też mam wrażenie, że to wygoda odwleka ich od decyzji o małżeństwie, jeszcze w dodatku żonaci kumple swoje dopowiedzą i pojawia się strach przed małżeństwem. A zasłanianie się kosztami wesela uważam za bezsensowne. Jak ktoś nie ma kasy idzie do urzędu, bierze świadków i bierze ten ślub... wesele jest zbędne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
je jestem swiieza mezatka, bylismy ze soba ponad 5 lat. zwlekalismy tyle czasu bo slub nam do niczego ie byl potrzebny. Dopiero jak zaczelismy myslec o dziecku to postanowilismy sie pobrac. juz jestesmy po slubie wiec mozemy sie zaczac starac o dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja myślę, że po części jest temu winny kryzys wiary katolickiej. Gdyby ludzie nadal cenili jej zasady i np. zamieszkiwali ze sobą dopiero po ślubie, ze względów oczywistych nie czekaliby ze ślubem tak długo. Można się w tej chwili cieszyć z takiej "wolności", ale niestety na dłuższą metę czarno to widzę. Bo natura nie znosi próżni, także religijnej. I w kraje, które jakiś czas temu z dumą się "zdechrystianizowały", coraz śmielej wkracza.. islam. Zobaczcie, co się dzieje np. we Francji. Wiecie, jakie jest w tej chwili najczęściej nadawane imię dla dziecka nad Sekwaną? Nie Pierre, nie Jean, nie Sophie - ale Mohammad. czujecie? Co gorsza, właśnie przez ten kryzys katolicyzmu i związanych z nim wartości ekspansja Islamu jest w zasadzie nieunikniona. Bo w Islamie niejednokrotnie za maż wydaje się dziewczynki jeszcze przed osiągnięciem pełnoletności, i w dodatku dopuszczone jest wielożeństwo! Dzisiejsza przeciętna "nowoczesna" para z kraju katolickiego lub laickiego, odkładająca ślub i dzieci do 30tki i później, nie ma szans z parą Islamską (która automatycznie jest płodnym małżeństwem). Przeciętna rodzina muzułmańska ma od 4 do 6 dzieci. Prosta matematyka wykazuje, że czas, w którym kościoły zaczną być wypierane przez meczety nie jest tak daleki, jakby się mogło wydawać. Pra-prawnuczki nie będą nam wdzięczne za to dzisiejsze podejście... Ja co prawda nie powinnam wypowiadać się o nowoczesnych parach krytycznie, bo sama nie palę sie do rodzicielstwa, co nie przeszkadza mi mieć otwartych oczu na to, co si dzieje i wyciągać wniosków na przyszłość. Może dygresja, ale moim zdaniem taka jest główna przyczyna i skutek "zwlekania ze ślubem" w dzisiejszych czasach w Polsce. Kryzys wiary katolickiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość we wrześniu idę na ślub
młodzi są ze sobą 12 lat, moja siostra cioteczna jest ze swoim chłopakiem 10 lat i jeszcze nie planują ślubu. obie pary nie mieszkały ze sobą, widywały się tylko w weekendy (jedna nadal tylko tak się widuje) i czasem w tygodniu. Ja zastanawiam się, co nimi kieruje. ludzie ok. 30 lat. Gdyby mieszkali ze sobą to bym to rozumiała ale takie jeżdżenie do siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karinaaaaa
Ja ze swoim przechodze tez tyrrade teraz....dałam mu do myslenia...jedna..druga rozmowa...a ten przytaknie..i koniec...a jeszce kumple podpowiedzą...napatrzy sie na małżeństwa kolegów...którzy sie rozowdza akurat..i póxniej słysze..po co slub jak później sie rozowdzi.... bo tak jest najłatwiej...rozwód teraz szybciej dostaniesz niz załatwisz sale na wesele...najtrudniej byc ze sobą... Ja nie wyobrażam sobie zycia bez ślubu..i nie chodzi o białą sukienkę...i inne dodatki...chcę, byz z nim na dobre i złe...a nie tylko na dobre a jak źle to idzie do mamy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kryzys wiary katolickiej? Nikt nikogo nie zmusza do ślubu kościelnego. My też na razie bierzemy tylko cywilny i nie narzekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, że nikt nikogo nie zmusza. Ale 90% Polaków deklaruje się jako katolicy, więc mówię a`propos większości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość francja i te inne kraje
mja problem bo wpuscily fanatycka holote do siebie. islam europejczykow ktorzy zmienili wiare jest taki sam jak katolicyzm -ot jest bo jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szszzzzzzzzzzzzzzzzzz
Kryzys wiary katolickiej? tak, kryzys i to poteżny! wystarczy poczytac to forum, zeby zobaczyc jaki stosunek do KOSCIELNEGO slubu ma wiekszosc osób najwazniejsza pokazówka- wesele, sukienka, kwiaty i inne pierdoły a istota sluby jest gdzies tam na marginesie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie potwierdzam. Moja koleżanka przeszła na Islam, zakrywa ciało (na razie głowy nie, bo mówi, że "jeszcze do tego nie dojrzała"), i powoli oswaja się z myślą, że może nie być jedyną żoną swojego męża. Jeśli europejczyk przechodzi na Islam, to z głodu wiary i doświadczeń religijnych, na pewno nie dlatego,że "tak wypada" lub "tak jest wygodnie", bo póki co Islam mimo wszystko nie ma dobrej prasy i nie wiąże się u nas z profitami. Zatem ci neofici często są właśnie bardzo żarliwi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milkaas
BO TO JEST DROGA SPRAWA , I DUŻO ZAŁATWIANIA ; jak sobie pomysle ze musiałabym jeszcze raz to załatwiac to dzieki ; choć wesele było super!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szszzzzzzzzzzzzzzzzzz
do zabulina Zatem ci neofici często są właśnie bardzo żarliwi.... neofici prawie zawsze sa bardzo zarliwi , włąsnie dlatego ze sa neofitami :D masz absolutna racje w tym co piszesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wolałabym nie mieć :o ale to już nie jest kwestia "być może", tylko "kiedy". I ja niestety się do tego przykładam, mając 27 lat i zero planów macierzyńskich :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bronislava
Ludzie, nie piszcie takich bzdur, ze niby faceci wygodni, bo mają za darmo sprzątaczke, kucharkę i kochankę. Chyba ze wy siebie jako sprzataczki, kucharki i dziwki widzicie. Dla mnie seks to taka sama przyjemnosć jak dla mojego faceta, więc nie czuję sie w tej materii wykorzystywana, nie uwazam, ze wyswiadczam jakaśprzysługę. Co do sprzątania i gotowania - robimy to obydwoje, mniej wiecej po równo. No a juz mnie w ogóle rozwala, że jako konkubiny/dziewczyny nie chcecie tego wszystkiego robic - że tak powiem za darmo - ale juz jako żony to jest ok. A co ten statut żony zmienia? Że łatwiej sie sprzata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eesseczka
swiat chyli sie ku upadkowi religia obumiera sluby tez wesela kwitna a rozwody przezywaja rozkwit niczym fiolet w tym lecie czy grzyby po deszczu... najlatwiej odejsc-od baby pieluch problemow dojrzalosci wiec rozwod jest zawsze pod reka... kryzys wiary-cos w tym jest... i tez chyba nieufnosc w siebie w zwiazek-gdyby ona byla to by bylo jeszcze wiecej slubow,a nie po 10,12 latach czy w ogole... moja kolezanka wlasnie jest 10lat w zwiazku,nie mieszkaja razem,sa w tym samym miescie.mysla o slubie,pierscionek jest,data tez.a ona?? zastanawia sie czy to na pewno ten,bo chyba to COS juz minelo... ludzie sa siebie niepewni, mamy kryzys. najgorsze w tym jest to,ze kolejne pokolenia moga byc gorsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewewe
Ja jakos nie zauwazylam zeby mlodzi odwlekali slub... Raczej bym powiedziala ze wszyscy sie pobieraja jak najszybicej sie da.. Jak ta dziewczyna co sie wypowiadala ze slub za rok po 2 latach znajomosci... To juz jest przesada... Poza tym nie wiemy w jakim wieku sa te pary. Moze i sa razem 5-6 lat a zaczeli ze soba chodzic jako 14latki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewewe---> dlaczego uważasz, że ślub po 2 latach znajomości to przesada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewewe
Oswiadczyny po roku to przegiecie i pozniej szybki slub... nawet poznac sie porzadnie nie macie szansy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rok po oświadczynach, to nie jest szybki ślub. Zwłaszcza, że już mieszkamy ze sobą i praktycznie wszystko robimy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam 29 lat, jeszcze 3 lata temu sądziłam że będę żyła w związku nieformalnym bo ślub ni ejest dla mnie. zmieniłam swoje nastawienie gdy poznałam tego jedynego wyjątkowego mezczyzne a on uznał ze tez jestem ta jedyna. nie musialam go naklaniac do slubu - sam poprosil mnie o reke po 2 latach znajomosci, za 8 miesiecy zostane zona i dobrze mi z ta mysla. inne kolezanki ida moim sladem choc myslaly tak samo jak ja. mysle ze jedyna przyczyna tego zwlekania jest wygodnictwo lub brak uczucia, zaslanianie sie iloscia rozwodow w otoczeniu lub branie przykladu z kolegow to wielka slabosc a przeciez milosc to sila i walka o wspolnote, trwalosc zaiwaki i milosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joan81
Kryzys wiary?W kosciele terminy na najblizsze m-ce pozajmowane.Gdzie nie spojrze,ludzie sie pobieraja-wsrod znajomych,dalszych znajomych,znajomych znajomych...Nie przesadzajcie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karinaaaaa
blankini.... mas zupełną rację:)ale co począć z takim...który twierdzi, że kocha, że jestem tą jedyną..ale...nie wiem..boi sie.....ja nie chce zyc w nieformalny,m związku:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam 26 lat,ślub biorę za rok,po 9 latach bycia razem:)Ja jestem z Pomorza,a mój chłopak z centrum Polski.Przez pierwsze 5 lat widywaliśmy się 4,5 razy w roku - ciężko było ale daliśmy radę:)Potem skończyliśmy studia i wyjechaliśmy razem za granicę i jakoś nie było ani czasu,ani pieniędzy,żeby myślec o ślubie-ważniejsze było uzbieranie kasy a mieszkanie w Polsce.Poza tym dopiero wtedy zaczeliśmy się tak naprawdę poznawac...Za rok wracamy,ślub prawdopodobnie w październiku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kapryśna kryśka
jeny, ale macie problemy/// po co brać ślub jak można mieć wszystko na kocią łapę, bez zobowiązań? Ja się spotykałam z facetem 9 lat, teraz się pobieramy. Chciałam wcześniej, on nie chciał, bo twierdził, że go nie stać na rodzinę. W końcu się namyślił. Choć pewnie jakbyśmy razem mieszkali jak mąż i żona, to by się jeszcze nie zdecydował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×