Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hipohondryczka

WYZNANIA HIPOHONDRYCZKI.

Polecane posty

Gość hipohondryczka

witajcie. postanowilam napisac o moich dolegliwosciach.... jest to strasznie meczace dla mnie i dla mojej rodziny. mam28 lat i paralizujacy strach przed choroba. nie wiem skad i kiedy to sie wzielo ale ciezko mi z tym zyc. mam nadzieje ze moj apel przeczyta jakis lekarz i pomoze mi. mieszkam od 2 lat za granica z mezem i 2 dzieci. w lstopadzie stracilam dziadka na raka pluc to byl dla mnie ogromny szok. pod koniec kwietnia mialam usuwane migdalki (mialam czeste anginy) niestety po tygodniu (maj) dostala krwotoku.zabrano mnie do szpitala i po dwoch dniach wypisano do domu. w ten sam dzien dostalam znow krwotok i lekarz zdecydowal sie na kolejna operacje .dodam ze obie byly pod pelna narkoza. po 2 operacji miAlam komplikacje . 40st temp. itd. masa antybiotykow kroplowek ....po tygodniu wypisali mnie do domu. wszystko bylo ok. ale od lipca zaczelam sie o siebie strasznie bac. nawet najmniejszy bol wywolywal panike.ze to cos strasznego.... na pogotowiu bylam juz dwa razy z powodu bolu brzucha-myslalam ze to wyrostek. kiedy lekarz powiedzial mi ze jest ok od razu mi przeszlo. potem bylam jeszcze ze 3 razy na gardlo bo myslalam ze cos jest nie tak, ze zle sie goi.ale za kazdym razem kiedy lekarz mi mowil mi ze jest ok-przechodzilo.ostatnio bolam mnie jezyk -poszlam do larngologa bo wystraszylam sie ze mam raka jezyka lekarz zrobil mi zdjecie rendgenowskie i wyslal do chirurga szczeki. oczywiscie uslyszalam ze wszystko jest ok i ze po tej operacji moze mnie bolec nawet do pol roku po. teraz jestem na etapie pocenia sie,bolu w mostku i plecach kluchy w gardle i szybkiego bicia serca. sama sprawdzalam sobie tarczyce i nic nie wyczulam.jestem zmeczona tym wzystkim. caly czas obawiam sie WSZELAKICH CHOROB a temperature mierze sobie po10 razy dziennie prosze pomozcie mi.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim skromnym zdaniem to klasyczny objaw nerwicy. Powinnaś zacząć od psychologa. Pozdrawiam cieplutko życząc zdrówka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hipohondryczka
dziekuje za szybka odpowiedz. zastamawiam sie czy to moze byc tez przez to ze oprocz meza i 2 maluchow nie mam tu nikogo bliskiego.reszta rodziny i przyjaciele sa 1200km ode mnie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie sądzę.. Myślę raczej, że to powikłania sprawiły że psychika siadła:( Nie ma sensu się tak męczyć, proszę skorzystać z porady specjalisty i będzie oki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hipohondryczka
a ja myslalam ze jestem TAKA SILNA I MOCNA :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megi88
idz do psychologa. na 100procent to nerwicha. mialas stresa i teraz sie boisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melissska__
czesc.jestem hipochondryczka......teraz jest troche lepiej ale jak tylko cos mi nie tak zagra w organizmie to masakra. kiedys ksiazki lekarskie teraz net:O czego to ja juz nie mialam.uuuuuuuu rak wszystkiego prawie stwrdnienie rozsiane ......... albo ze oslepne udar wylew szkoda gadac:( u mnie zaczelo sie jak u ciebie.po ciezkiej chorobie z zagrozniem zycia. operacje i dlllllllugi pobyt w szpitalu. czasem jest w miare ok.ale potem znow sie zaczyna . mam chwilami dosc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melissska__
a i lecze sie od prawie roku.nieco lepiej .nie mam juz takich przerazliwych jazd ze wylam bo sama sobie diagnoze postawilam.prawie testament pisalam:O ehhhh zapisze temat i jutro kukne tutaj bo zasypiam pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hipohondryczka
melisssska tak sie ciesze ze cie znalazlam.... najgorsze jest to ze ze wszystkim zagladam do neta. wydaje mi sie ze nie powinno byc informacji medycznych tak latwo dostepnych dla wszystkich.bo wtedy czlowiek za duzo nad tym wszystkim mysli i wyobraza sobie nagorsze.... echh :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melissska__
hej. dzisiaj mnie dopadlo:( zamecze sie.........kuzwa! wizja nowotworu krazy w mojej glowie....... lepiej juz sobie radze z tym dziadostwem ale i tak paralizuje mnie strach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej melissska dasz rade. nie mozemy sie poddawac. na co tym razem zachorowalas?? ja jestem na etapie swinskiej grypy. sprzatam w rekawiczkach, wypijam wit c1000 i 2 actimelki dziennie. termometr rozgrzany nie od temp ale od czestego wlaczania :) ... kurde musze znalezc dobrego psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melissska__
:) czesc wieczorkiem. teraz trenuje raka tarczycy .........i pluc....:O dodatkowo mam jakis trupi nastroj,ze cos mi sie stanie i dziecko zostanie bez mamy,ze komus cos sie stanie,ze ktos zachoruje,ze trzeba umrzec kiedys i takie rozne glupoty....... a meczy tak ze 😭 ostatnio 2 miesiace mialam spokoj......teraz dupa blada znowu pierdolca trenuje-eh........ dobrej nocki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej melissska ja dzisiaj mialam sprzatanko calej chaty bo moje coreczki z wakacji wracaja... po 3 tygodniach. takze nie mialam czasu na myslenie, ale i tak zdazylam termometr 2 razy pod pache wlozyc. sieklo mnie dopiero teraz jak skonczylam. mam gula w gardle.oczywiscie tez mysli kraza kolo tarczycy bo ostatnio mialam te gule czesto. ale nic sobie nie wyczulam i u laryngologa bylam takze mysle ze jest ok. mam nadzieje ze jak wroca moje skarby to nie bede miala czasu tak w kolko sie zamartwiac. mam od ciebie wiadomosc z wczoraj .jak dzisiaj sie czujesz?/moze idz do lekarza? to zawsze na jakis czas pomaga .... kiedy doktor ci powie ze jest ok i ze nie jestes chora to wtedy od razu poczujesz sie lepiej.musimy cos z tym zrobic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolkakolka
Czesc dziewczyny. weszlam na internet poraz tysięczny w poszukiwaniu odpowiedzi na moje dolegliwości... Mam 31 lat, od 5 może 6 lat mecze sie sama ze sobą. Moja mama zmarła w wieku 34 lat na wylew, moj tata w wieku 37 na wątrobę (pił) pózniej babcie, dziadkowie, moja kuzynka i po kolei wszyscy. Zawsze cieszylam sie, ze mimo tych wszystkich dramatów które przeszłam jestem zdrowa fizycznie i psychicznie. Radość trwała do momentu kiedy poznałam mojego męża, który po 2 latach zaczął mnie wykańczać i wtedy zaczęły sie pierwsze problemy ze zdrowiem. Wszystko odbijalo mi sie na sercu, zaczęłam leczyć sie na nadciśnienie przez nerwy i pózniej na nerwice serca. Dopiero po latach zaczyna docierać do mnie, ze jestem hipohondryczka. Wystarczy zle samopoczucie i juz całymi dniami leże z cisnieniomierzem i w myślach mam zawał lub wylew jak moja mama. Ubolewam nad tym co bedzie z moimi dziećmi kiedy mnie zabraknie, zamiast skupić sie na życiu i dawać od siebie jak najwiecej. Nie potrafię tego opanować :( za 2 tyg wybieram sie do psychologa, mieszkam za granica więc troche trwało znalezienie polskiego lekarza. Nie mogę sie na niczym skupić, jestem ciagle przygnębiona i czuje sie beznadziejna. Jeśli tu jeszcze jesteście to piszcie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×