z czego niby mam się tłumaczyć?!!!!

Czy uprzedzacie swoich teściów,że jedziecie na wakacje? Pojechałam z mężem na kilka dni nad morze. Przysłaliśmy wszystkim kartki. Jak wróciliśmy wszyscy nagle jacyś nadąsani, nikt się nie odzywa.Obrazili się,że ich nie powiadomiliśmy,że jedziemy. Teść przez telefon(bo nie było go w domu) powiedział,że sobie z nami porozmawia bo coś kombinujemy!!!! Z czego niby mam się tłumaczyć?

jasne

no jak to z czego? jak możesz tak głupio pytasz? dwoje nieodpowiedzialnych, jeszcze nie dorosłych dzieciaczków które bawią się w dom wyjechało bez pozwolenia mamusi i tatusia! A teraz czeka was lanie i obcięcie kieszonkowego, wy berbecie niegrzeczne ;)

gadanie :)

Ale w ludziach jadu!!!

Na szczęście nie mieszkam z teściami i nie jestem od nich uzależniona. "Dzieciaczkiem" też nie jestem krowo!

jak sie przyczepia to powiedz ze to wasze zycie i robiecie co chcecie i kiedy chcecie i nic im do tego.ewentualnie moze chodzi o to ze mieszkanie bez opieki a przeciez tyle kradziezy i takie tam

o jezu ale masz poczucie humoru :O

STARA !!!!!!!! Miałam podobną sytuacje w zeszły weekend!!!!!! My pojechaliśmy do Zakopca na 4 dni i jak wojna. No popierdoleni. w sumie to teściu nie bo i tak go niema ale ta BABA ?????!!!!! to jakiś koszmar. sie poważnie zastanawiam nad zerwaniem kontaktów z tą psychopatką. my mieszkamy osobno ;) na szczęście

Przynajmniej nie jestem sama... Może Ci zazdrości, bo sama nie miała wakacji?

wrzuccie troche na luz... rodzice zawsze pozostaja rodzicami i moze sie po prostu martwili ze Was nie ma, ze moze sie cos stalo... Nie musiecie sie tlumaczyc ale powiedziec ... przeciez to nic nie kosztuje... no chyba ze naprawde jestescie z rodzicami pogniewani ... Ja sobie nie wyobrazam wyjechac na kilka dni i nie powiedziec o tym rodzicom ...

A ja sobie nie wyobrażam spowiadać się rodzicom ze wszystkiego co robię. Nie muszą wcale wiedzieć czy gdzieś jadę czy nie, bo to nie ich sprawa.

dsfgstwe --> masz ciekawe podejscie do rodzicow :-O... nikt nie mowi o "spowiadaniu sie" ale wystarczy zwykle "nie bedzie nas przez kilka dni" zalatwia sprawe...

A więc głupia krowo jest coś takiego jak aluzja, jak nie masz wyczucia żartu i nie umiesz odróżnić złosliwości od interpretacji tego jak was widzą rodzice to nic dziwnego że was traktują jak małe dzieci, krowo!

ludzie przecież wy nie macie 5 lat niby z czego macie sie spowiadać i tłumaczyć ?. mieliscie ochotę gdzieś pojechac to to zrobiliście . jesteście dorośli . ja bym sie nie przejmowała takim głupim gadaniem

Normalne mam podejście, dla mnie to chore, żeby traktować rodziców jak jakichś opiekunów i wyrocznie itd, skoro już dawno nimi nie są. Nie czuję obowiązku mówienia im, że gdzieś jadę z mężem, nie mam 16 lat, żeby ich o tym informować, co nie znaczy, że nie mam do nich szacunku. Oni zresztą też nie muszą mi mówić, że gdzieś się wybierają.

keeun - umysłowo chyba jest jeszcze takim małym dzieciaczkiem skoro ma problem z czytaniem i interpretacja owego tekstu czytanego :)

keeun dobrze ci napisała i zamiast wyzywać obcych ludzi może wyzwij swoją nienormalną rodzinkę, co? keeun ma racje, rodzice traktują wqas jakbyscie mieli po 14 lat i bez ich pozwolenia wyrwali sie z domu aby sie przespac. A komentarz teścia tylko to potwierdza (juz ja z wami pogadam smarkacze!). Więc o co ci chodzi?

I w kim tu jest jad ciekawo :) Rodzice was potraktowali jak małoletnie głupie dzieci które sie wyrwały z chaty na seks bez opamiętania. Są nadąsani bo według ich mniemania powinniście byli uprzednio na kolanach poprosić ich o zgodę i błogosławieństwo na wyjazd i powiadomić o tym gdzie jedziecie, po co, na co i dlaczego. I jeszcze wziać przyzwoitkę w osobie którejś mamuski czy tatuśka, może i wszystkich razem. No i ta groźba teścia! Uważaj bo da wam dożywotni szlaban na wychodzenie z domu. Rozumiesz takie aluzje czy trzeba Ci je jakoś na specjalnych warunkach tłumaczyć jak upośledzonemu? Wasza rodzinka ma was za dzieci i tyle w tym temacie.

jechac nad morze ? nikt im nie zaproponował

Rodzice zawsze zostaną rodzicami niezależnie czy mamy 15, 25 czy więcej lat i zawsze będą się martwić. Przecież tu nie chodzi o spowiadanie co? kiedy? dlaczego? i po co? wystarczy powiedzieć , że jedziemy na kilka dni tu i tam .... to wszystko. Czy to faktycznie Was tyle kosztuje? Zobaczycie jak sami będziecie mieć dorosłe dzieci czy nie będziecie się o nie martwić:O Sama ma ponad 30 lat i zawsze jak gdzieś jedziemy to dzwonie do rodziców , teściów , że wyjeżdżamy na pare dni i tyle.

Ha ha ha to nie aluzja ani iluzja rzeczywiście jesteś krową,to tyle do ciebie. Do wszystkich życzliwych opinii- dzięki:)

nie nauczyła szacunku dla rodziców to i jeszcze kultury :O dziecko - krowo- to sobie do mamusi mów skoro takiego pustego cielaka urodziła :O

biedni rodzice... pewnie z torbami na głowach chodzą mając taką wyszczekaną córeczką...

iej krowo mówiła, tatuś do mamusi pewnie pizdo więc takie sformulowania u niej sa normalne ;) do dzieci pewnie per bekarcie :D

I Ty się dziwisz rodzicom...? Wulgarna i do tego zero zachowania odpowiedniego.

Pani Klaro- przepraszam ze sie wtracam, ale czytam i chcialam cos sprostowac, zle zrozumialas chyba jeden post, nikt tu nic zlego o Tobie nie powiedzial (do czasu az Ty to zrobilas :) ) to byl taki sarkazm tylko trzeba przeczytac dokladnie a zrozumiesz :o to tyle w temacie, jeszcze raz sorrki ze zaklucam spokoj :P

Kubuniowa prawdo podobnie ta klara to naprawde ajkas malolata skor tak prostej aluzji pojac nie moze, niemozliwe by dorosla osoba byla tak ograniczona umyslowo...

zeby rodziców pytac o zgodę na wyjazd tylko POINFORMOWAC ze was nie będzie moze rodzice się martwili, nie mogli dodzwonic i mysleli, ze mieliscie jakis wypadek czy cos

jeszcze czego, bedzie stare krowy informowac :P