Porozmawiam z naprawdę mądrą kobietą.

oczywiście miałam na myśli "topik" :)

Wartość muzyki ocenia historia a nie moda. Być może dodekafonia zostanie zapomniana i nic po niej nie pozostanie. Harmonia, proszę jednak nie zapominać, że nawet twórczość Jana Sebastiana na długie lata popadła w zapomnienie, a teraz świeci blaskiem pierwszej jasności.

A co u Ciebie słychać, Kobieto? Jakieś nowości?

Dziękuję, Luśka, za kompliment. :)

Odpowiadam, Więc może. Koncepcja indeterminizmu jest bardzo bliska mojemu sercu.

Ja tam bym wolał, Harmonia, nieco porozmawiać o najnowszych trendach rozwojowych rozszerzonej gamy diatonicznej - skoro poruszasz kwestie związane z teorią muzyki. Raczej interesuje mnie aspekt wykonawczy i brzmieniowy hołubionej przeze mnie kadenji :-) Teoria jest mało podniecająca w stosunku, to fazy wykonawczej ... mając oczywiście na względzie jak w.w. .... aspekt wykonawczy

niedorzecznościach??? :(

To masz pewnego pecha, Harmonia. Ponieważ ja nie jestem muzykiem i nie mam potrzeby zagłębiania w problematykę wykonawczo-interpretacyjną muzyki. Nie jestem również krytykiem muzycznym, dzięki czemu nie cechuje mnie umiejętność rabinicznego dzielenia włosa na czworo ale odbiór muzyki przez moje ucho i wnętrze odbywa się w oparciu o czytelne i łatwe kryterium oceny: piękne-brzydkie. :)

Dobrze, dobrze... J.S.Bach, J.S.Bachem .... się trudno z Tobą nie zgodzić, skoro dostrzegł jego twórczość nawet Y.Malmsteen ... /nie wiem, czy słyszałeś jego interpretację niektórych fragmentów dzieł J.S.Bacha i nie tylko/..... i dalej się nie określiłeś, czy jesteś za dopełnieniem sekstami, czy raczej fascynują Cię akordy zwiększone? Bo, że dodekafonia, to już jasne ... ;-)

No niedorzecznościach, pewnie, że niedorzecznościach. :) Co tak krzywisz pomarańczowe oblicze?

Pomarańczowe????????????? :/ Ty to musisz mieć Wietnam w głowie:)

(W oczywisty sposób jestem za "dopełnieniem sekstami". :-) Ponieważ, jako mężczyźnie z krwi i kości kojarzy mi się to określenie z moim ulubionym określeniem "uprawa seksu". :)

wierzy Pan w wolną wolę i odrzuca fizykalizm? No ale nie przeszkadzam, bo widzę, że rozwinął się wątek muzyczny. : ) Pozdrawiam!

Sugerujesz Sajgon? Czyli dzisiejszy Ho Chi Min?

mądrość? - to nie wychwalanie się i posługiwanie się wyspecjalizowanym słownictwem. Proponuję w ogóle zastanowić się nad tymi pojęciami: wiedza, mądrość, inteligencja nie są one bynajmniej tożsame. Ja w sumie wolę swoją głupotę niż ten rodzaj "mądrości" - i gotowanie bigosu niż rozmowę "na wyższym poziomie" , której skrzydła podciął ktoś nim ta się wniosła..Miłego dnia

Wątek muzyczny w niczym nie przeszkadza wątkowi filozoficznemu. I owszem, one się logicznie uzupełniają. Zostań. Nie odchodź.

Mylisz się .... to Ty masz niejakiego pecha....:-) ominęla Cię możliwość rozmowy z mondrom kobietą :-), gdyż już po takim wstępie nie chce mi się już dalej z Tobą klikać :-) ale jako mądra kobieta wybaczam Ci brak wiedzy w pewnej dziedzinie i opuszczam /nie komentując Twojej ignorancji w dziedzinie muzyki z oczywiście wrodzonej mądrości/ Mądra kobieta bowiem wie, kiedy należy zniknąć niepostrzeżenie ... żeby kogoś nie urazić ;)

(Dodam od siebie, że gdzieś niezbyt dawno pojawił się również wątek z gatunku ścisłych, dotyczących zjawiska Hesenberga, ale mądra pani chyba obiad poszła gotować, bo od dłuższego czasu już się nie odzywa. :-)

ale chyba nic z tego nie wyjdzie, bo mam już dość napuszonych, mądrych i zaangażowanych rozmów i potrzebuję do rozmowy jakiegoś totalnego durnia a może to będzie (jednak) pan?

:-) A w czymże miałabyś mnie urazić, Harmonio? Jak na dyletanta - w dziedzinie wiedzy muzycznej sporo wiem. Zapewniam Cię, to nie ja zaniżam społeczny poziom wiedzy w tej dziedzinie.

Niestety nie będę. Nie spełnia Pani mojego warunku posługiwania się niepokaleczoną polszczyzną w postaci pisanej.

(Dodam od siebie, że gdzieś niezbyt dawno pojawił się również wątek z gatunku ścisłych, dotyczących zjawiska Hesenberga, ale mądra pani chyba obiad poszła gotować, bo od dłuższego czasu już się nie odzywa. Napewno poszła:) hehe. Sam sobie zaprzeczasz:)

Wiele słychać.Dobrego.Złego.Nowości?Też są nowości.Można o nich,o tym opowiadać bez końca.Ogólnikowo.Szczegółowo.Jak Kto woli. Ogólnie mówiąc z rzeczy aktualnych..a które Mnie cieszą zmieniłam mieszkanie,zmieniam właściwie..jeszcze pomieszkuję w starym pokoju.Kurcze,gdy tak siedzę tutaj,teraz w tym Moim pokoju starym smutek Mnie ogarnia.. wygląda jak ..opuszczony..a tak lubiłam w nim być. Ten smutek chwilowy,bo czeka Mnie nowe.Inne.Lepsze?.Inne tak powiem..

14:38 [zgłoś do usunięcia] Pewien_pan__ (W oczywisty sposób jestem za "dopełnieniem sekstami". Ponieważ, jako mężczyźnie z krwi i kości kojarzy mi się to określenie z moim ulubionym określeniem "uprawa seksu". No no .... a jeszcze troche, to przeoczyłabym taką fajną odpowiedź. Hmmm.... ale i tak podtrzymuję swoje dotychczasowe postanowienie... hmm... Pana zdaniem, proszę Pana ... sporo pan wie...moje zdanie, na temat posiadanej przez Pana wiedzy na ten temat, jest zgoła odmienne - że tak siem wyrażem :-)

A jeśli sam sobie zaprzeczam, to co niby ma z tego wynikać?

Wniosek nie mający pokrycia w faktach, Harmonia. Jedynym faktem, na podstawie którego mogłabyś dojść do wniosku, że jestem dyletantem jest moje własne przyznanie się do niej, nie zaś obiektywnie zbadana przez Ciebie moja wiedza. Nie było ani czasu, ani sposobu ani żadnej innej możliwości, żebyś mogła to własnoręcznie zrobić.

Idę.Miłego Dnia.:).

dzien dobry. ja jestem bardzo madra, hehe :)

Zmiana mieszkania, Kobieto, zawsze jest związana z pewnym przeżyciem emocjonalnym. Zwłaszcza, jeśli się lata całe gdzieś pomieszkiwało. Człowiek się przyzwyczaja, do ścian, sprzętów, ich ustawienia. Mija sporo czasu, zanim oswoi się nowe miejsce. Trzeba mieć naturę Cygana, żeby z dnia na dzień porzucać miejsce, w którym się spędziło poprzednią noc. :)

Do widzenia, Kobieto. Miej się dobrze. :)