Porozmawiam z naprawdę mądrą kobietą.

bo ja nie jestem z tych, ktorzy oddzielaj tworce od tworzywa. i nie przedpadam za tymi, ktorzy plyna z pradem. i nie uwazam, ze artysta stoi ponad moralnoscia. alez mi sie credo napisalo. na parkanie ;)

Cholera, ile Was tu już jest, bo zaczynam się gubić w liczbach i wątkach?

czy istnieją tacy naprawdę?

Mądrą:) takie wyginęły ponoć spłonęły na stosie:) hehe To filozof?? czy jak?? jak tak - to mam pytanko- czy kot ma łokcie czy kolana??

jak mu idzie... to chyba nie jest precyzyjne okreslenie... ha!

Miałem na myśli nurt muzyczny, oznaczony klasyką. Można dodać, klasyką wiedeńską. Pierwszy z najbardziej znanych klasyków nosił nazwisko Haydn (Józef). :)

Masz na myśli dachowca, czy polowca, Bystrzyca?

Jak się Pan gubi to po co Pan zaczynał? Czyżby uznał Panna początku, że kobiet inteligentnych jest tak mało?

Uuu, wierzący, w takim razie to nie Altair, marzenie o inteligentnej rozmowie okazało się mrzonką.:O

Wiesz co, Baranin o? Kwestia babrania się faszyzmem czy bolszewizmem jest na tyle widoczna, że nie sposób jej zakamauflować. Gdyby jednak na sprawę popatrzeć z perspektywy moralności, na dobrą sprawę nie mogłabyś posuchać ani jednego taktu dowolnej symfonii z tego powodu, iż żaden z ich twórców nie był moralnie doskonały. Tyle tylko, że my nic konkretnego na ten temat nie wiemy, zaś o przeszłości Furtwenglera nie sposób nie wiedzieć.

Cześć, Ovca! Jak żyjesz i co u żaby?? :)

Wręcz odwrotnie, Luna. Jest ich nieco za dużo jak na moich skromnych 10. palców. :)

Właśnie, Baranino, zapomniałem zapytać o sprawy z Twoim płazem?

wiesz, sa grzechy i grzeszki. a sugestie, ze kazdy jest draniem, tylko niektorzy lepiej sie maskuja, stanowczo odrzucam. a teraz naprawde musze leciec. zajrze jeszcze :)

Sądzisz, że koniecznie trzeba nie wierzyć w Boga, żeby być interesującym rozmówcą?

Wyczuwam zaskoczenie..

że Pan tu tylko popisuje się wiedzą muzyczną, a inne tematy ma Pan "liźnięte". ;) Proszę się nie gniewać, ale niech Pan siądzie z kubkiem kawy wygodnie w fotelu i zamiast marnować tu czas, posłucha klasyków. Pozdrawiam

czesc Lusia :) zaba ma nowa pania swego serca, wiec spokoj blogi mnie ogarnal. nie jest zatem zle. a w sobote jade na tydzien wakacji. hurra!!!

Kolego Jarku, być może żadna nie stanęła na Twojej drodzę co nie oznacza, że takich nie ma. Proszę nie generalizować..

No w sumie to nie ma znaczenia jakiej maści jest zwierzę. tylko czy ma łokcie czy kolana:??? Bo pies ma się trochę gorzej od kota i takie mniejsze beztalęcie ze zwierza. widzisz kot potrafi złapać w łapczęta pokarm a pies raczej nie. Co dowodzi, że kot ma chyba łokcie, co by wskazywało na to, ze ma również i kolan??

Zgadza się, Baranino. Nawet jeśli kogoś nie zdyskwalifikujesz za to, że podpierdzielił innemu parę taktów i wstawił jako swoje, to przypadków godnych napiętnowania i tak jest dość sporo. Pomyśl np. o Szostakowiczu. Albo o dupodawcy Haendlu? Albo o łaszącym się do władzy Janie Sebastianie?

Temat muzyczny zdominował rozmowę, ponieważ inne tematy wzięły i uwiędły. A szkoda. Może innym razem?

Oki więc idę szukać rozmówcy który podzieli mój jakże odwieczny problem KOTA:) OHHHHH

Miej się dobrze, Bystrzyca.

ja z narcyzami nie lubię rozmawiać. A z takiego poziomu Pan wystartował. Mądrości szuka się inaczej. Ponownie pozdrawiam

Inaczej? Znaczy jak się poszukuje mądrości? :-) Baranino! Oto zostałem narcyzem! Jestem dumny!

Ovca, znam dość analogiczną historię, i ta druga strona szybko się owinęła , zmienia stan cywilny. Musze pierwszej stronie streścić Twoją godną pochwały postawę.

Aha, ja wkrótce jadę na wakacje sztuk dwie - po prawie tygodniu każda. :)

A pamiętasz, Luśka, jak namawialiśmy Owce, żeby pogoniła płaza? A ona nic, tylko odbierała jego telefony.

A kudy się udajesz?