Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie chce aby tak byłoooooooooo

Czy to depresja ???

Polecane posty

Gość nie chce aby tak byłoooooooooo

Powiedzcie mi czy to depresja, bo już nie wiem co mi jest. Przekonałam się o tym dokładnie wczoraj jak mały został z moją mamą, a ja i mąż i znajomi wyskoczyliśmy do pubu (zawszeeeeeeeeee sprawiało mi to ogromną przyjemność, taką radość wewnętrzną, podniecenie wręcz) no po prostu dobry humor, a wczoraj niby sie uśmiechałam, ale czułam się źle, smutno......... taka przygnebiona. Cały czas tam wiedziałam, że nie mam w sobie żadnego entuzjazmu, radości, w ogóle mnie to nie cieszy. Czekałam tylko na powrót do domu, a w domu wcale nie lepiej. Do tego ogólnie nie cieszą mnie rzeczy, które cieszyły kiedyś. Czuje tylko jakiś obowiązek, że dziecko, że to, że tamto :( do tego np. kolezanka powiedziala dzis, ze zrobila dla wlasnego dziecka taką zabawke (nie ważne) pomysł super i pewnie kiedyś pomyślałabym "wowww, zrobie to samo, extra", a pomyslalam "ja pierd**** w zyciu by mi sie nie chcialo, w zyciuuuuuuuuuuu" czyli ogolne zniechecenie. Nie cieszy mnie to, ze za miesiac jedziemy na wesele, potem na rocznice, zawsze takie rzeczy napędzały mnie entuzjazmem - teraz nie. No i do tego ciągla mysl od ktorej cieżko sie odpedzic mowica, ze cos ze mna nie tak, ze chyba mam problem. Ta myśl doslownie od momentu gdy wstaje rano. W domu dreczy mnie to non stop........ jak gdzies pojedziemy np. do teściow na weekend czy tak jak teraz bylismy na wakacjach to jest mi lepiej, ale nadal źle. W domu jednak masakra: przygnebienie i te dreczące mysli, ze jest hmmm no chu.jo.wo ze mną :( że chcialabym czuć sie psychicznie jak kiedyś :( wesoła, pelna energii, bez tych myśli męczących mój umysł, ze cos jest nie tak :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce aby tak byłoooooooooo
miałam to uczucie cały czerwiec! Potem w lipcu w miare ok i myslałam, ze już bedzie dobrze... ale od początku sierpnnia znów. Jest mi źle... czasami to mam takie myśli jakbym wyszła z siebie i gdzies obok sobie myslała jak mi źle. Jak sobie radziłyście z depresją te które miały?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce aby tak byłoooooooooo
Kant dupy - jednak ja wiem na 100% bądz sobie wkrecam, ze moze podczas wyjazdu bedzie ok, ale jak wroce do domu to znów to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mialam podobnie tylko ze
nie po urodzeniu dziecka ale po wyjsciu za maz i wyprowadzce z domu... to depresja/nerwica... cos w tym sensie... duzo czytalam na ten temat, objawy ktore podajesz maja swoja nazwe... dezpersonalizacja czy jakos podobnie... ja czulam sie koszmarnie, te mysli, to poczucie, ze stoisz jakby obok siebie, moga byc zabojcze... na pocieszenie powiem ci, ze: ja nie poszlam z tym do lekarza samo mi przeszlo i do dzisiaj jestem zdrowa, urodzilam dziecko, nie mialam zadnych negatywnych objawow ten stan pojawia sie po zasadniczych zmianach w zyciu (wlasnie slub, dziecko, przeprowadzka) i trwa okolo 6 miesiecy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce aby tak byłoooooooooo
ja wlasnie mam tak ze juz wkrecam sohbie jakąc nerwice natręctw ze te mysli ktore chce odgonic przychodzą znow i budze sie juz z tą myslą, ze jest cos nie tak. Np. gdy ogladam z mezem film, niby fajnie, a za chwile ta mysl ze NIE NIE NIE JEST FAJNIE, nie zapominaj ze masz depresje, ze cos jest nie tak, ze nie cieszy Cie zycie tak jak wczesniej, ze jest Ci źle, ze to nie minie, ze tak Ci zostanie :( potem znow ok i znow ta mysl :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce zeby tak bylooooo
Mieszkam z mezem od stycznia razem ehh. Najgorsze ze ja mysle iz to juz mnie nie zostawi w spokoju :( moze kupie ten deprim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce zeby tak bylooooo
Najbardziej jest mi źle z powodu tych mysli, bo ten smutek i ogolne zniechecenie i brak radosci z fajnych rzeczy jeszcze zniose. Najbardziej bolą mnie te myśli, to, że myśle o tym dużo, o tym co mi jest czy to depresja czy cos innego o tym ze jestem inna niz kiedys myśląc tak caly czas negatywnie i dołując sie tym ZE TO MAM. Własnie nie wiedzialam czy to tez objaw depresji. Po necie wole nie grzebac bo potem wkrecam sobie różne rzeczy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie chce zeby tak bylooooo
mialam podobnie tylko ze - oby bylo jak mowisz ze to po tych zmianach i trwa okolo 6m-cy, ale do psychologa i tak sie chyba wybiore :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doświadczona mamuśka
autorko tematu - poniewaz sama mialam wlasnie takie początki swojej choroby (derpesji i nerwicy lękowej) z która zyje od ponad 2 lat, wiec ja radze udac sie do psychiatry. Skoro sięgasz juz po pomoc tu na forum to znaczy ze sie martwisz. W chwili obecnej lepiej skonsultowac to ze specjalistą. Depresja i nerwica sa chorobami, ktore moga przyjsc zupelnie bez powodu. Cos zmienia sie w mózgu, pojawiaja sie zaburzenia w przekaźnictwie nerwowym i człowiek zaczyna czuc sie źle. Pisze to bo czesto ludzie szukaja winy w sobie za to co sie z nimi dzieje. Dlatego lepiej zapytac specjaliste. Zycze szybkiego pworotu do sil, formy i zdrowka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doświadczona mamuśka
aaa bo piszesz ze najpierw udasz sie do psychologa, a ja z wlasnego doswiadczenia wiem, ze dobry, doswiadczony psycholog tak czy siak najpierw kaze isc do psychiatry by on zdecydowal czy oprocz psychoterapii nie potrzeba jakis leków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciotka adelajda
Dziewzyno idz do lekarza i nie czekaj az ci sie pogorszy moja przyjaciółka zaniedbała takie symptomy w nadzieji ze samo jej przejdzie a tetaz leczy sie juz 4 rok a zmieniła sie o 180 stopni nawet nie rozpoznaje w niej cech które w niej kiedys tak kochałam ma dorosła prawie córke,dobrego meza ale jest wycofana nie wychodzi z domu a jezeli juz wychodzi to udaje ze nie poznaje ludzi spotkanych na drodze a którzy kiedys byli jej znajomymi.To juz jest inny człowiek. moze gdyby poszła po pomoc zaraz szybko jej depresje nie skonczyła by sie na oodziale szpitala psychiatrycznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×