Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość whisky z lodem

Nie mam żadnej prawdziwej przyjaciółki

Polecane posty

Gość whisky z lodem

Witam, mam 22 lata i jestem normalną, dającą się lubic osobą. Mój problem polega na tym, że nie mam prawdziwej przyjaciółki od serca. Kiedyś przyjaźniłam się z pewną dziewczyną, niestety ona znalazła sobie chłopaka, trochę mnie olała, potem ja poznałam swojego obecnego mężczyznę i nasze drogi kompletnie się rozeszły. Mam fantastycznego faceta, który jest dla mnie również najdroższym przyjacielem, mam również wspaniałą mamę, z którą mogę o wszystkim pogadac oraz rewelacyjny kontakt z młodszą siostrą. Mam dużo znajomych ale zazdroszczę czasami dziewczynom, które umawiają się ze sobą na kawę, zakupy, wódkę :) płaczą razem, śmieją się razem, wzruszają przy babskich filmach... Czy tylko ja tak mam? czy są również dziewczyny, które nie maja takiej przyjaciółki? czy ktoś poznał bratnią duszę przez internet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj:) ja na swojej drodze mialam 3 przyjaciółki, jedną taką w dzieciństwie wiadomo zmienialysmy szkoly i nasze drogi sie rozeszly, teraz znowu mamy kontakt czasem spotykamy sie wspolnie z nasyzmi mężami na jakies piwko czy cos ale to jzu nei jest to samo, pozniej mialam 2 inne przyjaciółki (we 3 sie trzymalysmy) z jedną wogle nie mam kontaktu, z drugą spotykamy ie czasem ale wiadomo ja pracuje, ucze sie jeszcze dziecko mąż ona tez pracuje ma chlopaka, juz nie mamy tyle czasu dla siebei co kiedys, zreszto to juz sa inne relacje czasem trochę mi szkoda ale mysle sobie ze wole nie meic prawdziwej przyjaciolki niz miec kilka falszywych :P heheh mamy duzo znajomych i to z nimi spedzamy czas, no ale takiej bliskiej od serca niestety nie mam, mężowi się zwierzam:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie trzeba mieć przyjaciół na śmierć i życie, żeby móc się z nimi wybrac do kina, na kawe czy wódkę. Może od czegoś w ogole warto zacząć? Cięzko mi sobie to wyobrazić- ponieważ nie masz żadnej przyjaciółki siedzisz zatem w domu i czekasz na łaskę faceta albo mamy? Gdybyś wyszła gdzieś czasem z ludzmi, jakimikolwiek znajomymi-może z czasem w końcu ktoś by zasłuzył na miano 'przyjaciela'. Siedząc w domu czy szukając "przyjaciół" w necie tylko tracisz czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 100 pewnosci
nie warto miec przyjaciół - prędzej czy później Cie wystawią i okażą się podstępnymi żmijami ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no takich przyjaciiół-znajomych, od kina, pizzy, piwka, wodeczki mamy sporo czesto urządzamy wypady na dzialki czy nad jezioro, ja wciąż otaczam sie ludzmi ale prawdziwej przyjaciolki nie mam, ale jak mam problem to pogadam z mezem lub mamą i jest ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też nie mam przyjaciółki takiej w rozumieniu od serca, miałam w życiu parę, ale jakoś się rozpadło, ale w sumie nie żałuję. Mam sporo "koleżanek" płci męskiej, no oczywiście po ślubie oficjalnie trochę mniej;) Ale w czasach panieńskich ciągle chodziłam z kumplami na piwo i lepiej się w ich towarzytswie bawiłam niż z babami. Poza tym mam parę takich koleżanek, z którymi spotykam się regularnie, łazimy po sklepach, idziemy na obiad czy piwo razem we dwie, i takie spotkania mi wystarczają, nie jest to moze przyjaźń taka na śmierć i życie, ale miło spędzamy czas. Resztę potrzeb emocjonalnych załatwia mąż:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no oczywiście nieco inna jest relacja, kiedy w życiu pojawia się MĄŻ, wtedy się z nim mieszka, spędza czas, właściwie to ten Mąż powinien być takim prawdziwym przyjacielem, wtedy brak innych przyjaciółek nie jest już taki doskwierający. Więc to inna sytuacja przecież! Ale wątek założyła dziewczyna, młoda dziewczyna, która jeszcze męża nie ma, więc tak właściwie nie ma żadnego obowiązku siedzenia w domu i innych związanych z małżeństwem spraw. Czy czeka, ąz ktoś się sam do niej zgłosi, spadnie jej z nieba jak manna? Czasem losowi trzeba dopomóc, siedzenie w domu niczego nie załatwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blackcat
chyba jest to dość powszednie a takie przyjaźnie od serca to tylko w tv w filmach :) bo ja też nie mam takiej prawdziwej przyjaciółki :) Miałam kilka w życiu - taką "prawie od serca" w podstawówce która nocowała u mnie i razem oglądałyśmy horrory :P, w LO to sie rozpadło ale za to poznałam inną - byłyśmy nierozłączne do czasu aż po paru latach skończyło sie wielka awanturą o faceta a moja "przyjaciółka" okazała sie fałszywą babą, o osobowości zmiennej jak chorągiewka na wietrze, która od lat na około obrabia tyłek mi i innym koleżankom :( Na studiach poznałam moją obecną najlepszą kumpele, ale przyjaźń to raczej nie jest - ona ma swoje życie, męża i przyjaciółki od dzieciństwa a ja mam narzeczonego i swoje życie. Mieszkamy w różnych miastach i od skończenia studiów spotykamy sie co jakis czas na piwko lub zakupy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyno, weź zaproś jakąś koleżankę na kawę, zaproponuj wspólny wypad do kina albo na zakupy, trzeba wyjsć do ludzi i otworzyć się. Ty zaprosisz kogoś np do siebie, potem ten ktoś zaprosi ciebie, i tak się to kręci. My z mężem non stop zapraszamy ludzi do siebie, albo sami do kogoś jeździmy, ja ciągle molestuję jakieś koleżanki coby się razem wybrać gdzieś, męza wyganiam na spotkania z kumplami żeby sobie "dychnął" od małżeństwa, musisz uwierzyć że ludzie nie gryzą i są naprawdę fajni!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ale grunt że jest z kim pogadać, wyjść gdzieś. A jak ktoś nie ma ani męża ani nic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
whisky z lodem --------> ja mam ten sam problem :( juz tu kiedys pisalam, nawet topik zalozylam, ale nic z tego nie wyszlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiriwani
Ja to nie mam wogóle koleżanek nie wspominając już o przyjaciółce, ale jakoś nie narzekam. Po moich wcześniejszych doświadczeniach nie zaufam już chyba żadnej dziewczynie. Poza tym niedawno przeprowadziłam się do mojego rodzinnego miasta po kilku latach nieobecności, poznałam mojego obecnego chłopaka i jakoś tak wyszło, że czasu na koleżanki brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiriwani ja tez duzo zlego doswiadczylam ze strony "kolezanek", ale jednak chcialabym miec kumpele, z ktora moglabym wyjsc na piwo, na zakupy, na kawe, spotkac sie na ploty przy winku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiriwani
cait Koleżankę-tak jak napisałaś jak najbardziej, ale o przyjaciółce nie ma mowy. Pewnie niedługo jak będę mieć więcej czasu to zaproszę jakąś starą koleżankę na piwo, zresztą mi jest ciężko z tymi dziewczynami, bo takie typowo babskie tematy mnie nie kręcą i zawsze miałam większość kolegów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiriwani ja tez mialam kiedys wiecej kumpli, niz kolezanek, ale teraz niestety sytuacja sie troche zmienila. ustalilismy z facetem takie warunki, ze z plcia przeciwna sie nie spotykamy, chocby to koledzy/kolezanki byly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiriwani
cait Właśnie dlatego nie chce spotykać się z kolegami, jak już to spotykamy się w większym gronie albo w parach i jest ok, ale tak sobie myślę, że może warto byłoby jakąś koleżankę jednak sobie poszukać, tylko gdzie ja znajdę taką wariatkę jak ja? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haha mysle, ze spokojnie znajdziesz osobe akceptujaca twoje wariactwo ;) a co ci tak konkretnie dolega? ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiriani
cait To mnie pocieszyłaś, nic takiego strasznego mi nie dolega :) Ale czasem padam na jakiś szatański pomysł :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiriwani kazdy miewa czasem szalone pomysly:) a skad jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiriwani
północna Wielkopolska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość whisky z lodem
Sękata - ale ja wcale nie stwierdziłam, że siedzę w domu! Napisałam przecież, że mam mnóstwo znajomych, owszem - spotykam się z nimi, ale nie czuję, że to są prawdziwe bratnie dusze... kilka razy też się przejechałam na bliskich mi osobach. Co do internetu to również mi nie przyszło do głowy, by poznawac w ten sposób przyjaciół, byłam po prostu ciekawa, czy to się zdarza, tyle teraz się mówi o m.in. związkach osób, które poznały się na portalach randkowych. Laura Diaz - też zawsze bardziej dogadywałam się z mężczyznami :) może dlatego mam wspaniałego faceta, a wspaniałej przyjaciółki - już nie :) Cait i Kiriwani- dokładnie o to mi chodzi. Mam mnóstwo koleżanek i do tego mnóstwo złych doświadczeń, ale czasem brakuje takiej osoby (oczywiście nie licząc partnera życiowego!), której możesz zwierzyc się ze WSZYSTKIEGO! Cieszę się, że niektóre osoby to rozumieją, przynajmniej nie czuję się jak dziwoląg :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×